Reklama

Siły zbrojne

MSPO 2018: Polskie okręty ze stoczni Remontowa Shipbuilding

Model niszczyciela min typu Komoran. Fot. M.Dura
Model niszczyciela min typu Komoran. Fot. M.Dura

Prywatna stocznia Remontowa Shipbuilding z Gdańska zaprezentowała na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach modele dwóch nowych okrętów budowanych obecnie dla Marynarki Wojennej RP w ramach programów „Kormoran” i „Holownik”. To dowód, że w polskich stoczniach można konstruować nawet bardzo skomplikowane jednostki pływające i to w dużej części w oparciu o polskich współwykonawców.

Stanowisko wystawiennicze stoczni Remontowa Shipbuilding zwracało uwagę głównie ze względu na po raz pierwszy prezentowany na MSPO model jednostki budowanej dla Marynarki Wojennej RP w ramach programu „Holownik”. Jest to najnowszy typ polskiego okrętu, którego konstrukcja już się zaczęła. W programie „Holownik” w styczniu 2018 r. położono stępkę pod pierwszy taki okręt (H-11 „Bolko”), a w maju 2018 r. - pod drugi (H-1 „Gniewko”). Za każdym razem oznacza to w rzeczywistości zakończenie pierwszego etapu budowy, jakim jest prefabrykacja kadłuba i rozpoczęcie montażu poszczególnych elementów w całość.

Stocznia Remontowa Shipbuilding ma przekazać Marynarce Wojennej za 283,488 mln zł brutto w sumie sześć takich jednostek zamykając program do końca 2020 roku. Oceniając obecne postępy w budowie jest małe prawdopodobieństwo, by w tym kontrakcie doszło do jakiegokolwiek opóźnienia. Zadanie wbrew pozorom nie jest wcale takie łatwe, ponieważ nie chodzi tylko o zwykłe holowniki, ale o nowoczesne jednostki pływające służące zgodnie z zamówieniem do zabezpieczenia technicznego i prowadzenie działań ratowniczych na morzu.

image
Model holownika H-11 „Bolko” budowanego dla Marynarki Wojennej w ramach programu „Holownik”. Fot. M.Dura

„Holownik” to nowość, ale swoje rzeczywiste możliwości Stocznia Remontowa Shipbuilding pokazała tak naprawdę w programie „Kormoran”. Prezentowany na MSPO 2018 model tej jednostki odwzorowywał bardzo dobrze, jak niestandardowe dla Marynarki Wojennej rozwiązania zastosowano na tym niszczycielu min. Chodzi głównie o kadłub wykonany ze stali amagnetycznej, o przystosowanie Kormoranów do wykorzystania szerokiej gamy zdalnie sterowanych i autonomicznych pojazdów podwodnych (aż czterech klas), o system dynamicznego pozycjonowania oraz o unikalny system napędowy (ze zintegrowanym systemem sterowania i dwoma napędami głównymi: nominalnym – opartym o dwa wysokoprężne silniki MTU i cichym - opartym o silniki elektryczne).

Uwagę zwraca również sam sposób w jaki stoczni Remontowa Shipbuilding udało się zintegrować na pokładzie tej stosunkowo małej jednostki wiele różnorodnych systemów, najczęściej dostarczanych przez różnych poddostawców – w tym zagranicznych. Jest to dowód na umiejętność zarządzania skomplikowanymi programami okrętowymi. To wszystko odbyło się w dość krótkim czasie. Prototypowa jednostka została zbudowana w zasadzie w niecałe trzy lata (podpisanie umowy z Inspektoratem Uzbrojenia nastąpiło 23 września 2013 r. natomiast gotowy już okręt wyszedł na pierwszy etap prób morskich 13 lipca 2016 r.).

image
Model żaglowca zbudowanego przez stocznię Remontowa Shipbuilding dla sił morskich Algierii. Fot. M.Dura

Kolejne dwa modele prezentowane na MSPO 2018 w Kielcach miały potwierdzić te zdolności tym bardziej, że pokazywały one bardzo specyficzne jednostki pływające. Pierwszą z nich jest żaglowiec szkolny „El-Mellah”, na którym podniesiono banderę 21 października 2017 r. Został on zbudowany dla Algierii i ma służyć przede wszystkim do szkolenia kadetów Akademii Marynarki Wojennej w Tamenfoust.

Remontowa Shipbuilding zbudowała trzymasztową fregatę z ożaglowaniem o powierzchni 3000 m², zdolną do poruszania się pod żaglami z prędkością nawet 17 węzłów (przy wietrze 6°B). Jest to już stosunkowo duża jednostka o długości 110 m, szerokości 14,5 m i załodze liczącej 222 osoby (w tym 120 kadetów, z których jedna trzecia może być kobietami).

image
Model kutra SAR zbudowanego dla sił ratownictwa . Fot. M.Dura

Czwartą jednostką prezentowaną w modelu w Kielcach był kuter SAR 3000 „Sztorm” skonstruowany dla Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. W sumie zbudowano trzy takie jednostki w tym dwie („Pasat” i „Orkan”) w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni (obecnie PGZ Stocznia Wojenna). Są to wielozadaniowe kutry przeznaczone do prowadzenia akcji poszukiwawczo-ratowniczych w każdych warunkach hydrologiczno-meteorologicznych, ewakuacji osób z zagrożonych jednostek pływających (zabierając maksymalnie aż 150 osób), gaszenia pożarów oraz holowania małych jednostek pływających.

Kutry SAR 3000 mają kadłub o długości 36,9 m, o szerokości 8,1 m, zanurzeniu 2,5 m i mogą się poruszać z maksymalna prędkością 24 w. Kadłub i nadbudówki zostały wykonane z aluminium wzmocnionego w części dziobowej, dzięki czemu istnieje możliwość prowadzenia żeglugi w pokruszonym lodzie. Na rufie tych jednostek został zbudowany slip, z którego bardzo łatwo może być opuszczona do wody szybka motorowa łódź ratownicza, przeznaczona do działań przede wszystkim na wodach bardzo płytkich.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (10)

  1. Marek

    @kim1 Tylko, że nikt na poważnie nie próbował budować silnej gospodarczo polski. Najpierw skupiono się na niszczeniu tego co jest, a później na budowie mitteleuropy.

  2. simon templar

    Bardzo dobrze. Mamy niszczyciele min, stawiacze min, ratowniki, holowniki. Kiedy będziemy mieć UZBROJONE okręty? Kiedy korwety, fregaty? Kiedy prawdziwe okręty podwodne, uzbrojone w kierowane pociski średniego zasięgu? Kiedy okręty obrony wybrzeża? Przecież poza dwiema przestarzałymi fregatami, które amerykanie mieli zezłomować my nie mamy żadnej siły na morzu. A okrętów ratowniczych jest więcej niż tych uzbrojonych. To jakieś jaja są czy tak ma wyglądać marynarka \"wojenna\"?

  3. Gds reer

    I ta stocznia we współpracy z Naval Group, z DAMEN, lub z Dunczukami jest w stanie wybudować dwie fregaty i dwie korwety. Więcej ma nie potrzeba, bo lepiej dozbroić to co jest, czyli Kaszuba i Slazaka. Szkoda mi, że ya stocznia staje do nierównej konkurencji że stocznią, co to nam dwukrotnie uszkodzila ORP Orzeł.

  4. Mar

    Dobra rada wydłużenie tzw skeg pomiedzy pednik asd jest konieczne w celu poprawienia plywalnosci na wstecz nowinka obecnie w świecie holowników to tzw karuzela np multra 32 nadbduwka za wysoka moim zdaniem windę rufowa można było pozbyć się właśnie stosując karuzele lub tunel po nadbudówka

  5. Paweł P.

    Kurde, budujmy u nas – montujmy ciekawe i skuteczne rozwiązania. To się opłaci każdemu! Jak chcemy orkę, to też tylko w Polsce, musimy potrafić budować i takie konstrukcje.

  6. Heurek

    Kiedyś dziwiłem się, po co Polsce aż sześć oceanicznych holowników. Prawdopodobnie chodzi o doholowywanie do Gdyni jakiegoś złomu, jak nie z Australii, to może z USA.

  7. adams

    Kormoran i Holownik...... a kiedy zaczną nam budować okręty silnie uzbrojone i nadające się do walki ??? Nie mówię o Ślązaku bo ten ze swoim \"potężnym\" uzbrojeniem nadaje się do walki z piratami na motorówkach

  8. Kristof

    A od kiedy holownik to okręt?

  9. Szymon

    I co z tego, że potrafią? Co z tego, że Gawron miałby już do dzisiaj kilku bliźniaków? Remontowa nigdy nie dostanie tego kontraktu, bo nie jest częścią PGZ.

  10. Gts

    Niczego nie umniejszam remnotowej ale nawet z tym co potrafi to do pelnoprawnych fregat czy okretow podwodnych jeszcze daleko. Natomiast gdyby to ona miala budowac np 3 okret zamowiony w serii np w Naval group to jestem jak najbardziej za. Byle nie panstwowa stocznia ktora zrobi to samo co dzieje sie z innymi panstwowymi projektami czytaj 20 lat sciemniania i symulowania pracy. Owszem to dwcydenci skompili grosza, ale wiekszosci pasowalo lezenie i branie kasy z panstwowej kroplowki. Ci ktorzy chcieli pracowac musieli sie zwolnic chocby przez naciski zwiazkow, albo w ogole zrobili to dobrowolnie i przeniesli sie do sektora prywatnego i za granice.

Reklama