Reklama

Siły zbrojne

MON: Błaszczak ogłosi utworzenie nowej dywizji. Opozycja: nierealne

Błaszczak
Szef MON Mariusz Błaszczak podczas uroczystości wręczenia sztandaru dla Wojskowego Ogólnokształcącego Liceum Informatycznego w Warszawie.
Autor. Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL)/Twitter

Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak ogłosi w piątek utworzenie 8. Dywizji Zmechanizowanej – poinformowało MON. Nowy związek taktyczny z dowództwem w Nowym Mieście nad Pilicą (woj. mazowieckie) ma być szóstą dywizją polskich Wojsk Lądowych.

Reklama

To jedna z dwóch kolejnych dywizji, których sformowanie Błaszczak zapowiedział w czerwcu br. na odprawie kierowniczej kadry MON i sił zbrojnych.

Reklama

Tworzona  dywizja ma stacjonować na południe od Warszawy. Będzie nosić nazwę i dziedziczyć tradycje 8. Dywizji Piechoty Armii Krajowej im. Romualda Traugutta. „Jest to forma uhonorowania związku taktycznego utworzonego przez Powstańców Warszawskich w kontekście 80. rocznicy tego zrywu, którą będziemy obchodzić w przyszłym roku”  - wyjaśnił resort.

Czytaj też

„Struktura dywizji oparta została na zebranych i wypracowanych w ostatnim czasie wnioskach z formowania 1. i 18. Dywizji oraz wnioskach z narodowych i międzynarodowych ćwiczeń i gier wojennych” – dodało MON.

Reklama

W skład dywizji mają wchodzić dwie brygady  zmechanizowane, brygada zmotoryzowana, brygada artylerii, brygada pancerna, pułk logistyczny, pułk przeciwpancerny, pułk przeciwlotniczy,  batalion dowodzenia, batalion rozpoznania i batalion chemiczny.

Czytaj też

Podczas czerwcowej odprawy z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy Błaszczak zapowiedział stworzenie dwóch nowych dywizji ogólnowojskowych, zlokalizowanych  „wzdłuż Wisły, w centralnej Polsce”. Uzasadniał to wnioskami z wojny Rosji przeciw Ukrainie i koniecznością gotowości do odstraszania i „samodzielnej obrony” terytorium „od pierwszego dnia konfliktu, w oparciu o własny potencjał obronny”.

W 2018 r. rozpoczęło się formowanie 18. Dywizji Zmechanizowanej z dowództwem w Siedlcach; w styczniu br. Błaszczak zaprezentował koncepcję utworzenia 1. Dywizji Piechoty Legionów stacjonującej w woj. mazowieckim i lubelskim.

Czytaj też

Składane przez PiS zapowiedzi zwiększenia liczebności armii do 300 tys. żołnierzy opozycja uznała za niemożliwe ze względów demograficznych. Były dowódca Wojsk Lądowych gen. broni. rez. Waldemar Skrzypczak za mało realne uznał sformowanie szóstej dywizji, gdy nie zakończyło się formowanie dwóch poprzednich; jego zdaniem obsadzenie tylu nowych stanowisk wymagałoby odwieszenia poboru.

Reklama
Reklama

Komentarze (25)

  1. Wlad

    @stary Polak Jakie 200 tys.? 187 tys. z "terytorialsam" i "dobrowolcamii"!. Podawane przeze mnie liczba 150 tys., dotyczy oficerów, chorążych i podoficerów, a nie całości sił zbrojnych tj. "pod bronią". Kilka m-cy temu, na tym portalu, pewien płk artylerii stwierdził, że przy tej liczbie zamówionych i planowanych jednostek artylerii lufowej, rakietowej i plot/prak. potrzebne jest ok. 20 tys. oficerów podoficerów specjalistów artyleryjskich. Dalej podawał, że rocznie opuszcza toruńską szkołę 150-180 absolwentów! Ilu szkoli się podoficerów - liczba nieznana. Wygląda, że rocznie, absolwentów szkół oficerskich dla 300 tys. armii powinno być 3-4 razy więcej.

    1. user_1050711

      @Wlad: Matematyka, Fizyka, Astronomia, plus masa kierunków politechnk - stąd winno się rekrutować czynna rezerwę artylerii. W zamian za bezzwrotność pobranych w trakcie uczelni stypendiów. W zamian za redukcję odseteki kredytów mieszkaniowych. W zamian za uprawnienia do zajmowania jakichkolwiek stanowisk kierowniczych w sektorze publicznym - plan MINIMUM, nie wymagający ani złotówki więcej zachęty. Proste i oczywiste: NIE WYMAGAJĄCY ANI JEDNEGO ZŁOTEGO WIĘCEJ dla promocji specjalistycznej ZSW, niż i tak jest to już wydatkowane.

    2. DBA

      Zrobić to trzeba z głową. Bo 6 dywizji zmech + wyszkolona rezerwa do uzupełnień i rozwinięcia mobilizacyjnego to minimum biorąc pod uwagę zagrożenia ze strony psychopatów z Kremla. Proces rozbudowy armii będzie długotrwały i liczony w latach - przykładem jest rozbudowa 100 tys Reichswehry do ponad milionowego Wermachtu od 1933 do 1939. Po pierwsze należy uzupełnić stany 3 "starych" dywizji - 4, 12 i 16 do etatu pokojowo-wojennego, również w najnowocześniejszy sprzęt, tak aby wyszkolone kadry mogły być szkieletem następnych związków taktycznych. Równolegle odbudowa szkolnictwa wojskowego , w tym szkół podoficerskich, chorążych, oficerskich i prowadzenie intensywnego naboru do DZSW z systemem zachęt w cywilu dla tych , którzy po roku zasilą rezerwę.. Dopiero po odbudowie garnizonów - koszary+ mieszkania + poligony formowanie nowych związków ( brygady, dywizje). A w międzyczasie przywrócenie sensownego poboru. proces ten będzie trwał przynamniej 8-10 lat pod warunkiem startu dzisiaj

  2. Tomasz1979

    Polska nie jest samotną wyspą lecz ma długą granice z imperialnym wrogiem Rosją która zaatowała juz Ukrainę i otwarcie deklaruje wrogość do Polski. Jeśli komuś się wydaje, że jak zamknie oczy to problem zniknie i będzie znów miło i spokojnie jak przed 2014 czy zwłaszcza 2022 to się myli. NATO nie od razu przyjdzie Polsce na pomoc a trzeba jeszcze brać pod uwagę zmiane polityki USA,. Możemy być sami conajmniej wiele tygodni sam na sam z RUS i BLR. Polska jest coraz bogatsza ma budżet już jak aż połowa budżetu RUS. I PKB ponad 1/3 RUS. Musimy mieć Armię co najmniej 1:4 a nawet 1:3 z RUS bo te proporcje już wystarczą do obrony. Stać nas. Dotyczyć to musi tez liczebności. Rosja ogłosiła plany zwiększenia liczebności do 1,5 mln - no to Polska MUSI mieć nawet 500 tys a MINIMUM 300 tys. Nie może być tak, że Rosja ma 7x większą Armię niż PL. Nawet kilka razy mniejszy od Polski Izrael ma kilka razy większą Armie niż Polska.

    1. Szczupak

      Znowu wraca temat Izraela.Iizrael ma zawodowych niecałe 30 tys. Reszta to pobór. A w razie wojny prawie całe społeczeństwo jest rezerwą. To inny świat i inną specyfika. Zadam Ci więc pytanie skoro piszeszno takich ilościach mobilizacyjnych. Służysz w WP czy choćby o obronie terytorialnej? Celowo nie pisze WOT bo to nie wojsko. A słowa szefa BBN z wczoraj że ludzie z WOT mają takie samo przeszkolenie jak ci żołnierze z WP co byli na misjach zagranicznych to ręce opadają. Więc jeśli nie Służysz w żadnej z formacji to się zapisz a nie mrzonkami nas chcesz karmić.

    2. user_1050711

      @Tomasz i @Sczupak. Rzecz w tym, że obaj macie rację. Toteż nie wiem o co się spieracie ? "Mrzonki", to chyba tylko aby obudziły się WSZYSTKIE nasze polityczne elity. Ale w tym celu budzić trzeba także wyborców.

  3. andbro

    Prawo do posiadania broni po odbyciu służby wojskowej.

  4. ands

    No ale po co nam armia, skoro mają ją Niemcy i gotowi są ją rozlokować od Wisły na zachód

  5. Prezes Polski

    Kontynuując krytykę dodam jeszcze zarzut dot. lokalizacji tej dywizji.. Dlaczego taka, a nie inna? Jakieś uzasadnienie? Jest uzasadnienie: bo tak nam się podoba. Tłumacząc na polski: bo takie jest zapotrzebowanie polityczne. Nie, nie będziemy zwiększać obecności armii na ścianie wschodniej. Co z tego, że blisko są poligony i łatwiej byłoby rekrutować miejscowych. Zwiększymy sobie poparcie wyborców w miejscach, gdzie do tej pory było za małe.

  6. Observer22

    Dzisiaj wielu młodych chłopaków 19-letnich to chłopaczki, takie duże dzieciaki, zapatrzone w ekran smartfona.. Jeśli nigdzie się już nie uczą i nie mają pilnych obowiązków, to mogliby na kilka miesięcy 3 lub 6 miesięcy pójść do ZSW. Tam by z nich zrobili mężczyzn, nauczyli dyscypliny, dbania o siebie i innych, wykonywania rozkazów i pełnienia służby, oraz innych obowiązków, chodzenia prosto, dbania o swój wygląd, działania w zespole, podstawowych umiejętności technicznych, no i typowo wojskowych - podstawowa obsługa i użycie broni - małej i dużej, strzelanie do celu na strzelnicy, udzielania 1 pomocy rannym, likwidacja skutków klęsk żywiołowych, pomaganie poszkodowanym itp. . To by im się późnej przydało w życiu zawodowym i prywatnym.

    1. Strażnik

      Proponuję zająć się własnym życiem i nie mówić jak inni mają żyć. A następnie samemu zgłosić się do jednostki - nie będzie Pan tracił czasu na pisanie takich bezwartościowych komentarzy

  7. Bartek567

    Tak, tak nie ma potencjału demograficznego do utworzenia kolejnej dywizji WP, nie ma potencjału demograficznego do utworzenia 300 tys armii. Jest za to potencjał demograficzny do utrzymywania 3,5 mln urzędników ... to jakoś nie jest nierealne

    1. Alibi

      A jak by dać urzędnikom skarbowym służbową bron do ochrony osobistej. To na pewno ściągalność podatków byłaby lepsza.

    2. Odyseus

      w sam punkt

    3. Krzysztof33

      Polska nie ma 3,5 miliona urzędników, kraje Ci się chyba pomyliły.

  8. user_1050711

    Polacy, czy Wy chcecie milion chętnych do ZSW? Bo recepta jest prosta i bez extra wydatków na promocję, np. ochotniczej ZSW. Krok pierwszy: Udostępnienie wielu form ZSW. Np. ja, w PRL, odbyłem ją w Wyższej Szkole Morskiej, trzy lata, po jednym dniu w tygodniu, z jednoczesną korelacją z tematyką wykładów, laboratoriów i praktyk cywilnych. Plus trochę treningów polowych, wojskowych. Otóż wystarczy wprowadzić ustawę, że stanowiska kierownicze w sektorze publicznym dostępne będą wkrótce WYŁĄCZNIE dla osób, które odbyły, bądź odbywają właśnie ZSW. Na pozostałe (niekierownicze), wszystkie etaty w budżetówce, powoływać z bezwzględnym pierwszeństwem osoby z odbywaną/odbytą ZSW. Każdy szkolony wojskowo możliwie blisko swego wykształcenia cywilnego. I koniec, wystarczy chcieć, zamiast tylko gadać, gadać, gadać... i kłócić się. /DIM

    1. "Pułkownik" Michał

      Słuszna koncepcja. Ja bym to jeszcze z modelem izraelskim powiązał w tym corocznymi 2 tygodniowymi ćwiczeniami.

    2. skition

      W modelu izraelskim jest tylko 50 generałów.

    3. DBA

      user_1050711@ Pomysł niegłupi, zreszta tez coś podobnego pisałem aby stworzyć warunki zachęcajace do odbycia ZSW, to byli zawodowi (tak przypuszczam) straszyli albo masową emigracją młodych, albo totalna nomenklaturą w sektorze publicznym, czyli "to się nie uda" . Moim zdaniem największymi przeciwnikami jakiegokolwiek poboru są właśnie zawodowi wojskowi z bardzo ludzkiego powodu - jak będzie pobór to przybędzie obowiazków, a słuzba bedzie mniej przypominała prace w biurze, a bardziej pracę w szkole z internatem

  9. Wlad

    Nie ukrywam, że ja również spodziewałem się utworzenia 6 dywizji (lekkiej) na bazie dwóch istniejących brygad aeromobilnych uzupełnionych brygadami zmechanizowanymi i brygadą artylerii. Również uważam, że pobór będzie niezbędny. Trzystutysięczna armia wymaga w składzie co najmniej 50% zawodowych oficerów i podoficerów (i to specjalistów), czyli circa 150 tys. Nie ma nawet połowy. Młodzież do szkół oficerskich jakoś się nie garnie. Czy jakieś szkoły chorążych i podoficerskie istnieją? A koszty? 18 Dyw. usprzetowiona może w 1/4 wygenerowała do tej pory koszty organizacji co najmniej kilkanaście mld. zł i końca nie widać. A tu dwie dywizje organizowane są od zera. Dla kadry organizowane są "miasteczka kontenerowe" (jak dla uchodźców), bo infrastruktury koszarowej i mieszkaniowej brak. Czy ktoś sobie młode małżeństwa oficerskie i podoficerskie z małymi dziećmi w kontenerach, gdzieś w polskim buszu?

    1. staryPolak

      na WAT było pelno chętnych, zdaje się że musieli zwiększyć nabór. Nie jest więc źle. Piszesz że nie ma połowy z 300 tys ... jest blisko 200 tys pod bronią i 40 tys terytorialsów.. Formowanie każdej organizacji o tak dużym poziomie komplikacji jak dywizja trwa latami.

    2. user_1050711

      @stary Polak. Wiesz, ale Polsce potrzebne sa miliony dobrze wyszkolonej rezerwy, w tym kilka setek tysięcy "rezerwy szybkiej" jak ta w Izraelu. Znającej swe miejsce w jednostkach, sprzęt, kolegów, zadania.

    3. OptySceptyk

      Jeszcze niedawno szacowano, że utworzenie dywizji to circa 100mld zł. Ale szczegółów, co w tej kwocie miało się znajdować, nie znam.

  10. Krzysztof33

    Papier wszystko przyjmie...

  11. Starszy Palacz Sztabowy

    W cywilu badania do pracy są pod konkretne stanowisko, a w wojsku nadal ogólne. Efekt jest taki, że ktoś, kto dostaje kat. D lub E na komisji wojskowej, w cywilu pracuje, np. na wysokości powyżej 3 m. Mamy potencjał demograficzny, który blokuje masa zbyt ogólnych przepisów. Gdy słyszę o tworzeniu nowej dywizji, to zastanawiam się, czy nie zabronić zatrudniania w niej kogokolwiek, kto miał kontakt z wojskiem polskim, mając na uwadze, jak zbudowano GROM.

  12. SAS

    Tempo powstawania tych dywizji w Polsce jest niesamowite. A jak tam nasi sojusznicy z NATO?

  13. Ali baba,

    Niema co się oszukiwać trzeba przywrócić pełen pobór i problem z brakami się rozwiąże bo wystarczą wtedy aby szkieletowe dywizje mobilizowane w wypadku W w 24h i po problemie z brakiem chętnych.

    1. user_1050711

      @Ali baba. Nie ma powrotu do niewolnictwa. Chyba, że znów zamknie Pan granice? Tym niemniej... samą ideę publicznego obowiązku korzystnie byłoby przywrócić. Np. określając realistycznie wysoką kwotę, za którą wykupiłby się, kto nie służyć nie chce, mimo wielu dostępnych form ZSW. Np. opłata w wysokości kosztu utzymania i wyszkolenia innego żołnierza, -„zastępcy”. Spłata ratalna, analogicznie np. do finansowania prywatnych studiów. Mogłyby to być potrącenia z comiesięcznych pensji. Alternatywnie zwrot kosztu studiów wyższych, jeśli odbyte zostały na uczelni publicznej. Obojętnie ukończone, czy nie, ważne są lata studiowania na koszt społeczeństwa. Podczas gdy obywatel nie uchylający się od ZSW nie musiałby za swe studia zwracać. Budżet MON nie jest z gumy, tymaczem gdyby np. podjęła ZSW połowa młodych, a druga połowa nie, MON miałby całą ZSW sfinansowaną "za darmo". "Chcieć to móc" mówi stare przysłowie.

    2. Al.S.

      Oj, obawiam się, że gdyby wprowadzono opłaty za studia stacjonarne na uczelniach państwowych, doszłoby do masowego wycia. Ale pomysł można nieco zmodyfikować. Studia to nie tylko czesne, czy ono jest czy go nie ma, ale też zakwaterowanie, koszty utrzymania i zakupu podręczników. I tutaj taki kandydat, po odbyciu rocznej służby mógłby liczyć na pomoc państwa. A więc - bezpłatny akademik, plus zwrot kosztów utrzymania. Do tego np pomoc w znalezieniu zajęcia w weekendy i dni wolne od zajęć. Studenci po rocznej służbie wojskowej byliby np niezłymi ochroniarzami w instytucjach państwowych, czy obiektach należących do wojska. Możliwości jest wiele, trzeba tylko ruszyć z jakimś pomysłem.

    3. Szczupak

      Pobór odpada. Szkolenie specjalistyczne w 3 miesiące podczas szkoły średniej z 1.specjalizacji. Ukraincy w krótszym czasie dają radę to.my nie potrafimy? Oczywiście to wymaga zmian w edukacji- okrojenie programu nauczania i budowie bazy szkoleniowej. Lepsze to niż propaganda o następnych brygadach gdzie 4 pozostałe mają 70% stanu.

  14. Łużyce

    Może zamiast tworzyć kolejne papierowe jednostki skompletujmy i wyposażmy, to co już mamy. Czy ktoś podpowie MON, że hełmów brakuje...

  15. "Pułkownik" Michał

    Dziwne... dużo łatwiej byłoby utworzyć dywizję aeromobilną do szybkiego reagowania. Z marszu byłby sukces bo już 2/3 byłoby gotowe...

    1. OptySceptyk

      Tak mniej więcej stworzono większość dywizji siedleckiej. A i to wymagało absurdalnych wysiłków i skrobania łyżką po dnie. W 8 lat udało się zwiększyć liczbę żołnierzy zawodowych o 10tys. A minister chciałby cos koło 100tys wyskrobać przy coraz gorszej demografii i dzisiejszym rynku pracy.

    2. Davien3

      @OptySceptyk przez 8 lat liczebność żołnierzy zawodowych wzrosła z 95 tys do 117 tys czyli nie o 10 tys:))

    3. skition

      Do Davien A w co uzbrojonych ? W miotły i kije? No bo przecież gryzipórków sztabowych z ołówkami bojowymi i kredkami Taktyka trudno traktować poważnie.

  16. ALBERTk

    Dla opozycji w ogóle istnienie wojska Polskiego jest nierealne.

    1. Stefan1

      Dobre

    2. Kris1

      Nie tyle nierealne, co niepotrzebne. Za klasykiem - przecież jest wojsko niemieckie.

    3. Davien3

      Albercik a jak chcesz przy 117 tys zołnierzy sformowac ta dywizję?? Bo tyle masz realnego wojska reszta to WOT i przystawki.

  17. user_1050711

    I następna sprawa: Racjonalne podjeście do ZSW. Istotne jest to, aby przewidziany materiał szkoleniowy został przez żołnierza ZSW bardzo dobrze opanowany. A nie to, czy ma mu to zająć dokładnie 12 miesięcy. Nawet im szybciej, tym lepiej dla budżetu państwa. Czyli zaliczenie ZSW, to nie powinno być "odsłużenie miesięcy", a pozytywnie zdawane kolejne sprawdziany wiedzy, egzaminy. Ktoś zda je w ciągu 12 miesięcy, a ktoś inny w 4 miesiące lub jeszcze szybciej. I powrót do cywila. Jako czynna rezerwa. Pamiętam, że jako 16-18 letni harcerze + LOK,, na kursie krótkofalarskim, dwa razy po dwie godziny w tygodniu, plus trening własny plus entuzjazm, własna motywacja łatwo opanowaliśmy tempo 60 znaków telegrafii Morse'a, które studenci Radiokomunikacji Morskiej osiągali dopiero po całym pierwszym roku studiów, I też po kilka godzin tygodniowo. Motywacja, motywacja, motywacja wewnętrzna ! Nie odbębnianie godzin i miesięcy z codzienną sennością.

    1. "Pułkownik" Michał

      Bardzo racjonalne podejście!

    2. Stefan1

      Popieram

    3. Dudley

      To do tego dodaj kolesiostwo jaki panuje w wojsku i bedziesz miał szambo z odbezpieczonym granatem. Już widzę garbów 100kg garbów z zaliczonymi egzaminami w ciagu tygodnia i rekordami na 3km.

  18. user_1050711

    (c.d.) Jeszcze o motywacji: Czas ZSW, zaliczany do stażu pracy i emerytalnego niech pozostaje w jasnym związku ze średnią ocen z indeksu zaliczeń i egzaminów ZSW. Efektywna nauka, nie wyrok iluś miesięcy, bezsensownie wyjętych z życia. Przykład z Grecji, sprzed lat: Każdy dzień ZSW kończył się zaliczeniem tematów z dnia poprzedniego. I jesteś wolny. Czyli jeśli nie masz tego dnia służby, bierzesz swój motor czy auto z parkingu jednostki i jedziesz gdzie chcesz. W ciuchach cywilnych. - Nie zaliczyłeś ? czyli siedzisz i uczysz się/ćwiczysz, bez żadnych przepustek. Wyjście na wolne w mundurze ? - było to wyróżnienie, dostępne dla najlepiej zdających egzaminy. Auta same wtedy zatrzymywały się, pytając to, czy chłopak w mundurze chce by go gdzieś podwieźć. Moje wspomnienia Grecji z lat 70tych – okna mieszkania stryjostwa wychodziły na plac ćwiczeń jednostki wojskowej.

    1. "Pułkownik" Michał

      Słuszna koncepcja!

    2. Stefan1

      Popieram

    3. user_1050711

      Albo to: Odbycie ZSW warto byłoby powiązać z dopłatami państwa do kredytu mieszkaniowego. I także z wysokością należnego potem zasiłku rodzinnego. Albo to: ZSW odbywana w tzw. zielonych garnizonach skutkować mogłaby znacznie wyższymi dopłatami do odsetek kredytu mieszkaniowego oraz dodatkami rodzinnymi, niż ZSW odbyta wygodnej formie, przy tym w dużych miastach. Zauważcie Państwo, że istotą chyba wszystkich moich propozycji jest niepowodowanie dodatkowych obciążeń budżetu państwa. Wnioskuję raczej bardziej produktywny profil wydatkowania tych samych pieniędzy. I tak już przecież wydatkowanych.

  19. Rufio

    Przed II Wojną Światową Polska liczyła 35 milionów ludności i mogła wystawić milionową armię, to i teraz może.

    1. OptySceptyk

      Nie. Nie może. A bajki, to inny dział.

    2. Stefan1

      Opty, taki pewny jesteś, że Polska nie ma potencjału na 300 tysięczną armię? Skąd ta pewność?

    3. Adr

      Ale tworzenie kolejnych dywizji widmo nijak ma się do 300 tys. Armii

  20. Adr

    Bez poboru nie realne, temat poboru nie ruszony przez 8 lat. Lepiej napełnić duszą i ciałem istniejące związki i spotęgować ich możliwości np. przez budowę narodowego odpowiednika systemu AGS/JSTAR/ASTOR.

  21. leiter84

    Kolejna dywizja na papierze.

  22. Prezes Polski

    Dywizje na papierze, bez żołnierzy i sprzętu. To naprawdę słabo wygląda. Prościej, mniej propagandowo i skuteczniej, byłoby tworzenie mniejszych jednostek, jeśli trzeba włączanie ich w struktury istniejących dywizji. Poza tym za kilka tygodni będzie rządzić już nową władza. Po co Błaszczak jeszcze ciągnie ten kabaret?

    1. user_1050711

      @Prezes Polski. Gdynia też była kiedyś tylko "wariacką wizją", "na papierze". Gość ma wizję tak samo, jak niegdyś grupa ludzi skupionych wokół inżyniera Kwiatkowskiego. Na razie przymierzą ją na papierze, jednak zaszczepiąjąc także w umysłach kolejnych wielu Polaków. Za kilka lat łatwiej już powrócą do realizacji, niż byłoby to przy przełamywaniu trudności od zera.

    2. Prezes Polski

      user_1050711 nie, Gdynia nie była wariacką wizja na papierze. Była potrzeba, plan, realizacja.

    3. OptySceptyk

      No właśnie po to, żeby później mówić, ze on był wspaniały i mądry, a ten zły rząd, który nastąpił po nim, likwiduje jednostki. Nie jest istotne, że te jednostki i tak nie powstaną, ważne że da się to wykorzystać w walce politycznej.

  23. logan

    W mediach trwa spór o liczebność armii. Jak dotąd nie zauważyłem, aby jakakolwiek partia przedstawiła rozwiązanie problemu rezerw. Czy dalej mamy polegać na rezerwach szkolonych za czasów kiedy trwał pobór do wojska tj. do 2008 roku.? Znalazłem wypowiedź, myślę że nieodosobnioną jak wygląda szkolenie rezerw "Żeby jeszcze te szkolenie rezerwy było cokolwiek warte. Byłem, średnia wieku 50 lat, przez 2 tygodnie jedliśmy i leżeliśmy na wozach. Koszty gigantyczne, bo większość z nas to byli górnicy dołowi, którym trzeba było zwrócić utracone zarobki."

  24. Z prawej flanki

    Proponuję równocześnie ogłosić budowę gwiazdy śmierci. W końcu takie ogłaszanie nic nie kosztuje.

  25. Lycantrophee

    Wyborcza dywizja.