Reklama
  • Wiadomości
  • Analiza

Defence24 DAY: Modernizacja F-16 przyspiesza, "pilna konieczność" pozyskania samolotów MRTT dla Polski

Podczas drugiego dnia Defence24 Day odbył się blok prezentacyjny pod tytułem „Modernizacja Sił Powietrznych – systemy załogowe i bezzałogowe”, w którym udział wzięli zarówno przedstawiciele SZ RP jak i przemysłu obronnego.

Autor. Defence24
Reklama

Prezentacje rozpoczął gen. bryg. pil. Ireneusz Nowak (Szef Zarządu Wojsk Lotniczych, Inspektorat Sił Powietrznych), który przedstawił, w jaki sposób Siły Powietrzne RP postrzegają obecne uwarunkowania operacji powietrznych i kierunku modernizacji. Prelegent rozpoczął od stwierdzenia, że termin „pole bitwy" jest już nieaktualne, bowiem środowisko ewoluowało w stronę „przestrzeni bitwy" – stąd właśnie współczesna koncepcja wielodomenowości. W takim systemie pięciu domen (lądowej, powietrznej, morskiej, teleinformatycznej i kosmicznej), z czego w domenie powietrznej czas reakcji na zjawiska – w tym zagrożenia – jest najkrótszy. Stąd też niezwykle ważne jest stworzenie efektywnego systemu wymiany informacji i podejmowania decyzji, który jednocześnie będzie odporny na atak.

Reklama

Generał Nowak dodał, że osobiście jest przeciwnikiem twierdzenia, iż jedne są ważniejsze od innych, bowiem „każda domena jest na swój sposób istotna i w każdej należy rozwijać swoje zdolności. Na poszczególnych etapach operacji ich znaczenie może być inne". Jednocześnie przypomniano, że środowisko operacyjne – niezależnie czy kiedyś, czy współcześnie, charakteryzuje się cechami, które określa się jako VUCA (Volatility, Uncertainty, Complexity, Ambiguity), a więc zmiennością, niepewnością, złożonością i niejednoznacznością.

Autor. Defence24

Prelegent odniósł się również do wiodących w Siłach Powietrznych projektów pozyskiwania załogowych platform bojowych – są one niezbędne, by osiągnąć „jakiś stopień przewagi" – sektorowej lub lokalnej – bowiem uzyskanie pełnej dominacji jest w przypadku naszego lotnictwa mało prawdopodobne. Generał Nowak nadmienił, że tę przewagę wywalczają samoloty bojowe, stąd też zarówno modernizacja już posiadanych platform jak i nabywanie nowych jest sprawą kluczową. Inne komponenty, jak bezzałogowce czy lotnictwo transportowe, są również ważne, ale pełnią one rolę wsparcia dla systemów bojowych. W odczuciu generała Nowaka obecny poziom zaawansowania technologicznego systemów bezzałogowych jest niewystarczający, by zakładać możliwość zastąpienia nimi systemów załogowych.

Reklama

Następnie prelegent odniósł się pokrótce do najważniejszych programów modernizacyjnych SP RP, począwszy od Harpii, a więc nabycia 32 wielozadaniowych samolotów F-35. Generał uznał tę decyzję za słuszną i dodał, że SZ RP pokładają w tych maszynach duże nadzieje. Pierwsza eskadra stacjonować ma w 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku. Lokalizacja drugiej eskadry pozostaje nieznana, ale decyzja ma zostać podjęta w najbliższym czasie. Wdrażanie samolotu do SZ RP realizowane jest zgodnie z planem – pierwsze inwestycje infrastrukturalne w 32. BLT być może rozpoczną się jeszcze w tym roku, a na pewno nie później niż w 2023 roku. Pierwsze polskie F-35 mają trafić na linię produkcyjną już we wrześniu tego roku.

Druga, równie istotna z punktu widzenia SP RP inicjatywa, to przyspieszenie modernizacji F-16 do nieokreślonego jeszcze standardu. Sercem modernizacji będzie radar, a dokładnie jego wymiana na model APG-83 SABR. Pociągnie to jednak za sobą konieczność usprawnienia komputera misji, a nawet okablowania systemu przesyłu danych. Planowane rozpoczęcie modernizacji to rok 2025. Jest ono kluczowe, by polskie F-16 mogły w pełni współpracować z F-35. Generał Nowak dodał, że „myślimy o polskim przemyśle obronnym z PGZ na czele – chcemy by ten był zaangażowany i pozyskał nowe kompetencje przemysłowe, w przyszłości przydatne dla SZ RP".

Reklama

Generał Nowak dodał, że rozpatrywane jest pozyskanie pięciu samolotów transportowych C-130 w wariancie H. Maszyny te będą wymagały modyfikacji i przeprowadzenia prac serwisowych. Ich rok produkcji to „nawet 1989, co jest młodym wiekiem jak na tego rodzaju samolotu". Jednocześnie prelegent potwierdził znaczenie programu DROP, a więc pozyskania 10 średnich samolotów transportowych w perspektywie lat 2033-2035. Zwiększa to znaczenie nabycia wspomnianych C-130H, które traktować należy jako rozwiązanie pomostowe, przed wdrożeniem maszyn programu DROP.

Prelegent stwierdził, ze program Karkonosze, a więc latających cystern wielozadaniowych, „nie miał do tej pory szczęścia", ale SZ RP niezmiennie „dostrzega pilną konieczność pozyskania maszyn tej klasy, bowiem pozwoliłyby uzyskać zupełnie nowe zdolności". Modernizacja ma dotknąć również 16 samolotów CASA. Mowa tutaj o standaryzacji – maszyny nabywano bowiem w transzach – a także o konieczności instalacji transponderów w nowej wersji, to jest mod 5, zamiast mod 4, które w NATO nie są już operacyjne.

Reklama

Nie zabrakło również odniesienia do śmigłowców – do czerwca 2023 roku planowane jest otrzymanie czterech sztuk AW101. Załogi już zostały oddelegowane do szkoleń, a sam program wdrożenia realizowany jest bez zakłóceń. Za niezwykle „palące" programy modernizacyjne generał Nowak uznał zarówno Perkoza jak i Kruka. W obu przypadkach prelegent wyraził nadzieję przyspieszenia ich pozyskania i dodał, że czas dostarczenia może być jednym z decydujących czynników przy wyborcze określonego produktu. Unifikacja ma dotyczyć również śmigłowców W-3. Wytypowano już 43 maszyny, które dzięki takim zabiegom mają posłużyć do czasu wdrożenia śmigłowców Kruk i Perkoz, a „może i później będą je wspierać".

Z kolei ppłk Dariusz Olczyk – starszy specjalista Oddziału Bezzałogowych Środków Walki (Zarząd Wojsk Lotniczych Inspektoratu Sił Powietrznych, Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych) przedstawił główne programy modernizacyjne systemów bezzałogowych. Głównym elementem wystąpienia było przypomnienie szczegółów pozyskania czterech zestawów po sześć bezzałogowców TB2 Bayraktar (razem 24 maszyny klasy MALE). Kontrakt obejmuje mobilne stacje kontroli, radary SAR, symulatory oraz zapas części zamiennych, a także laserowo naprowadzane pociski typu MAM-L i MAM-C. Główne przeznaczenie TB2 to obserwacja i rozpoznanie, aczkolwiek maszyny będą również posiadały zdolność realizowania zadań uderzeniowych. Przypomniano, że Polska czyni starania, aby w ramach specjalnej, przyspieszonej procedur kupić amerykańskie bsle MQ-9 Reaper.

Reklama

Na koniec prelegent przedstawił głównie oczekiwania, związane z nabywaniem przez Polskę bezzałogowców. Na listę składają się takie elementy jak zwiększenie możliwości prowadzenia działań operacyjnych i poziomu interoperacyjności; rozwinięcie systemu rozpoznania; zwiększenie wszechstronności oraz uzyskanie nowych zdolności w zakresie rażenia celów naziemnych.

Jako trzeci wystąpił Ralf Nicolai (Airbus Helicopters), który w swej prezentacji skupił się na lekkich śmigłowcach wielozadaniowych H145M. Odniesiono się tutaj do U.S. Army i programu śmigłowców UH-72A Lakota. Łącznie w Stanach Zjednoczonych zbudowano 483 śmigłowe, które dostarczane są od 15 lat. Maszyny te w U.S. Army wylatały – także w procesie szkolenia – ponad milion godzin. Z kolei we wrześniu 2021 roku dostarczono pierwszy śmigłowiec w wersji B (w ramach partii 17 maszyn).

Reklama

Przedstawiciel koncernu zaprezentował aktualne statystyki sprzedaży – łączne zamówienie na H145 to 94 śmigłowce. Największą flotę mają Węgry (20 w siłach zbrojnych i siłach specjalnych). To również 19 maszyn w serbskich siłach zbrojnych i na potrzeby wewnętrznych służb bezpieczeństwa, czy też 18 wielozadaniowych śmigłowców U.S. Army National Guard.

Przypomniano, że opracowano nowy, bezprzegubowy, pięciołopatowy wirnik (Green Rotor Concept 1+), który poprawia osiągi śmigłowca, w tym jego maksymalną masę startową. Innym, rozwijanymprogramem jest zintegrowanie maszyny z systemami bezzałogowymi (MUM-T, Manned-Unmanned Teaming)

Reklama
Autor. Defence24
Reklama

Następnie prezentację wygłosił Joaquin Glomski (General Atomics Aeronautical Systems), który przedstawił ofertę firmy w zakresie wielodomentowych operacji w ramach budowania bezpieczeństwa przez państwa naszego regionu. W odczuciu General Atomics Aeronautical Systems zapewnienie bezpieczeństwa wymaga spełnienia kilku warunków: należy utrzymywać stałą obecność w powietrzu, co pozwala wykrywać, identyfikować i zwalczać zagrożenia; należy posiadać interoperacyjność pomiędzy systemami załogowymi i bezzałogowymi; należy posiadać wielozadaniowe systemy, zdolne realizować różne operacji w środowisku wielodomenowym; należy utrzymywać efektywniejsze niż w przeszłości zdolności C4ISR.

Autor. Defence24

Kluczowe jest także zwiększenie gotowości do natychmiastowego działania i posiadanie zdolności do wspierania działań o charakterze niemilitarnym. Joaquin Glomski dodał bowiem, że oferowane przez jego firmę bsle mogą skutecznie takie działania realizować, chociażby w przypadku zwalczania skutków katastrof – w tym naturalnych – czy też jako systemy wspierające monitoring infrastruktury krytycznej.

Reklama

Głównym elementem wystąpienia był bsl MQ-9B SkyGuardian/SeaGuardian, który zaprezentowano jako rozwiązanie w pełni zgodne z cywilnymi regulacjami sektora lotniczego, a także uniwersalne (może bowiem prowadzić działania z zakresu walki elektronicznej jak i na przykład rozpoznania nad zbiornikami wodnymi). MQ-9B jest również zintegrowany z systemami satelitarnymi, co ułatwia realizowanie zadań na całym świecie. Joaquin Glomski podkreślił również wysoki stopień automatyzacji systemu.

Autor. Defence24

Joaquin Glomski przedstawił również zestawienie kosztów bsla w porównaniu z rozwiązaniami załogowymi. Według wyliczeń General Atomics Aeronautical Systems koszt lotu bezzałogowca rodziny Predator jest o 86% niższy niż samolotu załogowego, podczas gdy zużycie paliwa jest o 95% mniejsze.

Reklama

Remigiusz Wilk z Grupy WB zaprezentował systemy bezzałogowe w kontekście świadomości sytuacyjnej na polu walki. Prelegent przypomniał, że „Grupa WB jest liderem w dziedzinie projektowania i produkcji bezzałogowych systemów powietrznych w Polsce", a integracja „systemów umożliwia analizę informacji w czasie rzeczywistym z systemów rozpoznania zbudowanych w oparciu o: systemy obserwacyjne i rozpoznania; radary artyleryjskie i pola walki; sensory optoelektroniczne i akustyczne; oraz bezzałogowe statki powietrzne".

Przedstawiciel Grupy WB przypomniał historię firmy, począwszy od kalkulatorów artyleryjskich, które z czasem skierowały inżynierów w stronę systemów komunikacyjnych (FONET), a następnie zintegrowanych systemów zarządzania walką (TOPAZ). Logicznym krokiem w pewnym momencie rozwoju firmy było opracowanie systemu rozpoznania artyleryjskiego, a więc bsla FlyEye. Jak stwierdził Remigiusz Wilk, „to jeden z nielicznych na świecie systemów, który sprawdzono zarówno w konflikcie ograniczonym, jak i pełnoskalowym". Zwrócono uwagę na niewątpliwą zaletę systemu, a więc możliwość jego uruchomienia z ręki, co ma niebagatelne znaczenie na przykład w czasie walk w terenie zurbanizowanym.

Reklama

Prelegent przedstawił również integrację systemu obserwacyjnego FlyEye z cyfrową radiostacją osobistą PERAD oraz osobistym systemem dowodzenia i obserwacji U-GATE, co „zwiększa możliwości komunikacji oraz zapewnia możliwość przesyłania dźwięku i obrazu do centrum dowodzenia". Wartą wspomnienia kwestią okazała się również możliwość retransmisji sygnału przez FlyEye, co umożliwia prowadzenie misji za przeszkodami terenowymi, czy też zwiększanie zasięgu operacyjnego.

Na koniec przypomniano o rodzinie bezzałogowej platformy powietrznej kategorii taktycznej krótkiego zasięgu FT-5, przeznaczonej do misji wywiadowczych, obserwacji pola walki, konwojowania, monitorowania skutków katastrof, czy też patrolowania granic państw. Jak zapewnił Remigiusz Wilk, „możemy dostarczyć szybko i dużo bezzałogowców w różnych wersjach".

Reklama

Tim Cornett (Lockheed Martin Missiles and Fire Control) wygłosił natomiast prezentację na temat sensorów i uzbrojenia pokładowego śmigłowców szturmowych Apache. Jak stwierdził, śmigłowce te będą służyć jeszcze co najmniej 40 lat, ale są one ciągle modernizowane w zakresie sensorów, przez co „pozostają niezwykle nowoczesne i groźne. To właśnie one sprawiają, że Apache to najlepsze śmigłowce szturmowe w historii".

Pierwszą część szczegółowej analizy skoncentrowano na module M-TADS/PNVS, a więc głowicy optoelektronicznej, umieszczonej na nosie śmigłowca, działającej w każdych warunkach pogodowych, zarówno w dzień jak i w nocy. Przedstawiono M-PNVS (Modernised Pilot Night Vision Sensor), a więc głowicę pilota, która przekazuje mu obraz otoczenia z kamery IR oraz noktowizora działającego w bliskiej podczerwieni, ale również może przekazywać obraz w kolorze, co ma ułatwiać precyzyjną identyfikację celu.

Reklama
Autor. Defence24
Reklama

W prezentacji wyraźnie podkreślano moc radaru, który obecnie ma zasięg 16 km. Jak stwierdzono, radar Longbow to kluczowy element wyposażenia śmigłowca, który daje mu większe niż w przypadku innych konstrukcji zdolności zarówno wykrywania i neutralizacji celu, jak i szanse przetrwania na polu walki. Wspomniano również rakiety AGM-114L Longbow Hellfire, które nie są już w produkcji, ale nadal można zakupić niewielki ich zapas. Te pociski rakietowe będą zastąpione przez JAGM o zasięgu 16 km (dla Hellfire to 8 km).

Jacek Libucha – prezes zarządu PZL Świdnik – rozpoczął swoje wystąpienie od stwierdzenia, że Polska jak i SZ RP znajdują się w „punkcie zmiany", co oznacza przyspieszenie programów modernizacyjnych. Jednocześnie zadeklarował pełną gotowość Świdnika wsparcia realizacji potrzeb śmigłowcowych. Jak stwierdził, większość obecnie wykorzystywanych przez Polskę śmigłowców ma rodowód sowiecki, przez co nie mają zbyt długiej przyszłości – konieczność wymiany dużej floty stanowi jednak wyzwanie zarówno dla wojska jak i przemysłu. Jednocześnie prezes Libucha dodał, że w jego odczuciu konflikt na Ukrainie wyraźnie pokazał, że własny przemysł jest niezwykle ważny – bez niego nie można myśleć o efektywnym systemie bezpieczeństwa.

Reklama

Jak podkreślił w swojej prezentacji prezes Libucha, obok śmigłowców bojowych ważne są także inne zdolności. Śmigłowce tego typu zabezpieczają i wspierają maszyny bojowe. To także platformy morskie, bowiem działania operacyjne to nie tylko bitwa lądowo-powietrzne. Dodano, że zakupy muszą być przemyślane, bowiem oznaczają „związanie się z danym produktem na lata. Należy więc brać pod uwagę potrzeby i sytuację nie tylko dzisiaj, ale także to, co może wydarzyć się w przyszłości".

Z jednej strony Świdnik zapewnił o gotowości modernizowania floty, chociażby Głuszca, to jednocześnie oferuje nowe platformy. Prezes Libucha zaprezentował śmigłowce wielozadaniowe, to jest AW139W i AW149. W zakresie floty śmigłowców morskich PZL Świdnik oferuje dwie konstrukcje: zakupione już przez SZ RP AW101 i proponowane jako śmigłowce pokładowe AW159.

Reklama
Autor. K. Glowacka/Defence24.pl
Reklama
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama