Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało o przechwyceniu nad Morzem Barentsa norweskiego samolotu rozpoznawczo-patrolowego Dassault Falcon-20. Misję zrealizowały myśliwce dalekiego zasięgu MiG-31 należące do Floty Północnej.
Zdarzenie miało miejsce 7 kwietnia 2021 roku i jak informują sami Rosjanie, norweska maszyna została wykryta gdy była jeszcze przestrzeni powietrznej własnego kraju. Myśliwce poderwano gdyż, jak czytamy w komunikacie, „cel powietrzny zbliżający się do granicy państwowej Federacji Rosyjskiej”. Samolot został przechwycony nad wodami międzynarodowymi Morza Barentsa i zidentyfikowany jako maszyna patrolowa i rozpoznawcza typu Falcon-20. Norwegia posiada 2 samoloty tego typu, które w najbliższym czasie mają wraz z P-3C/N Orion zostać zastąpione 5 maszynami Boeing P-8A Poseidon.
Rosjanie poinformowali, że myśliwce zawróciły do bazy gdy „samolot obcego państwa zawrócił od granicy państwowej”, która nie została przez niego naruszona. W całym zdarzeniu nie byłoby nic ciekawego, gdyby nie to, że Centrum Zarządzania Obroną Narodową Federacji Rosyjskiej, które opublikowało komunikat, zwykle nie informuje o tego typu zdarzeniach.
Czytaj też: Obrona północnej Europy według Szwecji [ANALIZA]
Rosyjskie samoloty często pojawiają się w przestrzeni międzynarodowej w pobliżu maszyn państw NATO, szczególnie samolotów rozpoznawczych. Było to powodem wielu oskarżeń dotyczących niebezpiecznych manewrów jakie wykonywali rosyjscy piloci w pobliżu innych samolotów, latając często z wyłączonymi transponderami, a więc niewidoczni np. dla maszyn cywilnych.
Prawdopodobnie chodzi o podkreślenie obecności samolotów NATO na granicach Federacji Rosyjskiej, gdyż moskiewskie media zaczęły informować o tym w marcu. Wtedy kiedy ruchy rosyjskich wojsk w pobliżu granic Ukrainy i na Krymie spowodowały intensywną aktywność załogowych i bezzałogowych maszyn rozpoznawczych USA i innych krajów NATO. Ponieważ komunikat Centrum Zarządzania Obroną Narodową Federacji został opublikowany przez rosyjskojęzyczne serwisy takie jak TASS, jest to raczej informacja przeznaczona dla krajowych odbiorców.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie