Reklama

Siły zbrojne

Rakieta CAMM może być stosowana nawet na okrętach o długości 50 m – fot. MBDA

MBDA zbuduje system przeciwlotniczy dla Wielkiej Brytanii

Brytyjskie wojska lądowe wybrały opracowany przez międzynarodowy koncern MBDA system rakietowy FLAADS (Future Local Area Air Defence System), jako następcę dla systemu przeciwlotniczego krótkiego zasięgu Rapier. Wcześniej z podobnego rozwiązania skorzystały brytyjskie siły morskie wybierając następcę dla okrętowego systemu rakietowego Sea Wolf.

Producent podkreśla, że zamówienie na system FLAADS w wersji lądowej za 228 milionów funtów (około 343 miliony dolarów) to dowód, że program, którego celem było zbudowanie wspólnego systemu rakietowego dla wszystkich rodzajów sił zbrojnych, zakończył się sukcesem.

FLAADS to bowiem nie nazwa systemu, ale dalekosiężnego programu brytyjskiego ministerstwa obrony, w wyniku którego miał powstać system przeciwlotniczy krótkiego zasięgu Sea Ceptor dla okrętów Royal Navy i jego wersja lądowa Ceptor dla sił powietrznych oraz wojsk lądowych. Sercem obu tych wersji miała być nowej generacji, modułowa rakieta „ziemia–powietrze” CAAM (Common Anti-air Modular Missile), która jest przeznaczona do niszczenia wszelkiego rodzaju celów powietrznych w tym rakiet manewrujących i niskolecących pocisków przeciwokrętowych.

Pocisk ten powstał na bazie pocisku lotniczego krótkiego zasięgu „powietrze–powietrze” ASRAAM (Advanced Short Range Air-to-Air Missile). O ile jednak ASRAAM jest naprowadzany na podczerwień, o tyle CAAM wykorzystuje aktywną głowicę radiolokacyjną oraz praktycznie nowe, pokładowe systemy elektroniczne.

W systemie Sea Ceptor silnik w rakietach uruchamia się ponad wyrzutnią, stąd nie ma potrzeby budowania skomplikowanych układów odprowadzania gazów – fot. MBDA

Kontrakt za 483 miliony funtów na opracowanie systemu Sea Ceptor/FLAADS(M) został podpisany na początku 2012 r. i przewiduje się, że pierwsze systemy mają trafić na okręty w 2016 r. Umowa na wersję lądową systemu FLAADS(L) zakłada, że dostawy do armii rozpoczną się natomiast około 2020 roku.

FLAADS w wersji morskiej

Rozwiązanie proponowane przez MBDA dla okrętów będzie oparte na rakietach przeciwlotniczych CAMM i wyrzutniach pionowego startu. Już wiadomo, że w systemy Sea Ceptor mają być wyposażone brytyjskie fregaty typu 23. Zastąpią one na tych okrętach starsze systemy pionowego startu Sea Wolf, których wycofywanie ma się zacząć po 2016 r. Plany przewidują również zastosowanie Sea Ceptor na właśnie opracowywanych w Wielkiej Brytanii fregatach GCS Typu 26 (Global Combat Ship).

Zastosowane rozwiązania konstrukcyjne pozwalają na zamontowanie tego systemu również na innych, mniejszych okrętach, o długości większej niż 50 m. Pomaga w tym fakt, że rakiety CAMM zalicza się do klasy „soft-launch”, a więc ich silnik rakietowy jest uruchamiany dopiero wysoko ponad wyrzutnią. Do wypychania pocisku w powietrze służy zatem nie silnik rakietowy, ale znajdujący się na dole każdego kontenera tłok i zbiornik sprężonego gazu. Dzięki takiemu rozwiązaniu same wyrzutnie mogą mieć bardziej kompaktową konstrukcję, nie trzeba uwzględniać systemów odprowadzania gorących gazów wylotowych i stosować systemów ochronnych zabezpieczających przed wysokimi temperaturami.

Kontener z rakietą CAMM zawiera w swojej dolnej części zbiornik ze sprężonym powietrzem oraz tłok, który wyrzuca pocisk ponad wyrzutnię – fot. M.Dura/Defence24.pl

Rakiety CAMM mogą być jednak również stosowane w „klasycznie” skonstruowanych amerykańskich wyrzutniach pionowego startu Mk41 i europejskich Sylver, przy czym w ich przypadku, w każdej komorze startowej mieszczą się wtedy cztery kontenery z rakietami CAAM (każdy z tych pocisków ma długość 3,2 m, średnicę 16 cm i waży 99 kg).

Główne
Rakieta CAMM może być stosowana nawet na okrętach o długości 50 m – fot. MBDA

System FLAADS(M) spełnił oczekiwania i zaczął być zamawiany również przez inne kraje. Jako pierwsza wyraziła nim zainteresowanie Nowa Zelandia (na fregaty HMNZS „Te Kaha” i HMNZS „Te Mana”), później Chile (na fregatach Typu 23) i Brazylia (na swoje przyszłe fregaty typu Tamandaré). Duży wpływ na to miały możliwości nie tylko rakiet CAAM, ale również całego systemu kierowania. FLAADS(M) zabezpiecza bowiem obronę dookólną na odległości od 1 do ponad 25 km zarówno na pełnym morzu jak i w warunkach przybrzeżnych. Rakiety CAMM mogą być także wykorzystywane do zwalczania niewielkich celów nawodnych atakując z prędkością ponad 3 Mach.

Co więcej pociski te, mając aktywną głowicę radiolokacyjną, nie wymagają dedykowanego radaru kierowania uzbrojeniem. FLAADS wykorzystuje tą właściwość mogąc przyjmować informacje z zewnętrznych systemów obserwacji (np. z innych okrętów) i wystrzeliwać rakiety do celów niewidocznych przez własne systemy obserwacji (targets non Line-Of-Sight) - znajdujących się poza horyzontem lub przeszkodami terenowymi. Tym bardziej, że wbudowany kanał łączności pozwala na korygowanie toru lotu i przekazywanie danych o nowym położeniu celu ataku.

FLAADS w wersji lądowej

Wersja lądowa systemu FLAADS(L) ma w przyszłości zastąpić wykorzystywany powszechnie w Wielkiej Brytanii system bliskiego zasięgu Rapier. I w tym przypadku zastosowano rakiety CAMM wykorzystujące podobne kontenery jak w wersji morskiej. Są one łączone w ilości, która zależy od potrzeb i zastosowanego pojazdu. Dzięki stosunkowo niewielkim rozmiarom rakiet, „palety” z ich wyrzutniami  mogą być zamontowane nawet na standardowych pojazdach o nośności 4 ton. Palety mogą też być zdejmowane z samochodów i być wykorzystywane jako stałe stanowisko obrony przeciwlotniczej.

Zakłada się, że standardowa jednostka FLAADS(L) będzie się składała co najmniej z dwóch mobilnych wyrzutni oraz wozu dowodzenia i kierowania. To właśnie w tym wozie będą zbierane informacje z systemów obserwacyjnych dostępnych za pomocą kanałów łączności i tworzony obraz sytuacji powietrznej, aktualny dla bronionego obszaru (local RAP).

Zasada działania systemu FLAADS(L) – fot. MBDA

Będzie to o tyle łatwe, że od początku zakładano włączenie FLAADS(L) do rozwijanej w Wielkiej Brytanii ogólnowojskowej sieci obrony powietrznej NEADS (Network Enabled Air Defence and Surveillance). FLAADS(L) ma w niej wykonywać zadania obrony lokalnej, zarówno w odniesieniu do stałych obiektów jak i jednostek mobilnych (w tym ekspedycyjnych).

Prace nad wersją lądową systemu ruszyły bardzo mocno już w maju 2014 r. po podpisaniu przez brytyjskie ministerstwo obrony umowy z MBDA wartej 36 milionów funtów. Teraz już wiadomo, że zakończą się one seryjną produkcją. Wartość dostaw w tym przypadku może finalnie przekroczyć 10 miliardów funtów.

Wyrzutnia systemu FLAADS(L) – fot. MBDA

FLAADS(A) w wersji lotniczej?

Prace nad systemem FLAADS będą również wykorzystywane przez brytyjskie i australijskie lotnictwo. Pociski CAMM mają bowiem pozwolić na zastąpienie rakiet przeciwlotniczych krótkiego zasięgu ASRAAM, które są dedykowane statkom powietrznym RAF i RAAF. Będzie to tym łatwiejsze, że nowe pociski wykorzystują tą samą strukturę płatowca i technikę napędu.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (7)

  1. gazek

    Fajny pocisk, ale fajnie też będzie kosztował. W naszym przypadku zamiast tak zwanego systemu Narew, który ma polegać na zakupie 9 baterii do ochrony tych samych obiektów, które będą chronione przez systemy Wisły, powinniśmy po prostu zakupić jakieś tani system, mieć go w większej ilości i powinien stanowić podstawę naszej OPL. Pierwsza propozycja to XXI Hawk, tylko o wyższym pułapie operowania. Sam pocisk ma zasięg 40 km i pułap 20 km. Izralel ma zmodyfikowany system Hawka do pułapu 24 km. To samo powinniśmy zrobić. Koszt pocisku to ok 250 tys $. Druga opcja to pociski z wyższej półki, czyli AMRAAM-C, koszt 500 tys $. Dalej to już same droższe pociski, więc nasz wybór powinien ograniczyć się do jednego z tych dwóch pocisków

    1. denoman

      Broń laserowa to jest przyszłość dla krótkiego zasięgu.

    2. oskarm

      Proponowalbym zajrzec do budzetow USA. AMRAAM kosztuje teraz 1,7 mln USD za sztuke...

    3. Amator

      To dopiero wist! Szkoda to nawet komentować.

  2. LunarOne

    Nie wybranie systemu MBDA przez Polskich decydentów to hańba a wręcz zdrada stanu. Jest to system najlepszy, z ogromnymi możliwościami być może nawet po aktualizacji mógłby zagrozić iskanderom. Rozpisać na nowo przetarg!!!

  3. Piotr Kraczkowski

    343 mln. dol. dla wojsk lądowych? Za niepotrzebne JAASM zapłaciliśmy 250 mln. dol., czyli 3 razy więcej, niż kilka razy lepsze Taurusy od tegoż MBDA! ____Kupowanie obrony przeciwlotniczej nie z zach. UE, lecz na 10.000 km przez ocean w infantylnym oczekiwaniu, że USA nie mają nic innego na głowie, tylko Polskę i jej zafajdane, słabe i przepłacone Patrioty, to szaleństwo, a nawet wręcz zdrada. ____System obrony powietrznej, to system na zawsze i dlatego powinniśmy mieć pod ręką, a nie za oceanem, uczestnictwo Polski w jego rozwijaniu, doskonaleniu, wymienianiu, aktualisowaniu i rozciąganiu na całą UE - nawet gdybyśmy mieli zaczynać od podstaw, od małego, od bycia klientem i producentem początkowo tylko podzespołów. Najważniejszym jest, by konieczne zmiany w systemie i dopływ części zamiennych, elementów systemu, a szczególnie rakiet, był jak najłatwiejszy i najpewniejszy, czyli drogą lądową lub powietrzną nad lądem z bliskiej zagranicy, czyli z zach. UE. ____W interesie Polski leży także aby: 1. chronione tym systemem polskie samoloty i śmigłowce mogły operować w Polsce z baz w RFN i wschodniej Francji, 2. czyli by ten system chronił jednolicie państwa NATO wokół Polski, 3. aby kontakty z przemysłem rakietowym zach. UE ułatwiły Polsce dostęp do kosmosu, 4. oraz powstawanie polskiego przemysłu dronów, choć tu już potrzebne są kontakty z Airbusem, a mniej z MBDA. ___Dlatego warto dokładnie porównać ten polski system Błyskawica z tym systemem MBDA uwzględniając także, który system służy lepiej całości obrony powietrznej Polski. Być może Błyskawica generowałaby pewne oszczędności i ułatwiała nabycie kompetencji pozwalających na szybsze przejście ze statusu klienta MBDA do satatusu współkonstruktora i współtworzącego system - nie tylko dla Polski, ale i dla całej UE. Z drugiej strony wybór systemu MBDA zamiast Błyskawicy lepiej zabezpieczałby być może przyszłość, byłby nowocześniejszy i skuteczniejszy, a jako kupujący ten system MBDA tym łatwiej osiągnęlibyśmy status współkonstruktora systemu Wisła dla całej UE i dostęp do kosmosu.

    1. oskarm

      Piotrze, jestes pewien, ze nie jest przypadkiem odwrotnie? Sam pocisk nie lata, trzeba go jeszcze zintegrowac z samolotem. Tu przyklad koreanski http://www.freerepublic.com/focus/f-news/2816645/posts

  4. AntyMaruda

    Ludzie ten FLAADS to jest system krótkiego zasięgu. Zatem przestańcie bredzić o Amerykańskich starociach, bo wśród kandydatów na Narew żadnych Amerykańskich systemów się nie wymienia (NASAMS używa AMRAAMa ale pocisk to nie system). Wymienia się natomiast Polski pocisk błyskawica, czyli to cuda od MBDA to konkurent rodzimej konstrukcji.

    1. hahahaha

      niezupelnie...blyskawica ma sluzyc do niszczenia celow poddzwiekowych...ta rakieta w artykule niszczy cele naddzwiekowe do 3machow...wiec chyba widzisz roznice

    2. hahahah

      cd...zasieg systemu blyskawica 20km przechywcenie celu w odleglosci 10km system naprowadzania na tyka odleglosc pozwala naprowadzac...ta rakieta z artykulu ma glowice aktywna czyli wyposazona jest w radar do szukania celu (25km max zasieg) blyskawica nie ma aktywnej glowicy do poszukiwania celu

    3. burzha

      Jak to nie? przecież MEADS startuje do dialogu na system NAREW.

  5. anglik

    w tym czasie ruskie latają złomami z przerdzewianymi bombami i tak trzymać

  6. Przemysław

    Powinniśmy dołączyć do tej miedzy narodówki a nie kupować przestarzały sprzęt od amerykanów i to bez technologi...

  7. sebol

    a dlaczego my nie zainteresowaliśmy się tym systemem zamiast kupować złom od amerykanów to jest bardzo nowoczesny system i można go używać i w wojskach opl jak i na okrętach?

    1. Snooker

      Są dwa powody dla których ( jeszcze ) się nim nie zainteresowaliśmy: 1) Dopiero zaczęliśmy się interesować zakupem pocisków tego zasięgu. 2) Jest to konkurencja dla rodzimej Błyskawicy. Jednak MBDA uczestniczy w dialogu na Narew czyli nic nie jest odrzucone a tym bardziej kupione od Amerykanów.

    2. peter

      A jaki to złom od Amerykanów kupiliśmy znawco?

    3. Ja-nek

      Jakie prochy brałeś, nie kupowaliśmy żadnego złomu tej klasy od USA.

Reklama