Siły zbrojne
Marynarka francuska testuje AUV typu Alister 9/100
W przetargu na bezzałogowy pojazd podwodny dla Marynarki Wojennej RP Inspektorat Uzbrojenia odrzucił ofertę firmy KABE z pojazdem Alister 9/100 uznając, że nie przedstawiła ona wystarczających dowodów, by ten pojazd został sprzedany do armii francuskiej. Tymczasem wystarczyło tylko kliknąć by to sprawdzić i zaoszczędzić podatnikowi sześćset pięćdziesiąt tysięcy złotych. Bo taka była różnica w cenie pomiędzy pojazdem ostatecznie wybranym, a tym co oferowała firma KABE.
Zgodnie z polskimi przepisami dokumenty przedstawione przez firmę KABE nie były wystarczające by udowodnić dostarczenie przez francuską firmę ECA Robotics (którą KABE reprezentuje) co najmniej jednego autonomicznego pojazdu podwodnego na potrzeby Sił Zbrojnych NATO.
Więcej: Marynarka Wojenna będzie wykorzystywała AUV Gavia
Z tą opinia zgodziła się Krajowa Izba Odwoławcza, więc sprawę można by uznać za zamkniętą, gdyby nie ostatnie informacje: marynarka francuska przystępuje do prób lekkiego, autonomicznego i bezzałogowego pojazdu podwodnego Alister 9/100 (takiego samego, jaki był proponowany dla MW) w związku z planowanym przejęciem 6 takich dronów w ciągu najbliższego miesiąca. Albo więc prasa francuska kłamie, albo mamy następne przepisy i procedury, które mówiąc delikatnie nadają się tylko do kosza.
Francuzi testują, a my się ośmieszyliśmy
Faktem jest (czego opierając się o przepisy nie uznał IU), że DGA - Dyrekcja Generalna d/s Uzbrojenia zamówiła od firmy ECA pod koniec 2010 r. sześć autonomicznych pojazdów podwodnych Alister 9/100 dla grup płetwonurków minerów francuskiej marynarki. Założenie było takie, by dwóch żołnierzy znajdujących się w łodzi pontonowej mogło taki pojazd opuścić do wody oraz go z niej podjąć - po wykonaniu zadania.
Dlatego każdy z przekazywanych obecnie dla Marine Nationale AUV waży ok. 70 kg i ma długość ok. 2 m. Przypomnijmy, że oznaczenie 9/100 oznacza maksymalną głębokość zanurzania (jest również wersja Alister 9/200). Będą to pierwsze pojazdy tej klasy wykorzystywane w marynarce francuskiej i mają one służyć przede wszystkim do działań przeciwminowych na płytkich wodach i w portach, a także do prowadzenia rozpoznania dna morskiego.
Więcej: Marynarka Wojenna myśli o kupnie samolotów patrolowych C-295 MPA. Okręty zaczynają schodzić na drugi plan?
Pojazd opracowany przez firmę ECA Robotics cechuje bardzo duża precyzja nawigacji podwodnej, co nie tylko pozwala na dokładniejsza lokalizację obiektów podwodnych (wystarczającą na przekazywanie tej informacji bezpośrednio do systemów wojny minowej), ale również zabezpiecza bezzałogowce przed ewentualnymi kolizjami z obiektami na trudnych nawigacyjnie akwenach.
Głównym elementem pozwalającym na zobrazowanie dna z dużą dokładnością jest sonar obserwacji bocznej firmy Klein. Ma on możliwość pracy na różnych częstotliwościach, co pozwala znaleźć kompromis pomiędzy zasięgiem wykrycia oraz rozdzielczością uzyskiwanego obrazu.
Umowa z DGA przewiduje wprowadzenie do Marine national wszystkich sześciu pojazdów Alister7/100 do końca 2013 r. Po trwającej obecnie fazie przekazywania dronów, marynarka francuska będzie musiała te pojazdy dopuścić do wykorzystywania operacyjnego przed ich ostatecznym wprowadzeniem do działań bojowych.
Bezsensowne wymagania
Inspektorat Uzbrojenia słusznie uznał, że wykonawca musi posiadać odpowiednie kwalifikacje techniczne. Niestety IU nie sprawdza tych kwalifikacji kierując się standardową wiedzą, jaką muszą mieć działający w tym temacie specjaliści, ale żądając papierowego dowodu, że wykonawca dostarczył taki sprzęt do jednego z krajów NATO w ciągu ostatnich trzech lat. W ten sposób od razu pozbyto się polskich firm – w tym przypadku Politechniki Gdańskiej. Co gorsza doprowadzono do eliminacji takich potentatów światowych jeżeli chodzi o pojazdy podwodne jak ECA Robotics czy Kongsberg/Hydroid. Jednak uznając, że te firmy nie mają wystarczającego doświadczenia i wiedzy w tej dziedzinie, po prostu się ośmieszyliśmy.
Inspektorat Uzbrojenia sam sobie przy tym strzelił w stopę, bo przez trzymanie się ściśle zapisu wymagań: „Wykonawca w sposób należycie wykonał, lub w przypadku świadczeń okresowych lub ciągłych wykonuje w okresie ostatnich 3 lat przed upływem terminu składania ofert co najmniej 1 dostawę autonomicznego pojazdu podwodnego na potrzeby Sił Zbronych NATO o zaawansowaniu technicznym nie niższym niż przedmiot zamówienia o wartości co najmniej 3 000 000,00 PLN brutto” nie tylko nie mógł rozpatrywać kupienia dronu Alister 9/100, ale również najbardziej znanego, jedynego wykorzystywanego do tego czasu bojowo i najpowszechniej stosowanego na świecie pojazdu podwodnego REMUS-100.
Więcej: Polska bez broni odstraszania: Marynarka Wojenna wyleasinguje dwa używane, niemieckie okręty podwodne typu 212?
W przetargu wygrał więc pojazd Gavia najmniej znanej w tej dziedzinie firmy TeledyneGavia, jednak nie przez swoje parametry techniczne (albo cenę), ale ponieważ bezrefleksyjnie powołujący się na przepisy IU nie mógł dopuścić do postępowania konkurentów. I wyrok Krajowej Izby Odwoławczej nie jest tu żadnym wytłumaczeniem. Teraz należałoby się zastanowić, co zmienić by do takiej sytuacji nie doszło przy wielokrotnie droższych kontraktach np. na okręty, czy śmigłowce. Chociaż nawet te stracone 650 000 zł to duża suma pieniędzy.
Kmdr por. rez. Maksymilian Dura
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie