Reklama

Siły zbrojne

Mamba broni Rumunię przed Aligatorami

Autor. Fot. Francuskie ministerstwo obrony

W związku z atakiem zbrojnym Rosji na Ukrainę, Francja wysłała baterię swojego najnowszego systemu obrony przeciwlotniczej średniego zasięgu SAMP/T Mamba do Rumunii. Ma to zwiększyć możliwości obronne wschodniej flanki NATO i jednocześnie potwierdzić gotowość francuskich sił zbrojnych do wsparcia swoich sojuszników w przypadku ewentualnej agresji ze strony Federacji Rosyjskiej.

Reklama

Zgodnie z komunikatem francuskiego Sztabu Generalnego: Francja jako państwo ramowe sił NATO rozmieściła w Rumunii system obrony ziemia-powietrze najnowszej generacji przeciwko zagrożeniom stwarzanym przez konflikt na Ukrainie: „wdrożony przez stu żołnierzy sił powietrznych, system ziemia powietrze średniego zasięgu Mamba (...) może zapewnić kopułę ochronną nad silami działającymi w regionie".

Reklama

Francuzi ujawnili, że ich bateria przeciwlotnicza ma w pierwszej kolejności za zadanie chronić natowską bazę sił powietrznych Mihail Kogalniceanu w Rumunii, gdzie rozlokowanych w tej chwili jest kilka tysięcy żołnierzy. W tym celu Mambę połączono z rumuńskim systemem obronnym, który z kolei podłączony jest do systemu obrony powietrznej NATO.

YouTube cover video

Bateria przeciwlotnicza średniego zasięgu nie jest pierwszym pododdziałem wojskowym wysłanym do Rumunii. Już 26 lutego 2022 roku Francuzi awaryjnie i błyskawicznie rozmieścili w tym kraju w ramach Operacji Agile około 500 żołnierzy z sił szybkiego reagowania NRF – NATO Response Force. Od 8 marca 2022 roku batalion ten liczy już około 800 osób, w tym 300 żołnierzy belgijskich. Z francuskiego oświadczenia wynika, że: „jest to jeden z czterech dodatkowych batalionów rozmieszczonych przez NATO na wschodniej flance Europy". Pozostałe zostały wysłane do Słowacji, Węgier i Bułgarii.

Reklama

Czytaj też

Autor. Fot. Francuskie ministerstwo obrony

Francuzi bardzo wyraźnie podkreślają, że „nigdy wcześniej nie byli tak zaangażowani w misje NATO i na wschodniej flance Europy". Z jednej strony ma to być dowodem na trwanie w zobowiązaniach sojuszu do wspólnej obrony. Z drugiej zaś strony, Francuzi starają się za każdym razem podkreślić, że nie wiąże się to ze wzrostem zagrożenia dla Rosji.

YouTube cover video

Widać to było np. w przemówieniu francuskiej minister obrony Florence Parly podczas jej marcowej wizyty w Rumunii na spotkaniu z żołnierzami rozmieszczonymi w bazie lotniczej Mihail Kogalniceanu na południe od Konstancy: „Sojusz nie zagraża Rosji. Europa nie zagraża Rosji. Nikt nie zagraża Rosji... Z drugiej strony to do nas należy pokazanie Rosji, że nasza jedność jest pewna, jeśli chodzi o obronę naszych sojuszników".

Czytaj też

Co zostało wysłane do Rumunii?

Jak na razie nie ujawniono, co konkretnie zostało wysłane w ramach baterii przeciwlotniczej Mamba. Wiadomo jednak, że jest to system nowoczesny, pomimo, że prace nad nim (określanym jeszcze jako FSAF - Famille Systeme Antiaeriene Future) rozpoczęły się w 1988 roku. Początkowo uczestniczyły w nich rządy Francji i Włoch. Wstępnie planowano wprowadzenie ponad 20 baterii takich zestawów, po 10 do każdego z państw i zakładano stworzeniu dwóch wersji: okrętowej i lądowej (które będą wykorzystywały takie same pociski). W 1992 roku do programu dołączyła również Wielka Brytania.

W wyniku tych prac powstał system oficjalnie określany we Francji skrótem SAMP/T (Sol-Air Moyenne Portée Terrestre) – „ziemia-powietrze średniego zasięgu lądowy", znany również pod kryptonimem Mamba. Jego oficjalny zasięg określono na 100 km, a pułap na 20 km. System ten nadaje się do zwalczania praktycznie każdego celu powietrznego – w tym taktycznych rakiet balistycznych, samolotów stealth i najnowszych śmigłowców bojowych (takich jak chociażby rosyjski Ka-52 Aligator). Jest to możliwe dzięki zastosowanemu w bateriach efektorowi - rakiecie przeciwlotniczej pionowego startu, średniego zasięgu Aster-30.

YouTube cover video

Jest to pocisk dwustopniowy składający się z odrzucanego silnika marszowego z kierowanym wektorem ciągu oraz stopnia bojowego. Silnik startowy (o wadze 345 kg i długości 2,3 m) ma dwa razy większą średnicę od członu przedniego (0,36 m w porównaniu do 0,18 m). Człon przedni waży 100 kg i ma długość 2,7 m. Zastosowano w nim aktywną głowicę naprowadzającą opartą o radar dopplerowski (wykrywający tylko obiekty poruszające się, a eliminujący obiekty nieruchome i wolne) pracujący w paśmie Ku (12 - 18GHz). Według producenta radar ten charakteryzuje się dużą odpornością na zakłócenia pasywne i aktywne oraz możliwością śledzenia źródła zakłóceń.

Tak skonstruowana głowica naprowadzająca ma zasięg od 10 kilometrów (dla celów o małej skutecznej powierzchni odbicia) do 20 kilometrów (dla celów dużych). Jest ona wyposażona w kierunkowy ładunek odłamkowy z zapalnikiem zbliżeniowym. Pociski Aster mogą być wykorzystywane przeciwko bardzo szybkim i manewrującym celom.

Czytaj też

Odpowiednią do tego zwrotność zapewniono nie tylko poprzez powierzchnie aerodynamiczne sterów, ale również system sterowania PIF (Pilotage en Force). System ten wykorzystuje kilka małych silników korekcyjnych z dyszami na kadłubie stopnia marszowego. To właśnie one pozwalają rakietom Aster manewrować z przeciążeniem do 60 g i wejście pocisku na kurs kolizyjny z celem na odległość mniejszą niż 2 m.

Każda bateria składa się z trzech lub czterech wyrzutni na pojazdach kołowych, które przenoszą osiem kontenerów z rakietami. Kontenery te są podnoszone hydraulicznie, ponieważ pociski Aster startują pionowo. Poszczególne wyrzutnie mogą więc zwalczać cele dookólnie, bez konieczności przestawiania całego zestawu. Dookólny jest również radar wykrywania i kierowania ogniem Arabel, którego aktywna antena ścianowa jest obrotowa. Całość jest spinana przez jednostkę dowodzenia i kierowania ogniem FCU (Fire Control Unit), która pozwala na działanie baterii w pełni autonomicznie, jak i w bezpośrednim połączeniu z nadrzędnym systemem kierowania obroną powietrzną.

System SAMP/T był proponowany przez konsorcjum Eurosam złożone z firm MBDA i Thales również dla Polski, w ramach programu „Wisła". Polskie siły zbrojne ostatecznie wybrały amerykański system średniego zasięgu Patriot.

Reklama

Komentarze (4)

  1. KrzysiekS

    O wyborze PATRIOT-a dla systemu WISŁA zdecydował przede wszystkim IBCS który na tą chwile nie ma odpowiednika.

    1. Valdore

      O wyborze Patriota zdecydował fakt że jako jedyny system spełniał wymagania na Wisłę, których SAMP/T nie spełnia do tej pory. Teoretycznie mógł byc jeszcze MEADS jakby był wtedy gotowy i jak widać odrzucenie go było dobrą decyzją.

  2. Fircyk

    Obecnie produkowane pociski Aster 30 Block 1 mogą zwalczać pociski balistyczne o zasięgu do 600 km. A po wprowadzeniu do linii nowych Aster 30 Block 1 NT (wraz z nowym radarem z wirującym blokiem antenowym o polu obserwacji 360°, jak dotychczasowy Arabel), przeciwbalistyczne możliwości systemu SAMP/T będą plasowały się na poziomie podobnym do systemów Lockheed Martin THAAD, Ałmaz-Antiej S-300W, czy IAI Arrow 2 i znacząco przewyższały Patriota PDB-8 z pociskami PAC-3 MSE.

    1. Valdore

      @fircyk, to dla twojej wiedzy. SAMP/T z najlepszym pociskeim antybalistycznym, który nawet nie istnieje jeszcze czyli Aster 30 bl 2 BMD bedzie miał gorsze mozliwosci niz obecnie ma Patriot z PAC-3, o 3MSE nie mówiac Ale żeby bardziej dobic to Aster 30 bl2 BMD może zwalczać balistyczne o zasiegu do 3000km, PAC-3 do 3500km PAC3MSE 3500km+ Do THAAD-a czy Arrow 2 to się nawet w najsmielszych marzeniacgh nie zbliżaja. Aha, Aster-30NT bl1 zwalczaja balistyczne o zasiegu do 1500km czyli ot tak na poziomie styarych PAC-2 GEM-T. Oj fircyk, fircyk....

    2. K.

      @Valdore . Nie przesadzaj z możliwościami GEM-T , bo życie udowodniło , że nie ma dużych zdolności antybalistycznych . Faktem jest , że BMD to poziom MSE . Jest jednak kwestia masowości systemu , SAMP/T byłby dawno w służbie .w większej ilości niż dwie baterie . Rozpędziłem się , my ich jeszcze nie mamy . Jest jeszcze cos takiego jak przeżywalność sprzętu . Przed opracowaniem nowego radaru amerykańska generalicja jako największą wadę wskazała radar bazujący na naczepie samochodowej . Chociaż dla samych Amerykanów to nie jest aż taki mankament bo będą u nich pracować raczej w sterylnych warunkach to już w ogarniętym walkami kraju jest to problem . Jak wygląda nowy radar ? W warunkach amerykańskich to korzystne rozwiązanie , dla nas już nie . .

    3. Fircyk

      Thales już w 2014 roku proponował współpracę z polskim przemysłem i wyglądało to lepiej niz przyszłe możliwości z USA. Po pierwsze produkcja rakiet i radarów w Polsce. Do dzisiaj w ramach Wisły mielibyśmy 4-5 baterii z krajowych dostaw a kolejne 2 w realizacji. Koszty w 2014 roku to tak o 30% mniej niż amerykański wybór. Jak wy internetowi znafcy zrozumiecie, że ilość to tez jakość to wtedy dotrze, że 2 baterie Patriot w Polsce to nawet nie obroni Warszawy. Zwłaszcza z tymi sektorowymi antenami. Aster tylko po przeróbce radaru głowicy zwiekszył możliwości zwalczania celów balistycznych dwukrotnie. LM musiał wprowadzić nowy typ rakiety. Jedynie IBCS jest jego zaletą. Szwedzi wybrali go bardziej politycznie inaczej Singapur w 2013 roku, liczyły się względy techniczne. Przykład ZEA pokazuje, że Patriot to ma na papierze dobrą skuteczność. W 2011 roku Aster bez ładunków wybuchowych zwalczył izraelski pocisk wystrzelony z izraelskiego F15. Taki kill to head do rakiety o długości 3 m.

  3. Xzibit

    Jak wypada SAMP/T przy Patriot ?? Gorszy czy lepszy system ?? Czy nasi politycy wybierając Patriota kierowali się jak zawsze robieniem "łaski" dla amerykanów :)

    1. Valdore

      @Xzibit Patriot jest znacznei lepszym systyemem od SAMP/T zarówno jako system OPL jak i antybalistyczny.

    2. Xzibit

      Valdore tak więc czekamy na 2 etap Wisły którego niestety nie widać a nowy radar już jest..... czyżby się skończyło na zaledwie 2 bateriach :)

    3. Facetoface

      Zgadnij Xzi, który chronił niebo podczas 2 wojen z Irakiem.

  4. Warto

    A gdzie rumunskie patrioty?

Reklama