Reklama

Siły zbrojne

Krytyczny raport NIK o wojsku. Błaszczak: Całość wygląda inaczej

Fot. plut. Bartek Grądkowski, www.wojsko-polskie.pl
Fot. plut. Bartek Grądkowski, www.wojsko-polskie.pl

Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła sposób realizacji szkolenia podoficerów i szeregowych zawodowych w centrach i jednostkach szkoleniowych. Raport jest krytyczny i wskazuje na szereg zaniedbań w tym zakresie.

System szkolenia szeregowych żołnierzy i podoficerów w ocenie kontrolerów NIK jest niewydolny i nieskuteczny. Nie pozwala on na przeszkolenie nawet jednej trzeciej żołnierzy wymagających szkolenia, a w przypadku dwóch trzecich oraz podoficerów szkolenie odbywa się na przestarzałym sprzęcie, przy braku podstawowych środków bojowych i przy niedoborach kadry szkolącej – czytamy w raporcie.

Kontrola NIK w jednostkach szkoleniowych podległych Dowództwu Generalnemu Rodzajów Sił Zbrojnych, zakończona w kwietniu bieżącego roku, dotyczyła lat 2016–2018.

W tym okresie obowiązki Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił zbrojnych pełnili kolejno gen. broni. rez. Mirosław Różański i gen. Jarosław Mika.

Najwyższa Izba Kontroli podkreśla, że jednostki szkolnictwa wojskowego sił zbrojnych dysponowały sprzętem szkoleniowym w znacznej mierze starszej generacji lub prototypowym, odbiegającym pod względem warunków technicznych i jakości od aktualnie użytkowanego w jednostkach wojskowych. W konsekwencji umiejętności nabyte podczas szkolenia z wykorzystaniem takiego sprzętu nie odpowiadają wymogom współczesnego pola walki.

Żołnierz jest zatem szkolony na sprzęcie, którego de facto nie będzie obsługiwał. Jaką wartość ma zatem takie szkolenie? Co najmniej wątpliwą. Zwłaszcza, że prawidłowe wyszkolenie wprost wpływa na efektywność działań bojowych, pozwala na sprawne wykorzystanie zdobytych umiejętności, daje żołnierzom poczucie pewności siebie i jest niezbędne dla profesjonalnego wykonywania zadań.

Autorzy raportu podkreślają, że rozwój nauki i postęp technologiczny narzuca konieczność zdobycia specjalistycznych umiejętności w obsłudze sprzętu wojskowego. Wskazują, że szkolenie żołnierzy powinno być dostosowane do nowych technologii wprowadzanych do Sił Zbrojnych RP, a jednocześnie specjalności zanikające powinny być utrzymywane na minimalnym poziomie, zaś skuteczność szkolenia sprawdzana. Skuteczność szkolenie zależy bowiem m.in. od rzetelnej analizy potrzeb szkoleniowych, posiadanej przez instruktorów wiedzy fachowej, a następnie stopnia opanowania i zweryfikowania nabytych umiejętności przez żołnierzy.

Ustalenia kontrolerów NIK

Ocena wynikająca z przeprowadzonej przez NIK kontroli w obszarze szkolenia podoficerów i szeregowych zawodowych w jednostkach podległych Dowódcy Generalnemu Rodzajów Sił Zbrojnych jest krytyczna. Szkolenie w ocenie Izby nie było prowadzone w sposób pozwalający na przygotowanie żołnierzy do realizacji zadań zgodne z potrzebami Sił Zbrojnych RP.

Planowanie potrzeb w zakresie szkolenia przebiegało prawidłowo zarówno w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych, jak i w skontrolowanych jednostkach szkolnictwa wojskowego, jednak zgłaszane przez jednostki i ujęte w planach potrzeby szkoleniowe były zaspokajane zaledwie na poziomie nieprzekraczającym 66 procent liczby żołnierzy zgłoszonych do przeszkolenia. Zatem ponad 33 procent żołnierzy nie miało szansy na udział w wymaganych szkoleniach

Raport NIK

Zdarzały się lata, w których nawet ponad połowa zgłoszonych na szkolenie żołnierzy nie mogła uczestniczyć w kursach. Dla przykładu w 2017 roku w Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu przeszkolono zaledwie 43 procent żołnierzy, w Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce 45 procent, a w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu - 48 procent. Spośród dziewięciu, wyspecjalizowanych centrów szkoleniowych, podległych Dowódcy Generalnemu Rodzajów Sił Zbrojnych, jedynie Centrum Szkolenia Inżynieryjno-Lotniczego w Dęblinie w pełni zaspokajało potrzeby szkoleniowe zgłoszone do Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

image
 

 

Ograniczone możliwości realizacji potrzeb szkoleniowych przez centra były w oceni NIK były konsekwencją braku uporządkowanej, jednolitej i przejrzystej struktury, w ramach której funkcjonują centra szkolenia. Izba wskazała w raporcie, że kursy i szkolenia prowadzone przez jednostki szkolnictwa wojskowego ograniczone były przede wszystkim brakiem nowoczesnego i sprawnego technicznie sprzętu aktualnie wykorzystywanego w siłach zbrojnych oraz instruktorów i urządzeń szkolno-treningowych, niezbędnych w procesie szkolenia.

Kontrolerzy podkreślają, że pogłębiają się problemy dotyczących zmniejszającego się stanu ukompletowania kadry instruktorskiej w jednostkach szkolnictwa wojskowego i ich negatywnego wpływu na realizację szkolenia, a przedsięwzięcia podjęte dla poprawy stanu rzeczy okazały się nieskuteczne (m.in. nie udało się wprowadzić prawa do dodatku służbowego żołnierzom zawodowym-instruktorom). Najwięcej poważniejsze problemy kadrowe miała Szkoła Podoficerska Marynarki Wojennej w Ustce, gdzie trzy lata z rzędu brakowało aż 66 procent instruktorów. NIK zauważa przy tym, że największą część zarówno wśród kadry instruktorskiej, jak i dydaktycznej stanowili żołnierze o długim stażu w służbie wojskowej, tj. ponad 21 lat.

Jako główne przyczyny wysokiej liczby wakatów wymieniono: brak systemu motywacyjnego zachęcającego żołnierzy do służby w jednostkach szkolnictwa wojskowego, odpływ kadry do innych jednostek wojskowych, brak zgody jednostek wojskowych na przeniesienie żołnierzy do jednostek szkolnictwa wojskowego, zakończenie służby wojskowej przez kadrę szkolącą, niespełnienie wymagań formalnych, brak możliwości awansu zgodnie z posiadanymi możliwościami dla wykładowców korpusów osobowych łączności i informatyki, inżynierii wojskowej, artylerii oraz obrony przed bronią masowego rażenia. Kontrolerzy wskazują, że zasadniczym systemowym ryzykiem zapewnienia ciągłości i skuteczności szkolenia było odstąpienie od wprowadzenia mechanizmu motywującego wyróżniających się żołnierzy do podejmowania obowiązków instruktorów w jednostkach szkolnictwa wojskowego. Brak motywacji finansowej wpływa negatywnie na możliwość pozyskania doświadczonej kadry instruktorskiej.

image
 

 

Izba kierowana przez Mariana Banasia ocenia, że bez pełnego ukompletowania kadry szkolącej nie będzie możliwe skuteczne i efektywne przygotowanie żołnierzy do realizacji zadań. Rzetelne i prawidłowe przygotowanie żołnierzy będzie także niemożliwe bez zdecydowanych działań mających na celu pełne zabezpieczenie materiałowo-techniczne prowadzonych szkoleń i właściwe wyposażenie jednostek szkolnictwa wojskowego w niezbędny sprzęt i urządzenia szkolno-treningowe.

Kontrolerzy NIK ustalili, że w jednostkach szkolnictwa wojskowego brakowało sprzętu oraz urządzeń szkolno-treningowych, niezbędnych do prawidłowej realizacji programów szkoleń, a w konsekwencji do zapewnienia jego właściwego przebiegu i poziomu nabywanej wiedzy i umiejętności. Brakowało także podstawowych środków bojowych takich jak: amunicja strzelecka ślepa, lont prochowy, petardy, ręczne granaty dymne i inne środki pozoracji pola walki.

Autorzy raportu wskazują, że Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych nie zapewniło również wyposażenia tych jednostek w stendy, trenażery i symulatory. Izba zwróciła uwagę, że wykorzystywanie do szkoleń trenażerów i symulatorów obniża koszty szkoleń, nie powoduje angażowania do szkoleń sprzętu wojskowego oraz usprawnia i skraca czas szkoleń. Kontrolerzy wskazują, że problemy z zapewnieniem odpowiedniej ilości i jakości sprzętu wynikały m.in. z braku dostaw z krajowego przemysłu zbrojeniowego, niedostatku pojazdów oraz braku planów dotyczących uzupełnienia tego sprzętu, a także braku rozstrzygnięć w sprawie planowanych programów modernizacyjnych i zamówień. Siedemu z dziewięciu centrów szkolenia podległych DG RSZ nie zapewniono w 2016 roku pełnego ukompletowania w sprzęt, a w latach 2017-2018 w ośmiu. Nie spowodowało to jednak rezygnacji z kursów i szkoleń w latach 2016-2018, a brakujący sprzęt był pozyskiwany z innych jednostek wojskowych. Zbyt małe ilości sprzętu, przy jednocześnie rosnących potrzebach szkoleniowych, skutkowały zarówno problemami z zabezpieczeniem szkolenia oraz generował wzrost kosztów związanych z transportem sprzętu i delegowaniem żołnierzy do jego obsługi.

W raporcie podkreślono, że centra szkolenia dysponowały sprzętem szkoleniowym w znacznej mierze starszej generacji lub prototypowym, odbiegającym pod względem warunków technicznych i jakości od aktualnie użytkowanego w jednostkach wojskowych. Niestety umiejętności nabyte podczas szkolenia z wykorzystaniem takiego sprzętu nie przystają do wymogów współczesnego pola walki.

Przykłady wskazane przez NIK, obrazujące jak wyglądało szkolenie żołnierzy i podoficerów w praktyce:

  • w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu wiek większości sprzętu zasadniczego wykorzystywanego w trakcie szkolenia - poza Rosomakami oraz niektórymi symulatorami lub trenażerami - przekroczył 30 lat;
  • w Szkole Podoficerskiej Marynarki Wojennej w Ustce w latach 2016-2018 z powodu braku lontu prochowego nie prowadzono zajęć z jego użyciem w ramach kursów podstawowych i specjalistycznych;
  • w Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce przez 10 lat nie wykorzystywano do szkolenia żołnierzy zakupionego w 2008 r. urządzenia szkolno-treningowego Orlik 1/300 - przeznaczonego do szkolenia strzelców w zakresie nauki, kontroli i oceny celowania oraz prowadzenia ćwiczeń i treningów ogniowych. Jego wartość to ponad pół mln zł;
  • w tym samym centrum trenażer do odpalania rakiety 9F-616M1 wykorzystywany podczas szkolenia na kierunku artyleria okrętowa - w czerwcu 2013 r. został przekazany do Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni. W szkoleniu wykorzystywano inne urządzenie, które miało ograniczone funkcje w stosunku do przedmiotowego trenażera;
  • w 2014 r. w Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce wybudowano za ponad 7,5 mln zł pełną infrastrukturę w celu montażu trenażera „Śnieżnik” (zaawansowany system służący do szkolenia żołnierzy w różnych warunkach bojowych i na różnych stanowiskach ogniowych). Do końca lipca 2019 r. zamontowano tylko podstawowy moduł Śnieżnik 1. Nie zamontowano pozostałych pięciu modułów, w tym modułów sprzętu, który z punktu widzenia efektywności szkolenia, jest najbardziej kosztowny w czasie strzelań bojowych (Symulator Grom) lub specyficzny dla potrzeb Marynarki Wojennej (Symulator armat przeciwlotniczych);
  • to samo centrum nie posiadało konsoli artyleryjskiej armaty 30 mm AK-630 i armaty 76,2 mm AK-176. Zajęcia z budowy i eksploatacji tych armat prowadzono w oparciu o plansze poglądowe i prezentacje multimedialne. Centrum nie posiadało również miny wzoru MMD-P oraz jej kompletu bojowego. Nie realizowano wymaganych programem ćwiczeń praktycznych z obsługi miny (tj. jej stawiania i rozbrajania), a jedynie prowadzono wykład z prezentacją multimedialną;
  • w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu od lutego 2016 r. znajdowały się dwa plecakowe zestawy zakłócające RC IED Guardian o wartości blisko 1,3 mln zł, których do końca lipca 2019 r. nie wykorzystywano do szkolenia żołnierzy.

Kontrolerzy podkreślają, że Dowództwo Generalne Rodzaju Sił Zbrojnych miało niepełną wiedzę odnośnie do ilości i stanu wyposażenia podległych jednostek szkolnictwa wojskowego. Powodem było zarówno niewłaściwie zorganizowanie systemu sprawozdawczego, jak również brak skutecznej i rzetelnej kontroli wewnętrznej w DG RSZ. Izba zwracała także uwagę, że w Dowództwie Generalnym nie prowadzono analiz i badań skuteczności szkolenia żołnierzy w jednostkach szkolnictwa wojskowego z wykorzystaniem narzędzia w formie ankiet przeprowadzanych wśród przeszkolonych żołnierzy i ich przełożonych. Kontrolerzy uważają, że istnieje potrzeba systematycznego prowadzenia takich czynności, gdyż ankiety stanowią podstawowy i prosty sposób badania skuteczności przeprowadzonego szkolenia.

Dodatkowo NIK stwierdzili, że w jednostkach szkolnictwa wojskowego stosowano programy kształcenia ogólnego i szkolenia specjalistycznego, których treści nie zapewniały przygotowania szkolonych żołnierzy do wykonywania obowiązków na stanowisku dowódcy, jak również nie umożliwiały opanowania wymaganych wiedzy i umiejętności. Zarówno Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych nie podjęło skutecznych i rzetelnych działań, aby zweryfikować i zaktualizować programy wprowadzone do stosowania w podległych jednostkach szkolnictwa wojskowego, jak również te jednostki - pomimo wystąpienia ku temu przesłanek - nie podejmowały działań w celu aktualizacji programów.

Brak jednoznacznych i precyzyjnych uregulowań oraz podziału zadań pomiędzy poszczególne komórki Dowództwa Generalnego powodował problemy kompetencyjne. Były one istotną przeszkodę w sprawnej realizacji procesu szkolenia, zarówno w Dowództwie, jak i podległych mu jednostkach szkolnictwa wojskowego.

Wnioski w raporcie NIK

Najwyższa Izba Kontroli sformułowała następujące wnioski:

do Ministra Obrony Narodowej o:

  • wprowadzenie motywacyjnego systemu (obejmującego zarówno wynagrodzenia, jak i ścieżkę awansów) zapewniającego jednostkom szkolnictwa wojskowego pełne ukompletowanie wysoko wykwalifikowaną kadrą instruktorską i dydaktyczną;
  • podjęcie i skoordynowanie działań na rzecz zapewnienia pełnego ukompletowania jednostek szkolnictwa wojskowego w sprzęt etatowy oraz wyposażenia w wymagane - zarówno pod względem ilości oraz sprawności, jak i zgodności ze sprzętem aktualnie wykorzystywanym w Siłach Zbrojnych - urządzenia szkolno-treningowe, niezbędne w procesie szkolenia żołnierzy zawodowych.

do Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych o:

  • zapewnienie w podległych jednostkach szkolnictwa wojskowego pełnego ukompletowania w aktualnie wykorzystywany w Siłach Zbrojnych sprzęt oraz niezbędnych w procesie szkolenia żołnierzy zawodowych urządzeń szkolno-treningowych (trenażery i symulatory);
  • zabezpieczenie w podległych jednostkach szkolnictwa wojskowego potrzeb w zakresie materiałowo-technicznym - w tym amunicji strzeleckiej ślepej, lontu prochowego, petard, ręcznych granatów dymnych i innych środków pozoracji pola walki - niezbędnych do prawidłowej realizacji programów szkoleń;
  • zapewnienie bieżącej aktualizacji programów kształcenia oraz szkolenia/kursów stosowanych w podległych jednostkach szkolnictwa wojskowego;
  • zmodyfikowanie obowiązującego systemu sprawozdawczego w sposób umożliwiający pozyskiwanie rzetelnej wiedzy w zakresie posiadanych i użytkowanych przez jednostki szkolnictwa wojskowego urządzeń szkolno-treningowych;
  • wprowadzenie w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych skutecznych mechanizmów kontroli wewnętrznej.

Najwyższa Izba Kontroli zwróciła także uwagę na potrzebę systematycznego prowadzenia badań i analiz z wykorzystaniem ankiet (anonimowych) wypełnionych przez przeszkolonych żołnierzy i ich przełożonych, w celu pozyskania bieżącej wiedzy dotyczącej skuteczności szkolenia żołnierzy w jednostkach szkolnictwa wojskowego.

Stanowisko resortu obrony narodowej

Raport Najwyższej Izby Kontroli pokazuje wycinek, całość wygląda zupełnie inaczej. Siły zbrojne zmieniają się na korzyść, rosną liczebnie, zakontraktowano nowe uzbrojenie, a wojsko sprawdza się podczas epidemii – ocenił szef resortu obrony Mariusz Błaszczak.

Minister Błaszczak odniósł się do wyników raportu podczas rozmowy w Sygnałach Dnia na antenie programu pierwszego Polskiego Radia.

Jest to wycinek całości; całość przedstawia się zupełnie inaczej. Wojsko Polskie rozwija się liczebnie. Kiedy w 2015 roku rząd PiS obejmował władzę, było 95 tysięcy teraz jest 107 tysięcy żołnierzy zawodowych, 24 tysięcy żołnierzy WOT

Mariusz Błaszczak, Minister Obrony Narodowej

Szef resortu dodał, że o przygotowaniu i wyszkoleniu sił zbrojnych, świadczy m.in. reakcja na pandemię. Minister zaznaczył, że każdego dnia około dziewięć tysięcy żołnierzy zawodowych, ochotników z wojsk obrony terytorialnej i pracowników wojska wspiera służby mundurowe i służbę zdrowia.

Wojsko Polskie zmienia się korzystnie, świadczą o tym chociażby ćwiczenia z wojskami Stanów Zjednoczonych

Mariusz Błaszczak, Minister Obrony Narodowej

Minister Błaszczak przypomniał także o kontraktach na zakupy amerykańskiego uzbrojenia – zestawów przeciwlotniczych Patriot, artylerii rakietowej HIMARS i samolotów bojowych F-35.

Warto zauważyć, że Mariusz Błaszczak doszukuje się w raporcie ukrytego celu politycznego, o czym świadczy komentarz, który wygłosił w rozmowie radiowej.

Wojsko się rozwija, a że ktoś ma tam jakiś cel polityczny, żeby uderzyć; cóż, w takim świecie żyjemy

Mariusz Błaszczak, Minister Obrony Narodowej

Raport kończy się na 2018 r. Od tego czasu dużo się zmieniło. W tym roku w 100% zabezpieczono zgłoszone potrzeby na środki bojowe dla centr szkoleń. Każdy nowy sprzęt jest kupowany wraz z symulatorami.

Ministerstwo Obrony Narodowej via Twitter

Minister odniósł się także do zatwierdzonej we wtorek przez prezydenta Dudę Strategii Bezpieczeństwa Narodowego RP i wskazanych w niej wyzwań i zagrożeń. Nie ulega wątpliwości, że agresywna polityka Rosji stanowi zagrożenie dla wolnego świata. Bo przecież wszystko zaczęło się od ataku na Gruzję w 2008 roku, potem na Ukrainę w 2014. Naszym zadaniem jest przeciwdziałanie tym zagrożeniom – podkreślił szef resortu obrony narodowej.

Mariusz Błaszczak jako przykład podał szczyt NATO w Warszawie w 2016 r., kiedy sojusz zatwierdził wzmocnienie wschodniej flanki przez wielonarodowe bataliony. Przywołał także polsko-amerykańskie deklaracje związane ze zwiększeniem obecności wojsk USA w Polsce.

Jesteśmy przygotowani do tego, żeby odstraszać ewentualnego agresora. Chociażby trzy dni temu nad Polską przeleciał bombowiec B-1B, eskortowany przez polskie myśliwce. To było też pokazanie światu, że współdziałamy bardzo ściśle z siłami zbrojnymi Stanów Zjednoczonych w kontekście Sojuszu Północnoatlantyckiego

Mariusz Błaszczak, Minister Obrony Narodowej

Odpowiadając z ramienia resortu wiceminister Sebastian Chwałek w piśmie skierowanym do Prezesa NIK Mariana Banasie stwierdził, że nie można spodziewać się dokompletowania jednostek szkolnictwa wojskowego (JSW) w brakujący sprzęt wojskowy, a za ważniejsze uznał priorytety dotyczące doposażenia jednostek ściany wschodniej, w tym 18. Dywizji Zmechanizowanej oraz Wojsk Obrony Terytorialnej.

PJ/PAP

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (37)

  1. Filip

    No czekałem na ten artykuł po lekturze tego raportu. Jestem ciekaw co powiedzą/napiszą "znawcy" tematu ślepo wierzący w kondycję nasze armii. Dociekliwych zachecam do lektury.

    1. gaba

      a są tacy?

  2. konkretny

    Dlatego mamy armię urzędników a nie wojowników. Może to i dobrze - jedyna wojna jaką wywołają to wojna o pieniądze.

    1. gaba

      każda wojna jest o pieniądze, także, żadna pociecha

  3. W 2016 roku

    rzucono olbrzymie siły i środki na zabezpieczenie Światowych Dni Młodzieży. Zadanie realizowano m.in. ze środków zaplanowanych na szkolenie w 2016 roku. Skutki tego szaleństwa odczuwano w kolejnych latach, właśnie objętych kontrolą.

  4. Arek

    Panie Błaszczak od 1990 roku Calość armi nie wyposażyła się w nowoczesny pistolet...karabin...karabin snajperski...granaty...miny...plecaki...mundury...ciężarówki...pojazdy 4x4...granatniki...zestawy kamuflarzu itd... za to snuje się plany f35 ( dobrze ale nie wtedy gdy armia ma takie braki wystarczyło f16V i modernzacja f16 c/d na tą chwilę ) ..plany orki z pociskami jak nie mamna remont Orła itd.utopia pokazujecie armie przez pryzmat i tak nie doposażonego desantu..kawalerii i sił specjalnych a każda inna jednostka w kraju to P83... akms...uazy i aluminiowe manierki oraz hełmy stalowe i kamizelko-gorseto-szelki lubawy z lat 90...Najpierw mając wiecznie za mały budżet się całą armie wyposaża i nasyca w nowoczesną broń lekką..plot..ppanc...snajperską...walki elektronicznej...i dywersji-plan silnej obrony a nie kąsania niedzwiedzia pociskami.Taka jest prawda. MAMY pełno generałów bo zawsze podwyżki...ordery i lampasy jako najtańsza forma przykrywały miernote sprzętową i niskie morale w państwach posowieckiego układu...myślenia.Do tej pory nie ma masowego szkolenia np.z survivalu dywersji zakładania grup bojowy na wypadek wojny.Jedyny jako taki plus naszej armii to artyleria i łączność które powoli powoli raczkują.Mając np. 150 lekkich uzbrojonych h145 które byle gdzie sa w stanie lądować i tankować i się ukryć... osiaga się lepszy efekt niż 32 uzbrojone śmiglowce.Do tego można je wykożystać w razie powodzi...pożarów .itd...U nas jest 95% megalomanii a reszta efektywności.Popatrzcie na Singapur...Izrael...Bez redukcji generałów i zwiększenia czasowo pkb mon bo 3-4%...będziemy 80% budżetu dawali na wypłaty emerytury i social a nie sprzęt.

    1. mobilny

      100 na 100 popieram

    2. adam

      100%. Nie ma kasy na modernizację tego co jest ale megalomani tworzą nową dywizję, na starym sprzęcie który powinien być dawno złomowany i przy brakach kadrowych. A o marnowaniu pieniędzy na węgiel, ławki, drogi i samoloty dla VIP nawet nie ma co wspominać.

    3. GRD

      W punkt. Marzą o kosmicznym sprzęcie a żołnierz wyposażony na poziomie wojska kraju 3 świata.

  5. WP

    I mam minister sugeruje że pan Kryształowy Marian kłamie?? prawie cały pis stanął za panem Marianem murem.A tak na poważnie to każdy kto ma styczność z wojskiem wie jak jest i żadne tu kolorowanie rzeczywistości przez MON nic nie pomoże.Tylko jak widzimy Błaszczak nie umie się przyznać że nie wszystko się udało tylko on będzie wciskał ciemnote że to jego przeciwnicy tak wymyślają żeby jego skompromitować.

    1. Buc

      Twój wstęp o Banasiu jest od czapy. Komendant wzywał go do dymisji, PiS się od niego odciął, a prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie. Banaś jest w stanie zimnej wojny z PiS i odwrotnie.

    2. ZZZZ

      Ale najpierw wsadzili go na stołek szefa NIK. Twierdząc, że jest kryształowo uczciwy.

    3. WP

      Każdy pamięta jak politycy PIS ciepło się wypowiadali o Banasiu a zwolennicy PIS pisali komentarze że to mafia paliwowa atakuje Banasia za to że on z nią walczył.Więc rozumiem że teraz mafia pis atakuje Banasia za to że ten odważył wytknąć się jej błędy.Wszyscy pamiętamy wystąpienie pana premiera w sejmie sprzed kilku miesięcy który mówił że pan Marian Banaś to prawdziwy Polski patriota.Powiedz co z tego że wszczeli postępowanie wobec pana Banasia?? Te postępowanie będzie trwało lata a i tak żadnych zarzutów nie postawią dla Banasia bo on wie o machlojkach pis.Nic mu nie zrobią bo za dużo wie tylko pisowcy będą gadać że Banaś skumał się z opozycją i taki będzie przekaz.

  6. opos

    brak słów. Ale grunt że minister zadowolony.

    1. adam

      A jak, kupił sobie HIMARSa i F35. Co z tego że bez przetargu. Oby foto było. Oni tam tak mają.

  7. Lechu

    Dziwne, że Błaszczak nie powiedział na koniec że to wszystko wina Tuska. Wszystko tylko na pokaz, w sam raz na defilady aby sobie fotke zrobić przed wyborami.

  8. mobilny

    I właśnie o tym pisze cały czas. Otwórzmy wszystko pomału od podstaw a dopiero później kupujmy "zabawki" coś co jest najwyzszej półki bo nie mozna tego robić nie mając jakichkolwiek podstaw. Kupmy Wisłę bo jest niezbedna ale nie musi to być tak drogi sprzęt - patrz Rumunia. Kupmy i te F-35 ale nie teraz kiedy F-16 starczą a wojsko jeździ BWP1 a park pancerny kwiczy. Brak heli brak tego i tamtego a MW stoi w Porcie. Tak nie podniesiemy swego potencjału obronnego.

  9. Mikołaj

    Pan Banaś i tak było łaskawy. Nie wspomniał o najważniejszym problemie w uczelniach wojskowych to jest o braku wzorców osobowych a tym samym braku kształtowania patriotycznych postaw wśród przyszłych oficerów. Do tego jeszcze nie dojrzeliśmy niestety.

  10. aaa

    Mamy slaba armie slabo wyszkolonych i uzbrojonych zolnierzy poza paroma wyjatkami tzn wojskami specjalnymi reszta uzbrojona w zlom i ma problem przeciec 3 km

    1. Rjk

      Ale Polska nie ma zapędów imperialnych to w czym problem? Tak pisze Davien a on przecież wie wszystko.

    2. Lukasz

      Wojska specjalne już nie są wyjątkiem w tej materii pan Macierewicz się o to postarał.

  11. Królewiec do Mazur

    pan Błaszczak i spółka mają kłopot z czytaniem ze zrozumieniem więc trudno się dziwić że mamy papierowe wojsko , defiladowe zakupy ,wyspową modernizację przez modyfikację i biesiady z okazji wodowania holownika czy przylotu kilkunastu zdziwionych amerykanów w mundurach. Wysyłanie na wojnę niewyszkolonych źle uzbrojonych i wyposażonych ludzi to skazanie ich na śmierć .

  12. Marioq

    Podobno za wszystko odpowiada dowódca. W tym przypadku pan gen,. Różański jak widac się nie popisał. Może lepiej mu pojdzie w doradzaniu Hołowni. CHyba że efekt będzie podobny

    1. Patola

      Ale to gen Mika przez ostatnie 4 lata dowodził DG RSZ to jest jego wina...

    2. dfld;skfl;dkgl;dfkgl

      Nie wiadomo czyja to wina, jedyne co wiadomo, to że potencjał szkoleniowy jest mniejszy od oczekiwań. Pytanie czy te oczekiwania nie są zawyżone, czy warto w nie inwestować, czy trzeba w nie inwestować w pierwszej kolejności (np.: zamiast doposażenia jednostek na wschodzie). Drugą rzeczą, którą wiadomo to, że jest to wynik dekapitalizacji armii, a tego nie da się poprawić przy pomocy machnięcia różdżki.

    3. ZZZZ

      Ależ wiadomo, wiadomo. Tusk. On odpowiada zarówno za 8 lat rządów PO jak i za 5 lat rządów PiS. Tzw zjednoczona prawica ustawia się jedynie do nagród i zaszczytów. Za klęski, porażki i inne niepowodzenia za czasów jej rządów zawsze odpowiada Tusk :)

  13. say69mat

    Drogi Ministrze, w czasach powszechności IED, brak lontu prochowego do szkolenia żołnierzy jest tożsamy z brakiem sznurka do snopowiązałek z czasów ancien regime. Zwanego również peerelem, czyli jak to jest z tą dekomunizacją Sił Zbrojnych RP ... Drogi Ministrze???

  14. Żołnierz

    Co tu się dziwić. 99,9% jednostek w Polsce jest kierowana przez dowódców, którzy traktują je jak prywatny folwark. Pieniądze są marnowane na prawo i lewo. Zwalnia się ludzi i zatrudnia nie ze względu na wyszkolenie i umiejętności tylko patrzy się na układy. Szeregowy czy podoficer nikt i nic się z nimi nie liczy. Najważniejsza jest statystyka, a papier wszystko przyjmie. Uważam że nawet najbogatsza firmy na świecie kierując swoimi zasobami tak jak d-cy JW w Polsce nie przetrwała by nawet roku ( bankructwo). Każda kontrola jest poprzedzona zapowiedzią . Powinno robić się kontrolę niezapowiedziane. Dalej jest jak za komuny wszystkim wyższym przełożonym pokazuje się to co mają zobaczyć. Dlaczego Panowie generałowie czy Pan minister nie wyjadą rano do pierwszej lepszej jednostki i nie spotkają się z żołnierzami, ale z przypadkowymi nie z tymi wyznaczonymi przez przełożonych. Wtedy dowiedzieli by się o tym co się naprawdę dzieje i jak wygląda system szkolenia i jak wydaje się nie swoje pieniądze, bo przecież podatnik za rok znowu da na system obrony. Można by jeszcze mówić i pisać godzinami, żaden system a tym bardziej rząd w Polsce tego nie zmieni.

    1. endrju

      To jest chyba największy problem - system skorumpowany do samego szczytu i brak jakichkolwiek zasad moralnych.

  15. Polak z Polski

    Obawiam się że"całość" wygląda jeszcze gorzej.

  16. Ktoś

    Raport NIK nic nowego nie wniósł, taki stan rzeczy nie pojawił się wczoraj tylko trwał od lat i to jeszcze od czasów pogromcy jednostek wojskowych ministra Klicha. Jeszcze za jego panowania pojawił się problem starszych szeregowych czekających na skierowanie na podoficera w nieskończoność bo na brygadę rozdano 2-3 miejsca w szkole.

    1. TikTak

      Jak zwykle winnych nie ma, to nie jest ręka ministra to ręka poprzednika i w koło macieju. A miliardy płyną tylko nie wiadomo gdzie. Przypominam że ta formacja rządzi od 4 kwartału 2015.

  17. GRZECHOTKA

    Wojsko Polskie ...to 60% technokratów w mundurach ..którzy ssanie sił zbrojnych opanowali do perfekcji i stworzyli swoisty system degradacji sił za pomocą technokratycznych działań w swych sztabach i sztabikach gdzie spędy poddanych realizują kaprys swego pana aby być w łasce swego pana tworzą cuś zwane mniemanologię stosowaną wzajemnie się obkładając papierami powodując niemoc szkoleniową wojsk operacyjnych toto jest przyczyną wszystkich ułomności i degradacji wojsk ..a wystarczy zmienić wskaźniki za wysługę żołnierz operacyjny dostaje 2,6 % wysługi w skali roku ...a technokrata 1,% w skali roku ...kwik byłby potężny ale wojsko zaczęłoby się odnawiać a jeszcze zmniejszyć technokracje w skali wojska do przyzwoitych 15 % ...tobyśmy byli potęgą i mieli środki uzbrojenie i wyszkolenie na miarę Singapuru

  18. tut

    Jestem skłony zaufać raportowi NIK, a nie ministrowi. Zwłaszcza biorąc pod uwagę co się działo jakiś czas temu w szklole oficerskiej. Również biorąc po uwagę informacje jakie docierają z mediów i informacje jakie mam przekazywane przez znajomych...

    1. wqewrewretertretre

      Można zaufać i raportowi NIK i ministrowi ich opinie nie są sprzeczne, a wręcz zgodne. NIK powiedział, że możliwości szkoleniowe są poniżej oczekiwań, a MON, że ważniejsze są inwestycje we wzmocnienie ściany wschodniej, oraz że zwiększyła się ilość żołnierzy - niema tu sprzeczności.

  19. essm

    No cóż. Cud, że ten raport w ogóle został upubliczniony. Ale wszyscy "siedzący" w temacie na pewno zdaja sobie sprawę z faktycznego stanu szkolenia w WP. I żadne "przeglądy strategiczne", modlitwy i WOT nie przesłonią faktu, że potencjał bojowy naszego wojska jest poniżej krytyki. Przyznaje to zresztą sam minister ON: "Jesteśmy przygotowani do tego, żeby odstraszać ewentualnego agresora. Chociażby trzy dni temu nad Polską przeleciał bombowiec B-1B". Jeśli nasz potencjalny przeciwnik ma być odstraszany przelotem jednego amerykańskiego samolotu, to co tu więcej komentować?

    1. jjhkhkhjkhjkh

      Potencjał nie jest, aż taki mały, ale prawdą jest, że armia jest zdekapitalizowana, i część szkoleniowa nie jest tu wyjątkiem. Dlatego nie należy krytykować zakupów symulatorów (co przez niektórych na forum jest wyśmiewane), bo to jest właśnie inwestycja w szkolenie.

  20. zpkw

    Ale jednocześnie inwestuje się duże pieniądze na WOT. Nie krytykuję idei WOT, ale w pierwszej kolejności powinno się doinwestować jednostki zawodowe w nowoczesny sprzęt oraz ich szkolenie, tak by potencjalny agresor dwa razy się zastanowił czy warto nas ruszyć a później pobawić się w WOT, który uaktywnia młodych ludzi zainteresowanym taką formą aktywności.

    1. lskfldfkldskgflkglf

      Wzmacnianie liczebności armii tak małej jak nasza jest niezbędne. Nie tylko wyszkolenie małej garstki się liczy, ale także pokrycie ilościowe, nawet gorzej wyszkolonych.

  21. Pjoter

    Żaden cywil nie będzie dobrym MON

    1. s;f;lsdkfl;sd

      Tu się nie zgodzę.

  22. Groch

    Chciałem iść na niejeden kurs a chętnych poza mną nie było. Usłyszałem taką odpowiedz: na twoim etacie ci nie jest to potrzebne. Beton

  23. Lord Godar

    Brak instrumentów do szkolenia ? W sumie to nie dziwne , bo jak się w większości nadal użytkuje sprzęt posowiecki mający kilkadziesiąt lat , to gdzie tam do niego symulatory czy inne pomoce ? Jeśli nawet były , to się zdążyły w większości rozsypać .

  24. Glinnik

    I znowu marnowane będzie 2% PKB!!

  25. Ruska onuca

    Nihil novi...tak jest ,gdy pensje dostaje się z urzędu a nie np. z corocznego egzaminu tj. alarmu bojowego armii w zimie i w lecie....generał dostaje za to,że żyje i tyje a szeregowy dostaje za to,że jest ,kompletna bzdura

Reklama