Siły zbrojne
KRL-D przeprowadziła test rakiet krótkiego zasięgu
Korea Płn. wystrzeliła w czwartek rano dwie rakiety krótkiego zasięgu z poligonu w pobliżu miasta Wonsan na wschodnim wybrzeżu. Przeleciały one 430 km, nim wpadły do morza - poinformowało Kolegium Połączonych Szefów Sztabów Korei Płd. w specjalnym komunikacie. Agencja Reuters, powołując się na źródło w ministerstwie obrony Korei Południowej, podaje , że jeden z pocisków wystrzelonych w czwartek przez Koreę Płn. to prawdopodobnie rakieta nowego typu.
Korea Płn. wystrzeliła w czwartek rano dwie rakiety krótkiego zasięgu z poligonu w pobliżu miasta Wonsan na wschodnim wybrzeżu. Według przedstawiciela południowokoreańskiego ministerstwa obrony jedna z nich przeleciała 430 km, a druga - 690 km. Obie miały osiągnąć wysokość 50 km, po czym spadły do morza. Pocisk, który osiągnął dłuższy zasięg, to prawdopodobnie rakieta nowego typu - powiedział rozmówca Reutera, zastrzegając jednak, że prowadzone są szczegółowe analizy, by to zweryfikować.
Przeprowadzenie w czwartek próby balistycznej przez KRLD potwierdziły amerykańskie źródła wojskowe, które w rozmowie z agencją AFP zaznaczyły, że z poligonu w Korei Płn. wystrzelono "rakiety krótkiego zasięgu".
Południowokoreańska agencja Yonhap cytuje w całości komunikat Kolegium Połączonych Szefów Sztabów Korei Płd., w którym, oprócz odnotowania samej próby, napisano też, że "Korea Południowa na bieżąco monitoruje sytuację na wypadek kolejnych prób balistycznych i zachowuje pełną gotowość bojową swej armii". Źródła południowokoreańskie wskazują na Wonsan na wschodnim wybrzeżu, skąd dokonano wystrzelenia pocisków, przypominając, że poprzednia próba - przeprowadzona 9 maja - również była przeprowadzona z tego miejsca.
Korea Płn. wystrzeliła wtedy kilka rakiet krótkiego zasięgu, które przeleciały odległość od 70 m do 200 km, zanim wpadły do morza, a także szereg drobniejszych, ale niezwykle szybkich pocisków - "łatwiejszych do ukrycia, do wyprodukowania i lepiej sterowalnych" niż to miało miejsce w wypadku poprzednich rakiet testowanych przez KRLD nim doszło do rozmów na linii Waszyngton-Pjongjang.
Czwartkowy test nie powinien być zaskoczeniem - zauważa Reuters. "Byłaby to pierwsza próba balistyczna przeprowadzona od czasu spotkania przywódcy KRLD Kim Dzong Una z prezydentem USA Donaldem Trumpem w strefie zdemilitaryzowanej oddzielającej obie Koree pod koniec czerwca" - pisze agencja, przypominając, że według doniesień państwowej Koreańskiej Centralnej Agencji Prasowa (KCNA) we wtorek Kim Dzon Un wizytował świeżo oddany do użytku okręt podwodny. Towarzyszyli mu wojskowi odpowiedzialni za rozwój potencjału nuklearnego KRLD. "Można w tym upatrywać sygnału, że państwo to będzie rozwijać program SLBM polegający na używaniu okrętów podwodnych do wystrzeliwania pocisków" - ocenia Reuters.
Kolejny przypadek wystrzelenia rakiet przez Koreę Płn. byłby ponownym pogwałceniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, które stanowczo zakazują północnokoreańskiemu reżimowi stosowania pocisków balistycznych.
Jednym z powodów wystrzelenia pocisków przez Koreę Płn. mogą być plany przeprowadzenia przez Stany Zjednoczone wspólnych ćwiczeń wojskowych z Koreą Płd. po 16 sierpnia. Byłoby to sprzeczne z obietnicami władz USA i zagrażałoby wznowieniu negocjacji nuklearnych pomiędzy Waszyngtonem a Pjongjangiem – oświadczył przed tygodniem rzecznik MSZ Korei Płn.
Odnosząc się do zaplanowanych na sierpień ćwiczeń Dong Maeng zasugerował, że jeśli się one odbędą, Pjongjang może wycofać się ze wznowienia dwustronnych rozmów, które uzgodnili pod koniec czerwca prezydent USA Donald Trump i przywódca Korei Płn. Kim Dzong Un na spotkaniu w Panmundżomie.
Po pierwszym spotkaniu Trumpa z Kimem w Singapurze latem 2018 roku prezydent USA ogłosił wstrzymanie wspólnych manewrów z Koreą Płd., by stworzyć warunki do negocjacji nuklearnych. Główne doroczne manewry odwołano, ale oba kraje prowadzą wspólnie mniejsze ćwiczenia.
Konfederacja
Północno-Koreańskie rakiety KRÓTKIEGO zasięgu lecą lekko 430 km. Kraju kompletnie zrujnowanego przez komunizm. A polska artyleria jaki ma zasięg i to maksymalny przypomnijcie mi ... polska sto lat za Koreą Północną ... płakać się chcę. Korea Północna to kraj kompletnie zrujnowany, ale w przeciwieństwie do Polski jednak niepodległy, stąd ta "subtelna" różnica w naszym potencjale bojowym.
nikt ważny
Tylko że kraj nie jest zrujnowany. Owszem było kiedyś źle po sankcjach i embargu, a sojusznicy też nie mieli łatwo. Tylko że minęło już kilkadziesiąt lat od tamtego obrazka którym to wciąż się faszeruje zachód. Sojusznicy też są na topie a nie w dołku stąd poziom taki że my Polacy to właściwie jesteśmy "tyci" wobec nich, no i takich mamy sojuszników że mimo że minęło 40 lat od embarga i sankcji jaki nam zafundowano wciąż jesteśmy nigdzie i jesteśmy jak bantustan. Poziom życia obywateli tam jest obecnie zbliżony i może nie ma tam tzw wolności a system karny jest twardy ale jak ktoś się nie zajmuje politycznym bredzeniem to całkiem wygodnie i bez strachu innego niż przed atlantyckim zbirami operującymi tym razem na spokojnym. Tak u nich jest PRL tylko na nowoczesnym poziomie, z przemysłem produkującym elektronikę i zaawansowane procesory, smartphone, samochody, zaawansowanym przemysłem rakietowym i całkiem nieźle poczynającym kosmicznym. W obecnej chwili w dobie globalizacji bez przeszkód przepływających informacjach i ludziach (tak można pojechać do Korei Północnej na normalną wycieczkę), wiara w jakąś ruinę i podpieranie się propagandowymi obrazkami jest trochę jak przyznawanie się do stania w miejscu w rozwoju.
Mniej niż 10 sekund
Jak sam zauważyłeś, coś kosztem czegoś. I nie jest to kwestia wyboru, bo twgo Północni Koreańczycy nie mają - publiczne egzekucje z działek przeciwlotniczych skutecznie rozwiewają jakiekolwiek wątpliwości w jedyną rację naczelnego wodza...
asad
Kolego chyba pomyliłeś Koreę Północną z Południową. Pokaż łaskawie jaką elektronikę, smartphony i samochody produkuje Korea Północna.