Reklama

Geopolityka

Korea Północna: "Nie" dla Pompeo i testy uzbrojenia

Sekretarz Stanu USA Mike Pompeo (z lewej) i przywódca KRL-D Kim Dzong Un (z prawej) podczas szczytu w Singapurze/ Fot. Wikipedia / Public Domain
Sekretarz Stanu USA Mike Pompeo (z lewej) i przywódca KRL-D Kim Dzong Un (z prawej) podczas szczytu w Singapurze/ Fot. Wikipedia / Public Domain

Korea Północna nie chce już, by sekretarz stanu USA Mike Pompeo był zaangażowany w rozmowy na temat denuklearyzacji. Pjongjang chce, by zamiast Pompeo w rozmowach uczestniczył ktoś, kto jest „ostrożniejszy i dojrzalszy w komunikowaniu się” - podają w czwartek północnokoreańskie media.

Państwowa agencja KCNA zacytowała też przedstawiciela północnokoreańskiego MSZ Kuon Dzong Gana (Kwon Jong Gun), który oświadczył, że "nikt nie może przewidzieć" rozwoju sytuacji na Półwyspie Koreańskim, jeśli Stany Zjednoczone nie poniechają "podstawowej przyczyny" zmuszającej Pjongjang do rozwoju programu nuklearnego. Nie sprecyzowano, o co konkretnie chodzi stronie północnokoreańskiej.

Negocjacje między USA i Koreą Północną utknęły w martwym punkcie po lutowym spotkaniu Donalda Trumpa z północnokoreańskim przywódcą Kim Dzong Unem w Hanoi. Obaj przywódcy nie doszli tam do porozumienia w sprawie denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego ani ewentualnego złagodzenia sankcji, nałożonych na Pjongjang za jego zbrojenia jądrowe i rakietowe. 

Korea Płn wypróbowała w środę nowy typ taktycznej broni kierowanej. Test obserwował przywódca kraju Kim Dzong Un - poinformowała w czwartek oficjalna agencja KCNA. Wcześniej Kim obserwował ćwiczenia wojsk lotniczych i obrony przeciwlotniczej. Była to pierwsza próba z bronią taktyczną od czasu zakończonego niepowodzeniem drugiego spotkania na szczycie prezydenta USA Donalda Trumpa i Kim Dzong Una w lutym w Hanoi.W listopadzie ub. r. KCNA informowała już, że Kim Dzong Un obserwował test bliżej niezidentyfikowanej "broni taktycznej", która może ochronić Koreę jak "stalowa ściana". W ub. roku Kim zadeklarował, że Koreą Północna wstrzyma próby z bronią nuklearną i z pociskami międzykontynentalnymi ponieważ potencjał tego arsenału został już "zweryfikowany". 

Rozwój tego systemu broni ma bardzo duże znaczenie dla zwiększenia siły bojowej Ludowej Armii

Kim Dzong Un o testach nowej broni

KCNA nie podała bliższych szczegółów na temat testu; nie ujawniono nawet czy była to broń rakietowa. Agencja poinformowała jedynie, że broń wyposażona jest "w szczególny rodzaj lotu kierowanego" oraz posiada "potężną głowicę". Reuter zauważa, że określenie "broń taktyczna" oznacza, że chodzi o broń krótkiego zasięgu. Testu dokonano wkrótce po wykryciu przez satelity szpiegowskie wznowienia aktywności w rejonie poligonów rakietowych i ośrodków, w których Pjongjang produkuje broń nuklearną. 

Przywódca Korei Płn. Kim Dzong Un złożył też wcześniej niezapowiedzianą wizytę w jednostce sił powietrznych i nadzorował ćwiczenia lotnicze – podała w środę oficjalna północnokoreańska agencja prasowa KCNA. Była to pierwsza inspekcja wojskowa Kima od pięciu miesięcy. Podczas wtorkowej wizyty w Jednostce 1017 Sił Lotniczych i Przeciwlotniczych Koreańskiej Armii Ludowej przywódca nakazał pilotom myśliwców, by „wystartowali i wykonali trudne i skomplikowane działania bojowe w powietrzu” - podała KCNA. Gdy maszyny wylądowały, Kim wyraził „wielką satysfakcję” w związku z umiejętnościami i doświadczeniem pilotów oraz ich gotowością do wykonywania wszelkich zadań bojowych bez względu na panujące warunki.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (9)

  1. gdzie tu sens

    Dla Stanów to czy Korea będzie miała sto czy tysiąc głowic nie ma żadnego znaczenia. Poradzi sobie z tym i z Rosją i z Chinami. Problemem jest spokój i pewność polityczna, przewidywalna w regionie. Korea znaczy tyle co nic- nie ma znaczenia. A temu grubaskowi wydaje się że rozgrywa szlema?. Z kim?. Z poduszczenia Rosji, Chin?. Bo sam nie ma nic do gadania?. Jest tylko wykonawcą poleceń, marionetką.

  2. AB

    @ Niuniu, a dlaczego Trump ma KRLD cokolwiek dać? Obecnie KRLD jest trzymana za jaja dzięki embargu na ropę. Wszyscy łącznie z Chinami mają już dość atomowych wyskoków "Umiłowanego przywódcy".

  3. Palmel

    nie odda broni jądrowej bo zna historię i wie co spotkało Kadafiego jak wycofał się z budowy broni jądrowej dla własnego kraju

  4. Niuniu

    Kim przekonał się o prawdziwych intencjach USA przy ostatnim spotkaniu z Trumpem. Jak można być tak zadufanym w sobie aby w przeddzień takiego spotkania organizować terorystyczną napaść na placówkę dyplomatyczną Północnej Korei w Madrycie? Jak po takim wydarzeniu oczekiwać jakiegoś postępu w negocjacjach? I jak w końcu po tym można wieżyć w amerykańskie "gwarancje bezpieczeństwa"? A kolega Davien znów popisał się znajomością zjawisk międzynarodowych i tego co nazywamy porozumieniem, kompromisem. Korea wykonała w ostatnich miesiąca cały szereg jednostronnych działań świadczących o chęci osiągnięcia porozumienia z USA. W zamian nie dostała nic. Czyli Kim znalazł się w ślepej uliczce. Do tego dochodzi wojna handlowa USA z Chinami. A to Chiny mają decydujący wpływ na stanowisko Phenianu. I wykorzystują to w globalnej rozgrywce z USA. A swoją drogą jakie wiarygodne gwarancje może dać Trump Kimowi. USA podpisało porozumienie z Iranem. Nastąpiła zmiana Prezydenta i nowo wybrany Trump wyrzucił je do kosza mimo wypełniania porozumienia przez Iran. To teraz Trump podpisze porozumienie z Kimem, Korea wypełni swoje zobowiązania a kolejny Trump zerwie porozumienie pod byle pretekstem. Tylko Korea będzie wtedy bezbronna i w pełni zdana na łaskę USA.

  5. Smiechow

    Po miłej rozmowie Trumpa z Kimem media amerykańskie ,a za nimi "ta reszta" bębniły na okrągło ,że KRLD zgodziła się pozbyć atomu "za gwarancje bezpieczeństwa", choć zdrowi na umyśle obserwatorzy nie byli w stanie uwierzyć w te bajki ,nie wyobrażając sobie Kima ,który rzuca kij przed idącym na niego z pałką "znanego z dotrzymywania międzynarodowych zobowiązań" Pana ruda grzywą. Teraz pojawia się nowa mowa : Kim miał pozbyć się atomu za częściowe zniesienie sankcji. I znowu oburzenie " społeczności międzynarodowej " ,ze Kim nie dotrzymuje umowy. Co więcej, pojawia się taki komunikat :'Kim oświadczył, że "nikt nie może przewidzieć" rozwoju sytuacji na Półwyspie Koreańskim, jeśli Stany Zjednoczone nie poniechają "podstawowej przyczyny" zmuszającej Pjongjang do rozwoju programu nuklearnego." .A więc możemy się domyśleć ,ze żądania Kima od początku były skrywane przez media. Oczywiście one zdziwione nie wiedzą jakie to żądania ,a przecież łatwo się domyśleć : Usunięcie z Korei PŁD broni jądrowej ,usunięcie systemu THAAD, zaprzestanie manewrów u brzegów KRLD ,wycofanie wojsk amerykańskich z półwyspu ,zaprzestanie napadania na ambasady KRLD w innych krajach itd.,itd. :)

    1. Davien

      To może tak Kim, pozbedzie się broni jadrowej, otworzy granice przestanie atakować Koreę Płd i zacznie sie stosowac do prawa międzynarodowego? Bo te zadania co wymieniłes przy postawie KRLD to dowcip tysiąclecia:)

    2. biały

      dla Ukrainy na dobre nie wyszło pozbycie się broni atomowej , a tak ogólnie jako specjalista może powiesz nam wszystkim w ilu konfliktach uczestniczyły USA od czasu 2 wojny światowej , na ile państw nałożyły sanckcję w ilu państwach doprowadzili do powstań

  6. podkapral

    Nie dla pompeo powiedziały Chiny ustami Kima.KRLD jest dla Chin buforem , z którego nie zrezygnują.USA nie dąży do otocznia Rosji(chce wymusić na niej współpracę),a do otoczenia państwa środka.Stany chcą powtórzenia scenariusza sprzed 90 lat.Tylko Japonię zastąpiły Chiny.To nie jest już gra o wpływy.To jest realizowany scenariusz z lat 30 XX wieku.Wojna będzie.Dla usa im szybciej tym lepiej.

  7. AB

    @ ktos. Wystartowanie zrobienie dwóch kółek i wylądowanie rozpadającym się braku serwisu Migiem 29?

  8. ktos

    Ciekawe jakie to sa te trudne i skomplikowane dzialania bojowe?

  9. max

    Tego całego Pompeo to już nikt nie chce... O taki pies wojny...

Reklama