Reklama

Siły zbrojne

Kontrakt stulecia na... cysterny

cysterny, cysterny CD-10, cyterny dystrybutory paliwowe, celtech, Jelcz
Cysterny CD-10 na podwoziu Jelcza P662D.35.
Autor. Celtech Sp. z o.o.

Dziś w obecności ministra obrony narodowej, Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz sekretarza stanu, Pawła Bejdy została podpisana umowa na dostawę kilkuset cystern dla Wojska Polskiego.

Przedmiotem umowy jest dostawa cystern dystrybutorów paliwowych, przede wszystkim, na potrzeby Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych oraz Wojsk Rakietowych i Artylerii. Stronami umowy są Skarb Państwa reprezentowany przez Agencję Uzbrojenia oraz Celtech Sp. z o.o.. Umowa przewiduje dostawę 215 szt. cystern dystrybutorów paliwowych CD-10 (o pojemności 10 300 litrów) w ramach części gwarantowanej i kolejnych 105 w ramach opcji w latach 2026-2028. Wartość zamówienia wynosi ponad 1 mld zł brutto.

Reklama

Odbiorcami sprzętu będą pododdziały Wojsk Lądowych użytkujące czołgi K2, haubice samobieżne K9 oraz wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe Homar-K, a także pododdziały Marynarki Wojennej, Wojsk Specjalnych i Inspektoratu Wsparcia SZ.

Wybór dostawcy - spółki Celtech nie powinien dziwić, gdyż firma ta jest od lat dostawcą cystern dystrybutorów paliwowych do wojska, w tym CD-10 oraz CND-27.

Jest to największy w historii Wojska Polskiego po 1989 roku kontrakt na tego typu sprzęt logistyczny. Przypomnijmy, że ostatnie umowy na cysterny zawarte w grudniu 2022 roku dotyczyły dostawy 49 egzemplarzy (z opcją na kolejne 150) CD-10 oraz 29 zestawów (z opcją na 40 kolejnych) cystern dystrybutorów paliwowych CND-27 (naczepa-cysterna o poj. 26 900 l.). W poprzednich latach wojsko zamawiało oba typy cystern, ale w znacznie mniejszej liczbie. I tak na przykład w listopadzie 2019 r. zawarto umowę na dostawę 12 egz. cystern CD-10 z opcją na kolejnych 63. Z kolei zestawy CND-27 zamówiono w 2018 r. w liczbie 4 egzemplarzy z opcją na kolejne 4 wozy.

Czytaj też

Zamówiona liczba cystern nie powinna zaskakiwać, gdyż wraz z rozbudową ilościową Wojska Polskiego rosną potrzeby w zakresie transportu i dystrybucji paliw płynnych, w tym dostarczania ich bezpośrednio do oddziałów „w polu”. Aby zapewnić nieprzerwane dostawy paliw jednostkom nie tylko w czasie pokoju, ale także kryzysu czy wojny potrzeba odpowiedniej ilości tego typu pojazdów logistycznych.

Przypomnijmy, że cysterny CD-10 są przeznaczone do transportowania, czasowego przechowywania oraz tankowania pojazdów i maszyn roboczych oczyszczonymi i odwodnionymi paliwami płynnymi. Dzięki wykorzystaniu podwozia z napędem wszystkich kół CD-10 mogą poruszać się także poza utwardzonymi drogami, docierając z paliwem również do pododdziałów operujących w terenie. Pojazdy są przystosowane do pracy w zakresie od -30 do 50 stopni Celsjusza. Agregat pompowy zastosowany w cysternach CD-10 pozwala na wydawanie do 1000 litrów paliw płynnych na minutę. Umożliwia też samonapełnianie cysterny oraz przepompowywanie paliwa pomiędzy dwoma zbiornikami.

Reklama

Jakie podwozie?

Tradycyjnie w cysternach CD-10 wykorzystywane były podwozia Jelcza P662D.35 6x6, jednak w dostarczonych w tym roku CD-10 jako bazę wykorzystano podwozia Scania P460 6x6, co potwierdziło nasze przypuszczenia zaprezentowane w artykule pt. Scanie zastąpią Jelcze?. Otwarte pozostaje pytanie której marki podwozia zostaną wybrane do realizacji zawartej dziś umowy, którą można nazwać „kontraktem stulecia”. Wybór ten należy oczywiście do wykonawcy, czyli spółki Celtech, która oczywiście będzie się kierować terminami dostaw ciężarówek, które muszą korelować z tymi zapisanymi w umowie z AU. W końcu nikt nie chce płacić kar za opóźnienia dostaw. Zważywszy na ograniczone zdolności produkcyjne Jelcza i długa listę zamówień na jego podwozia, które są wykorzystywane w najważniejszych programach modernizacyjnych WP, jak Wisła, Narew, czy Homar, stanowiących zapewne priorytet w harmonogramach polskiego producenta, można przypuszczać, że i tym razem wybór może paść na konkurencyjne, zagraniczne konstrukcje. Zwłaszcza, że dostawy cystern CD-10 na podwoziach Scanii otworzył tej marce furtkę do rynku dostawców ciężarówek i to tych wysokiej mobilności dla Wojska Polskiego. Dziś już nie da się zamknąć tych drzwi, choć trzeba też obiektywnie stwierdzić, że taka konkurencja może mieć pozytywny wpływ na Jelcza i choćby zmiany w organizacji produkcji mające na celu zwiększenie jej wydajności, a więc przybliżające do tego jak taka produkcja jest realizowana w takich firmach, jak Scania, MAN, Mercedes-Benz, czy nawet Tatra.

cysterna CD-10, Scania P460, Celtech, mspo
Cysterna dystrybutor paliwowy CD-10 na podwoziu Scanii P460 prezentowana podczas tegorocznego MSPO. W tym roku pierwszą partię tych pojazdów odebrały już jednostki Wojska Polskiego, w tym 16. Żuławski Pułk Logistycznego Obrońców Westerplatte z Elbląga.
Autor. Mateusz Multarzyński/Defence24.pl

Jeśli wybór padnie na Scanię to stanie się ona trzecim po Jelczu i Iveco, największym dostawcą samochodów ciężarowych oraz podwozi dla polskiej armii. Na marginesie warto dodać, że Wojsko Polskie posiada także typowo szosowe zestawy do transportu paliw płynnych, jak np. dostarczane przez firmę Dobrowolski. Tworzą je ciągniki siodłowe Mercedes-Benz Actros (trzeciej i czwartej generacji) łączone z naczepami-cysternami paliwowymi o pojemności 33 tys. litrów.

Czytaj też

Reklama
Reklama

WIDEO: Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (16)

  1. Darek S.

    Ciekawe czy autor naprawdę tak myśli, że Jelcz ze swoją bazą i potencjałem, może konkurować jak równy z równym z taką firma jak Scania, bez wsparcia ze strony Rządu ? Ciekawe po co to udawanie i przepłacanie za Jelcze przy innych kontraktach, gdy jak przychodzi do zamówień, na których taka firma jak Jelcz może się odbić, postawić jakieś nowe linie technologiczne, kontrakt i tak trafia za granicę. Skala produkcji nigdy nie da szansy Jelczowi, jak będzie musiał konkurować, nawet z taką Tatrą, która i tak pewnie dwa razy może być droższa od Scanii. Ale większość zysku z wykorzystania produktu wielkoseryjnego, zamiast specjalistycznego, zgarnie spółka Celtech sp. z o. o. i decydenci, którzy to zlecili i zdobyli na to środki.

  2. logan

    Moim zdaniem MON na przestrzeni ostatnich 30 lat sam tworzy dla WP krąg zamknięty. Padają pytania dlaczego cysterny nie będą na podwoziach Jelcza? W odpowiedzi słyszymy, że Jelcz ma za małe moce produkcyjne. A teraz zadajmy pytanie dlaczego Jelcz ma za małe moce produkcyjne? Może dlatego, że przez 30 lat MON zamawiało takie ilości ciężarówek dla WP, że nadal w porównaniu do Scanii Jelcz to manufaktura. Żeby zacząć zarabiać to najpierw trzeba zainwestować i mieć zapewniony zbyt. To samo mamy w przypadku BWP Borsuk. Tutaj nawet nie mamy podpisanej umowy wykonawczej, a brakuje nam co najmniej 1000 szt nowych BWP w wersji podstawowej aby zastąpić stary sprzęt. Jak i za co HSW ma finansować badania, prototypy i produkcje seryjną BWP Borsuk?

  3. Autor Widmo

    Cysterny powinny być przystosowane do przewożenia paliwa w kontenerach, które można dostarczyć w dowolne miejsce, rozładować siłownikiem z hakiem i tam pozostawić. Coś takiego widziałem w Szwecji. Scania z kontenerem paliwa + przyczepa z dodatkowym kontenerowym zbiornikiem. U nas jak zwykle sterorytyp w myśleniu.

    1. Lechu*

      ISO tank

    2. Vixa

      I będziesz ręcznie przelewał do czołgu?

  4. Dudley

    Będziemy mieli artylerię bez amunicji za to z cysternami, które to w razie "W", można pozyskać z rynku cywilnego, np poprzez konfiskatę. To samo tyczy się zestawów niskopodwoziowych. W razie konfliktu 90% sprzętu logistycznego i inżynieryjnego powinna pochodzić z przedsiębiorstw działających na polskim rynku. Nie może być tak jak w konflikcie w Ukrainie, że walczy tylko armia. By przetrwać musi walczyć cały kraj, na wszystkich poziomach.

    1. Damian44

      Podoba się czy nie, tego typu zakupy też są ważne. Może nie są spektakularne ale bez paliwa nawet najlepszy sprzęt to tylko złom. Logistyka ważna rzecz. A amunicja to swoją drogą. Przecież jedno nie wyklucza drugiego.

    2. niedźwiedź

      Taaaaa. I w razie "Wu" armia dostaje mało przydatny sprzęt (na twoim przykładzie: cysterny niezdolne do działań poza drogami utwardzonymi oraz naczepy niskopodwoziowe niezdolne do wożenia ciężkich pojazdów gąsienicowych - cywilne naczepy nie mają takiej nośności i są za niskie. A przedsiębiorstwa zostają pozbawione sprzętu i nie mogą normalnie funkcjonować. Krótko mówiąc, super koncepcja! A o tym, że artyleria samobieżna bez paliwa (czyli bez cystern) nie pojedzie, czyli nie będzie artylerii - to nawet mi się pisać nie chce. Cóż. Kampania wrześniowa pokazała co warte są wozy bojowe i ciężarówki bez paliwa. Poczytaj o losach wrześniowych obu naszych batalionów czołgów lekkich na 7TP oraz Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej. A i o 10 BKZmot, a zwłaszcza o losie 121 kompanii czołgów lekkich.

    3. 91mat19

      Tak cały kraj. Konfiskata wszystkich cyster, ciężarówek z rynku prywatnego. A co tam pierwszego dnia wojny wyłączmy całą gospodarkę. Bo jak pokazuje wojna na Ukrainie - tam wszystko się zatrzymało. Sklepy nie są zaopatrywane, stacje benzynowe są puste... A nie czekaj.. chyba jednak nie...

  5. WSK74PL

    To po ile sztuka 3-5 milonów, przy zamówieniu 200-300 sztuk jednakowych ciężarówek ? Są opancerzone ? Nie, no to kupujemy drogo............ W Autosanie, są hale, ludzie, zamknięte fabryki Volvo pod Wrocławiem, Scanii w Słupsku - nie ma wykwalifikowanych ludzi?

  6. RAF

    Jelcz moze zwiekszyc produkcje (i robi to) jesli bedzie mial zamowienia na lata. Jesli nie dostanie tego kontraktu to ta sprawa smierdzi korupcja, bo nie ma zadnego sensownego wytlumaczenia. Akurat podwozia sami potrafimy robi, nie musimy kupowac z polki z zaganicy.

  7. RAF

    Jelcz produkuje znakomite ciezarowki i to on powinien dostac kontrakt jako krajowy producent. Pieniadze zostana w kraju, polscy pracownicy beda miec prace, a wojsko uproszczona logistyke. Dawanie tego typu kontraktu zagranicznej firmie to kryminal.

  8. Snajper .

    Cena tych cystern powala z nóg a po za tym w tych czasach mamy mnóstwo cystern na rynku prywatnym i nie piszcie bzdur bo to nie 39rok jeszcze nośnik Scania Putlera pada że śmiechu jak w tym roku jest zbrojna Polska armia

  9. Patryk.

    Ciekaw jestem, czy wojsko wykorzystało prawa opcji w poprzednich kontraktach i zamówiło tamte "opcyjne" cysterny. Było tego ponad 200szt. I teraz zamawiają 215szt. (+105szt, w opcji). Coś mi się wydaje, że MON chce wykonać obietnicę, że 50% zakupów będzie w polskim przemyśle.

    1. szczebelek

      A może to umowa dotycząca zbiorczego zakupu tych opcjonalnych cystern?

  10. Zygazyg

    Cozy te Scanie są produkowane w Polsce czy w Szwecji? Jeśli sie nice mylę Scalia miała fabryke w Polsce?

    1. Uchi

      Scania miała fabryke pod Słupskiem, ale autobusów i niestety ta fabryka została nie tak dawno zlikwidowana. Wiec samochody raczej pochodzą z innego kraju, pewnie ze szwecji.

    2. szczebelek

      Tak mieli fabrykę i jakoś na początku roku ogłosili zwolnienia grupowe w tym zakładzie, więc za owocną współpracę kupimy ich wyroby.

  11. Jerzy

    Jak przy większości kontraktów dla wojska fascynują mnie ceny. 1 mld/215 szt. to wychodzi =/- 5 mln za sztukę. Wchodząc na otomoto nową cysternę na podwoziu MAN TGX można kupić za 1 mln 100 tys.. Ja rozumiem, że podwozie 6x6 może być droższe, że cysterna wojskowa dodatkowo ma wbudowany dystrybutor i specjalne malowanie, ale efekt skali też powinien obniżać cenę. Gdybym jako przedsiębiorca gospodarował swoim budżetem tak jak gospodaruje się publicznymi pieniędzmi, to dawno musiałbym ogłosić upadłość.

    1. Franek Dolas

      Dlatego tego typu zakupy powinny być realizowane w trybie konkurencyjnym to nie jest "uzbrojenie" tylko zakupy dla wojska. Tymczasem z artykułu nie wynika w jakim trybie dokonano zakupu stwierdzając tylko że wcześniej był to ten sam dostawca.

    2. Kojote

      Na szczęście nie jesteś.

    3. Prezes Polski

      Kolosalne koszty to niestety prawidłowość przy zakupach dla armii. Ostatnio policja chwaliła się , że odebrała ostatniego blackhawka. Płaciliśmy za s70i dla policji po 42mln USD. Uh60 kupowany w ostatnich latach przez wielu klientów na całym świecie kosztował ....uwaga 18-24mln. Łatwo to sprawdzić. Przyznam, że tego po prostu nie rozumiem.

  12. Essex

    Proponuje cos z Korei, uciesza sie.....swoja droga to jest chore, co zamowienie to inna ciezarowka

  13. Granat

    Tytuł artykułu bardzo trafny biorąc pod uwagę że armia USA takie wozy kupuje za $190-240 tyś za jeden od firmy Beta Fueling Systems.

  14. Zenek1

    Scanie ???? Czy te osoby zajmujące się zamówieniami znają pojęcie unifikacji czy robią to specjalnie żeby wiecej przygarnąć ???

  15. Thorgal

    Poważnie, Jelcz nie ma mocy produkcyjnych?? Ściągnąć ludzi z bezrobocia, emigracji i do przodu...

    1. Prezes Polski

      Problem nie leży w ludziach, tylko zapleczu produkcyjnym.

    2. MiP

      Oczywiście i tą niewykfalifikowaną armię ludzi zatrudnią do zamiatania hali ?? Oczywiście można ludzi uczyć ale termin dostaw jest w umowie bo jak nie to kary trzeba płacić

    3. [email protected]

      Zapraszamy do Jelcza i do przodu :) A tak pza tym sami ludzie to nie wszystko chale produkcyjne maszyny do tego każdy program zbrojeniowy prowadzony w Polsce w każdym są Jelcze. Firma ma zamówień na dekadę co najmniej i z tych się tez musi wywiązać a nie ze przerwie jakiś program żeby zaspokoić nowo podpisany. Ale taki "specjalista" jak ty zapewne to wie :P

  16. yy

    Odnoszę wrażenie że obecny MON intelektualnie na ten czas jest w stanie zrealizować tylko bardzo proste zakupy, ewentualnie pociągnąć umowy rozpoczęte przez poprzedników. Zapewne zakup potrzebny ale jakie poważne plany na przyszłość ma Kosiniak i nie mówię tu o rozważaniach czysto akademickich tylko co? u kogo?W jakim terminie czasowym? 20 mld trzeba zwrócić do budżetu, za te pieniądze można by było coś wartościowego kupić dla wojska. A może ktoś mnie oswieci i wyjaśni co zamierza MON poza realizowaniem zaczętych kilka lat temu projektów.

    1. Kong

      A poprzedni rząd dokonał intelektualnie wymagających zakupów? FA50 GF – w jakim celu? 212 K9 i 190 K2 bez jakiegokolwiek transferu technologii!

    2. Adim

      O jakich zaczętych programach mówisz? Bo poprzednicy nie zaczęli żadnego programy były jedynie kupno z półki i propagandowe umowy ramowe bez mocy wykonawczej i bez finansowania. Wszystkie duże programy zostały rozpoczęte przed 2015 rokiem, Wisła, homar , zssw 30 , borsuk , kormoran , Poprad, Pilicą, nadbrzeżny dywizjon rakietowy , krab ( podwozie) , przez osiem lat pisu nie rozpoczęto żadnego programu w polskiej zbrojeniówce wszystko kończyło się na zakupach z półki.

    3. PL

      Święta racja. Ale oni mają przecież tyle czasu nie ma pośpiechu. Połowę z tych 10 mld spokojnie można było chociaż wpompować w nowe nowoczesne linie produkcyjne w Polsce nie mówiąc już o zwiększeniu zakupów np. OPL. Wszystko to gra pozorów na przedłużenie

Reklama