Reklama

Siły zbrojne

Kleszcze kupione. Jutro pojadą na defiladzie [KOMENTARZ]

W momencie podpisania umowy na terenie 1. Warszawskiej Brygady Pancernej znajdowały się dwa lekkie opancerzone transportery rozpoznawcze Kleszcz.
W momencie podpisania umowy na terenie 1. Warszawskiej Brygady Pancernej znajdowały się dwa lekkie opancerzone transportery rozpoznawcze Kleszcz.
Autor. Damian Ratka/Defence24

Ministerstwo Obrony Narodowej podpisało kontrakt na dostawę pierwszych 28 lekkich opancerzonych transporterów rozpoznawczych LOTR Kleszcz (Bóbr-3) dla Wojska Polskiego. Wartość umowy określa się na około 800 mln złotych

Umowa została podpisana na terenie 1. Warszawskiej Brygady Pancernej w obecności m.in. ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka Kamysza, wiceszefa MON Pawła Bejdy oraz szefa Agencji Uzbrojenia generała brygady Artura Kuptela. Zawarty kontrakt jest pokłosiem podpisanej pod koniec lutego umowy ramowej na zakup łącznie 286 sztuk Kleszczy.

Reklama

Za pojazdy wraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym zapłacono około 800 mln złotych, a ich dostawy mają mieć miejsce w latach 2026-2028. Warto wspomnieć, że w komunikacie ministerstwa obrony informacja dotycząca lat realizacji całej umowy ramowej wskazuje na lata 2026-2035, gdzie wcześniej przekazywano, że mowa o latach 2025-2035. Kupowane Kleszcze (nazwa producenta pojazdu to Bóbr-3) mają zastąpić dotychczas używane w liczbie ponad 200 egzemplarzy pojazdy rozpoznawcze BRDM-2 w kilku wariantach.

Kupowany pojazd to efekt programu „Lekki opancerzony transporter rozpoznawczy” (LOTR) współfinansowanego przez NCBR w latach 2013-2022 na podstanie umowy nr DOBR-BIO4/019/13463/2013. Za jego wykonanie odpowiadało konsorcjum, w skład którego liderem było AMZ-Kutno S.A współpracujące z Wojskowym Instytutem Chemii i Radiometrii, Wojskowym Instytutem Łączności oraz Wojskowym Instytutem Technicznym Uzbrojenia. Wartość programu to 36,45 mln zł, zaś dofinansowanie go z NCBR wyniosło 33,42 mln zł. Wspomniany pojazd był wielokrotnie pokazywany podczas kieleckich targów MSPO, gdzie można było oglądać dwa lata temu dwa dotychczas powstałe przyszłe Kleszcze.

Reklama

Najdroższy Bóbr świata na defiladzie 15 sierpnia

W zbliżającej się defiladzie z okazji Święta Wojska Polskiego 15 sierpnia udział wezmą dwa dotychczas wyprodukowane lekkie opancerzone transportery rozpoznawcze Kleszcz. Tym samym zostaną one pokazane po raz pierwszy szerszej widowni. Dla samych żołnierzy oznaczać to będzie początek wymiany przestarzałych poradzieckich pojazdów rozpoznawczych BRDM-2 (oraz ich polskich modernizacji), oraz znaczący wzrost zdolności rozpoznawczych, analitycznych oraz ochrony. Sam zakup, jak i pojazd rodzi jednak wiele kontrowersji. Najnowszą z nich jest wartość kontraktu wynosząca 800 mln złotych, co w przeliczeniu na jednego Kleszcza daje teoretycznie około 28,5 mln (7,3 mln USD) złotych. Oczywiście, w cenie są także ulokowane koszta związane z pakietami dodatkowymi oraz fundusze związane ze znaczącą rozbudową AMZ Kutno w celu produkcji seryjnej Kleszczy.

Jest to już tradycja u nas, że w kontraktach firmy są niejako zmuszone do wynegocjowania takich środków, aby mogły zwiększyć moce produkcyjne, których często wcześniej wojsko nie wymagało. Tym samym cena jednostkowa jest oczywiście znacznie niższa i będzie spadać w miarę otrzymywania kolejnych umów wykonawczych (o ile nastąpią). Niemniej, nawet redukując cenę o powyższe czynniki, można odnieść wrażenie, że Kleszcz do tanich nie należy. Warto zatem zestawić najnowszy kontrakt z umowami na inne kołowe transportery opancerzone zawarte na przestrzeni ostatnich lat. Oczywiście nie da się ich przełożyć 1:1 na polskie realia (rozpoczęcie całego procesu produkcji, budowa infrastruktury, rozbudowa zdolności wytwórczych, różnice w wyposażeniu itd.). Niemniej zawsze będą to pewne wyznaczniki sytuacji rynkowej.

Specyfikacja lekkiego opancerzonego transportera rozpoznawczego Kleszcz.
Specyfikacja lekkiego opancerzonego transportera rozpoznawczego Kleszcz.
Autor. Defence24

Pierwszym przykładem może być tutaj Łotwa, która oprócz zakupu Patrii 6x6 bierze udział w jego produkcji. Przeliczając koszt zakupu pojazdu wraz z utworzeniem mocy produkcyjnych, pakietem szkoleniowym oraz logistycznym wychodzi niecałe 1,2 mln euro (237 mln euro za około 200 wozów), chociaż obecnie cena ta byłaby wyższa, zważywszy na inflację oraz wzrost cen surowców wynikający z obecnego popytu. Innym przykładem (chociaż już bez zaplecza produkcyjnego) może być Szwecja, która za fińskie kołowe transportery opancerzone Patria 6x6 płaciła około 1,5 mln USD. Wychodząc poza Europę, można spojrzeć na Filipiny, które za pływające brazylijskie Guarani 6x6 płaciły kilka lat temu 1,6 mln USD za sztukę. Czy są to najlepsze przykłady do porównania? Może tak, może nie.

Reklama

Czy zakup Kleszcza w dotychczasowej konfiguracji ma sens?

Inną sprawą pozostaje to, czy obecny wygląd i specyfikacja Kleszcza jest adekwatna do wymogów pola walki. Powstał on w wyniku programu, którego wymagania opracowano ponad dekadę temu i od tego czasu specyfika pracy jednostek rozpoznawczych znacząco zmieniła się, zwłaszcza w ostatnich 2-3 latach. Gros zadań zostało przejętych przez drony. Kontrowersje budzi także układ 4x4 pojazdu, którego masa wynosi 14-16 ton w zależności od poziomu ochrony. Tego typu wóz powinien raczej występować w układzie 6x6, który nie tylko dałby mu większą stabilność i dzielność terenową, ale także zwiększył potencjał modernizacyjny (dla porównania francuski VAB 6x6 waży 14-16 ton). Kwestię uzbrojenia pojazdu w postaci zagranicznego ZSMU autor pozostawi bez komentarza. Niemniej, takie wojsko miało wymagania wobec Kleszcza i taki produkt został mu dostarczony.

Czytaj też

Mimo wszystko jednak trzeba pamiętać, że zakup nowego pojazdu dla jednostek rozpoznawczych jest potrzebny, ponieważ poradzieckie wozy rodziny BRDM-2 nie tylko stają się coraz bardziej problematyczne pod kątem części zamiennych, są przestarzałe, ale także kilkadziesiąt z nich zostało przekazanych Ukrainie. Oprócz tego planowana jest rozbudowa naszej armii, zatem liczba potrzebnych do zakupienia wozów tylko się zwiększa. Czy Bóbr-3 jest rozwiązaniem idealnym? Zdecydowanie nie. Czy ma szanse na wniesienie wartości dodanej do wojska? Zdecydowanie tak. Czy wymaga on już teraz zmian? Niestety tak.

Czytaj też

Warto przypomnieć, że zakup Kleszczy to zaledwie element szerszego programu „Operacyjne rozpoznanie patrolowe” o którym pisał starszy redaktor Mateusz Multarzyński na pod koniec lutego. W jego skład wchodzą następujące projekty:

  • informatyczny system zbierania, analizy i dystrybucji informacji od wszystkich elementów ISTAR (rozpoznania patrolowego, dalekiego, elektronicznego, obrazowego i osobowego) „Sowa";
  • pojazdy rozpoznawcze dla pododdziałów dalekiego rozpoznania „Żmija";
  • lekkie opancerzone transportery rozpoznawcze „Kleszcz";
  • bezzałogowe pojazdy rozpoznawcze (MBPR) "Tarantula";
  • zautomatyzowany system zbierania, gromadzenia, przetwarzania i dystrybucji wiadomości rozpoznawczych otrzymywanych od elementów dalekiego rozpoznania „Pająk".

Bóbr-3 to pływający lekki opancerzony transporter rozpoznawczy zaprojektowany przez konsorcjum w składzie: AMZ-Kutno S.A (lider), Wojskowy Instytut Chemii i Radiometrii, Wojskowy Instytut Łączności oraz Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia w ramach programu „Lekki opancerzony transporter rozpoznawczy” (LOTR). Pojazd powstało jako następca wysłużonych w Wojsku Polskim samochodów opancerzonych BRDM-2. Jednostkę napędową wozu stanowi silnik wysokoprężny o mocy 326 KM (240 kW) sprzężony z automatyczną przekładnią Allisona. Pozwala to na rozpędzenie go do 100 km/h po drodze utwardzonej oraz do 7 km/h podczas pokonywania przeszkód wodnych metodą pływania przy masie 14-16 ton (w zależności od poziomu opancerzenia).

Poziom ochrony balistycznej stalowego kadłuba jest na poziomie 2 według normy STANAG 4569, a w zakresie minoodporności na poziomie 2a. W przypadku potrzeby zamawiającego istnieje możliwość montażu dodatkowego pakietu opancerzenia zwiększającego ochronę balistyczną do poziomu 3 i przeciwminową do poziomu 3a. Uzbrojenie główne może stanowić uniwersalny tudzież wielkokalibrowy karabin maszynowy umieszczony w zdalnie sterowanym module uzbrojenia Protector od norweskiej firmy Kongsberg.

LOTR Kleszcz
Transportery Bóbr-3 (z prawej) oraz LOTR (z lewej) prezentowane podczas MSPO w 2022 r.
Autor. Mateusz Multarzyński/Defence24.pl

Współpraca Mateusz Multarzyński

Reklama

Abramsy i K2 w Polsce, ofensywa w Syrii - Defence24Week 101

Komentarze (41)

  1. patriota39

    "Kontrowersje budzi także układ 4x4 pojazdu, którego masa wynosi 14-16 ton" Panie Redaktorze! M1117 Guardian 4x4, Spähwagen Fennek 4x4, Véhicule de l'avant blindé (VAB) 4x4 to transportery opancerzone o masie 11-13 ton. Wszystkie przykłady to bardzo stare konstrukcje. Najnowszy kanadyjski TAPV 4x4 z dodatkowym pancerzem, w pełni ukompletowany nawet 17-18 ton. Teraz militarne ciężarówki 4x4 np. Mana, Mercedesa, Tatry z DMC 10-12 ton przesunęły się do kategorii DMC 14-16 ton. To właśnie pojazdy o DMC 14-16 ton 4x4 powoli stają się najbardziej popularnym środkiem transportu w wojsku. Cena Kleszcza? Tak jak w cywilnym samochodzie odbiorca dodatkowo płaci za bogate wyposażenie. W Kleszczu to wręcz bizantyjski przepych, prawie dekada dobierania i wybierania najbardziej użytecznego, wszechstronnego wyposażenia.

    1. Oxi

      patriota39 - w pełni popieram, ale przy tak drogim sprzęcie w komunikacie MON/AU powinno być znacznie więcej danych uzasadniających tak drogi zakup.

  2. bogdanov

    Było zamówić wozy rozpoznawcze na podstawie Rosomaka.

    1. KrzysiekS

      bogdanov Też tak myślałem nawet nad Patria 6X6 jednak ciężar pamiętaj że trzeba dołożyć systemy rozpoznania to też waży.

  3. KrzysiekS

    Przede wszystkim brakuje najprostszych systemów samoobrony przed dronami. Dlatego dołożył bym z tyłu pojazdu WLKM 12,7 oraz jakąś zagłuszarkę na drony.

  4. Pass

    Wojsko dostało to co chciało czyli pojazd pływający a nie rozpoznawczy. Tak to beton w wojsku definiuje wymagania. Pływanie już dawno nie jest istotne dla rozpoznania szczególnie gdy mamy się bronić. Pływanie to pokłosie taktyki sowieckiej i ataku. W rozpoznaniu istotne są małe rozmiary pojazdu, niskie sygnatury cieplne i dźwiękowe i wyposażenie a w dzisiejszych czasach drony w tym zupełnie autonomiczne. Dziś nie trzeba tracić czasu i przepływać rzekę wystarczy wysłać drona i szybciej więcej widać . A gzie jest napęd hybrydowy w takim pojeździe ? Bez tego i wbudowanego systemu rozpoznawczego opartego o drony dyskwalifikuje ten pojazd na polu walki. Nie mówiąc o jego pokracznisci, ogromnych rozmiarach i złych proporcjach za wysoki i i za Waski co jest wynikiem wymagań co do plywalnosci. To pojazd dla wojsk inżynieryjnych .

    1. user_1053912

      Pass ja robiłem w rozpoznaniu i nie umiem sobie wyobrazić niepływającego pojazdu rozpoznawczego. Jak on nie pływa to lepiej ciężarówkęlub tego nowego amerykańca jtv. My mamy średnio co 30 km rzeki które trzeba przepłynąć i co wezmę Bradleya na plecy? Albo będzie grupą rozpoznawcza Bradley dwa mosty pływające plus pojazd ratownictwa technicznego aby Bradleya wyciągąćz rzeki. Facet wskocz do auta i przejedź 25km od domu bezdrożami i zobaczysz.

    2. skition

      W Dorohusku na Bugu jest 68 centymetrów.Waran czy M-ATV ma możliwość brodzenia 120 centymetrów...

    3. panemeryt

      @skition A wiesz co w ogóle oznacza stan wody? Bo to nie głębokość ale informacja dla użytkujących rzekę o poziomie do tzw. ZERA. To ZERO to taki poziom wody (nadal nie głębokość) poniżej którego rzeka nigdy, nawet podczas długotrwałych susz historycznie niżej nie spadła.. Jeśli rzeka okresowo wysycha w Polsce zdaje się takich nie ma - to wtedy ZERO to głębokość w danym miejscu. Np., jeśli w Warszawie jest ok. 80 cm na wodowskazie to nadal na tym odcinku są w rzece miejsca o kilkumetrowej głębi. Lepszą informacją o głębokościach jest tzw. głębokość tranzytowa czyli minimalna głębokość na danym odcinku drogi wodnej.

  5. user_1053912

    I trzeba napisać, standaryzacja w lesie. Każdy sobie rzepkę skrobie czyli nie będzie współdziałania. Ja tego nie rozumiem. Mnie szkolono na sprzęcie który miała na wyposażeniu wszystkie armie UW. Był jeden typ przyrządu kierowania ogniem jeden typ PAB jeden typ celownika i jeden typ działa. Sprzęt był opisany po rusku więc czy działo było polskie bułgarskie czy nrd-owskie znaczenia nie miało. A dzisiaj pomieszanie z poplątaniem każdy ma coś innego jak szkolić ludzi? I wy chcecie jeszcze Borsuka to ile typów bwp 7?czy 8? Jak współdziałać? I ja był bym ciekawy jak oni czyli MON to sobie wyobrażają.

    1. panemeryt

      Masz 100% racji, Ukraińcy ze swoją zbieraniną sprzętu udowadniają codziennie od ponad 3 lat, że to niewykonalne...

  6. panemeryt

    Zastanówcie się moment. Kto jest naszym potencjalnym przeciwnikiem. I jakie tereny tam występują. Rosja i Białoruś, tak? To Warmia, Mazury i Podlasie.... Tereny często podmokłe, sporo bagien, dużo rzek, dużo zbiorników wodnych Po drugiej stronie granicy tak samo, no na Białorusi jeszcze bardziej mokro niż u nas. Dlaczego tak atakujecie wymóg pływalności? To akurat bardzo rozsądne wymaganie.. To tereny również mocno zalesione. Naprawdę wierzycie że będą jeździć na przełaj przez lasy? Do tego to są qady i ewentualnie ATV. Poruszać się będzie po drogach utwardzonych i leśnych. . Podpisano juz umowę na 286 szt. ale trwa dogadywanie sie w sprawie wyposażenia i ostatecznej ceny za całość. Te 28 szt z wysoką ceną to tak naprawdę zaliczka na poczet całego zamówienia i pilne uzupełnianie braków w wojsku Bo sprzęt przekazano Ukrainie..

  7. Kalrin

    No tak swego czasu na Defence24 była informacja że w słuzbie jest w okolicach 100 (albo było przed przekazaniem ich Ukrainie) niezmodernizowanych BRDM-2. I przyznaję że myślałem ze na pierwszy zakup kupimy właśnie koło 100 by zastąpić najstarsze graty bez przyszłości. A tu 28 sztuk i to za naprawę sporą kasę. Tak nie wiem czy mam się cieszyć bo zakup potrzebny i produkowany w Polsce, czy płakać bo wychodzi drożej niż lepsze maszyny zagraniczne. EBRC Jaguar w 2019 kosztował 6 mln euro. Na dzisiaj to jest 26,5 mln złotych. Jaguar może i nie pływa ale pancerz, uzbrojenie oraz mobilność stoją parę poziomów wyżej.

    1. Davien3

      Kalrin cena za Jaguara wynosiła owszem 6 mln euro ale 5 lat temu. Do tego tu działą efekt skali przy zakupach od razu ponad 1000 pojazdów ( Griffon, Jaguar, Serval) I nie patrz na cene z 2019r, dzis jest na pewno wyższa

  8. Edmund

    Układ jezdny jest wysoce niesatysfakcjonujący. Próbujemy robić cos wbrew powszechnym standardom. gdzie układ jezdny jest 6 x 6. Brak podstawowej ochrony przed dronami, jak zagłuszarka dronów, które to już standardowo będą się pojawiać w monitorowanym obszarze. Zaakceptowałbym cenę 5 krotnie wyższą od produktów zagranicznych (które to są do tego lepsze), w ramach budowania polskiego przemysłu z tym, że produkt ten wydaje się niewystarczająco dobry, choć odpowiada to wymaganiom wojska. Obawiam się, ze Kleszcz nie da rady w terenie grzęskim oraz podmokłym i po prostu zakopie się w błocie. 800 mln złotych mogą więc być wyrzucone w błoto. Wojsko nie będzie mogło realizować zadania, a sam Kleszcz nie będzie używany oraz skręci na ścieżkę na której są już Kryl.

    1. Extern.

      Zagłuszarka dronów w pojeździe zwiadowczym to chyba nie za specjalnie dobry pomysł, co do układu jezdnego to układ 4x4 zapewnia więcej miejsca w kadłubie, może o to chodziło. Swego czasu sami przerabialiśmy nasze BRDMy usuwając im trzecie koło właśnie aby zyskać trochę miejsca. Nie wiem dlaczego wszyscy tu mają pretensje do producenta. Takie pojazdy zamówiło wojsko, chyba wiedzą co zamawiali i dlaczego, więc teraz gdyby tego nie kupiono podobnie jak przy Krylu wyszli by na kretynów. Ale fakt cena trochę zwala z nóg. Oby przy następnej serii było taniej. Zwykle tak właśnie jest że w tej pierwszej serii producent pakuje całe koszty prac B&R i rozruchu produkcji bo nie wiadomo czy będą kolejne zamówienia.

    2. Davien3

      Extern cena jest tak wysoka bo tyle kosztuje nowoczesne wyposażenie rozpoznawcze I tak jest w każdej armii na całym swiecie. A co do @Edmund to zobacz sobie ile kosztuja podobne pojazdy rozpoznawcze na świecie tylko się za głowę nie złap.

  9. MacReady

    Te koła i prześwit są malutkie, tym da się jeździć tylko po drogach. Z taką masą na cztery koła to będzie grzęzło jak kamień.... Masakra, to jakiś żart. Szkoda kasy.

    1. Davien3

      Ile mozna mówić że nie liczy sie masa ale nacisk jednostkowy I uwierz że ten pojazd był testowany i nie grzęzł w błocie.

  10. Wojtekus

    Jakies nieporozumienie z tym "rozpoznawczym" kleszczem. Brak informacj odnosnie zintegrowanych oraz zamontowanych urzadzen rozpoznawczych. Czy na tej platformie sa driny rozpoznawcze? Brak. Oczywiscie bo MON nie widzi potrzeby integracji dronow roznych rodzajow na wozach. Brak wizji przyszlosci oraz zrozumienia obecnych wymogow pola walki. Ten optimism MON jest niestety krutkowzroczny. Oby night nie bylo potrzeby urzycia tego sprzetu.

    1. Davien3

      Wojtekus takie rzeczy są TAJNE wiec nie mogli podac ot tak tobie:))

  11. Pitbull

    Czyli zakup Bobra to ta środowa niespodzianka, która zapowiadał MON. Wszyscy liczyli na umowę na Borsuki, a tutaj umowa na coś co przypomina przeróbkę smieciarek w Syri na wozy opancerzone.

    1. Davien3

      Umowa na Borsuka dopiero jest negocjowana od połowy sierpnia więc jak sobie wyobrażałeś jej podpisanie?

  12. OkoNaMaroko

    800mln / 286 pojazdów= 2,8mln zł. To skąd wyszła cena 10x większa za sztukę?? Ok, najdroższy bóbr świata pozostaje, ale nie za podawane 7.3mln $

    1. Davien3

      Dolicz cene wyposażenia rozpoznawczego to ci wyjdzie że to i tak tanio.

  13. Edmund

    Ile za 800 mln można by wyprodukować tanich dronów, tych co obecnie Ukraińcy sami produkują i atakują rosyjskie lotniska? Ukraińcy kupili chińskiego robo-psa z AI do testów w warunkach bojowych. Kosztował 3 000 USD. Porównajcie sobie to z kosztem zakupu 28 pojazdów.

    1. user_1053912

      Nie chiński tylko brytyjski i nie kupili tylko dostali do przetestowania. Są filmiki na Telegramie.

  14. user_1053912

    Ja jeszcze dopiszę, pojazd rozpoznawczy nie powinien być rozpoznawalny . Dlatego większość armii do tej roboty używa standartowych pojazdów bojowych ze zmienionym wyposażeniem. Dlaczego MON to kupił to nie kumam to przepustka do raju dla gości. Robiłem w rozpoznaniu i ja bym tego nie chciał. A jego osiągi i odporności znaczenia nie mają. Ale to jest moje zdanie być może MON dla niego szykuje jakąś cudowną ochronę. Może....

  15. Orthodoks

    Nie pastwcie się już nad tym Kleszczem. Przypomnijcie sobie co miało być na początku. Coś ala Fenek. A że zażyczyli sobie gwiazdę śmierci wozów rozpoznawczych, to mamy co mamy.

  16. Edmund

    Obawiam się, że za 2-3 lata nikt nie będzie chciał się przyznać do decyzji o zakupie Kleszcza, tym bardziej jak wóz gdzieś ugrzęźnie i trzeba będzie go wyciągać. To jednak kupa forsy za zaledwie 28 pojazdów. co na to NIK?

  17. Edmund

    Czy tego typu wydatek nie łamie prawa i nie nie rodzi podejrzeń o korupcję i niegospodarność w wydatkowaniu publicznych pieniędzy? Czy tego typu wydatek nie stanie się tematem przyszłej komisji śledczej, najpóźniej po objęciu władzy przez opozycję? Prawdopodobnie NIK powinien już teraz wszcząć z urzędu odpowiednie postępowanie sprawdzające z uwagi na podejrzenie popełnienia przestępstwa. Mamy tutaj do czynienia z zakupem o 500 % przewyższającym cenę porównywalnego sprzętu. A co z tak silnie postulowanymi przez niektórych przetargami? Panowie i Panie to jest wydatek 800 000 000 PLN za 28 lekkich pojazdów, a nie jest to kosmiczna technologia.

  18. Orthodoks

    Ot i cała środowa niespodzianka. Kleszcze kupione, całe 28 sztuk. Miało być ponad 240.. Stawiałem na Borsuka. Ile jeszcze można czekać?

  19. szczebelek

    Potrzeby 300 sztuk , więc kupujemy 28 z dostarczeniem 9 sztuk rocznie, więc idealnie.

  20. user_1050711

    A jak to-to broni się przed dronami ? Ma przecież tyle elektroniki, czyli byłoby logicznym, że każdy zbliżający się dron jest bez szans ? Ale jeśli tak nie jest, znaczyłoby to, że MON znów kupuje obiekty wobec dzisiejszych wojen muzealne.

  21. Granat

    Cena astronomiczna jak zwykle, cały kontrakt będzie ponad $2 mld, lepiej było zamówić pływającą Patrie 6x6 a nie ośmieszać się. Sam wóz ma koła za małe jak na jego wagę i pole w którym ma działać. Będzie miał problemy w zimie z zaspami śniegu. Druga sprawa to jak jedna opona zostanie przestrzelona to czy będzie w stanie jechać o własnych siłach do bazy?

    1. Essex

      jak mu przestrzela jedno kołło to załoga zaniesie go do najbliższej rzeki, jeziora i popłynie, po tej drabinie wejda na dach.....nie no ludzie....to jest jakis potworek

    2. Chyżwar

      Tylko, że Patrii nie chciał PiS i nie chcą jej obecni koalicjanci ponieważ pierwsza umowa z nią została dokładnie sp.... Drugą, zawartą w 2012r. po uświadomieniu Finom, że dziękujemy i przystępujemy do budowy własnego KTO spaprano jeszcze bardziej. A skutek głupoty ludzi podpisujących papierki jest taki, że NKTO zostaje wykluczony Rosomak S.A., który ma największe doświadczenie w powyższym temacie.

  22. Starszy Nadszyszkownik Sztabowy

    To poajzd użytkowy - urody się nie ocenia. Zobaczymy, co samo wojsko powie po kilku latach użytkowania tych wozów. Może zrobić wersję cywilną do rajdów cięzarówek?

    1. Chyżwar

      Polska ma zwyczaj ekstremalnego katowania na testach własnych konstrukcji. Skoro zdały egzamin za PiSu a teraz nie podważyła tego koalicja powinno być raczej w porządku. A zmiany w wyposażeniu kolejnych pojazdów jak sądzę są nieuchronne, ponieważ pole walki ewoluuje.

  23. Facetoface

    Lata 2026-28 ,28 sztuk za 800mln -jest moc 🤔

    1. Obiektywny

      No ja czytałem dwa razy nie wierząc że dostawa 28 egzemplarzy od dziś sięgnie cztery lata w przyszłość porażające tempo realizacji zamówienia to jest wogole zasadne pytanie czy takie zamowienia mają jakikolwiek sens

  24. Obiektywny

    To są właśnie moce i zdolności produkcyjne polskich zakładów 28 pojazdów lata dostaw 2026-2028 ja dwa razy czytałem żeby uwierzyć że to o te lata chodzi mamy 3 kwartał 2024 a przez cały następny rok nie zaplanowano odbioru ani jednego pojazdu... Ręce opadają naprawdę rece opadają , zakonczenie umowy 2035 kiedy pojazd będzie już miał 20 lat od projektu ...

  25. Vixa

    To ci sami, co mówili o lokowaniu zamówień w polskim przemyśle i zagranicznym 50/50? Próbowali podbić cenę na maksa, ale tylko 28 sztuk, tak nie można panowie, ktoś się skuma...

Reklama