Reklama

Siły zbrojne

Kleszcze kupione. Jutro pojadą na defiladzie [KOMENTARZ]

W momencie podpisania umowy na terenie 1. Warszawskiej Brygady Pancernej znajdowały się dwa lekkie opancerzone transportery rozpoznawcze Kleszcz.
W momencie podpisania umowy na terenie 1. Warszawskiej Brygady Pancernej znajdowały się dwa lekkie opancerzone transportery rozpoznawcze Kleszcz.
Autor. Damian Ratka/Defence24

Ministerstwo Obrony Narodowej podpisało kontrakt na dostawę pierwszych 28 lekkich opancerzonych transporterów rozpoznawczych LOTR Kleszcz (Bóbr-3) dla Wojska Polskiego. Wartość umowy określa się na około 800 mln złotych

Umowa została podpisana na terenie 1. Warszawskiej Brygady Pancernej w obecności m.in. ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka Kamysza, wiceszefa MON Pawła Bejdy oraz szefa Agencji Uzbrojenia generała brygady Artura Kuptela. Zawarty kontrakt jest pokłosiem podpisanej pod koniec lutego umowy ramowej na zakup łącznie 286 sztuk Kleszczy.

Reklama

Za pojazdy wraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym zapłacono około 800 mln złotych, a ich dostawy mają mieć miejsce w latach 2026-2028. Warto wspomnieć, że w komunikacie ministerstwa obrony informacja dotycząca lat realizacji całej umowy ramowej wskazuje na lata 2026-2035, gdzie wcześniej przekazywano, że mowa o latach 2025-2035. Kupowane Kleszcze (nazwa producenta pojazdu to Bóbr-3) mają zastąpić dotychczas używane w liczbie ponad 200 egzemplarzy pojazdy rozpoznawcze BRDM-2 w kilku wariantach.

Kupowany pojazd to efekt programu „Lekki opancerzony transporter rozpoznawczy” (LOTR) współfinansowanego przez NCBR w latach 2013-2022 na podstanie umowy nr DOBR-BIO4/019/13463/2013. Za jego wykonanie odpowiadało konsorcjum, w skład którego liderem było AMZ-Kutno S.A współpracujące z Wojskowym Instytutem Chemii i Radiometrii, Wojskowym Instytutem Łączności oraz Wojskowym Instytutem Technicznym Uzbrojenia. Wartość programu to 36,45 mln zł, zaś dofinansowanie go z NCBR wyniosło 33,42 mln zł. Wspomniany pojazd był wielokrotnie pokazywany podczas kieleckich targów MSPO, gdzie można było oglądać dwa lata temu dwa dotychczas powstałe przyszłe Kleszcze.

Reklama

Najdroższy Bóbr świata na defiladzie 15 sierpnia

W zbliżającej się defiladzie z okazji Święta Wojska Polskiego 15 sierpnia udział wezmą dwa dotychczas wyprodukowane lekkie opancerzone transportery rozpoznawcze Kleszcz. Tym samym zostaną one pokazane po raz pierwszy szerszej widowni. Dla samych żołnierzy oznaczać to będzie początek wymiany przestarzałych poradzieckich pojazdów rozpoznawczych BRDM-2 (oraz ich polskich modernizacji), oraz znaczący wzrost zdolności rozpoznawczych, analitycznych oraz ochrony. Sam zakup, jak i pojazd rodzi jednak wiele kontrowersji. Najnowszą z nich jest wartość kontraktu wynosząca 800 mln złotych, co w przeliczeniu na jednego Kleszcza daje teoretycznie około 28,5 mln (7,3 mln USD) złotych. Oczywiście, w cenie są także ulokowane koszta związane z pakietami dodatkowymi oraz fundusze związane ze znaczącą rozbudową AMZ Kutno w celu produkcji seryjnej Kleszczy.

Jest to już tradycja u nas, że w kontraktach firmy są niejako zmuszone do wynegocjowania takich środków, aby mogły zwiększyć moce produkcyjne, których często wcześniej wojsko nie wymagało. Tym samym cena jednostkowa jest oczywiście znacznie niższa i będzie spadać w miarę otrzymywania kolejnych umów wykonawczych (o ile nastąpią). Niemniej, nawet redukując cenę o powyższe czynniki, można odnieść wrażenie, że Kleszcz do tanich nie należy. Warto zatem zestawić najnowszy kontrakt z umowami na inne kołowe transportery opancerzone zawarte na przestrzeni ostatnich lat. Oczywiście nie da się ich przełożyć 1:1 na polskie realia (rozpoczęcie całego procesu produkcji, budowa infrastruktury, rozbudowa zdolności wytwórczych, różnice w wyposażeniu itd.). Niemniej zawsze będą to pewne wyznaczniki sytuacji rynkowej.

Specyfikacja lekkiego opancerzonego transportera rozpoznawczego Kleszcz.
Specyfikacja lekkiego opancerzonego transportera rozpoznawczego Kleszcz.
Autor. Defence24

Pierwszym przykładem może być tutaj Łotwa, która oprócz zakupu Patrii 6x6 bierze udział w jego produkcji. Przeliczając koszt zakupu pojazdu wraz z utworzeniem mocy produkcyjnych, pakietem szkoleniowym oraz logistycznym wychodzi niecałe 1,2 mln euro (237 mln euro za około 200 wozów), chociaż obecnie cena ta byłaby wyższa, zważywszy na inflację oraz wzrost cen surowców wynikający z obecnego popytu. Innym przykładem (chociaż już bez zaplecza produkcyjnego) może być Szwecja, która za fińskie kołowe transportery opancerzone Patria 6x6 płaciła około 1,5 mln USD. Wychodząc poza Europę, można spojrzeć na Filipiny, które za pływające brazylijskie Guarani 6x6 płaciły kilka lat temu 1,6 mln USD za sztukę. Czy są to najlepsze przykłady do porównania? Może tak, może nie.

Reklama

Czy zakup Kleszcza w dotychczasowej konfiguracji ma sens?

Inną sprawą pozostaje to, czy obecny wygląd i specyfikacja Kleszcza jest adekwatna do wymogów pola walki. Powstał on w wyniku programu, którego wymagania opracowano ponad dekadę temu i od tego czasu specyfika pracy jednostek rozpoznawczych znacząco zmieniła się, zwłaszcza w ostatnich 2-3 latach. Gros zadań zostało przejętych przez drony. Kontrowersje budzi także układ 4x4 pojazdu, którego masa wynosi 14-16 ton w zależności od poziomu ochrony. Tego typu wóz powinien raczej występować w układzie 6x6, który nie tylko dałby mu większą stabilność i dzielność terenową, ale także zwiększył potencjał modernizacyjny (dla porównania francuski VAB 6x6 waży 14-16 ton). Kwestię uzbrojenia pojazdu w postaci zagranicznego ZSMU (i braku zlecenia opracowania rodzimego rozwiązani,a jeżeli ówczesne były niesatysfakcjonujące) autor pozostawi bez komentarza. Niemniej, takie wojsko miało wymagania wobec Kleszcza i taki produkt został mu dostarczony.

Czytaj też

Mimo wszystko jednak trzeba pamiętać, że zakup nowego pojazdu dla jednostek rozpoznawczych jest potrzebny, ponieważ poradzieckie wozy rodziny BRDM-2 nie tylko stają się coraz bardziej problematyczne pod kątem części zamiennych, są przestarzałe, ale także kilkadziesiąt z nich zostało przekazanych Ukrainie. Oprócz tego planowana jest rozbudowa naszej armii, zatem liczba potrzebnych do zakupienia wozów tylko się zwiększa. Czy Bóbr-3 jest rozwiązaniem idealnym? Zdecydowanie nie. Czy ma szanse na wniesienie wartości dodanej do wojska? Zdecydowanie tak. Czy wymaga on już teraz zmian? Niestety tak.

Czytaj też

Warto przypomnieć, że zakup Kleszczy to zaledwie element szerszego programu „Operacyjne rozpoznanie patrolowe” o którym pisał starszy redaktor Mateusz Multarzyński na pod koniec lutego. W jego skład wchodzą następujące projekty:

  • informatyczny system zbierania, analizy i dystrybucji informacji od wszystkich elementów ISTAR (rozpoznania patrolowego, dalekiego, elektronicznego, obrazowego i osobowego) „Sowa";
  • pojazdy rozpoznawcze dla pododdziałów dalekiego rozpoznania „Żmija";
  • lekkie opancerzone transportery rozpoznawcze „Kleszcz";
  • bezzałogowe pojazdy rozpoznawcze (MBPR) "Tarantula";
  • zautomatyzowany system zbierania, gromadzenia, przetwarzania i dystrybucji wiadomości rozpoznawczych otrzymywanych od elementów dalekiego rozpoznania „Pająk".

Bóbr-3 to pływający lekki opancerzony transporter rozpoznawczy zaprojektowany przez konsorcjum w składzie: AMZ-Kutno S.A (lider), Wojskowy Instytut Chemii i Radiometrii, Wojskowy Instytut Łączności oraz Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia w ramach programu „Lekki opancerzony transporter rozpoznawczy” (LOTR). Pojazd powstało jako następca wysłużonych w Wojsku Polskim samochodów opancerzonych BRDM-2. Jednostkę napędową wozu stanowi silnik wysokoprężny o mocy 326 KM (240 kW) sprzężony z automatyczną przekładnią Allisona. Pozwala to na rozpędzenie go do 100 km/h po drodze utwardzonej oraz do 7 km/h podczas pokonywania przeszkód wodnych metodą pływania przy masie 14-16 ton (w zależności od poziomu opancerzenia).

Poziom ochrony balistycznej stalowego kadłuba jest na poziomie 2 według normy STANAG 4569, a w zakresie minoodporności na poziomie 2a. W przypadku potrzeby zamawiającego istnieje możliwość montażu dodatkowego pakietu opancerzenia zwiększającego ochronę balistyczną do poziomu 3 i przeciwminową do poziomu 3a. Uzbrojenie główne może stanowić uniwersalny tudzież wielkokalibrowy karabin maszynowy umieszczony w zdalnie sterowanym module uzbrojenia Protector od norweskiej firmy Kongsberg.

LOTR Kleszcz
Transportery Bóbr-3 (z prawej) oraz LOTR (z lewej) prezentowane podczas MSPO w 2022 r.
Autor. Mateusz Multarzyński/Defence24.pl

Współpraca Mateusz Multarzyński

Reklama

Komentarze (6)

  1. MiP

    Jeśli chodzi o cenę to przez ostatnie lata można się było przyzwyczaić do tego że nasza zbrojeniówka się ceni i sprzęt który produkuje jest kilka razy droższy od zachodnich odpowiedników. A jeśli chodzi o zapowiadaną niespodziankę to jestem zawiedziony....

  2. Nordx

    Rzeczowo i na temat. Cena jednostkowa zwala z nóg i szczerze mówiąc przy takich realiach w gospodarce wolnorynkowej nie dziwi, że szuka się sprzętu za granicą.

  3. Chyżwar

    Kontrowersje zawsze są. Ale generalnie pochwalam ten zakup. I jeżeli jest tu łyżka dziegciu to w ZSSMU właśnie. Dodatkowo cieszy mnie, że tym razem MON nie spuścił ciężkiej pracy naszych inżynierów do kibla. A, że hejt pod tym artykułem będzie uważam za pewne.

  4. Stary

    I to jest dzieło szacownych instytucji? Czegoś równie pokracznego dawno nie widziałem... Byłoby lepiej wydać kasę na Borsuki.

  5. KrzysiekS

    Brzydki i cholernie drogi. Pytanie jak ocenią go użytkownicy (nieoficjalnie).

  6. user_1048060

    Teraz czas na 32 szt F-16 Viper i modernizacji 48 szt F16 do wersji Viper

Reklama