Francja i Niemcy planują ogłoszenie przełomowych postępów w dwóch programach dotyczących samolotów bojowych podczas organizowanych w kwietniu w Belinie pokazów ILA – zapowiedziała francuska minister obrony Florence Parly pod spotkaniu z swoją niemiecką odpowiedniczką, Ursulą von der Leyen.
Jak podkreśliła podczas oficjalnego wystąpienia minister obrony Francji, "w Système de Combat Aérien Futur (tłum. powietrzny system bojowy przyszłości, SCAF), wkrótce osiągnięty zostanie kamień milowy dzięki porozumieniu między sztabami sił powietrznych Francji i Niemiec”. Zgodnie z przewidywaniami minister, podczas rozpoczynających się 25 kwietnia w Berlinie ILA 2018 możliwe będzie wykonanie „pierwszego kroku” we wspomnianym programie. Według nieoficjalnych źródeł chodzi tu o 10-stronicowe, wspólne wymagania operacyjne dla nowego samolotu.
Kolejnym krokiem będzie, jak podkreślała Florence Parly podczas wcześniejszego wywiadu, zdefiniowane przemysłowych aspektów „tego ambitnego projektu”, który ma wpłynąć na budowę francuskich i niemieckich sił powietrznych po 2040 roku. Jak wiadomo, maszyna przyszłości zastąpić ma w obu krajach maszyny Eurofighter i Rafale. W ten etap zaangażowane będą takie marki zbrojeniowe, jak: Dassault, MBDA, Thales oraz Safran ze strona francuskiej, a także Airbus ze strony niemieckiej. Firmy te mają spędzić niecały rok nad opracowywaniem specyfikacji technicznych maszyny, a następnie po wypracowaniu wspólnego stanowiska i podpisaniu umowy przejść do prac. Etap ten ma ruszyć jeszcze w tym roku, co ma umożliwić rozpoczęcie programu jeszcze w latach 20.
SCAF to dwustronny projekt Francji i Niemiec, który rozpoczął się w lipcu 2017 roku. Planuje się „otworzenie” programu na inne kraje europejskie, ale jak zaznaczyła szefowa resortu obrony Francji, najpierw musi on zostać odpowiednio rozwinięty. Prawdopodobnie nowy samolot powstanie z pełnym uwzględnieniem wymogów technologii obniżonej wykrywalności, tak aby w dłuższym okresie zarówno Francja, jak i Niemcy zyskały możliwość operowania maszynami stealth, szczególnie przydatnymi w środowisku przeciwdziałania przeciwnika.
Jak wskazuje Reuters, projekt wspólnego myśliwca niweluje odmowę udzieloną przez Francję w latach 80. projektowi myśliwca Eurofighter. Zamiast tego francuski koncern Dassault podjął samodzielnie produkcję myśliwców Rafale. Według dokumentu nowy samolot, który w opinii analityków może łączyć elementy maszyny pilotowanej i bezzałogowej, zastąpi zarówno Eurofghtery, jak i Rafale.
Drugi wspomniany, wspólny projekt władz Niemiec i Francji, który ma zostać „pchnięty do przodu” podczas tegorocznej edycji ILA, to wspólne opracowanie nowego samolotu patrolowego lotnictwa morskiego dla zastąpienia obecnie posiadanych. Nowa maszyna, określana na razie jako Maritime Airborne Warfare System, ma przejąć misję, którą w Niemczech pełnią teraz samoloty Lockheed P-3C Orion, a we Francji samoloty Breguet Atlantique 2.
Courre de Moll
\"może łączyć elementy maszyny pilotowanej i bezzałogowej\" Moim zdaniem, to bojowe maszyny bezzałogowe są przyszłością. Coraz bardziej widać, że białko w kokpicie będzie tylko przeszkadzać. Do sterowania i odpalania pocisków co najmniej równie dobrze nadają się AI, i to już teraz, a co dopiero za 10 czy 20 lat. Wywalenie żywego pilota z maszyny oznacza: - brak strat ludzkich w powietrzu - brak kosztownych szkoleń, soft \"trenuje się\" na dedykowanym sprzęcie, a powiela dowolnie - brak ograniczeń na maszynę (np. max. przeciążenia) - zysk na udźwigu po wywaleniu wszystkich zbędnych elementów pilotażu, bezpieczeństwa i podtrzymania życia - zysk (niewielki) na własnościach aerodynamicznych (brak wystających kokpitów) - prawdopodobnie: o wiele lepsze działanie w skomplikowanym środowisku bojowym, w którym białko po prostu ne jest w stanie ogarnąć wszystkich czynników i wypracować optymalnej decyzji
Karkses
Tylko główny atut załogowych jest taki że białka nie da się zhakować albo znieść na ziemie sygnałem radiowym. Białko zawsze może przejąć pełną kontrolę nad myśliwcem i w tradycyjny sposób nim wylądować czy ogólnie pilotować bo systemy mają charakter pomocniczy.
~ricci
Przyszły poważny konflikt wygra ten kto zniszczy wszystkie satelity wroga wyłanczając mu nawigację i łączność. Dodatkowo zakłuci sygnał radiowy i zhakuje pozostałe sieci wifi/ lan. I twój wymarzony samolot dron to będzie tylko kupa złomu.
Bunio
A co zrobi żywy pilot gdy mu zhackują i zakłócą łączność i wszystkie systemy o których piszesz? Dokładnie to samo czyli nic. Przecież teraz samoloty nie mają nawet fizycznego połączenia między wolantem a sterami. Wszystko idzie przez komputer. A nawet gdyby miały to by pilot nie mógł nim lecieć analogowo, bo maszyny są mocno niestateczne i tylko komp je stabilizuje. Wroga też nie wypatrujesz naocznie tylko na ekranie. Takoż przez komp sterowane są systemy broni. Nawiasem mówiąc o ile zakłócanie łączności, sensoryki to oczywistość, to hackowanie w locie wewnętrznych systemów to są bajędy.
LOL
Historia nas już nauczyła, że wszystkie francusko-niemieckie projektu przemysłu obronnego kończą się odłączeniem Francji i powstaniem dwóch końcowych produktów. Nie inaczej zapewne będzie i w tym przypadku.
dropik
Tym razem tak nie będzie. Albo powstanie wspólny projekt albo nie powstanie nic. Czasy w których Francja czy Niemcy mogły sobie opracować własny samolot bezpowrotnie minęły. Koszty budowy prototypu nie będą mniejsze niż F35.
rafff
Teraz Francja i Niemcy nie chcą nikogo do współpracy. Jest to widoczna zmiana, bo w przypadku Eurofightera samolot tworzyły 4 kraje, a pomimo tego koszty były ogromne a produkt nie zdobył jakoś uznania na rynkach międzynarodowych. Myślę, że chodzi tutaj o egoizm. Froancja i Niemcy sa przekonani o potędze własnych gospodarek i dlatego nie chcą się z nikim więcej dzielić.
Autor
Jezeli chodzi o strone francuska to 100% zgody! Niemcy jednak widzieliby chetnie UK(nawet pomimo Brexit),ITA i kazdego innego chetnego w tym projekcie. Oczywiscie jest powiedzenie \"Gdzie kucharek szesc...\", ale z drugiej strony plus wynikajacy z efektu skali i podzialu kosztow. Eurofighter to jeden z niewielu udanych projektow a koszty i wszelakie problemy byly/sa tylko i wylacznie natury politycznej/\"kasowej\"! Nie jest wina platowca, ze zostal zaprojektowany, skonczyla sie zimna wojna i polityka stracila zainteresowanie projektem, bo po co? Tak sie \"bujano\", zmniejszano zamowienia, konfiguracje, prawie zrywano wszystko, potem nagle raz dwa chcemy i to z 100 nowych zalecen/pomyslow, potem znowu cos a wszystko... najlepiej \"za free\"! Tak nie mozna planowac i wiadomo bedzie z gory, ze jezeli maszyna ma kosztowac w 1990 roku, w prostej wersji mysliwca przewagi powietrznej z dwoma rakietami(dwa rodzaje zasiegu) i prostym radarem, jakies 60-70 miloionow Euro(przeliczone z DM), ale produkcja rusza o wiele pozniej i to ze wszystkim co opisalem i z calkowicie nowymi zalozeniami/wymogami/problemami polityczno-finansowymi to wszystko staje na glowie. Do tego 20 lat inflacji i mocno okrojona liczba zamowionych samolotow, wymog \"full wypas\" samolotu multirole itp. to ladujemy przy 120-130 milionach za sztuke i wszystkich problemach po drodze. O zmniejszajacych sie budzetach MON krajow uzytkownikow nie wspomne a generuje to tez zanirchanie upgaradow i nawet braki w serwisie i czesciach zamiennych. Wychodzi obraz samolotu pokazywany w mediach. Obraz, na ktory sobie ten samolot nie zasluzyl!
$$
A my się zastanawiamy co kupić za 15 lat F16 czy Eurofighter. Za 15 lat każda poważna armia będzie latały na samolotach o obniżonej wykrywalnosci.
rafff
Eurofighter już nie jest produkowany, więc nie można go kupić.
Autor
Kto tobie takich rzeczy nagadal? Konczy sie, ale nie zakonczyla, produkcja dla krajow-czlonkow w Eurofighter GmbH, ale dalej bedzie produkcja dla min. 2 krajow znad Zatoki Ropnej plus lada moment dodatkowe zamowienie Niemiec na 60 do 90 sztuk, jako zastepstwo Tornado! Coraz wiecej krajow widzi olbrzymie problemy i koszty zwiazane z F-35 i wraca(przynajmniej czesciowo) do zakupow maszyn 4,5 Gen.
Rafal
A to ciekawe bo Katar ostatnio zamowil i Arabia Asudyjska.
Zawisza_Czarny
Czesi i Węgrzy dobrze zrobili, że kupili Grippeny. Nasi politycy jak zwykle na smyczy amerykanskiej kupują gnioty zza oceanu zamiast inwestować w kooperacje z Unią Europejską.
bobo
W Gripenie też jest sporo rzeczy z Ameryki.
zawisza biały
Gripen nie jest produkowany w kooperacji. Nie wydaje mi się, żeby Szwecja była zdolna wyprodukować samolot generacji 5 i 5+
Jan
A Czesi mówią: \"Polacy to dobrze wybrali, a nie to co my...\" A tak nawiasem, to co ma wspólnego z UE Grippen?
Futurolog
No to integracja przemysłu zbrojeniowego(i nie tylko - patrz Opel) znowu przyspiesza. Przynajmniej na papierze. Wszystko wskazuje na to, że to trend, który całkowicie zintegruje obie gospodarki i realne połączenie państw będzie formalnością. Wcześniejsze podejścia do wspólnych projektów nie wypalały właśnie głównie ze względu na rozdzielne interesy - teraz zaczęto od integracji korporacji a potem wzięto się za plany produkcji nowego sprzętu, czyli interes jest już naprawdę wspólny. Co do samego myśliwca to nie skupiałbym się tak na obniżonej wykrywalności. To nie będzie myśliwiec 5 generacji, tylko nie do końca jeszcze zdefiniowanej generacji 6. Dlatego nawet same te 10 stron papieru wymagań byłoby bardzo ciekawą lekturą. Myślę, że stealth w mniejszym lub większym stopniu będzie oczywiście wprowadzony ale to raczej nie jest już główny temat jeśli chodzi o przyszłe konstrukcje. Autonomiczność, sieciocentryczność i z całą pewnością ścisła współpraca z licznymi, wysokozaawansowanymi jednostkami bezzałogowymi - na to bym stawiał w tym projekcie. Taki myśliwiec powinien bardziej przypominać centrum sterowania, albo nawet podniebny lotniskowiec niż to do czego jesteśmy teraz przyzwyczajeni.
Zajac
I wszystko jasne, baby rzadza wojskami, dziurawe wojsko w okopach, obronnosc zero. Proponuje wprowadzic dla dzielnych wojaczek mundury w rozowym camo - Ameykanie juz takie opracowali kilka lat temu. Tylko wdrozyc produkcje i paradowac ...
BUBA
Jakie to szczęście dla takich programów że Polska w nich dobrowolnie nie uczestniczy. Gripen, Eurofighter, Rafale prowadzą do powstania dwóch samolotów V generacji w Europie. Saab musi opracować taki samolot by nie wypaść z rynku. Polscy politycy nie są w stanie dokończyć takiego programu jak Iryda (Patrz czeskie samoloty Aero L-39NG czy Aero L-159 Alca) więc dobrze że Polska pozostanie jedynie klientem firmy Lockheed Martin zarówno od strony zakupu WSB jak i remontów, mniej pieniędzy stracimy i te samoloty będą jednak latać bez udziału Polaków w tych programach. I to latać całkiem dobrze jak Gripeny C/D wyposażone w MBDA Meteor deklasujące na ta chwilę używane w Polsce F-16. Wypada tylko podziwiać kunszt inżynierów wyżej rozwiniętych krajów.
gnago
Dobrześ napisał o winie polityków i ich kretynizmie funkcjonalnym. Ciekawi mnie czego się dowiemy o ostatnim zakupie , jak zwykle przepłaconym po kilkunastu latach
Extern
Bo nasi politycy są po prostu niekonsekwentni. Patrzą od sondażu do sondażu. A nie da się w ten sposób zbudować żadnych poważnych technologii jeśli nie pogodzisz się z tym że program techniczny będzie trwał długo i że trzeba mu zapewnić stałe finansowanie. Ile to u nas takich projektów już było i zostały porzucone, Iryda to oczywiście najbardziej jaskrawy ale były i inne, Loara, rakiety Meteor, czołg Goryl, WWB Gepard, korwety projektu MEKO (Gawron) itd.
Tomek31
Gripen C/D z pociskami Meteor nie jest lepszy niż nasze F-16 z najnowszymi rakietami AIM Sidewinder czy AMRAAM. Dopiero Wersja Gripena E/F odpowiada naszemu tak mniej więcej. Czemu piszesz takie \"cuda\"?
dropik
albo razem albo wcale.
Dudus
Z polskiej strony może dołączyć Autosan
Rosomak
Nie dzielmy się z nikim technologiami tej firmy.
Pit
Ale ten model z białymi zagłówkami
Nikt
Kiedyś dość często jeździłem autobusami z Autosanu i muszę powiedzieć że są naprawdę niezłe.Jeśli Autosan zacznie produkować na bazie tych technologii myśliwce to sukces gwarantowany.