Reklama

Siły zbrojne

Jubileusz francuskich "boomerów". Podwodne odstraszanie priorytetem Paryża

Ceremonia zakończenia pięćsetnego patrolu przez francuski okręt podwodny z rakietami balistycznymi. Fot. Francuskie ministerstwo obrony
Ceremonia zakończenia pięćsetnego patrolu przez francuski okręt podwodny z rakietami balistycznymi. Fot. Francuskie ministerstwo obrony

W obecności francuskiej minister obrony Florence Parly w tajnej bazie, morskiej l«Île Longue w Bretanii odbyła się uroczystość zakończenia pięćsetnego, operacyjnego rejsu wykonanego przez atomowy okręt podwodny z rakietami balistycznymi. Jest to potwierdzenie, jak ważny dla Francji jest oceaniczny, podwodny segment strategicznego systemu odstraszania.

Uroczystość pięćsetnego patrolu zrealizowanego przez atomowy okręt podwodny SNLE (sous-marin nucléaire lanceur d'engins) wyposażony w gotowe do użycia rakiety balistyczne z głowicami nuklearnymi odbyła się 11 października 2018 r. w bazie l'Île Longue w okolicach Brestu. Wzięła w niej udział francuska minister obrony Florence Parly, która uhonorowała w ten sposób wysiłek podwodników z Oceanicznych Sił Strategicznych FOST (Force océanique stratégique), w realizowaniu polityki nuklearnego odstraszania.

Była to również próba pokreślenia, że wysiłek finansowy, jaki od lat ponosi cała Francja by stworzyć i utrzymać podwodne siły strategiczne był uzasadniony. Te pięćset rejsów francuskich „boomerów” to dorobek ich 46 lat pływania. Pierwszy rejs operacyjny zbudowanego we Francji atomowego okrętu podwodnego z rakietami balistycznymi rozpoczął się bowiem 21 marca 1972 r.

Używany wtedy „boomer” o historycznej nazwie „Le Redoutable”, jest obecnie przerobiony na okręt muzealny, który można zwiedzać w muzeum morskim w Breście. Siły morskie Francji wykorzystują obecnie drugą generację tej klasy jednostek pływających (typu Le Triophant). Już rozpoczęły pracę nad trzecią, jeszcze bardziej wyciszoną i o większych możliwościach bojowych.

image
Pierwszy francuski, atomowy okręt podwodny z rakietami balistycznymi „Le Redoutable” jest obecnie przygotowany do zwiedzania w muzeum morskim w Breście. Fot. M.Dura

Pierwszy rejs bojowy „Le Redoutable” był tylko próbą przed wprowadzeniem stałej obecności francuskich „boomerów” na morzu. Od listopada 1972 roku nie było bowiem dnia, w którym siły morskie Francji nie miałyby w morzu przynajmniej jednego okrętu podwodnego, gotowego do odpalenia z położenia podwodnego rakiet balistycznych z głowicami nuklearnymi. Francuzi podliczyli, że oznacza to 37 240 dni pobytu „boomerów” w morzu. Pięćsetny rejs operacyjny realizowany przez okręt „Le Terrible” rozpoczął się w miesiącach letnich, a więc trwał co najmniej trzy miesiące ciągłego przebywania pod wodą.

„Wczoraj Le Redoutable, dziś Le Triomphant, jutro, dzięki planom modernizacji technicznej sił zbrojnych, trzecia generacja SNLE. Musimy zawsze wychodzić poza, wprowadzać innowacje, aby SNLE był i pozostał niewrażliwy, niewykrywalny, niezniszczalny… Na patrolu, każdy z twoich gestów jest przemyślany, drobiazgowy, precyzyjny. Ale w ogromie oceanu nie jesteś sam. Tutaj w Ile Longue zapewniona jest obsługa SNLE. Dzięki Wam Francja jest zawsze gotowa”

Fragment przemówienia do marynarzy FOST francuskiej minister obrony Florence Parly

Francuska minister obrony odwiedziła 11 października 2018 r. również inną jednostkę sił morskich Francji rozlokowaną w Bretanii i wchodzącą w skład drugiego filaru francuskiego systemu odstraszania. Parly wizytowała bowiem bazę lotniczą Landivisiau, gdzie spotkała się z personelem lotniczym pokładowej grupy lotniczej GAé (Groupe aérien embarqué), która była właśnie w trakcie przygotowań do operacyjnego rejsu na lotniskowcu z napędem atomowym „Charles de Gaulle”.

Grupy lotnicza GAé zgodnie z francuską strategią odstraszania zalicza się do atomowych sił lotnictwa morskiego FANu (Force aéronavale nucléaire). Siły te wykorzystują samolot Rafale marine. Te maszyny wchodzą w skład trzech dywizjonów pokładowego lotnictwa myśliwskiego, a ich uzbrojenie - obok szerokiej gamy broni konwencjonalnej - mogą stanowić także pociski ASMP-A. Dzięki temu Francuzi m

image
Minister Florence Parly uczestnicząca w ceremonii zakończenia pięćsetnego patrolu przez francuski okręt podwodny z rakietami balistycznymi. Fot. Francuskie ministerstwo obrony

Francuska polityka odstraszania nuklearnego

Zgodnie z terminologią uznawaną przez Francuzów „francuskie odstraszanie nuklearne to czysto defensywna strategia mająca nie pozwolić jakiemukolwiek wrogowi na uderzenie w „żywotne interesy” Francji poprzez stałą groźbę zadania szkód nieakceptowalnych dla tego wroga. Odstraszanie nuklearne pozwala także Francji zachować swobodę działania we wszystkich okolicznościach, nie pozwolić na groźbę szantażu, które mogłyby sparaliżować kraj, szczególnie w wykonywaniu jego międzynarodowych zobowiązań”.

Francuzi podkreślają, że jest to strategia natury politycznej. Francja nie zakłada bowiem wykorzystania broni atomowej jako uzbrojenia taktycznego, wykorzystywanego na polu walki. Ma to być natomiast środek uniemożliwiający przeciwnikowi osiągnięcie jakichkolwiek korzyści z ataku na żywotne interesy Republiki Francuskiej.

Polityka odstraszania nuklearnego Francji opiera się na pełnej niezależności, która dotyczy zarówno sposobu podejmowania decyzji, jak i również wykorzystywanych środków. Niezależność decyzyjna polega na założeniu, że francuski prezydent może samodzielnie wskazać, kiedy poziom agresji usprawiedliwia kontruderzenie i wydać samodzielnie odpowiednią decyzję odpowiednim siłom.

Niezależność sprzętowa to z kolei założenie, że broń jądrowa i środki pozwalające na jej skuteczne użycie „są zaprojektowane i rozwijane przez przemysł francuski. Elementy operacyjne sił odstraszania mają charakter czysto krajowy i objęte są tajemnicą państwową”.

W celu realizacji swojej polityki odstraszania nuklearnego Francja ma do dyspozycji dwa komponenty: oceaniczny i lotniczy. W skład komponentu oceanicznego wchodzą tzw. Oceaniczne siły strategiczne FOST wykorzystujące cztery okręty podwodne o napędzie atomowym, stacjonujące na stałe w bazie l’Île Longue w pobliżu Brestu. Przynajmniej jeden z tych okrętów przebywa na stałe w patrolu oceanicznym w gotowości do wystrzelenia przenoszonych na swoim pokładzie szesnastu rakiet balistycznych M51 na polecenie prezydenta Republiki Francuskiej. Komponent lotniczy to z kolei samoloty Rafale z pociskami ASMP-A, startujące zarówno z lotniskowca Charles de Gaulle, jak i baz naziemnych.

Komponent lotniczy francuskich sił odstraszania składa się z trzech elementów. Pierwszy z nich tworzą tzw. lotnicze siły strategiczne FAS (Forces aériennes stratégiques) wydzielone na stałe z francuskich sił powietrznych. W skład FOS wchodzą dwa dywizjony wyposażone w samoloty Rafale, zdolne do wykonywania dalekich „rajdów atomowych” z lotnisk naziemnych, uzbrojone w rakiety średniego zasięgu z głowicą nuklearną AMSPA (Air-Sol Moyenne Portée Amélioré),

Drugim elementem FAS są atomowe siły lotnictwa morskiego FANu (Force aéronavale nucléaire) zdolne do wykonywania „rajdów atomowych” z pokładu lotniskowca przebywającego na morzu.

Trzecim elementem FAS, współpracującym jednak zarówno z komponentem lotniczym jak i oceanicznym jest strategiczny system łączności. To właśnie dzięki niemu rozkaz Prezydenta Republiki o użyciu uzbrojenia atomowego ma trafić do „boomerów” przebywających w morzu (także w zanurzeniu) oraz do wskazanych eskadr samolotów.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (13)

  1. Ghugtf

    Ta ich baza jest tak tajna że na Google maps mogę sobie ustawić trasę do niej...

  2. remix

    My co mamy?Starego Orła..który jest od dawna uziemiony..i dwie podwodne stare muzea typu koben...

  3. Bardzo Jasnowłosa

    W tekście cenna jest oczywista a jak rzadko artykułowana prawda: wysiłek finansowy, jaki od lat ponosi cała Francja na rzecz swojej armii. Cały kraj utrzymuje swoją armię - należałoby używać tego zwrotu we wszystkich tekstach o polskim wojsku. Jeśli 3/4 Polaków uważa, że nie płaci vatu, to możliwe, że również nie mają pojęcia, iż budżet MON to ich pieniądze. A gdyby się dowiedzieli i zrozumieli - może zaczęli by pytać, interesować się... czy nie taka jest właśnie rola mediów w tzw. demokracji? ...odpowie mi dim... :))

  4. w

    okręt muzeum o nazwie „Le Redoutable” znajduje się w Cherbourg-Octeville, a nie w Brescie jak to zostało zaznaczone w tekście...

  5. Sopocki

    Szejkel, zanim ta Francja się rozpadnie to Teksas i Kalifornia wrócą do Meksyku. Te mądrości z patriotycznego Internetu nie nadają się na poważny portal.

  6. Szejkel

    Odstraszają wszystkich dookoła, potężną marynarka... broń atomowa... a kraj się rozpadnie przez emigracje i procesy demograficzne stając się wkrótce kalifatem. "Boomery" nie pomogą.

  7. De Retour

    @ fog. Ale w interesie państw jest posiadanie przyjaciół. Nawet USA poszukuje wsparcia i koalicji.

  8. As

    Szefostwo naszej Marynarki Wojennej w Radomiu też pracuje nad wybudowaniem w okolicach Torunia akwenu po którym mogłyby poruszać się jednostki podwodne wyposażone w ręczne wyrzutnie rakiet.

  9. fog

    Kraj przyjaciół nie ma. Kraj ma interesy... Może ktoś u nas zacznie o tym pamietać.

  10. Wredny Kaszub

    Francuzi na wszelki słuczaj odstraszają wszystkich, którzy stanowią konkurencję dla ich przemysłu okrętowego. Taktyka to dobra i w pełni słuszna. Navalona Grupa trzaska kasę, aż miło! My też będziemy mieć kiedyś tajną bazę.... pod Puckiem....będzie tak tajna, że nawet Prezes nie będzie pytał co się w niej znajduje, a Flota Bałtycka też na wszelki słuczaj przerobi swoje łódki na łajby wycieczkowe. I już!

  11. FRANCUZ

    VIVE LA FRANCE

  12. WW3

    U nas niedługo też będzie jubileusz,ostatni okręt podwodny pójdzie na żyletki a marynarze na emeryturę i zostanie zamknięty rozdział pod tytułem Polska flota podwodna

  13. sos

    Zachodzę w głowę , kogo konkretnie chce Francja odstraszać? Niemcy przyjaciele, Rosja przyjaciele muzułmanie w różnych krajach także przyjaciele. Zostają nieprzyjazne USA . Tylko jak to się ma do NATO?

Reklama