Siły zbrojne
Jesienią NATO-wski Trident Juncture 18 w Norwegii. "Szansa na unikalny test"
Zaplanowane na październik i listopad w Norwegii największe od lat ćwiczenie wojskowe NATO pod kryptonimem Trident Juncture 18 zgromadzi około 40 tys. żołnierzy z ponad 30 państw. – To unikalna szansa przetestowania naszej koncepcji totalnej obrony – uważają Norwegowie.
Ćwiczenie zostało zaplanowane od 25 października do 7 listopada "w i naokoło" Norwegii. Wcześniej, między 15 a 17 października przewidywana jest aktywność na i wokół Islandii. Według informacji podawanych przez kwaterę główną NATO arenami ćwiczenia Trident Juncture 18 będą nie tylko Norwegia i północny Atlantyk, ale także Morze Bałtyckie.
Będzie to certyfikacja Sił Odpowiedzi NATO przewidywanych do dyżuru w 2019 r., w tym oddziałów, którzy będą wchodzić w skład tzw. szpicy, czyli połączonych sił zadaniowych bardzo wysokiej gotowości (ang. Very High Readiness Joint Task Force, VJTF). To także test dla Sojuszniczego Dowództwo Sił Połączonych NATO (ang. Allied Joint Force Command, JFC) w Neapolu we Włoszech, jednego z dwóch dowództw operacyjnych Sojuszu, które na przemian dowodzą przez rok Siłami Odpowiedzi NATO (drugie JFC mieści się w Brunssum w Holandii).
Trident Juncture 18 będzie się składało z dwóch części – poligonowej, która odbędzie się w i wokół Norwegii, oraz sztabowej, która z kolei zostanie przeprowadzona głównie w Neapolu. Na północy ćwiczyć będzie ok. 40 tys. żołnierzy, ok. 70 okrętów i ok. 130 statków powietrznych ze wszystkich 29 państw NATO, a także dwóch państw partnerskich, nienależących do Sojuszu, ale blisko z nim współpracujących – Szwecji i Finlandii.
Dowódcy NATO podkreślają, że ćwiczenie ma charakter defensywny i związany z artykułem 5 traktatu północnoatlantyckiego, który mówi o wspólnej obronie. Jak mówił w poniedziałek w Brukseli dowódca JFC w Neapolu amerykański admirał James Foggo, w scenariuszu manewrów chodzi o odpowiedź na naruszenie suwerenności Norwegii.
W tym ćwiczeniu chodzi o szkolenie się do obrony oraz o efekt odstraszający, gotowość do odpowiedzi na każde zagrożenie z każdego kierunku i w każdym czasie. Trident Juncture pokaże światu, że NATO odpowiada na zapotrzebowanie, jest zjednoczone i gotowe się bronić w scenariuszu testującym zgodnie z artykułem 5 naszą wspólną obronę.
Norweski przedstawiciel wojskowy przy NATO wiceadm. Ketil Olsen podkreślił, że ćwiczenie będzie wymagającym testem dla państwa-gospodarza.
Trident Juncture 18 daje Norwegii unikalną szansę przetestowania naszej koncepcji totalnej obrony. Chodzi o zaplanowane cywilne i wojskowe działania w razie kryzysu. Norweskie siły zbrojne będą blisko współpracowały i koordynowały działania z władzami cywilnymi i prywatnymi firmami, by poradzić sobie z logistycznymi aspektami rozmieszczenia i obsługi tak dużych sił.
Cywilami uczestniczącymi w ćwiczeniu będą m.in. kontrolerzy lotów, kolejarze i pracownicy odpowiedzialni za bezpieczeństwo na drogach. Wiceadm. Olsen zaznaczył też, że ćwiczenie będzie dla Norwegii okazją do realistycznego przećwiczenia przyjęcia i wsparcia sił wzmocnienia NATO, zaś dla NATO – możliwością przetestowania planów wsparcia Norwegii.
Obaj admirałowie zwracali uwagę, że pogoda będzie wyzwaniem dla żołnierzy. W październiku i listopadzie w środkowej i północnej Norwegii, blisko koła podbiegunowego zazwyczaj jest wietrznie, deszczowo lub śnieżnie, a temperatury są w okolicy zera stopni Celsjusza. – Konsekwencje są takie, że pierwszego dnia ćwiczeń żołnierze będą mokrzy. I pozostaną tacy aż do końca manewrów, chyba że nauczą się z tym radzić. O to właśnie chodzi – mówił wiceadm. Olsen.
NATO podkreśla, że ćwiczenie Trident Juncture 18 będzie transparentne. Zgodnie z dokumentem wiedeńskim zostało już zgłoszone do OBWE, co oznacza zaproszenie obserwatorów z państw należących do tej organizacji. Trident Juncture 18 było też jednym z tematów ostatniego spotkania Rady NATO-Rosja, podczas którego obie strony wymieniły się informacjami o nadchodzących ćwiczeniach.
Czytaj też: NATO zatwierdziło dwa nowe dowództwa. Decyzja ws. kwatery, której chce Polska, w drugiej połowie 2018 r.
Trident Juncture 18 jest też ćwiczeniem planowym. Jak mówił wiceadm. Olsen, Norwegia zgodziła się być jego gospodarzem w 2014 r.
W poprzedniej edycji tego samego ćwiczenia, Trident Juncture 15, uczestniczyło ok. 36 tys. żołnierzy. Wtedy jednak całością dowodziło JFC Brunssum, a manewry odbywały się w Hiszpanii, Portugali i we Włoszech.
jacek zarazek
Charakterystyczne, że o ile Niemcy przechwalają się, że ich udział w tych manewrach będzie najliczniejszy - kontyngent niemiecki ma liczyć 10 000 żołnierzy - to nigdzie nie można znaleźć ani słóweczka o tym, jaki będzie udział Polski. Znowu dużo gadamy i prężymy nasze mizerne muskuły oszukując obywateli? Macierewicz wróć!
ktos
\"Ćwiczenie bedzie certyfikacja dla grupy mającej pełnić dyżur w 2019r\" - a tak z ciekawosci... co jak certyfikatu nie uzyskaja? Siadamy i nie bronimy sie? Jaki sens jest certyfikacja czegokolwiek skoro z gory wiadomo ze certyfikat bedzie przyznany.