- Analiza
- Wiadomości
Jaki będzie następca Leoparda 2?
Kryzys na Ukrainie a przede wszystkim jego następstwa – zaostrzenie relacji Zachód-Rosja doprowadziły w wielu krajach do weryfikacji polityki obronnej a co za tym idzie związanych z nią zamierzeń i planów modernizacji technicznej sił zbrojnych (SZ). Niemcy będące jednym z głównych gwarantów stabilności i bezpieczeństwa w Unii Europejskiej oraz NATO zobowiązały się do zwiększenia wydatków poniesionych na obronność oraz weryfikacji niektórych posunięć związanych z utrzymaniem i rozwojem wybranych systemów uzbrojenia. Należą do nich m.in. systemy broni pancernej, artyleryjskiej czy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.

Jednak największą sensacją była rekomendacja niemieckiego parlamentu dotycząca przeprowadzenia projektu badawczo-rozwojowego nowej generacji czołgu nazwanego Leopard 3. Piętnastoletni projekt (planowane jest osiągniecie wstępnej gotowości do działania na 2030 r.) to okres porównywalny z podobnymi pracami realizowanymi w innych krajach (Turcja, Korea Południowa, Japonia, Wielka Brytania itp.). Wpisuje się również w dotychczasowe niemieckie założenia odnośnie możliwości efektywnego i racjonalnego rozłożenia w czasie tak zaawansowanego programu (biorąc także pod uwagę potencjał i dotychczasowe zdolności w tej dziedzinie niemieckiego przemysłu zbrojeniowego). Czołg może być opracowywany wspólnie z francuską spółką Nexter (wiodącym graczem w dziedzinie broni pancernej na tamtejszym rynku).
Historyczny rozwój niemieckiej broni pancernej
Pojawienie się czołgu w bitwie nad Sommą w 1916 roku było pewnym zaskoczeniem dla wojsk niemieckich, pomimo, że nie odegrał on wówczas zbyt wielkiej roli w działaniach taktyczno-operacyjnych. W okresie I wojny światowej zbudowano niewielką (20 szt. A7V) partię niemieckich czołgów głównie ze względu na napiętą do granic możliwości realizację innych zapotrzebowań armii przez przemysł oraz na trudności z zapewnieniem odpowiednich materiałów i elementów konstrukcyjnych.
Jednak to Niemcy najskuteczniej wykorzystali okres międzywojenny do rozwoju broni pancernej oraz taktyki jej przyszłego użycia na polu walki. Pomijając wiele aspektów z tym związanych zasadniczo wydaje się, że w Niemczech najtrafniej zauważono rolę i zadania, jakie czołg powinien spełniać oraz określono jego walory i możliwości całościowo a nie w oderwaniu czy powiązaniu z innymi systemami uzbrojenia. Towarzyszyło temu wypracowanie założeń taktyczno-operacyjnych dla jednostek pancernych, które maksymalnie wykorzystywały zalety czołgu i broni jemu towarzyszących.
Konstruowane w Niemczech czołgi zarówno te z okresu II wojny światowej jak i w czasie „zimnej wojny” nie charakteryzowały się rewolucyjnymi rozwiązaniami na miarę tych stosowanych np. w radzieckich z tego samego okresu. Raczej starano się (zgodnie z ww. założeniami) łączyć w konstrukcji wszelkie sprawdzone i klasyczne rozwiązania a nowością były nowoczesne rozwiązania poszczególnych systemów i układów wozu. Tak m.in. narodziła się koncepcja zastosowania bardzo skutecznej 88 mm armaty w czołgu ciężkim PzKpfw VI Tiger czy ogólna koncepcja wozu PzKpfw V Panther,który często uważany jest za najlepszy czołg II wojny światowej a tylko pośpiech w jego konstruowaniu oraz pogarszająca się sytuacja gospodarczo militarna Niemiec sprawiły, że do końca nie rozwiązano trapiących go problemów tzw. „wieku dziecięcego”.
Podobnie postąpiono w trakcie opracowywania pojazdu Leopard 1. Była to konstrukcja zaliczana do tzw. II powojennej generacji, dla której przy ówczesnym poziomie techniki nie zawsze udawało się pogodzić sprzeczne wymagania dotyczące głównie poziomu zapewnianej osłony i manewrowości pojazdu. Ale czołg tego typu pozostawał długo w uzbrojeniu armii niemieckiej (i nadal pozostaje w wielu armiach na świecie m.in. Brazylii) głównie dzięki dużej podatności modernizacyjnej i uniwersalności konstrukcji.
Leopard 2 uważany jest za rozwiązanie pionierskie – pierwszy seryjny przedstawiciel III generacji czołgów. To w nim po raz pierwszy udało się w miarę efektownie połączyć trzy najważniejsze czynniki decydujące o możliwości czołgu na polu walki tj. siły jego ognia, manewrowość w różnym terenie i poziom zapewnianej przez niego odporności. W jego konstrukcji Niemcy z powodzeniem scalili rozwiązania własnych firm (m.in. 120 mm armaty gładkolufowej typu Rh-M-120 L44 a następnie L55 czy silnika MB 873 Ka-501) z koncepcją nowoczesnego wielowarstwowego opancerzenia rozwijanego wcześniej m.in. w Wielkiej Brytanii. Uniwersalność tej konstrukcji oraz stosunkowo duża podatność modernizacyjna sprawiły, że jest on obecnie użytkowany w wielu krajach gdzie przeszedł (lub przechodzi) wiele programów podnoszących jego możliwości na współczesnym polu walki.
Leopard 3 – jaki miał być?
Już w połowie lat osiemdziesiątych przeprowadzono w Niemczech analizę dotyczącą możliwości czołgu Leopard 2 na polu walki (wynikającą m.in. z rozwoju konstrukcji podobnych pojazdów w innych krajach, postępujących zmian w taktyce i działaniach wojsk oraz doświadczeń z bieżącej eksploatacji). Wykazała ona, że zasadnicze uzbrojenie czołgu nadal spełnia stawiane mu wymagania podobnie jak manewrowość i zastosowany ogólny układ konstrukcyjny. Jedynym elementem proponowanym do zmodernizowania był system zapewniający zwiększenie możliwości wykrywania zagrożeń i wypracowywania danych do strzelania oraz zmniejszenie obciążenia załogi (zwłaszcza dowódcy) wykonywanymi czynnościami w trakcie działań.
Niemieckie placówki konstrukcyjno-badawcze pracowały w tym samym czasie nad koncepcjami czołgu w klasycznym układzie konstrukcyjnym z silnikiem z przodu i tyłu pojazdu, z płaską obniżoną wieżą, z armatą lawetowaną zewnętrznie, wozem w układzie kazamaty (armata w nadbudówce) i z dwiema armatami. Testy prototypów takich wstępnych konfiguracji wyeliminowały na początku czołg wyposażony w dwie armaty i z wieżą z ograniczonym kątem jej obrotu. Dalsze badania spowodowały powrót do koncepcji rozwoju czołgu Leopard 2 czego wynikiem były kolejne jego modernizacje od 2A5 do 2A6 jak i najnowsze, własne propozycje firmy KMW – Leopard 2A7+.
Jednym z elementów prac związanych z modernizacją Leoparda 2 była koncepcja wyposażenia go w 140 mm armatę gładkolufową firmy Rheinmetall, którą zamocowano w przeprojektowanej wieży oraz zastosowano zmechanizowany układ zasilania amunicją. Jednak duże koszty takiego przedsięwzięcia oraz zmiany w systemie logistycznym i eksploatacyjnym czołgu spowodowały rezygnację z tego rozwiązania na rzecz wprowadzenia nowej 120 mm armaty o dłuższej lufie typu Rh-M-120 L-55.
Leopard 3 – jaki będzie?
Niemcy posiadają dużą wiedzę i zgromadzili wiele danych związanych z badaniem czołgów w różnych układach konstrukcyjnych. Pomimo, że niektóre z tych projektów wywodzą się z lat sześćdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku ich główne założenia są nadal aktualne. Obecnie możliwe są trzy drogi rozwoju, których końcowym efektem może być czołg Leopard 3. Pierwsza związana jest z zarzuconym projektem uzbrojenia obecnego wozu w 140 mm armatę w nowej wieży. Druga z próbą zbudowania nowego pojazdu w oparciu o koncepcję kadłuba bwp Puma. Trzecia z opracowaniem całkowicie nowego pojazdu. Istnieje jeszcze wariant pośredni (tożsamy z trzecia opcją), który przy zakładanej współpracy z Nexter może zaowocować wykorzystaniem doświadczenia i rozwiązań tej firmy.
Idea zastosowania armat większego niż 120 mm kalibru w armiach zachodnich powstała stosunkowo dawno. Już na etapie wspólnego projektowania przez USA i RFN MBT-70 brano pod uwagę jego uzbrojenie w armatę 152 mm. Następnie 140 mm armaty skonstruowano m.in. w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Szwecji i USA. Podobne badania nad armatami 135 mm i 152 mm prowadzono w ZSSR/Rosji a niektóre informacje podają, że obecnie istnieje duże zainteresowanie tego typu uzbrojeniem montowanym w czołgach w Chinach.
Zbudowanie, zamontowanie i właściwe użytkowanie takiej armaty związane jest z wypracowaniem odpowiednich wymagań, co do jej wytrzymałości i technologii wytwarzania, zamocowania i stabilizacji, uodpornienia na oddziaływanie stosunkowo „silnego” naboju. Duża masa samej armaty i naboju do niej stosowanego prowadzi do wzrostu masy i rozmiarów elementów mocujących i stabilizujących, wzrostu rozmiarów i masy samej wieży oraz zastosowania zmechanizowanego mechanizmu zasilania amunicją (ZMZA) o skomplikowanej konstrukcji.
Kolejnymi ograniczeniami będzie zmniejszenie ilości przewożonej amunicji oraz konieczność zastosowania ciężkiego podwozia o dużych rozmiarach (a więc trudnego do ukrycia oraz generującego dodatkowe problemy eksploatacyjne). 140 mm armata umożliwia uzyskanie prędkości początkowej pocisku rzędu 2000 m/s, ale uzyskuje się to dzięki większemu nabojowi z większą ilością ładunku miotającego a to powoduje identyczny skok prowadzący do zmniejszenia żywotność lufy, szybkostrzelności i zużycia mechanizmów stabilizacji, mocowania (siła odrzutu dochodzi przy tym do 80 ton to jest osiąga ok. 130% masy współczesnego czołgu).
Ograniczenie masowe można uzyskać poprzez zamontowanie armaty w wieży „oscylującej”, „szczelinowej”, o ograniczonych rozmiarach lub bezzałogowej. Pierwszy typ odpada głównie ze względu na masę armaty, systemów jej mocowania oraz zastosowanie ZMZA. Drugi nakłada szczególne wymagania na ZMZA, komplikuje położenie magazynu amunicji i jej dostępnej ilości (zużywanie amunicji powoduje przesuniecie środka bezwładności zespołu) a załoga jest wzajemnie odseparowana.
Trzeci i czwarty wariant (zastosowany obecnie w rosyjskim Obiekcie 148) daje duże możliwości z zachowaniem niektórych wad rozwiązań wymienionych powyżej. Przede wszystkim załoga jest odseparowana od wieży i ma niewielki wpływ na usuwanie zacięć czy uszkodzeń w trakcie walki. Ograniczając rozmiary wieży ograniczamy zakresy kąta podniesienia lufy (w odwrotnym przypadku rozmiary wieży rosną). Sama masa armaty i naboju komplikuje jej konstrukcję oraz ZMZA. Zastosowanie armaty 140 mm wiąże też dodatkowe koszty związane z adaptacją systemu logistyki i szkolenia pod zupełnie nowe rozwiązanie a same podwozie obecnego czołgu wymagałoby też dużych zmian konstrukcyjnych.
Pomimo opisanych wyżej problemów (głównie natury ekonomicznej) związanych z wprowadzeniem armat o kalibrze większym niż 120 mm i układów wieżowych możliwych do ich zastosowania wydaje się, że przyjęcie takiej koncepcji jest zasadne. Wiąże się to nie tylko ze skokowym wzrostem możliwości zwalczania broni pancernej (oraz innych rodzajów systemów uzbrojenia), ale również z redukcją ryzyka i kosztów (wyżej wymienionych) związaną obecnym poziomem technologii (znacznie odbiegającym od tego z połowy lat dziewięćdziesiątych) oraz obecną sytuacją geo-polityczną.
W tym miejscu należy również nadmienić, ze podobnie jak zastosowanie najnowszej technologii przyczyni się niewątpliwie do obniżenia masy samej wieży z uzbrojeniem to również ta sama technologia może znacznie zredukować masę podwozia czołgu (zastosować można najnowsze rodzaje opancerzenia bazującego na kompozytach opracowanych z wykorzystaniem nanotechnologii, oszczędniejsze i lżejsze układy napędowe, nowe typy układów jezdnych i gąsienic itp.). Ale to może doprowadzić w finale do realizacji trzeciej opcji – budowy zupełnie nowego czołgu.
Kolejna możliwa konfiguracja nowego niemieckiego czołgu IV generacji może bazować na zmodyfikowanym podwoziu bwp Puma. Koncepcja jego budowy opiera się na wykorzystaniu sprawdzonych, a przy tym nowoczesnych rozwiązań dających wysoki poziom przetrwania na współczesnym polu walki. Oczywiście należy pamiętać, że jest to wyłącznie bwp i poziom zapewnianej przez niego osłony znacznie odbiega od tego jak obecnie dają nowoczesne czołgi podstawowe.
Biorąc pod uwagę możliwość zastosowania tego kadłuba do skonstruowania nowego czołgu rozpatrzyć trzeba jego obecne możliwości. Przy maksymalnym dopancerzeniu można przewozić nim ciężar do 3000 kg a przy poziomie podstawowym do 7000kg. Biorąc pod uwagę brak desantu i związanego z nim wyposażenia mamy dodatkowe ponad 1000 kg. Jest to trochę za mało by zastosować załogową wieżę z 120 mm armatą gładkolufową, zabrać wymaganą jednostkę ognia a jednocześnie podnieść poziom zapewnianej osłony dla całego pojazdu.
Niektóre ograniczenia można jednak wyeliminować np. uzbrajając taki wóz w 120 mm armatę gładkolufową Rh 120 LLR/L47 (LLR – light low recoil) o balistyce lepszej od L44, ale znacznie mniejszej masie. Kolejnym rozwiązaniem byłoby zastosowanie bezzałogowej wieży o zmniejszonym opancerzeniu (zmniejszonym – tzn. dającym odporność na poziomie V+ wg STANAG 4569 a wiec zabezpieczającym przed amunicją ppanc. mało i średnio-kalibrową wystrzeliwaną z broni automatycznej i odłamkami pocisków artyleryjskich – tak by również ochronić systemy i sensory na niej zamontowane).
Poziom osłony podniosło by zamontowanie (podobnie jak w rosyjskim Obiekcie 148) ASOP typu „soft-kill” MOUSS (Multi-Ammunition Soft-kill System) oraz rozwijanego od pewnego czasu ADS (Active Defence System) typu „hard –kill”. Ten drugi system w wersji dla bwp i czołgów osiąga masę 300÷600 kg i zapewnia wysoki poziom ochrony przeciw ppk i rpg oraz w połączeniu z opancerzeniem pasywnym przeciw pociskom podkalibrowym oraz IED i EFP. Zasięg jego działania to do 2 m (system krótkiego zasięgu) od pojazdu a zdolność niszczenia pocisków (wystrzeliwanych w odległości nawet 15 m od systemu) zapewnia bardzo krótki czas reakcji (kilkanaście µs).
Jednym z badanych w Niemczech systemów jest laserowy system wykrywania soczewek optycznych, np. celownika optycznego lub lornetki. Rozwiązanie umożliwia wykrycie środka ogniowego przed oddaniem strzału a więc przewyższa stosowane obecnie systemy detekcji akustycznej i termalnej. Jeszcze innym jest system redukujący zobrazowanie optyczne, radiolokacyjne i termalne wozu.
Konfiguracja bwp Puma (dostęp do przedziału desantu i wykorzystanie jego kubatury)pozwala na zautomatyzowanie procesu załadunku nowej amunicji z tyłu pojazdu (podobnie jak w nowoczesnych armato-haubicach). Poziom osłony zwiększa dodatkowo zastosowanie specjalnego połączenia kadłuba z podwoziem gąsienicowym za pomocą elastycznych elementów, umożliwienie pracy silnika w trybie zasilania pomocniczego (ok. 60 kW mocy), wobec czego nie zastosowano dodatkowego agregatu (cechuje się niższą transmisją hałasu i sygnatury cieplnej). Zawieszenie jest hydropneumatyczne (prześwit maksymalny 450 mm) a zbiorniki paliwa zintegrowane z podwoziem (umieszczone poza przedziałem załogowym), promień skrętu 8,3 m. To rozwiązanie zapewnia wysokie zdolności manewrowe w różnym terenie oraz stwarza dodatkowy element ochronny.
Oczywiście, że w perspektywie kolejnych 15 lat inżynierowie niemieccy dokonają modyfikacji takiego rozwiązania głównie pod kątem zwiększenia poziomu osłony, polepszenia świadomości sytuacyjnej dla załogi i zmniejszenia kosztów użytkowania. Jedynym problemem wobec tej konstrukcji jest niemożliwość zastosowania armaty o kalibrze ponad 120 mm bez głębokiej integracji w obecne rozwiązanie a to może (podobnie jak w wypadku opcji pierwszej) doprowadzić wprost do opcji trzeciej.
Zbudowanie od podstaw czołgu IV generacji daje komfort nie ograniczania pierwotnych wymagań armii (chyba, że są one z technicznego i ekonomicznego punktu widzenia niezasadne), ale pod względem ekonomicznym i czasowym opcja ta jest najbardziej niekorzystna. Stan ten może zmienić sukces eksportowy nowej maszyny, ale wcale tak być nie musi oraz istnieje ryzyko, że dzisiejsze wymagania staną się za 15 lat już nie aktualne. Dynamiczny rozwój nowych systemów uzbrojenia (broń wysoko energetyczna, systemy walki radioelektronicznej, systemy bezzałogowe – roboty pola walki) może obraz przyszłych działań bojowych zasadniczo zmienić.
Podsumowanie
Wydaje się, że założenia na nowy niemiecki czołg pójdą głównie w kierunku zapewnienia mu przewagi w fazie wykrywania i zwalczania broni potencjalnego przeciwnika. Duża świadomość sytuacyjna dla załogi, możliwość szybszego wykrycia i zwalczania przeciwnika, zakłócania jego systemów naprowadzania, obserwacji i przekazywania danych oraz pełna wymiana danych na polu walki z innymi systemami to zasadnicze wymagania dla nowej platformy. Zasada – najpierw zróbmy wszystko by zniszczyć i uniknąć ciosu następnie się brońmy wydaje się obecnie jak najbardziej aktualna i rozwijana nie tylko w Niemczech, ale również Izraelu, Rosji, Francji, Wielkie Brytanii, Chinach czy USA. Ciężkie, warstwowe pancerze są dobre, ale mogą tylko chronić – załoga czeka na cios. Przyszłe systemy powinny temu zapobiec.
Kolejne generacje wozów bojowych powinny być również platformami dającymi się łatwo adoptować pod rozwiązania bezzałogowe – a więc nie ciężkimi i gabarytowo wielkimi. Te wymagania związane są również z zapewnieniem im skrytości działania oraz dużej taktyczno-operacyjnej manewrowości (w tym transportu różnymi środkami).
Rozwijane obecnie systemy broni wysokoenergetycznej mogą już w niedalekiej przyszłości zasadniczo zmienić obraz pola walki. Nowo projektowane platformy powinny uwzględniać możliwość ich łatwej adaptacji do przenoszenia tych systemów.
Uwarunkowania społeczne, ekonomiczne i środowiskowe spowodują, że IV generacja czołgów (i innych pojazdów) charakteryzować się będzie dużą autonomicznością działania, zastosowaniem systemów i układów przyjaznych środowisku naturalnemu oraz oszczędnych w użyciu i efektywnych w działaniu.
Marek Dąbrowski
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]