Siły zbrojne
„Izumo” wchodzi do służby w japońskich siłach morskich
Japońskie, morskie siły samoobrony wprowadziły 25 marca br. do służby śmigłowcowiec „Izumo” - największy okręt jaki zbudowano w Japonii od czasu II wojny światowej.
„Izumo” jest najlepszym przykładem zmian, jakie zachodzą w świadomości japońskich polityków i w japońskim społeczeństwie. Coraz bardziej agresywnie zachowujący się sąsiedzi doprowadzili bowiem do zaakceptowania budowy okrętu, który bez żadnego problemu będzie można przerobić na lotniskowiec (czego wcześniej zabraniała „pacyfistyczna” konstytucja Japonii). Co więcej, jest to tak duży okręt, jak jednostki wykorzystywane przez cesarską marynarkę wojenną w czasie II wojny światowej na Pacyfiku..
Morskie siły samoobrony Japonii otrzymały śmigłowcowiec o długości 248 m, szerokości 38 m, wyporności pełnej szacowanej na 27 000 ton. i załodze składającej się z 470 marynarzy. W rzeczywistości jest to jednak pływająca baza morska pozwalająca na skuteczne i szybkie reagowanie w bardzo dużej odległości od stałych punktów bazowania. Japończycy wyraźnie wzorowali się tu na koncepcji okrętów wykorzystywanych przez amerykańskie siły amfibijne piechoty morskiej.
Oczywiście japoński minister obrony generał Nakatani podkreślał w czasie uroczystości w stoczni w Yokohama, że właśnie wprowadzono do linii jednostkę wielozadaniową – przydatną m.in. do realizowania misji pokojowych, akcji humanitarnych i działań związanych z udzielaniem pomocy podczas katastrof naturalnych (może on służyć zarówno do ewakuacji jak i do zorganizowanie szpitala polowego). Dodatkowo jest ona nadal klasyfikowana jako niszczyciel – śmigłowcowiec, na którym przygotowano miejsce dla 28 śmigłowców. Jednak wszyscy wyraźnie widzą ogromny pokład lotniczy, który chociaż nie posiada: ani lądowiska z linami hamującymi, ani pasa startowego z katapultami ani skoczni („ski jump”), to jednak może bez większego problemu przyjmować takie samoloty jak F-35B, czy chociażby dwusilnikowe zmiennopłaty V-22 Osprey (które Japończycy również planują wprowadzić). Japonia dodatkowo unowocześnia park pojazdów amfibijnych zyskując możliwość reagowania np. w przypadku agresywnych działań Chin. Na okrętach Izumo przewidziano bowiem miejsce dla 400 żołnierzy piechoty morskiej oraz 50 pojazdów (ciężarówek, transporterów opancerzonych itp.).
Ta wszechstronność dotyczy również możliwości zwalczania okrętów podwodnych i poszukiwania min. Między innymi to właśnie z tego powodu Japończycy są jednym z niewielu krajów na świecie, którzy postanowili pozostawić helikoptery do działań przeciwminowych. Przypomnijmy, że organizacja i wielkość pokładu lotniczego pozwala na jednoczesny start i lądowanie do pięciu helikopterów. Przy czym zakładane, standardowe wyposażenie grupy lotniczej na okrętach typu Izumo to czternaście śmigłowców transportowych, siedem śmigłowców zwalczania okrętów podwodnych oraz dwa śmigłowce poszukiwawczo – ratownicze SAR.
Okręt „Izumo” będzie na stałe przebywał w bazie morskiej Yokosuka, a więc w miejscu gdzie stacjonują pozostałe dwa, mniejsze (o wyporności około 20000 t) japońskie śmigłowcowce typu Hyūga (oddany w 2009 „Hyūga” i w 2011 r. „Ise”) oraz … amerykańska VII Flota.
Japończycy planują oddanie jeszcze jednego okręty typu Izumo w 2017 r., który również budowany jest w stoczni IHI Marine United w Jokohamie. Koszt jednego okrętu szacuje się na około 114 miliardów jenów (1,5 miliarda dolarów).
ito
"Izumo". Ładnie dobrana nazwa. Chińczykom z pewnością dobrze, a przynajmniej bardzo wyraźnie, się kojarzy.
zdzich
Brawo Japonia.Nareszcie przebudzenie.
bzzz
śmigłowcowiec o długości 248 m WTF
12345
"śmigłowcowiec" :D
Tyberios
Cicho! Izumo to zdecydowanie NIE lotniskowiec i tej wersji mamy się trzymać. ;D Żeby było śmieszniej, na świecie jest klasyfikowany jako śmigłowcowiec a u nich jako niszczyciel śmigłowcowy.