Reklama

Siły zbrojne

Fot. Andrzej Hładij/Defence24.pl

ILA 2018: Antonov Airlines potwierdza wsparcie dla NATO. An-225 w Berlinie

Podczas salonu lotniczego ILA 2018 w Berlinie Antonov Airlines ogłosił gotowość do zwiększenia zaangażowania w program SALIS (Strategic Airlift International Solution) którego celem jest transport na rzecz krajów NATO. Jako dowód możliwości przewoźnika w Berlinie wylądował samolot An-225 Mrija, największa maszyna transportowa na świecie.

Możliwości transportu strategicznego największych ładunków, takich jak śmigłowce i pojazdy bojowe w ramach programu SALIS zostały istotnie ograniczone, gdy w kwietniu b. r. rosyjska spółka Volga-Dnepr, będąca jedynym oprócz Antonova cywilnym operatorem samolotów An-124, ogłosiła wycofanie się z SALIS od dnia 1 stycznia 2019 roku. Oficjalnie jest to decyzja wynikająca ze zmiany strategii i koncentracji na rynku przewozów cywilnych, ale nie jest tajemnicą, że decyzja ta zbiegła się z kolejnymi sankcjami wobec Rosji.

Członkami konsorcjum Strategic Airlift International Solution (SALIS) są: Belgia, Czechy, Niemcy, Francja, Luksemburg, Norwegia, Polska, Słowacja, Słowenia i Węgry. W ramach trwającej ponad dekadę współpracy transportowano m. in. francuskie śmigłowce do RŚA czy sprzęt polskiego kontyngentu PKW Afganistan.

image
Ładownia An-225, największego samolotu transportowego świata, fot. Andrzej Hładij/Defence24.pl

 

Podczas salonu ILA 2018 ukraiński przewoźnik Antonov Airlines oświadczył, że gotowy jest zwiększyć swoje zaangażowanie w SALIS, aby zastąpić stronę rosyjską. Firma dysponuje siedmioma samolotami An-124-100 z których dwa ostały w ostatnim czasie zmodernizowane, dzięki czemu ładowność zwiększono ze 120 do 150 ton. Antonov dysponuje też flotą lżejszych maszyn. Najcięższym i najbardziej spektakularnym samolotem, który został zaprezentowany w Berlinie jest An-225 Mrija. Istniejąca w jednym egzemplarzu maszyna może przewoził ładunki o masie do 250 ton.

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (8)

  1. dfg

    Niech Ukraińcy lepiej dobrze pilnują tego samolotu, bo ruscy nie lubią kiedy ich sankcje są tak łatwo omijane. Może się zdarzyć jakaś nieprzyjemna awaria, lub wybuch przewożonego ładunku i ruski postawi na swoim.

  2. śmiech na sali

    To czym ta Ukraina ma tak wspierać to NATO? Jednym samolotem? Pięknie, PR godny mistrza tylko co z tego kiedy król jest nagi.

    1. rocznik72

      Proszę przeczytać teks z uwagą. Strona Ukraińska dysponuje 9 An-124 Rusłan oraz mniejszymi samolotami, z najbardziej rozpoznawalnym An - 22. An-225 Mrija to jest wisienka na torcie. Największa maszyna tego typu na świecie.

    2. Zioowas

      Proszę bardzo przeczytaj jeszcze raz dokładnie i że zrozumieniem! Bo chyba wyciągnąłeś niewłaściwe wnioski.

    3. Davien

      Aczym ta rosja wspierała? Jednym starym An-124 do tego nie zmodernizowanym nawet:) No i wyszło że król( Rosja) jest nagi:)

  3. Olender

    Super, dzisiaj już nikt nie używa rosyjskich części. Te ukraińskie atomowy są w pełni zmodernizowane przy pomocy zachodnich firm i części, łącznie z silnikami. Poza tym Ukrainą to bardziej stabilny partner niż rosja

  4. Buba

    No i fajnie rosja nic a kasa dla ukrainy.

    1. gosc

      a ile ich maja ,jak dobrze wiem to 1 .

    2. Wania

      W artykule jest mowa o siedmiu i ładowności 120-150 ton, jednym o ładowności 250 i kilkoma o ładowności ok 60 ton. To skąd twoje informacje o jednym?

    3. Gts

      Jakbys mial cokolwiek miedzy uszami to dowiedzialbys sie ze Mirja to jest jeden egzemplarz na swciecie... wlasnie u Antonova na Ukrainie, samych An 124 maja 7 w tym dwa zmodernizowane, tak? To znaczy ze moga swiadczyc uslugi.

  5. Hanys

    NATO musi wynajmować radzieckie samoloty, kupować radzieckie silniki rakietowe, a przecież Amerykanie mają taką super gwiezdno-wojenną technologię, tylko ona ma jedną wadę - co by Amerykanie nie zrobili jest za drogie i nieopłacalne (tak to jest przynajmniej tłumaczone jest przez Davienów) , dlatego pewnie i tylko dlatego C-5 kurzą się na pustyni w Nevadzie, a Oleg Antonov to był pewnie Ukrainiec z amerykańskimi korzeniami, no bo jak by inaczej mogło być :)

    1. Geoffrey

      Właśnie widać, że NATO wcale nie musi korzystać z \"radzieckiej\" technologii. Jeśli była znacznie tańsza od natowskiej, z powodu 10-krotnie tańszej siły roboczej w Rosji, to czemu mieli nie korzystać z zaprzyjaźnionych rosyjskich firm? Ale kiedy okazało się, że \"zaprzyjaźnione\" firmy w rzeczywistości są wrogie, to po prostu zrezygnowali. A Oleg Antonow był Ukraińcem bez amerykańskich korzeni.

    2. JOHN

      NATO nic nie musi, po prostu zbija koszty !! Co w tym złego ?? W czasie wyścigu kosmicznego USA zarobiła 4 dolary na każdy zainwestowanym w ten wyścig dolarze ;) Wystarczy wpisać w Google portfoli NASA . Rosja padła po tym wyścigu :D

    3. ppp

      Oleg Antonow to w żadnym wypadku nie Rusin z Ukrainy . Jak już to Rusin Moskiewski posługujący się dialektem rosyjskim .Jak mówić to Rosjanin z amerykańskimi korzeniami , no bo jak inaczej mogło być :)

  6. Czesio

    A my nie możemy pomóc sojusznikom? Przecież mamy silną flotę samolotów typu Bryza.

  7. Wania

    Znowu Rosja sobie strzelila w stopę. Sankcje Putina i jego wytyczne cieszą inne kraje.

  8. Klient

    Drugie Marzenie będzie dla Chin. Niedokończony drugi egzemplarz ma zostać zbudowany.

Reklama