Reklama

Siły zbrojne

Fot. Crista Yazzie/U.S. Army

Himalaje: Indie i Chiny wycofały swoje wojska

Chiny i Indie wycofały swoje wojska ze spornego odcinka granicy w Himalajach - poinformowało w piątek indyjskie ministerstwo obrony. Przez ponad rok na spornych terenach oba kraje wzmacniały swoje kontyngenty i budowały prowizoryczne instalacje wojskowe - podaje AFP.

Oba kraje wycofały znad granicy dziesiątki tysięcy żołnierzy, których rozlokowano tam po szczególnie ostrym starciu w czerwcu ubiegłego roku.

Indyjskie siły zbrojne podały, że oba kontyngenty wojskowe zostały wycofane w "sposób stopniowy, skoordynowany i dający się zweryfikować".

Dzięki temu posunięciu rozwiązano "problem jeszcze jednego regionu konfliktów" - głosi komunikat indyjskiej armii.

Chiny i Indie prowadziły od dłuższego czasu rozmowy w sprawie spornej granicy, a ostatni etap negocjacji odbył się w poprzednią sobotę. Wszystkie tymczasowe instalacje wojskowe obu stron zostały "rozmontowane", a porozumienie gwarantuje, że linia graniczna będzie "uważnie obserwowana i respektowana oraz nie nastąpi jednostronna zmiana status quo" - napisano w oświadczeniu.

Reklama
Reklama

W lutym szefowie resortów spraw zagranicznych Chin i Indii uzgodnili uruchomienie „gorącej linii” komunikacji w sprawie napięć na tej granicy, a obie strony wycofały się z okolic jeziora Pangong Tso.

Spór terytorialny pomiędzy dysponującymi bronią jądrową sąsiadami toczy się od dziesięcioleci, ale w połowie 2020 roku przybrał gwałtownie na sile. W czerwcu w dolinie rzeki Galwan w potyczce na pięści, kamienie i metalowe pręty zginęło 20 indyjskich żołnierzy.

Pekin długo nie potwierdzał informacji o stratach wśród swoich ludzi, ale na początku tego roku ogłosił, że w starciu zginęło również czterech żołnierzy chińskich.

Obie strony oskarżały się wzajemnie o sprowokowanie agresji i naruszenie ustalonej linii podziału, zwanej linią rzeczywistej kontroli (LAC), która obowiązuje w praktyce od wojny indyjsko-chińskiej z 1962 roku.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Fanklub Daviena i GB

    USA muszą być w rozpaczy... :D

  2. lizol

    Można? Można.

    1. Nie

    2. Sdr

      Tak, tylko trzeba mieć garść broni jądrowej za pazuchą. Wtedy jest respekt i pocjamowanie. Jak nie ma, wtedy druga strona czuje się bezkarna.

    3. Monkey

      @Sdr: Żadna broń jądrowanie zostałaby uzyta w lokalnym konflikcie. Chyba że przez terrorystów, a ani Indie ani Chiny nie są państwami terrorystycznymi.

Reklama