Reklama

Siły zbrojne

Guźce uderzą w Państwo Islamskie

Fot. Tech. Sgt. Cecilio M. Ricardo Jr/USAF.
Fot. Tech. Sgt. Cecilio M. Ricardo Jr/USAF.

Siły powietrzne Stanów Zjednoczonych rozmieściły w rejonie Bliskiego Wschodu samoloty szturmowe A-10 Warthog (pol. Guziec), przypuszczalnie w celu ich wykorzystania do działań przeciwko terrorystom z organizacji Państwo Islamskie.

Maszyny wchodzą w skład 163. Ekspedycyjnej Eskadry Myśliwskiej, która stanowi część reaktywowanej 332. Ekspedycyjnej Grupy Myśliwskiej. Wcześniej eskadra była odpowiedzialna za prowadzenie działań z zakresu bliskiego wsparcia lotniczego w Afganistanie.

Służby prasowe USAF podkreślają, że maszyny 332. Grupy będą współdziałać z jednostkami koalicyjnymi w celu wsparcia operacji Inherent Resolve oraz innych działań podejmowanych w regionie. Oznacza to najprawdopodobniej, że samoloty wchodzące w skład Grupy zostaną wykorzystane do uderzeń na terrorystów w Iraku i Syrii.

W USA toczy się obecnie debata publiczna odnośnie ewentualnego wycofania samolotów szturmowych A-10 z eksploatacji. Takie rozwiązanie zostało zaproponowane przez USAF z uwagi na cięcia budżetowe i konieczność znalezienia źródeł oszczędności m.in. w celu umożliwienia utrzymywania gotowości bojowej.

Przedstawiciele amerykańskich sił powietrznych argumentują przy tym, że zadania z zakresu bliskiego wsparcia powietrznego mogą być realizowane przez inne statki powietrzne, zarówno załogowe i bezzałogowe. Znaczna część członków Kongresu uważa jednak, że samoloty A-10 Thunderbolt II są niezbędne do wsparcia żołnierzy wojsk lądowych. W roku fiskalnym 2015 decyzja o wycofaniu Warthogów prawdopodobnie nie zostanie podjęta. Komentatorzy zwracają uwagę, że Kongres przypuszczalnie nie zapewni USAF innego źródła środków finansowych, jakie miały zostać pozyskane dzięki zakończeniu eksploatacji A-10.

Siły koalicyjne kontynuują ataki na cele w Iraku i Syrii, związane z organizacją terrorystyczną Państwo Islamskie. W ostatnich dniach działania były prowadzone m.in. w rejonie miasta Kobane przy granicy turecko-syryjskiej oraz Mosulu, Bagdadu, Faludży, Tal Afar i Ramadi w Iraku.

Reklama

Komentarze (12)

  1. sokole oko

    Idealny samolot bojowy. Szkoda że nie powstała wersja dopasowana do najnowszych trendów wykrywalności przez radary itp.

    1. Dzidek

      Bo ten samolot nie może być niewykrywalny, a nawet trudno wykrywalny. Priorytety są następujące: a. udźwig uzbrojenia b. odporność na trafienia c. łatwość obsługi w warunkach bojowych. Wiem, że to niepoprawne politycznie, ale najwłaściwszą nazwą byłaby: Stuka 2.

    2. Pepe

      Raczej Hs126 bis

  2. jang

    piloci nazywają tę piękną maszynę "ŚWIŃSKI PRYSZCZ".....

  3. as

    Rosjanie mają zbyt silną oplot żeby takie cudaki mogły bezkarnie latać (o czym przekonali się Ukraińcy na Su-25).

    1. Dzidek

      Jak k......ie możesz porównywać A-10 do Su-25...Chyba tylko po to, żeby coś napisać, obojętnie - z sensem czy bez. Mógłbyś choć uważnie czytać co inni sensownie napisali. A tak na marginesie, to ten samolot (A-10) stał si ę prawdziwym zwycięzcą zimnej wojny, bo unieważniły radzecką przewagę w broni pancernej. Rosjanie doskonale sobie z tego zdawali sprawę, Su-25 to była odpowiedź tylko pozorna. Wojna w zatoce potwierdziła, to co było już wcześniej wiadome...

  4. kotlet

    E..... fajne ale prawda jest taka że piloci mają swój język komunikatów i komend, mało zrozumiałych dla postronnych ludzi. To jest przyczyna tak różnych nazw dla jednej maszyny

  5. zoe

    dlaczego raz mówią o tych samolotch Thunderbolt a raz Warthog?

    1. kuba

      pewnie jedna nazwa jest oficjalna a druga nie...

    2. Mirosław Znamirowski

      Nazwę Guziec (Warthog) nadali tej maszynie piloci oblatywacze. Tylko, że nie spodobała się ona gościom z firmy Republic, bo była w pewnym sensie kontynuacją złośliwych przezwisk nadawanym ich maszynom (F-84A był nazywany Hog czyli świnia, F-84F był znany jako Super Hog, a F-105 dostał przydomek Ultra Hog). Dlatego na oficjalnej ceremonii nadano samolotowi A-10 nazwę Thunderbolt II. Rzecz w tym, że nikt nie może przekonać personelu lotniczego do używania oficjalnej nazwy i samolot jest powszechnie znany jako Warthog (podobnie jak w przypadku F-16, którego amerykańscy piloci nie tytułują nazwą Falcon tylko przezwiskiem Viper).

  6. mistal

    pewnie igiełki z syryjskich magazynów zrobią z nich sito

    1. Legion

      Te stare igły nie mają głowic obrazujących więc na nie wystarczą flary... Sita nie będzie ale jakieś straty mogą jednak być. Aby A-10 był przydatny na dzisiejszych polach bitew potrzebny jest mu pakiet DRCIM + zakłócacze DRFM bo bez tego to jest dziś tylko cel...

    2. :)

      Z igiełkami "prosiaki" miały już do czynienia w Pierwszej i Drugiej Wojnie w Zatoce i jakoś przeżyły. Chociaż wiele z nich wyglądało jak sito, to wracały na lotniska w jednym, dziurawym kawałku. To jeden z niewielu współczesnych samolotów, w którym nacisk położono na odporność na ostrzał, a nie na jego unikanie. Logiczny wybór dla maszyny szturmowej, która atakuje z bliska i z niskiego pułapu, gdzie w powietrzu jest gęsto od ołowiu - do "szturmowika" na małej wysokości wali wszystko, od "Szyłki", przez wkm-y, na pistolecie dowódcy batalionu kończąc. Coś zawsze trafi.

  7. Steven

    Przydałoby się 48 takich staroci w polskich barwach:)

    1. Sky

      Po co? Żeby wykorzystywać te samoloty trzeba mieć zupełną przewagę powietrzną i przeciwnika który nie posiada nowoczesnych MPADS. Co jak co - ale na to bym nie liczył.

    2. janek

      Popieram, dobry wybór

  8. ito

    Innymi słowy: armia chce się ich pozbyć, kongres się nie zgadza- więc armia spowoduje ich naturalne wykruszenie się z linii. A przy okazji odwalą kawał pożytecznej roboty.

  9. Paulus

    A10 dowalą teraz poważnie islamistom następnie z takim PR zostaną oddane Ukrainie do niszczenia rosyjskich czołgów i Putin się wścieknie :)

    1. Anon

      Nie !!! A10 dla nas a suki do Ukrainy

    2. Sky

      Putinowi mogą nadmuchać. Jakby przyszło co do czego - Ruscy mają wystarczający arsenał przeciwlotniczy żeby pozamiatać Guźce zanim te zdążą wystrzelić jeden nabój. To nie jest sprzęt do walki z dużymi państwami.

    3. :)

      A-10 to maszyna szturmowa - ciężka i powolna. Źle sobie radzi w silnie bronionej przestrzeni powietrznej bez wsparcia, a jeszcze gorzej w sytuacji panowania przeciwnika w powietrzu. Tak jak każdego narzędzia, należy go używać w odpowiednich warunkach. Tak, jak użycie wiertarki pod wodą może skończyć się katastrofą, tak użycie A-10 na Ukrainie, która jest naszpikowana ruskimi bukami i nad którą w kilka minut mogą się znaleźć dziesiątki migów i su też jest problematyczne. Wystarczy sobie przypomnieć, z jaką częstotliwością Ruscy "zdejmowali" ukraińskie Su-25 - a wtedy jeszcze starali się zachować pozory.

  10. Willgraf

    chciałbym je widzieć w polskich barwach, zamiast tego propagandowego szmelcu f-35

    1. VfV

      Odstaw zioła.

  11. b3rs

    A mogli przetestować F-35!

    1. Paulus

      Warhog zabiera więcej uzbrojenia.

  12. kzet69

    A kto niby na Ukrainie będzie je pilotował?

    1. Rico

      Zielone ludziki tym razem z tej drugiej strony.

    2. Paulus

      UA piloci po przeszkoleniu? To nie są skomplikowane maszyny.

Reklama