Reklama

Siły zbrojne

Obecne problemy z mobilnością radaru Patriot mogą się zwiększyć po dołożeniu jeszcze dwóch systemów antenowych – fot. Raytheon

Gdzie jest dookólny radar systemu Patriot?

Koncern Raytheon, którego zestaw Patriot został wybrany przez Polskę jako system obrony przeciwlotniczej „Wisła” informuje o pierwszych efektach prac nad prototypem radaru dookólnego. Polski MON uzasadniając wybór systemu Patriot podał informację, że prototyp radaru jest gotowy. Dlaczego więc Inspektorat Uzbrojenia przekazał nieprawdziwe informacje uzasadniające wybór kluczowego dla Polski systemu obrony? Czy powodem była niewiedza, czy celowe działanie na potrzeby wewnętrznego PR i uspokojenia krytykujących wybór ekspertów? Sprawa jest niezwykle ważna z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski, dlatego postanowiliśmy przyjrzeć się jej bliżej.

W czasie posiedzenia sejmowej Komisji Obrony Narodowej w dniu 22 kwietnia 2015 r., i dzień wcześniej w czasie spotkania z prasą, Inspektorat Uzbrojenia poinformował posłów i dziennikarzy, że prototyp nowego radaru systemu Patriot jest już gotowy. Sprawa jest poważna, ponieważ próbowano w ten sposób uzasadnić wybór propozycji koncernu Raytheon i odrzucenie jego konkurentów. Resort obrony wyjaśnia teraz, że nie chodziło o prototyp wg. przepisów polskich ale „prototyp lub model” w rozumieniu przepisów amerykańskich. Co więcej -  „prototyp lub model” tylko jednej, mniejszej anteny. Działania polskich władz budzą zdziwienie, zwłaszcza kiedy weźmie się pod uwagę decyzję Niemiec - państwa ramowego NATO w obszarze obrony przeciwrakietowej, wieloletniego użytkownika Patriotów i sąsiada Polski. W Niemczech wybrano bowiem system MEADS, odrzucony wcześniej przez Ministerstwo Obrony Narodowej.

Sprawa ujrzała światło dzienne 1 czerwca br., gdy koncern Raytheon poinformował o szczegółach prac prowadzonych nad nowym radarem dookólnym, przeznaczonym dla zestawów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych Patriot. Z informacji tej wynikało, że działania w celu budowy poszczególnych komponentów stacji są podejmowane – nie została więc ona, jako taka, jeszcze ani zintegrowana, ani uruchomiona. Tymczasem przedstawiciele polskiego Ministerstwa dwukrotnie twierdzili, że prototyp tego radaru jest już gotowy.

„Już w tej chwili powstał prototyp nowego radaru z nowymi antenami, budowane na azotku galu, nie na arsenku galu, nowoczesny radar. Jest w tej chwili w prototypie.” [spotkanie z dziennikarzami w dniu 21 kwietnia br. w obecności Sekretarza Stanu w MON, Czesława Mroczka].

Zastępca szefa IU płk Adam Duda

Przekazując powyższe informacje resort obrony zamierzał wytrącić poważny argument przeciwnikom Patriota, wskazującym, że MON zdecydował się na potencjalne, przyszłe modyfikacje zestawu Patriot bazując na podstawie deklaracji koncernu Raytheon. Jak się okazuje, wątpliwości wobec Patriota okazały się uzasadnione, a Inspektorat Uzbrojenia z niewiadomych przyczyn przekazał komunikat, który trudno uznać za precyzyjny.

Czy radar systemu Patriot jest gotowy?

Z ostatniego komunikatu koncernu Raytheon wynika, że jego inżynierowie budują obecnie przednią, główną antenę radaru AESA (Active Electronically Scanned Array – aktywną z elektronicznym kształtowaniem i sterowaniem wiązką) opartą na azotku galu (GaN) i są na dobrej drodze do uruchomienia systemu na początku 2016 r.:

„(…) wcześniej w tym roku Raytheon zbudował tylną matrycę AESA bazującą na GaN [azotku galu], zintegrował ją z bieżącym radarem Patriota z wykorzystaniem istniejącego, niedawno zmodernizowanego oprogramowania i sprzętu oraz podejmował wszelkie działania by osiągnąć 360-stopniowe pole obserwacji”.

Oznacza to, że nawet w „modelu” nie są gotowe ani antena główna, ani anteny tylne - nie mówiąc już o całej stacji radiolokacyjnej. Zgodnie z przekazanymi przez koncern Raytheon informacjami, nowy radar systemu Patriot ma mieć jedną antenę główną oraz dwie, mniejsze, anteny tylne. Anteny, pomimo że będą nieruchome, to dzięki odpowiedniemu rozstawieniu i elektronicznemu sterowaniu wiązką, mają pozwolić radarowi na prowadzenie obserwacji dookólnej.

„Jeśli chodzi o radar 360°, to już istnieje prototyp” [posiedzenie Sejmowej Komisji Obrony w dniu 22 kwietnia w obecności Sekretarza Stanu w MON Czesława Mroczka, generała Stanisława Kozieja szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, ministra Roberta Kupieckiego podsekretarza stanu w MON, generała Anatola Wojtana pierwszego zastępcy szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, generała Mirosława Różalskiego radcy, koordynatora sekretarza stanu].

Zastępca szefa IU płk Adam Duda

Z informacji prasowej z 1 czerwca br. wiadomo o stanie zaawansowania prac nad nowym radarem dla Patriota. W przypadku anten tylnych koncern Raytheon zbudował jedną matrycę AESA, bazującą na azotku galu, i zintegrował ją z obecnie wykorzystywaną anteną główną (to tzw. antena pasywna, a więc nie ta, która ma być zastosowana w nowym radarze).

Koncern Raytheon używając pojęcia „matryca AESA” wyraźnie wskazuje, że nie chodzi tu o gotową antenę boczną (rozkładaną i składaną, wyposażoną we wszystkie systemy, w tym w system IFF) ale po prostu o modelową strukturę antenową, wypełnioną modułami nadawczo-odbiorczymi T/R (Transmit – Receive units) bazującymi na azotku galu. Co więcej, nadal brakuje drugiej anteny. Oznacza to, że do dziś nie jest wiadomo, w jaki sposób rzeczywiście będzie się odbywać przeszukiwanie dookólne przestrzeni (jaka będzie charakterystyka pokrycia radaru w kącie 360 stopni). Budowa takiego urządzenia jest dla koncernu Raytheon wyzwaniem – dotychczas nie produkował on bowiem sprzętu tego rodzaju z kilkoma antenami stałymi opartymi na T/R na azotku galu.

Fot. Tak wyglądała dwa miesiące temu jedna matryca AESA radaru Patriot POL – fot. Raytheon

Z komunikatu wynika również, że testy z matrycą AESA są prowadzone w oparciu o pasywną antenę główną starego radaru. Oznacza to, że docelowa antena główna również nie jest gotowa. Zgodnie z informacją koncernu Raytheon zakończono - jak na razie - tylko budowę jej struktury oraz prace projektowe nad podsystemami zasilania i chłodzenia (nie są więc one jeszcze ani wykonane, ani - tym bardziej - sprawdzone). Ze względu na deklarowaną niezgodność charakterystyk wykorzystywanej anteny pasywnej i dopiero budowanej anteny aktywnej, testy te oraz oprogramowanie sterujące będą musiały zostać wykonane od nowa.

Dopiero „w nadchodzących miesiącach” planuje się integrację podsystemów oraz wypełnianie struktury anteny głównej modułami nadawczo-odbiorczymi T/R bazującymi na azotku galu. Oczywiście, koncern Raytheon może przy tym nie napotkać żadnych problemów. Nie można jednak ani twierdzić, jak czyni to MON, że etap ten zrealizowano już co najmniej miesiąc temu, ani informować, jak zrobił to Inspektorat Uzbrojenia, że „ryzyko realizacji” nie istnieje.

Jaki radar tak naprawdę kupujemy? 

Koncern Raytheon potwierdził więc ostatecznie to, o czym pisano już wcześniej - prototyp nowego radaru nie jest gotowy. Co więcej, producent potwierdza też, że nie będzie to – w pełni - dookólna stacja radiolokacyjna, która - zgodnie z definicją dookólności – ma mieć identyczne możliwości w pełnym zakresie kątów. Świadczy o tym, chociażby, zastosowanie dwóch typów anten: jednej, większej z przodu i dwóch, czterokrotnie od niej mniejszych, z tyłu. Prawa fizyki są niezmienne, przy zastosowaniu tych samych modułów nadawczo-odbiorczych T/R większa antena ma zawsze większe możliwości (zasięg oraz deformacja obszarów skrajnych sektorów przeszukiwania).

Wychodząc z prostego równania zasięgowego radaru można z łatwością przeanalizować zasięgi nowego trzyścianowego radaru, jaki jest nam proponowany. Obliczenia zasięgowe zostały dokonane przy założeniach: a) rozmiary anteny głównej i jej moc promieniowana są czterokrotnie większe od rozmiarów i mocy promieniowanej anten bocznych (dane Raytheon); b) moce wszystkich modułów są jednakowe (takie założenie jest oczywiste, ponieważ w tego typu radarach przy tak dużej liczbie modułów N-O - rzędu kilku tysięcy na ścianę, stosuje się moduły o tej samej max. mocy, a o mocy tych modułów decyduje zasięg anteny głównej); c) odchylenia elektroniczne wiązki w azymucie i w elewacji dochodzi maksymalnie do 60 stopni. Oszacowania zasięgu wskazują, że nowy radar Patriot w sensie zwalczania wszystkich i przewidywanych obiektów nie jest radarem o takich samych możliwościach, a zasięg maksymalny zależnie od kątów obserwacji w azymucie i elewacji może się zmniejszać od 1,41 do 5,65 razy (przy kątach odchylenia do 60 stopni). Przykład dla odchylenia wiązki w azymucie: Jeżeli antena główna na kierunku prostopadłym do anteny „widzi” obiekty na odległości 100 km, to te same obiekty są widoczne przy odchyleniu jej wiązki o 60 stopni w azymucie tylko na odległości ok. 71 km. Anteny boczne w tym samym czasie „widzą” obiekty o tej samej powierzchni skutecznej odbicia na kierunkach prostopadłych do tych anten na odległości ok. 35 km, a na kątach azymutu odchylonych o 60 stopni od tej prostej na odległości ok. 25 km. Przykład dla odchylenia wiązki jednocześnie w azymucie i w elewacji: Jeśli uwzględnić odchylenie wiązki anteny głównej jednocześnie w azymucie i w elewacji o 60 stopni, to ten sam obiekt ta antena „widzieć” będzie na odległości ok. 50 km, a anteny boczne w takich samych warunkach na odległości ok. 17,6 km.

Zasięg anten radaru Patriot POL, czyli trochę teorii radiolokacji

Porównanie zasięgów radaru Patriot POL w azymucie z radarem o antenie obrotowej – fot. M.Dura

Zarówno koncern Raytheon, jak i Ministerstwo Obrony Narodowej nie wyjaśnili dotąd, na czym te ograniczenia w strefie tylnej mają polegać. Według specjalistów radiolokacji opisane zjawisko może spowodować ograniczenia w wykrywaniu pewnych specyficznych obiektów – np. rakiet balistycznych. Z całą pewnością negatywnym skutkiem tego rozwiązania będzie za to kilkakrotne zmniejszenie zasięgu i związana z tym silna deformacja na skraju danego sektora (charakterystyka pokrycia typu „koniczynka”).

W szczególności, ograniczenie zasięgu tylnych sektorów do kilkudziesięciu kilometrów stawia pod znakiem zapytania sens użycia rakiet PAC-2 i PAC-3 (identyczne walory obronne można na tych odległościach uzyskać tańszymi pociskami krótkiego zasięgu), a co za tym idzie, powoduje poważne upośledzenie zdolności zestawu do obrony przed celami typu myśliwiec taktyczny. Te ograniczenia muszą być na tyle niebezpieczne, że w prezentacjach amerykańskich pokazujących docelowy skład systemów przeciwlotniczych po 2040 r., jako propozycja stacji radiolokacyjnej wskazywany jest radar z obrotową anteną AESA – w tym taki, jaki zastosowano w systemie MEADS. Nad systemem podobnej klasy pracuje polska firma PIT-Radwar.

Docelowa antena przyszłego systemu obrony przeciwlotniczej USA może być obrotowa, tak jak w systemie MEADS – fot. MEADS

Koncern Raytheon poinformował dotychczas, że antena główna: „Mierzy około 2,7 x 4 metry i jest ustawiona w kierunku podstawowego zagrożenia. Nowe, tylne panelowe anteny Patriota, czterokrotnie mniejsze od anteny głównej, zapewniają obserwację w tył i na boki, umożliwiając systemowi zwalczanie zagrożeń ze wszystkich kierunków”.

„Położone” oficjalne prezentacje pokrycia zasięgowego radaru Patriot POL pokazują „uczciwie”, ale niewyraźnie duże straty w odległości wyrycia dla anten bocznych – fot. Raytheon

Nie wiadomo również, jaka będzie cena nowej stacji radiolokacyjnej Patriota, a – co za tym idzie, czy Polskę w ogóle będzie na nią stać. Mowa bowiem o trzech aktywnych antenach ścianowych, czyli praktycznie o trzech radarach. MON nie może więc podać - nawet szacunkowo – ile środków finansowych trzeba będzie zarezerwować, by ją kupić. Co najważniejsze, nie wiadomo jakie będą koszty jej utrzymania i wsparcia logistycznego. Dane te nie są znane, bo – po prostu – tego radaru na razie nie ma.

Koncern Raytheon dotychczas unika oficjalnych deklaracji, dotyczących przekazania Polsce technologii budowy modułów T/R bazujących na azotku galu. Zgoda, którą Raytheon ostatnio uzyskał, dotyczy tylko sprzedaży gotowych komponentów opartych na takich modułach. Może to oznaczać, że w praktyce nie będzie możliwości samodzielnego serwisowania radarów Patriot w kraju, co - biorąc pod uwagę światowy poziom naszego przemysłu radiolokacyjnego – nie powinno w ogóle podlegać dyskusji.

Kolejne elementy nieznane to mobilność i masa całego systemu antenowego. Oczywiście, obie anteny boczne będą czterokrotnie mniejsze od anteny głównej, w ich przypadku chodzi jednak nie tylko o matrycę AESA ale również o antenę IFF, system chłodzenia, strukturę mechaniczną, system podnoszenia i opuszczania – i to wszystko pomnożone razy dwa. Z całą pewnością zdwojenie tych elementów oznacza zwiększenie masy i rozmiarów całego systemu, którego mobilność nawet z anteną starego typu jest bardzo ograniczona.

patri glowne
Obecne problemy z mobilnością radaru Patriot mogą się zwiększyć po dołożeniu jeszcze dwóch systemów antenowych – fot. Raytheon

Czym kierowało się Ministerstwo Obrony Narodowej przy wyborze Patriota?

Sekretarz Stanu w MON Czesław Mroczek poinformował Sejmową Komisję Obrony w dniu 22 kwietnia br., że kierowano się czterema „sprecyzowanymi i przemyślanymi” kryteriami, które doprowadziły nas do tej rekomendacji systemu Patriot. „Pierwsze, to była ocena warunków technicznych. Drugie kryterium, to wielkość polskiego udziału przemysłowego. Trzecie, korzyści płynące z wojskowej współpracy między państwami. Czwarte, inne korzyści polityczne płynące ze współpracy między Polską, a państwem-dostarczycielem systemu”.

Analiza pierwszego kryterium pod względem właściwości jest bardzo utrudniona, ponieważ ocena warunków technicznych w przypadku Patriota w docelowej konfiguracji nie jest - po prostu - możliwa. System, który Polska chce kupić, na razie bowiem nie istnieje. Wojsko Polskie ma przecież otrzymać nowy radar (jeszcze nie jest gotowy), nowe pojazdy (jeszcze nie zostały wybrane), nową strukturę baterii (jeszcze nie jest określona) i – w końcu - nowy system dowodzenia (sieciocentryczny), przy którym nie jest znany nawet jego producent. Nie jest więc prawdą stwierdzenie, że Patriot wybrany przez Polskę jest „…systemem sprawdzonym, użytkowanym w trzynastu państwach świata. To system, który działa” (wiceminister Mroczek, posiedzenie Sejmowej Komisji Obrony 22 kwietnia br.). A przecież to „stwierdzenie” było, przynajmniej oficjalnie, głównym filarem procesu wyboru, a zwłaszcza odrzucenia innych zestawów biorących udział w postępowaniu.

Pułkownik Duda z Inspektoratu Uzbrojenia przekazał w Sejmie informację, że „Jeśli chodzi o zdolności zwalczania rakiet Iskander… Mamy jednak informacje potwierdzone z kilku źródeł, zarówno od naszych potencjalnych partnerów, z którymi rozmawialiśmy o tych zestawach, jak również z innych źródeł międzynarodowych i wywiadowczych, jak również naszych własnych narzędzi symulacyjnych, opracowanych przez Wojskową Akademię Techniczną, że te zestawy takie zdolności posiadają”.

Należy postawić pytanie – jakie zestawy sprawdzano, skoro ten, który chce Polska, jeszcze nie istnieje i nie wiadomo jak działa. Można, oczywiście, opierać się na sprawdzeniu tylko rakiet PAC-3 MSE produkowanych przez Lockheed Martin. Nie można wówczas jednak, jedynie na podstawie tej oceny, wybrać systemu Patriot, ponieważ te same pociski proponowano Polsce również z systemem MEADS (odrzuconym przez MON, wybranym przez Niemcy).

Nie można, przecież, ocenić „zestawów”, jeżeli nie wiadomo w tej chwili nawet tego, jak docelowo będzie wyglądał ich system dowodzenia. Inspektorat Uzbrojenia wyjaśnił: „zgodnie z zapewnieniem i pisemną deklaracją strony amerykańskiej, w dniu dostawy docelowej konfiguracji, tzn. w 2022 r., będzie dla nas dostępny pewien segment systemu BMF, który jest w tej chwili opracowywany na potrzeby armii amerykańskiej. W tym segmencie, w jakim jest on wydzielony dla zestawów rakietowych, czy w ogóle dla obrony powietrznej, będzie dostępny w takiej konfiguracji, w jakiej jest dostępny dla strony amerykańskiej”.

Kupując obecnie testowany w Stanach Zjednoczonych system kierowania obroną przeciwlotniczą firmy Northrop Grumman, z systemu Patriot potrzebujemy tak naprawdę tylko wyrzutnie rakietowe firmy Lockheed Martin – fot. Raytheon

Przy takim założeniu oprogramowanie Raytheona jest w ogóle zbędne, ponieważ przyszły system zarządzania walką IBCS (IAMD Battle Command System) armii amerykańskiej jest opracowywany przez koncern Northrop Grumman.

Jego zasada działania jest bardzo prosta: „Być w stanie zaatakować każdy cel z dowolnego systemu uzbrojenia w oparciu o dane z dowolnego sensora („be able to engage any target with any weapon with data that comes from any sensor)”. Nie muszą to więc być wcale radary systemu Patriot, czego dowodem są przygotowywane właśnie testy systemu IBCS. Okazało się, że z pomocą tego systemu planuje się kierować odpowiednio doposażonymi wyrzutniami rakietowymi systemu Patriot za pomocą danych z również odpowiednio doposażonego obserwacyjnego radaru obrony powietrznej AN/MPQ-64 Sentinel.

Z pomocą systemu kierowania obroną przeciwlotniczą i przeciwrakietową IBCS będzie można spokojnie kierować odpowiednio doposażonymi wyrzutniami rakietowymi systemu Patriot za pomocą danych z również odpowiednio doposażonego radaru obrony powietrznej AN/MPQ-64 Sentinel – fot. www.thalesraytheon.com

Drugim kryterium wyboru Patriota miała być wielkość polskiego udziału przemysłowego. Negocjacje międzyrządowe dopiero się zaczęły i nie wiadomo jest jeszcze, co można będzie uzyskać.

Trzecim kryterium miały być korzyści płynące z wojskowej współpracy między państwami. Oczywiście bardzo chwytliwe są deklaracje, że wraz z wyborem Raytheona mamy zapewnioną obecność w Polsce baterii amerykańskich Patriot. Problem jest w tym, że my takiej deklaracji tak naprawdę nie potrzebujemy, ponieważ w razie konieczności zawsze możemy zwrócić się o pomoc do innych państw NATO. Tak zrobiła Turcja, która również wybierając system przeciwlotniczy poprosiła NATO o wsparcie bateriami Patriot i to wsparcie otrzymała. Polska ma prawo również poprosić o taką pomoc w razie potrzeby i MON nie powinien nas straszyć, że będzie to tylko możliwe, gdy wybierzemy konkretny system. Turcy pokazali nam, ze jest to nieprawda.

W wyborze Patriota można więc było tak naprawdę wziąć pod uwagę tylko czwarte kryterium: „inne korzyści polityczne płynące ze współpracy między Polską, a państwem-dostarczycielem systemu”. Tylko, że o tych korzyściach nie mógł decydować Inspektorat Uzbrojenia.

„Prototyp” czy „model”?

Słownik Języka Polskiego podaje - prototyp to „pierwszy egzemplarz czegoś, wykonany według przygotowanej dokumentacji, na którym dokonuje się prób i badań w celu sprawdzenia poprawności dokumentacji oraz jego funkcjonowania przed uruchomieniem produkcji seryjnej”.

Ten „pierwszy egzemplarz” musi być na tyle gotowy, by w przypadku uzbrojenia i sprzętu wojskowego można było na nim przeprowadzić badania i sprawdzić zgodność jego charakterystyk z wymaganiami ujętymi w Założeniach Taktyczno–Technicznych.

Autor tekstu zadał Ministerstwu Obrony Narodowej pytanie o przyczyny przekazania dziennikarzom i posłom z Sejmowej Komisji Obrony informacji na temat radaru systemu Patriot w opisany wyżej sposób. W odpowiedzi Ministerstwo Obrony Narodowej stwierdziło: „Użyte sformułowania odnoszące się do prototypu były w pełni uprawnione i odnosiły się do 6 poziomu gotowości technologii (TRL 6) w kontekście badań przemysłowych” [zgodnie z przepisami amerykańskimi].

Zgodnie z definicjami Poziomu Gotowości Technologicznej - 6 poziom gotowości technologicznej (TRL 6) oznacza, że dokonano demonstracji prototypu lub modelu systemu albo podsystemu technologii w warunkach zbliżonych do rzeczywistych. Oznacza to, że przebadano reprezentatywny model lub prototyp systemu, który jest znacznie bardziej zaawansowany od badanego na poziomie V, w warunkach zbliżonych do rzeczywistych. Do badań na tym poziomie zalicza się badania prototypu w warunkach laboratoryjnych odwzorowujących z dużą wiernością warunki rzeczywiste lub w symulowanych warunkach operacyjnych. System/subsystem model or prototype demonstration in a relevant environment. Representative model or prototype system, which is well beyond that of TRL 5, is tested in a relevant environment. Represents a major step up in a technology’s demonstrated readiness. Examples include testing a prototype in a high-fidelity laboratory environment or in a simulated operational environment.

Departament Komunikacji Społecznej MON

MON wyjaśnił dodatkowo: „W kwietniu br. przedstawiciele resortu obrony narodowej mieli unikalną możliwość zapoznania się ze stopniem zaawansowania budowy nowego radaru w oparciu o ww. technologie w zakładach Raytheon”. Tam właśnie miano uzyskać informacje o postępie prac nad radarem Patriot POL. Problem w tym, że interpretacja resortu, korzystna dla wybranego systemu, nie była zbyt precyzyjna.

Po pierwsze. W definicji TRL 6 mówi się albo o modelu, albo o prototypie systemu i MON wybrał wyrażenie „bardziej zaawansowane”, a więc prototyp. Po drugie. Amerykanie informowali, prawdopodobnie, o poziomie TRL 6 ale tylko w odniesieniu do jednej, mniejszej anteny, która zgodnie z ich komunikatem ma postać tylko matrycy AESA, a więc niepełnego modelu (bez np. systemu chłodzenia, systemu podnoszenia i systemu IFF).

To, co udało się już zrobić koncernowi Raytheon, nie jest więc w żadnym przypadku prototypem całego radaru. Dlaczego więc przedstawiciele resortu obrony postanowili przekazać informację nieco odmienną? Nie można tu mieć pretensji do Amerykanów, ponieważ to oni w połowie kwietnia 2015 r. zaprosili do siebie delegację z MON, by pokazać jej zakres wykonanych prac. 

Taki prototyp radaru Patriot POL powinni zobaczyć przedstawiciele Inspektoratu Uzbrojenia, by móc twierdzić, że ten prototyp jest już gotowy – fot. Raytheon

Odpowiedź na pytanie, dlaczego MON określił model jednej anteny jako prototyp całej stacji radiolokacyjnej, jest trudna. Z przytoczonych powyżej informacji wynika, że prototyp głęboko zmodernizowanego radaru Patriot, stanowiącego kluczowy element systemu, nadal nie istnieje. W odniesieniu do kwietniowej decyzji podjętej w sprawie Patriotów pojawił się więc kolejny znak zapytania. Pamiętać też trzeba, że podstawą do podjęcia decyzji MON miało być, między innymi, ograniczenie ryzyka związanego z prowadzeniem prac rozwojowych. Dlaczego więc w Niemczech, państwie ramowym NATO i wieloletnim użytkowniku Patriotów, podjęto decyzję o wyborze systemu MEADS, odrzuconego przez Polskę m.in. z uwagi na kryterium „operacyjności”, które - w założeniu – miało ograniczyć ryzyko problemów z dotrzymaniem terminów dostaw?

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (45)

  1. n@t

    Zastanawiał się czy warto cokolwiek podpisywać w tym cyrku Monty Pythona.

    1. Gnom

      To skąd awantura z EU w sprawie nielegalnego dofinansowania Boeinga prze władze USA?

  2. Afgan

    Na dobrą sprawę najlepszą dla Polski była oferta izraelska czyli system David's Sling z pociskami Stunner. System ten działa w oparciu o uzupełniające się wskazania kilku radarów pracujących w różnych miejscach, co ułatwia wykrycie celów wykonanych w technologi stealth i zapewnia obserwację dookólną, bo pola widzenia się zazębiają. Pocisk Stunner, który miał by być produkowany w ZM Mesko osiąga prędkość ponad 7,5 macha i pułap ponad 32 kilometry (praktycznie na granicy atmosfery) jest w stanie zniszczyć każdą rakietę balistyczną z Iskanderem włącznie. Na pociski Stunner mieliśmy dostać licencje i je wytwarzać w ZM Mesko tak jak PPK Spike, a dzięki przekazaniu kodów źródłowych po drobnych modyfikacjach algorytmów naprowadzania możliwe było by zestrajanie tych pocisków z polskimi radarami. No ale nasi decydenci jak zwykle największy szajs muszą wybrać. Teraz do pełnej katastrofy brakuje jeszcze anulować wybór Caracala i kupić Black Hawka bo amerykański.

    1. wunderwaffen

      Izrael jest niewiarygodny jako dostawca zaawansowanej broni, po tym jak przekazali Ruskim kody do dronów sprzedanych wcześniej Gruzji. Smaczku sprawie dodaje fakt, że nastąpiło to przed agresją Rosji na Gruzję. Od Izraelczyków śmiało możemy kupować owoce cytrusowe, gdy tylko sami zjedzą losowo wybrane sztuki.;)

    2. mobile4you

      Może i oferta izraelska była dobra, ale nie dostaliby zgody z USA (kontrola eksportu) na sprzedaż. Tym bardziej, że współproducentem jest właśnie Raytheon. Kto według Ciebie dokonałby "drobnych" modyfikacji algorytmów naprowadzania w kodach źródłowych?

    3. dim

      Grecy twierdzą, że taktycznie, znakomicie współpracujący sieciowo, nowy F-16, może być postrzegany jak nowy samolot. Zwłaszcza, gdy wsparty przez obecność F-35 (1:5), przy tym współpracujący (w brzegowym systemie pośredniczącym) z ukrytymi płytko pod powierzchnią, ale już niewidocznymi radiolokacyjnie, okrętami podwodnymi. Z kolei bez modernizacji 16-stek, do wersji V, zakup F-35 nie daje - zdaniem Greków tak radykalnej przewagi. Oba elementy sa niezbędne.

  3. Quant

    Czyli serwisowanie w Stanach. Jak ktoś z was ma drogie auto to wie ile się płaci za autoryzowany serwis. Dla przykładu podam Maserati Quatroporte, wymiana opon na zimowe zaczyna się od 12 000zł w górę. A Ten sprzęt to nie jakieś cywilne zabawki tu serwis będzie drogi...

  4. Maniek

    Panie Maksymilianie... Tyle Pan pisze o geopolityce, a sądząc po tym artykule - nadal jej Pan nie rozumie. Decyzja o wyborze systemu Patriot była decyzją POLITYCZNĄ i raczej słuszną. Nasz rząd dobrze wie, że jakiego byśmy systemu nie posiadali to z naszym potencjalnym wrogiem sami wojny nie wygramy - tym bardziej Francja czy Niemcy nie będą nas bronić. Jedyny kraj który wykazuje jakieś sensowne zainteresowanie obroną polski to USA i doskonale rekompensuje to wszelkie mankamenty systemu Patriot.

  5. BUBA

    Bardzo podoba mi się pomysł małej mobilności drogiego radaru AESA w systemie Patriot NG. Umieszczenie drogiego radiolokatora na przyczepie jest dyskusyjne i powoduje zmniejszenie mobilności zestawu Patriot NG, która z kolei przekłada się na łatwiejsze wykrycie i zniszczenie tego radaru. Widać od razu jacy "eksperci" brali udział w negocjacjach technicznych. W polskiej modernizacji Newa S-125 SC/M radiolokator przeniesiono na podwozie kołowe w celu ułatwienia szybkiej zmiany pozycji radiolokatora i utrudnienia wykrycia go przez wroga. Wcześniej radiolokator holowano na przyczepie tak jak w Patriocie. Obecnie aby jeszcze bardziej zwiększyć mobilność i szybkość przemieszczania się zaproponowano w najnowszej modernizacji Newy oddzielenie kolumny antenowej i przeniesienie całości z MAZa na dwa Jelcze. A w najnowszym nabytku panowie eksperci z gruszki lub wierzby strząśnięci wiatrem zgodzili się na przyczepę w urządzeniu wielokrotnie droższym od radiolokatora Newy. Poza tym jest jak mówiłem. Nie ma wersji docelowej a to co jest to jest niewystarczające. Gratulacje

  6. Jork

    Najsmutniejsze jest to że Niemiecki MEADS będzie współpracował z zmodernizowanym przez nich własnym systemem Patriot i prawdopodobnie z SAMP-T. Natomiast nasz jeszcze nie wdrożony Amerykański Patriot NG-PL czy będzie współpracował z MEADS i SAM-T wątpię? Więc raczej nie możemy liczyć na wsparcie zachodnie by ich systemy nie powodowały "Konfliktów" nie tylko tych systemowych. A tak dla naszych ekspertów dlaczego Niemcy uznali ze systemu Patriot nie warto modernizować chociaż sami mogą taką modernizację wykonywać, może powodem są Rosyjskie rakiety manewrujące i możliwości Patriota. Niemcy jakoś spokojnie czekali z podjęciem decyzji aż nasi zaklepią sprawę w USA, ktoś przecież musi sfinansować modernizację Patriota a kongres USA nie ma takich chęci.

    1. Alfons > Jork

      Republika Federalna Niemiec posiada aż 14 zestawów rakietowego systemu OPL średniego zasięgu PATRIOT, od lutego 2013 r. wszystkie one zmodernizowane są do najnowszej konfiguracji na dziś dzień, czyli PAC - 3, ale Niemcy jako kraj partnerski owego systemu mają dostęp do całego i najnowszego pakietu modernizacyjnego systemu PATRIOT.Według najnowszych informacji Niemcy modernizują swoje zestawy PATRIOT do konfiguracji PAC - 3+. Zakupili całkiem niedawno cyfrowe procesory do radarów PATRIOT za kwotę ponad 500 mln $, a ponadto kupili także najnowsze oprogramowania PDB - 7, i niebawem zamierzają zmodernizować swoje wyrzutnie, aby mogły wystrzeliwać pociski rakietowe PATRIOT PAC - 3 MSE.Dlatego modernizacja ich zestawów PATRIOT do konfiguracji PAC - 3+ trwa pełną parą.Niemcy chcą unowocześnić swoje PATRIOTY maksymalnie, gdyż będą służyły Luftwaffe jeszcze do 2025 r. włącznie, a ich wycofanie ze służby przewidziane jest na 2026 lub 2027 r. najpóźniej.Docelowo zastąpią je zestawy rakietowego systemu OPL średniego zasięgu MEADS w liczbie 10 lub 12.To wszystko.

  7. gazek

    Temat pojawia się już któryś raz, ale ani w mediach mainstreamowych, ANI PRZEZ OPOZYCJĘ, nie jest podejmowany! Proponuję poinformować/zmobilizować media mainstreamowe w bardziej zorganizowany i bezpośredni sposób. Macie absolutną rację, Patriot to staroć (z wyjątkiem samego pocisku MSE), nie zapewnia i ni będzie zapewniał prowadzenia ognia w 360 stopniach na tych samych zasięgach i pułapach w każdym kierunku. Nie będziemy mogli sami serwisować Patriota i nie będzie żadnego istotnego transferu technologii do naszego kraju, bo wiadomo, jak USA się dzielą technologiami. Plan zakupu Patriota NG to po prostu jeden wielki skandal. W swoich istotnych komponentach ten system nawet nie jest jeszcze nawet prototypem, więc nawet przetestować by go nie można było w najbliższej przyszłości. Ponadto system miał być w/g kryteriów MON w użyciu przez państwa natowskie, więc nowy Patriot NG nie spełnia tego podstawowego kryterium. Nowy Patriot nigdzie nie istnieje, ba nawet nie ma jeszcze jego prototypu. Paranoiczna decyzja polityczna MONu i rządu! Liczymy, że USA nam bardziej pomogą, gdy kupimy ich broń. A to jest naiwniactwo. Tak jak było z Irakiem, Afganistanem i będzie w przyszłości. To my będziemy ginąć za USA, a nie odwrotnie.

  8. WARS

    ...w Polsce nadal jest zbyt wielu sowieckich agentow krytykujacych wszystko...oprocz jakichs sowieckich rakietek, samolocikow itp...ktore nota bene...NIGDY NIGDZIE NIC nie udowodnily...oprocz w prasie boszewikow

    1. xcz

      A najgorsze, że "ciemny lud" za chwilę tych sowieckich agentów wybierze w wyborach. Prezydenta już mamy… teraz tylko rząd i możemy zapomnieć o unowocześnieniu polskiej armii.

    2. rozbawiony

      Za to w Polsce nie ma żadnych pro/amerykańskich lobbystów, o czym świadczy fakt wyboru francuskich śmigłowców Caracal. Natomiast o skuteczności amerykańskich "rakietek, samolocików itp." mogło przekonać się wiele krajów, w tym ostatnio Afganistan. Broń i sprzęt wojskowy made in USA wielokrotnie udowodnił swoją skuteczność, szczególnie użyty w lokalnych wojnach (czytaj - konfliktach asymetrycznych). W konflikcie tzw. pełnoskalowym udowodnienie tego mogłoby być zdecydowanie trudniejsze niż w symulacjach komputerowych...

  9. jjj...TweetupMON, czyli niewirtualne rozmowy o modernizacji

    TweetupMON, czyli niewirtualne rozmowy o modernizacji .... warto przeczytać pelne zrodlo http://dziennikzbrojny.pl/aktualnosci/news,1,9150,aktualnosci-z-polski,tweetupmon-czyli-niewirtualne-rozmowy-o-modernizacji

  10. jjj ....TweetupMON, czyli niewirtualne rozmowy o modernizacji

    Jedno z ostatnich pytań ponownie dotyczyło systemu Wisła, a dokładniej prośby o informacje, czy system który pozyskamy ze Stanów Zjednoczonych ma być rozwiązaniem dedykowanym, zaprojektowanym specjalnie na potrzeby Polski, czy też ma być ujednolicony z planowaną modernizacją amerykańskich zestawów Patriot. Jak powiedział gen. Sławomir Szczepaniak, „system dla Polski będzie rozwijany dokładnie w takim samym kierunku jak system amerykański. Amerykanie zdecydowali o radarze dookólnymi i sieciocentryczności, a więc o dwóch elementach, których także my wymagamy. Oba systemy, polski i amerykański będą w pełni kompatybilne, nie będzie żadnego Patriota PL”.

  11. rozbawiony

    To niemożliwe, a jeżeli możliwe, to straszne... Rosyjskie systemy obrony powietrznej S-300, nie mówiąc o S-400 posiadają lepsze parametry taktyczno-techniczne od osławionych (?) amerykańskich Patriot, nawet PAC-3...

    1. Boczek

      Czy można to jakoś podeprzeć danymi, czy ssanie palca Twoim zdaniem wystarczy?

  12. Mireq

    Gdzie jest dookólny radar systemu Patriot? Może w brudnych umysłach przekupnych ludzi?

    1. Boczek

      Masz jakie dowody albo wskazówki na przekupstwo? Bo tak,to robisz siebie błazna który nie wie o czym mówi.

    2. rolnikZpola

      No jak gdzie na balonie firmy Ryahton, nazywa się JLENS, i kosztuje 175 mln sztuka , zasięg ma 500 km

  13. Obywatel

    w praktyce wygląda to tak ze wywalim kase na system którego nie ma i nie będzie a naprawdę zapłaciliśmy za to ze hamerykanie rusza swe tłuste dupska postawia jedną baterię pod Warszawą drugą pod Olsztynem i będziemy się cieszyć jak głupki kiedy oni nas będą dymać na kasę. Az w końcu rusek się wkurzy podpłynie do Kołobrzegu i z tamtąt rozwali zabawi hamerykanom ot i cała fikcja systemu obrony powietrznej. ciekawe co chłopaczki z PO za taki wybór dostali?

  14. pragmatyk

    Mam propozycję nie do odrzucenia, kupujemy od Słowacji system S-300 , modernizujemy i mamy system mobilny. dookólny, tak jak to robią Chinczycy jak coś kupują od Rosjan.Mamy miejsca pracy ,także dla polskich naukowców i inzynierów. rakiety kupujemy od Chińczyków.lub całe systemy jak Turcja "Tak naprawdę chodzi o kontrakt warty 3,5 miliarda dolarów. Informacja przekazana przez Turcję we wrześniu br., że negocjują z chińskim konsorcjum Precision Machinery Import-Export Corporation warunki zakupu systemu rakiet przeciwlotniczych dalekiego zasięgu HQ-9 była jednoznaczna z odrzuceniem ofert złożonych w tej sprawie przez firmy: amerykańskie (PAC-3/Patriot), europejskie (Aster/SAMP-T) oraz rosyjskie (S-400). I to one, a nie NATO są tak naprawdę stroną przegraną."

    1. Sky

      No tak, bo to co potrzebujemy to system który Ruscy znają od podszewki. Brawo za "logiczne" myślenie.

    2. wolf

      Modernizujemy? Tzn. kto? Nasz przemysł ? bez żartów. Od 4 lat pracuja nad pociskiem Błyskawica i maja obudowę (kopia pocisku Tor) i silnik, który odpalili 2 razy!!!!!! Nie mają głowicy, systemu naprowadzania ani żadnej infrastruktury, oprogramowania. Ludzie przestańcie żartować że nasz przemysł to i tamto. Czeka nas 30 letnia droga (jak turcję) na dziś broń strzelecka, amunicja i trochę elektroniki i artylerii . Reszta na licencji w kooperacji z transferem technologii i praw do modernizacji. Chcemy kupować dużo i możemy dużo uzyskać (szczególnie jeśli chodzi o technologie na przyszłość)taki zakup jak od Amerykanów (Patriot) to negocjacyjna żenada. Przy stole powinno siedzieć 3 dostawców starających się się o zwycięstwo......i oferujących lepsze warunki. Co ma teraz motywować Amerykanów do lepszych warunków??? Nasz interes? Płakać się chce. Po prawie 20 latach zaczynamy finalizować program Krab -Azalia ( to będzie jednostkowo najdroższa haubica na świecie) i nie ma na dziś amunicji i nikt nie wie jak działa oprogramowanie w całym systemie, mamy tylko informacje o haubicach i te są mało budujące. Tak wygląda praca na zasadzie nie umiem, nie znam się ale zrobie bo jest kasa.

  15. dekert29

    Radary sektorowe/ NIE-dookólne nie nadają się do naszych warunków strategicznych-wiadomo to od początku. Po raz kolejny Amerykanie zrobią nas w WAŁA (o czym pisałem na łamach tego forum już wiele razy). Są naszym najważniejszym sojusznikiem bez dwóch zdań, ale powinniśmy wybrać MEADS lub SAMP-T. Kto odpowie za wyrzucone w błoto dziesiątki miliardów $ z NASZYCH podatków ???!!!

    1. jjj

      to jedno ale co z dalsza modernizacja patriota. Chcemy zakupić patrioty w trybie FMS. A takiej wersji co Polska chce nie będzie dostepna w trybie FMS. W tym trybie możemy pozystkac tylko starego patriota . FMS oferuje tylko sprzet który jest na uzbrojeniu armi amerykańskiej. Ładnie nas wydoja z kasy i modernizacji patriota.

  16. Piotr Kraczkowski

    90% inwestycji zagranicznych tworzących w Polsce bezpośrednio i pośrednio tak na oko 4 mln. raczej lepiej płatnych miejsc pracy pochodzi z UE, a ok. 10% z reszty świata w tym USA. Ok. 95% polskiego eksportu idzie do Europy i to się nie zmieni, bo tak ma cała Europa - z powodu 10.000 km oceanu. ____Gdybyśmy wzięli SAMP-T to doszłoby do intensyfikacji więzi przemysłowych z Francją i tak czy inaczej skoku technologicznego, gospodarczego oraz w poziomie życia. Mając większy PKB mielibyśmy więcej na wojsko, a będąc insiderem przemysłu lotniczego, rakietowego i kosmicznego zach. UE i produkując komponenty SAMP-T moglibyśmy kupić nie 8 (jak z Patriotami) lecz może nawet 30 baterii chroniąc miasta, przemysł, i wojsko. W razie wojny zaopatrzenie w rakiety itp. byłoby łatwe. ____To oczywiste, że w wojnie z Rosją używałaby ona masowo broni termobarycznej i atomowej taktycznej. Tu pomaga tylko taktyka: rozproszenie-koncentracja-rozproszenie. Taka taktyka wymaga szbkości ponad 250 km/godz., czyli oparcia wojsk lądowych o helikoptery i to w ilościach powyżej 150 sztuk H225 i powyżej 200 szt."Tiger UHT". Do przerzutu bwp Puma potrzebowalibyśmy ponad 50 A400M Dzięki wzrostowi PKB moglibyśmy z łatwością sfinansować takie super-mobile wojska lądowe, które byłyby wstanie przy niewielkim wsparciu z zach. UE (polskie bazy lotnicze w RFN i zach. Francji, dostawy sprzętu, w ostateczności przyjazd żołnierzy z USA i UE w ramach NATO) odeprzeć każdy konwencjonalny atak Rosji i zręcznie unikać stosowania taktycznej broni atomowej. Jeśli Rosja by nas pokonała, a konfitury są w zach. UE, to NATO użyłoby na naszym terytorium broni atomowej, aby powstrzymać rosyjskie czołgi w marszu na Zachód. Jesteśmy więc zagrożeni przez broń atomową Rosji i NATO, a więc powinniśmy dostosować do tego taktykę, strukturę, rozproszenie przestrzenne oraz uzbrojenie naszych wojsk lądowych - to nie są żarty, to nie są drobiazgi, lecz podstawy, sprawa życia i śmierci o ile w ogóle chcemy mieć wojska lądowe. Być może nawet moglibyśmy opracować helikopter wg pomysłu Sikorski CH-54, który łatwo przewoziłby standardowe elementy uzbrojenia i kontenery z wyposażeniem, na bunkry itp. Ten CH-54 przewozi 21 ton, ale nowsza konstrukcja z potężniejszymi silnikami i dwoma wirnikami jak w Chinook'u mogłaby przewozić 40 ton - CH54 z KTO (nie z bwp Puma): https://c3.staticflickr.com/3/2293/2288550526_5f233acf0f_b.jpg CH54 ze standardowym kontenerem z Wietnamu: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/1/1e/CH-54_Tarhe_1960.jpg Tak czy owak Patrioty są za drogie, bo do ceny trzeba dodać utratę korzyści z intensyfikacji współpracy z przemysłem lotniczym, rakietowym, kosmicznym i cywilnym zach. UE, którą to korzyść szacuję na ponad bilion euro w ciągu ok. 10 lat. Współpraca z przemysłem USA na liczącą się skalę nie jest możliwa dla żadnego europejskiego kraju w inny sposób, jak przez nadwyżkę kapitału i budowanie własnych fabryk w USA. W najbliższych 50 latach Polska nie będzie miała wystarczającej liości kapitału, a nieliczne polskie inwestycje zagraniczne także skupią się w UE. ___Kupno Patriotów to szaleństwo, które niszczy Polskę nawet gdyby do wojny nie doszło!

    1. vvv

      "To oczywiste, że w wojnie z Rosją używałaby ona masowo broni termobarycznej i atomowej taktycznej. Tu pomaga tylko taktyka: rozproszenie-koncentracja-rozproszenie. Taka taktyka wymaga szbkości ponad 250 km/godz., czyli oparcia wojsk lądowych o helikoptery i to w ilościach powyżej 150 sztuk H225 i powyżej 200 szt."Tiger UHT". czyli smiglowce maja manewrowac pomiedzy bombami nuklearnymi jak w slalomie gigancie? a co z impulsem elektromagnetycznym podczas wybuchu bomby atomowej, co z opadem radioaktywnym, co z sila fali uderzeniowa? :D bomby termobaryczne? czyzbys sie naczytal wspanialego artykulu "tos-1 buratino jako zamiennik bomby atomowej"? bobma termobaryczna to wielka kula ognia dzialajaco bardzo lokalnie, cos ala bomba napalmu, ale tak wybucha i spala sie ołok gazu/cieczy ale to nie ruszy nowoczesnych mbt, apc, ifv.

    2. kez87

      Prawda jest taka,że jeżeli Rosja użyje przeciw nam choć jednej bomby atomowej to pozostaje wywiesić białą flagę - nawet kosztem wystrzelania generałów i sejmu o ile ci będą jeszcze żyli.Straty w ludziach po prostu nieakceptowalne.Niepodległość można zawsze odzyskać,życie - nie.Wojna atomowa na naszym terytorium oznacza BIOLOGICZNĄ EKSTERMINACJĘ POLSKIEGO NARODU i uczynienie znacznego obszaru kraju NIEZDATNYM DO ŻYCIA NA TYSIĄCE LAT (czyli wielokrotnie więcej niż wynosi historia państwa Polskiego). Warto to sobie uświadomić.

  17. say69mat

    Gdzie jest system AWACS - ISTAR, umożliwiający koordynację funkcjonowania systemów Wisła - Narew i ... S125???

  18. JQu

    Jestem laikiem, więc moje pytanie może być idiotyczne ale to nie jest czasem tak, że w przypadku radaru obrotowego w trakcie śledzenia celu antena przestaje się obracać i śledzi w sposób ciągły cel? W takiej sytuacji można wyrzutnie zniszczyć atakiem z innego kierunku. W przypadku rozwiązania proponowanego dla baterii Patriot skanowane mogą być pozostałe kierunki, więc ta "wada" chyba nie istnieje. Może ktoś z większą wiedzą się wypowie.

    1. xcz

      Dodatkowo system kierowania ogniem ma być sieciocentryczny, a nawet tu pisano o możliwym włączeniu Redzikowa w obronę powietrzną Polski. Inaczej mówiąc danych radarowych wyrzutniom Patriot nie braknie. Niestety rosyjska agentura już przebiera nóżkami, by obsadzić stanowiska rządowe po wyborach… głównie w celu wysłania polskiej armii z powrotem w XX wiek.

    2. jjj

      " w przypadku radaru obrotowego w trakcie śledzenia celu antena przestaje się obracać i śledzi w sposób ciągły cel? W takiej sytuacji można wyrzutnie zniszczyć atakiem z innego kierunku" dlatego masz 2 radary. 1 radar wstępnego wykrywania i 2 radar prowadzenia ognia. Sam radar prowadzienia ognia może obserwować w określonym azymucie tak jak ma to miejsce u patriota. Jako uzupełnienie 2 male anteny które maja zabezpieczyć martwe pola. Bądź zakup dodatkowego radaru kontroli ognia który zabezpieczy w większym stopniu martwa strefe obserwacji. We wczesnijeszych artykułach podawane jest ze radary prowadzenia ognia docelowo będą produkowane przez polske. Nie określono w jaki sposób Polska strona posiadzie taka technologie. Czy stanie się jedynie montownia komponentow pozyskanych z zagranicy

    3. eybh

      Też nie jestem ekspertem, ale wydaje mi się, że radar się nie zatrzymuje. Takie radary obracają się dość szybko, bo co najmniej 60obr/min, ale wykorzystywana rakieta musi posiadać własną głowicę naprowadzającą (np. PAC-3, IRIS-T SL, aby sama się naprowadzić na cel w końcowej fazie. W Patriocie można natomiast wykorzystywać tańsze rakiety naprowadzane komendowo/półaktywnie, gdyż cel cały czas jest opromieniowany wiązką.

  19. Ambero

    Kwestia wyboru systemu jest ważna, ale równie ważna jest ilość baterii. U nas mówi się o 8 bateriach? Przecież to śmiech na sali, Warszawę da się tym bronić i jedno lotnisko wojskowe. Tych baterii potrzebujemy ze 30, żeby maksymalnie pokryć nasze terytorium jak i bazy lotnicze potencjalnego przeciwnika np. w obwodzie Kalingradzkim czy u szkopów.

    1. vvv

      30? Ciekawe ciekawe...a czemu nie 3000? W slowie bateria masz kila wyrzutni rakiet radar radar kierowanio ogniem itp itd. Patript pokrywa kilkaset km od miejsca lokalizacji wiec odpowiednio rozlokowane baterie szczelnie pokryja nasza wschodnia flanke. Do tego dodaj opl narew ktora ma uzupelniac opl . Jezeli ukompletujemy wisle i narew z propadami to w koncu mozemy powiedziec ze mamy parasol na Polska

    2. HM

      Ile razy można powtarzać to samo... Kupujemy 8 baterii po 2 jednostki ogniowe w każdej. To tak jak 16 klasycznych baterii tylko ubranych w inny podział ze względu na sposób dowodzenia.

    3. eybh

      Ciekawe skąd weźmiesz pieniądze na 30 baterii. 8 to też całkiem sporo, a jeszcze do ochrony naszego nieba będą zakupowane systemy Narew/Poprad/Pilica. A do pełnego szczęścia brakuje nam jeszcze 2 baterii THAAD

  20. Anty Rusek

    Nasz MON jest wielką jedną porażką ! Czy tam pracują ludzie z mózgiem czy z papką ? Chyba z papką bo jak można wybrać coś co tak naprawdę jeszcze nie istnieje.

    1. eybh

      Żaden z oferowanych nam systemów nie istnieje. To samo dotyczy się MEADS - na dokończenie prac potrzebują jeszcze około 1 mld $. My za rozwój Patriota tez będziemy musieli dorzucić, ale jeśli się opóźni rozwój to przynajmniej dostarczą nam obecną wersję i w jakimś stopniu będziemy chronieni.

  21. Koral

    Ścierają się tu interesy korporacyjne, polityczne krajowe i zagraniczne. Każdy chce przekonać na swoją stronę podając tylko zalety albo wytykając wady. Bez konkretnych parametrów trudno opowiedzieć się za jakąkolwiek opcją. Przeciętny czytelnik ma pewno mętlik w głowie. Zainteresował mnie wykres zasięgu radaru Patriot i MEADS. Z tego wykresu można wywnioskować o wyższości radaru obrotowego MEADS. Ja mam jednak wątpliwości. Z tego co wyczytałem radar Patriot ma bazować na GaN (azotku galu) i jego zasięg ma być ponad dwukrotnie większy i o lepszych parametrach. Dla zobrazowania proponuje aby w tym istniejącym wykresie narysować okrąg o promieniu ½ obecnego. Przyjąć go jako zakres działania radaru obrotowego. Jeśli zakres radaru patriota ma być ponad dwukrotnie większy uzyskujemy strefę o koncie 120 stopni o ponad dwukrotnie większym zasięgu. Tylna strefa też przybliża się do zasięgu radaru obrotowego. Czytałem również że radar obrotowy służy tylko do wykrywania celów a namierzanie odbywa się tak i tak przy zatrzymanym radarze. Jeśli wątpliwości są prawdziwe to przewaga radaru obrotowego bez poznania dokładnych parametrów jest już wątpliwa. Według moich spostrzeżeń zmienia to w znaczący sposób przedstawiony tu obraz. Nie jest specjalistą proszę o skorygowanie mojego toku myślenia.

    1. Alfons > Koral

      Radar obrotowy MEADS już istnieje, a jego odpowiednik, autorstwa firmy Raytheon jeszcze nie stąd trudno jest dyskutować o jego hipotetycznych parametrach.Nie wiemy też, czy owy azotek galu spełni ostatecznie pokładane w nim oczekiwania.Najpierw niech powstanie radar Raytheona, a potem będziemy dywagowali, który ma lepszy zasięg i parametry ogółem.Wiem, iż firma Raytheon dysponuje określonym potencjałem, ale ten dookólny radar obrotowy jest chyba ich pionierskim przedsięwzięciem.Nie wiadomo jak to się potoczy.Mogą przecież pojawić się problemy, w fazie prac rozwojowych.Zobaczymy w nieodległej przyszłości.Artykuł powyżej nie jest optymistyczny dla nas.Łatwo się tylko gada.

  22. kb

    Turecka przeciwlotnicza Loara www.youtube.com/watch?v=Nqq9T0MB8Mc turecki pływający bwp Kaplan: www.youtube.com/watch?v=Mp2cUNijYs0

    1. vvv

      No i co z tego? Loara byla gorsza od geparda i jest cieniem pancyra

  23. ZWTP

    "Prawa fizyki są niezmienne.." a czy te same prawa nie dotyczą przypadkiem również radarów obrotowych....

    1. GN

      ZWTP-co Ty bredzisz popatrz wyżej : "Porównanie zasięgów radaru Patriot POL w azymucie z radarem o antenie obrotowej – fot. M.Dura"

  24. jaan

    Radar radarem. Kontrakty, które negocjujemy powinny być jeszcze połączone z promessą i warunkami pożyczki wojennej od państwa dostawcy uzbrojenia. W czasie pokoju nie zdołamy pozyskać tyle uzbrojenia ile potrzebujemy. Dlatego w ramach tak dużych kontraktów władze powinny zapewnić nam warunki do bardzo szybkiego pozyskiwania broni (w tym finansowania). Weźmy Wielką Brytanię. Tak naprawdę będąc pod przymusem oddała dominację światową oraz zadłużyła się po wsze czasy (a poważnie całkiem niedawno spłacili pożyczki wojenne). Planując ew. dostawy należy wszelkie aspekty brać pod uwagę. Tak sądzę.

  25. jasiu

    Po co nam radar do okólny przecież nic nie przyleci do nas z Czech lub Niemiec

    1. [sic!]

      Jasiu takie były wymagania IU Już po ptakach, tzn nie czas zadawać takie pytania

    2. jo81

      sierżant bez kompasu źle ustawi i bedzie po ptakach

Reklama