13 stycznia br. prasa francuska, wykorzystując swoje nieoficjalne źródła w kręgach rządowych, poinformowała o kilku szczegółach nieudanej akcji odbicia w Somalii agenta wywiadu Denisa Allexa.
W operacji wykorzystano śmigłowcowiec FS Mistral, na pokładzie którego znajdowały się wielozadaniowe śmigłowce transportowe EC725 Caracal oraz szturmowe Tigery. W akcji wzięły udział najprawdopodobniej pięć EC725 (przewożących około 30-50 operatorów sił specjalnych) oraz dwa śmigłowce szturmowe zapewniające wsparcie.
Oddział wylądował w pobliżu wioski, gdzie przetrzymywany miał być zakładnik. Niestety wpadł w zasadzkę - w wyniku odniesionych ran zginął saper, a los drugiego jest nieznany. Najprawdopodobniej Francuzom nie udało się ewakuować ciała zabitego - o jednym zabitym Europejczyku odnalezionym na polu walki mówi wystąpienie Somalijczyków.
Sprzeczne informacje dochodzą w sprawie losów Allexa. Wedle Francuzów został zabity przez dwóch strażników, a wedle Somalijczyków żyje nadal (i nawet nie było go w rejonie akcji).
(ŁP)
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie