- Wiadomości
Dragoni forsują San [FOTO]
Żołnierze pododdziałów 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa odbyli na południu Polski w Radomyślu nad Sanem ćwiczenia w zakresie pokonywania szerokiej przeszkody wodnej. Kompleksowe szkolenie z udziałem pododdziałów zmechanizowanych, inżynieryjnych i lotnictwa wojsk lądowych odbyły się na rzece San.

Jak poinformował rzecznik prasowy 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej mjr Artur Pinkowski 15 czerwca br., żołnierze 10 BKPanc. w ramach ogólnopolskich ćwiczeń ANAKONDA-20 i brygadowego pk. Karakal-20 stanęli na brzegu Sanu i przystąpili do jego forsowania.
Świętoszowskich dragonów, którzy dotąd mieli głównie okazję przeprawiać się przez Odrę, wspierali inżynieryjnie saperzy z 1 Brzeskiego pułku saperów. Dotychczas żołnierze batalionu zmechanizowanego 10 BKPanc. odbywali coroczne szkolenia w ośrodku ćwiczeń OC Biała Góra znajdujący się na brzegach Odry, tuż obok Krosna Odrzańskiego, gdzie prowadzone było praktyczne sprawdzenie i doskonalenie umiejętności pokonywania szerokiej przeszkody wodnej.
Tym razem, niezwykle trudnym i wymagającym zadaniem okazało się pokonanie szerokiej, naturalnej przeszkody wodnej – rzeki San, która w tych dniach wyjątkowo przybrała, a jej nurt był bardzo wartki. Pokonanie tej przeszkody odbywało się na górnych parametrach możliwości technicznych sprzętu.



Nie możemy zapominać, że przeprawy przez przeszkody wodne są integralną częścią przemieszczania wojsk. Podczas takiego szkolenia bardzo ważna jest właściwa koordynacja zadań do przygotowania, zorganizowania i przeprowadzenia pokonywania przeszkody wodnej. Prócz tego, wyjątkowo ważny jest czynnik psychologiczny. Mam na myśli, zarówno zaufanie do własnych umiejętności, jak i sprzętu oraz do organizacji przedsięwzięcia
Czytaj też: Anakonda-20: Logistycy z Wielkopolski w Orzyszu
Radomyśl nad Sanem leży nad rzeką San obok poligonu wojskowego w Lipie, który od 15 października ubiegłego roku znów przejęło wojsko polskie, i w którym po ponad 25 latach odtwarzana jest infrastruktura, pozwalająca na ćwiczenie, jak i testowanie różnych typów uzbrojenia, w tym artyleryjskiego.



W ramach otrzymanego zadania przemieszczamy się z miejscowości Lipa do miejscowości Radomyśl z pokonaniem przeszkody wodnej z marszu. Pokonanie Sanu to trudne zadanie ze względu na fakt, iż prędkość nurtu wody jest na górnej granicy możliwości technicznych sprzętu, który używamy. Do tego dochodzą bardzo wymagające wejścia i zejścia z brzegu i na brzeg oraz wysoki poziom wody 3-4 metry. Jednak wierzę w umiejętności moich żołnierzy. Do zobaczenia na drugim brzegu.
Jako pierwsze na wodę ruszyły bojowe wozy piechoty BWP-1, a następnie na amfibiach PTS-M na drugi brzeg przeprawili się żołnierze i pozostały sprzęt batalionu zmechanizowanego. W miejscu przeprawy rzeka San miała około 100 metrów szerokości, a jej głębokość, z uwagi na wysoki stan wody, w tym roku sięgała do 3,5 metra. Istotny było również ukształtowanie brzegów rzeki oraz bardzo wartki nurt, które sprawiły żołnierzom wiele problemów, choć to wszystko nie uniemożliwiało jej pokonania. Forsujących żołnierzy obserwowali uczestnicy ćwiczenie instruktażowo-metodycznego, wszyscy dowódcy pododdziałów Czarnej Dywizji.



Pokonanie rzeki San to bardzo trudne wyzwanie. Potężna kopalnia doświadczeń szkoleniowych. Można zaobserwować wielkie zaangażowanie żołnierzy. Jednak rzeka uczy pokory. Jest to zupełnie inny akwen niż ten, na którym szkolili się dotychczas moi żołnierze
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS