- Wiadomości
Dowódca Operacyjny: Nie doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej Polski
Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. dyw. Maciej Klisz poinformował podczas briefingu prasowego, że w dniu 26 sierpnia najprawdopodobniej nie doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej przez rosyjski dron.

Z ziemi przeszukano obszar 250 kilometrów kwadratowych, co dało wynik negatywny. Gen. Klisz poinformował też, że z powietrza przeszukano znacznie większy obszar, wykorzystywano różnego typu statki powietrzne - załogowe oraz bezzałogowe.
Dokonano analizy danych satelitarnych (różnych typów) i radiolokacyjnych, analizowano także dokumenty ze źródeł sojuszniczych. Na obecny moment jej wyniki wskazują, że z bardzo dużym prawdopodobieństwem w dniu 26 sierpnia do naruszenia przestrzeni powietrznej jednak nie doszło.
Oświadczenie Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych dotyczące incydentu w polskiej przestrzeni powietrznej w dniu 26.08.2024 roku
— Dowództwo Operacyjne (@DowOperSZ) September 5, 2024
Na podstawie odczytów systemów radiolokacyjnych wskazujących na możliwość naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej podczas zmasowanego ataku… pic.twitter.com/SJxVLT3YZh
KOMENTARZ:
Warto dodać tutaj kilka słów komentarza. Ważną wskazówką będzie to, że potencjalne zagrożenie identyfikowano nie jako samolot czy rakietę manewrującą, a właśnie drona, o czym Defence24.pl pisał jako pierwszy. Tego rodzaju cele są dużo trudniejsze do wykrycia dla klasycznych radarów pełniących dyżury w systemie obrony powietrznej, z uwagi na małą powierzchnię odbicia ale i niską prędkość (paradoksalnie, obiekt szybki np. wykorzystujący silnik odrzutowy jest bardziej „widoczny” na radarach).
Zobacz też
W przeszłości do podobnych sytuacji - fałszywych alarmów związanych właśnie z podejrzeniem naruszenia przestrzeni powietrznej przez drony lub inne wolno lecące obiekty dochodziło nawet w państwach dysponujących bardzo zaawansowaną techniką radarową, jak Izrael czy USA. W Stanach Zjednoczonych nateżenie „fałszywych alarmów” występowało szczególnie po wykryciu chińskiego balonu szpiegowskiego, bo wtedy w inny sposób analizowano dane z radarów.
Podobnie w Izraelu „fałszywe alarmy” pojawiają się w związku ze zwiększonym ryzykiem użycia dronów przez Hezbollah, prawdopodobnie dlatego zobrazowania radarowe, które w normalnej sytuacji nie wywołałyby alarmu, są oceniane jako zagrożenie, właśnie z uwagi na opisane wyżej cechy bezzałogowców. Na działanie systemów radarowych mogą wywrzeć wpływ warunki atmosferyczne, a nawet ruch stad ptaków, szczególnie w sytuacji gdy chce się wykryć małe i wolno lecące obiekty.
Kwestia ta na pewno wymaga dalszych analiz, a system obrony powietrznej wzmocnienia sensorami różnego typu, tak by zminimalizować ryzyko występowania podobnych zdarzeń w przyszłości. Zminimalizować, bo w pełni uniknąć tego się nie da, podobnie jak nie da się z całą pewnością stwierdzić (sam gen. Klisz mówił o 99-procentowej pewności) że do naruszenia przestrzeni powietrznej 26 sierpnia nie doszło.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS