Reklama

Defence24 Days: Wyposażenie indywidualne żołnierza to fundament

Redaktor Mateusz Multarzyński, Bogumił Wodyński (PCO), Paweł Mateńczuk (MON), gen. bryg. Artur Dębczak (IW), gen. bryg. Michał Strzelecki (dowódca 6. BPD), płk Karol Grudziński (szef programu Tytan), gen. Ben Hodges, Peter Rafferty (Galvion UK).
Redaktor Mateusz Multarzyński, Bogumił Wodyński (PCO), Paweł Mateńczuk (MON), gen. bryg. Artur Dębczak (IW), gen. bryg. Michał Strzelecki (dowódca 6. BPD), płk Karol Grudziński (szef programu Tytan), gen. Ben Hodges, Peter Rafferty (Galvion UK).
Autor. Defence24.pl

Wyposażenie indywidualne żołnierza to jeden z fundamentów budowania potencjału armii każdego kraju, o którym się często zapomina. Temat ten został poruszony podczas tegorocznej edycji Defence24 Days na jednym z paneli dyskusyjnych.

Fundamentem każdej armii jest żołnierz, który potrzebuje wielu narzędzi do wykonywania wyznaczonych mu zadań. Jeżeli ich nie otrzyma lub będą one nieadekwatne do potrzeb, nie będzie mógł on być skuteczny na polu walki. Jeżeli pomnożymy to przez tysiące takich przypadków otrzymujemy idealny przepis na porażkę w starciu z przeciwnikiem, który na taki błąd sobie nie pozwolił. Temat ten był przez dekady zaniedbywany także w Wojsku Polskim, czego efektem były np. zdjęcia żołnierzy w 2022 roku wyposażonych identycznie jak ich ojcowie i dziadowie za czasów Układu Warszawskiego. O tym, jak kluczowe jest rozwiązanie tego problemu i jakie działania należy wykonać w tym kierunku rozmawiali paneliści podczas Defence24 Days.

Reklama

W panelu udział wziął: pełnomocnik Ministerstwa Obrony Narodowej ds. Warunków Służby Wojskowej Paweł Mateńczuk, zastępca Szefa Inspektoratu gen. bryg. dr inż. Artur Dębczak, dowódca 6. Brygady Powietrznodesantowej gen. bryg. Michał Strzelecki, szef programu Tytan płk Karol Grudziński z Agencji Uzbrojenia, gen. rez. Ben Hodges (reprezentujący firmę Milliken), prezes Galvion UK Limited gen. bryg. rez. Peter Rafferty oraz członek zarządu ds. Handlu i Innowacji PCO Bogumił Wodyński. Za moderację odpowiadał redaktor Mateusz Multarzyński.

O potrzebie dopasowania posiadanego przez żołnierzy wyposażenia do cyklu szkoleniowego i osiągania gotowości przez jednostkę zaczął mówić dowódca 6. Brygady Powietrznodesantowej gen. bryg. Michał Strzelecki. Wskazał on na konieczność dostosowania tego, co otrzymuje i użytkuje żołnierz adekwatnie do szkolenia, służby czy certyfikacji w jakiej bierze udział. Jest to konieczne, aby mógł on kreować odpowiednie umiejętności związane z jego obsługą, zdobywać doświadczenie i udoskonalać swoje kwalifikacje na docelowym i odpowiednim ekwipunku. Gen. Strzelecki zwrócił również uwagę, na fakt, że przychodzące do jednostek nowe wyposażenie, czy indywidualne uzbrojenie, może też zaburzać proces szkolenia, gdy trafia ono do żołnierzy już w trakcie osiągania pewnego poziomu gotowości, który został osiągnięty z wykorzystaniem dotychczas posiadanego sprzętu, oporządzenia itp. Na koniec generał wspomniał, że efekty „Operacji Szpej” są w Wojsku Polskim już powoli widoczne i ma nadzieję, że proces ten będzie sukcesywnie realizowany.

Dowódca 6. Brygady Powietrznodesantowej gen. bryg. Michał Strzelecki.
Dowódca 6. Brygady Powietrznodesantowej gen. bryg. Michał Strzelecki.
Autor. Defence24.pl

Sprzęt nie może być jednakowy dla całego wojska

Generał Dębczak mówił o programie Szpej, który to jest projektem warstwowym odpowiadającym nie tylko za umundurowanie. Dotyczy on także innych kluczowych dla żołnierza narzędzi w codziennej służbie jak np. menażki. W kwestii tej trwają już postępowaniach zakupowe o wartości kilkuset milionów złotych na zakup wyposażenia, które jednak z racji na swoją specyfikę zajmują niemało czasu. Wiele pozytywnych zmian udało już się osiągnąć dzięki współpracy z siedzącym obok niego pełnomocnikiem ds. Warunków Służby Wojskowej Pawłem Mateńczukiem. Generał wspomniał, że obok tego niezbędne jest prowadzenie działań mających na celu odbudowę rezerwy sprzętowej dla wojska.

W kwestii wyposażenia mówił on także o tym, że nie powinno ono być porównywane pomiędzy danymi rodzajami wojska, ponieważ realizują one inne zadania, więc niekoniecznie powinny otrzymywać identyczne PUiW (przedmioty umundurowania i wyposażenia). Z kolei jego testy powinny być przeprowadzane w polu, na poligonie, a nie za biurkiem w gabinetach. Podkreślił on, że certyfikacja jest bardzo ważnym aspektem wdrażania nowego sprzętu, zapewniającym dostarczenie sprawdzonego i bezpiecznego produktu do użytkownika.

Zastępca Szefa Inspektoratu Wsparcia gen. bryg. dr inż. Artur Dębczak.
Zastępca Szefa Inspektoratu Wsparcia gen. bryg. dr inż. Artur Dębczak.
Autor. Defence24.pl

Obowiązujące normy często odstają od realiów obecnego pola walki

Kolejną kwestią poruszoną w ramach panelu był program Tytan, o który zapytany został płk Karol Grudziński w kontekście działań, jakie mogłyby przyspieszyć jego wdrożenie. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że z racji na swój charakter w postaci pracy rozwojowej jest to trudne, zwłaszcza jeżeli dorzuci się do tego takie elementy poboczne, jak np. chęć jak największej produkcji jego elementów w polskim przemyśle. Pułkownik wspomniał także, że obecne normy, czy to krajowe obronne, czy NATO-wskie STANAG-i często nie przystają do rzeczywistości. Konieczne jest zatem dostosowanie danego rozwiązania do wymogów wojska, użytkownika niżby kierowanie się wyłącznie określoną normą.

Reklama

W kontekście wymagań i wdrażania poprawek do sprzętu wspomniał on, że te zwiększają się masowo w drodze od opracowania założeń dotyczących danego wyposażenia do jego ostatecznego zakupu. Jest to tym samym element wydłużający proces wdrażania go na stan wojska. Jako jeden z przykładów możliwego przyspieszenia wskazał określenie zestawu minimalnych wymagań, ponieważ sprzęt osobisty żołnierzy zużywa się szybciej i podchodzenie do jego zakupu jak do tego używanego przez dziesiątki lat niekoniecznie jest dobre. Jako negatywny przykład szybkiego wdrażania podał karabinek Grot, którego koszty związane z chorobami wieku dziecięcego i dopracowywaniem konstrukcji zostały przeniesione na wojsko.

    Pułkownik Grudziński wspomniał o konieczności połączenia szkół wdrażania sprzętu, które bazowałyby na badaniach poznawczych użytkownika (np. w ramach zapoznawania się z partią wdrożeniową), ale także na wnioskach z analiz samych parametrów taktyczno-technicznych prowadzonych klasycznymi metodami badawczymi. Chciałby on, aby powrócono do kwestii wspólnego opracowywania wyrobów w trójkącie wojsko-przemysł-nauka. Wyraził on także apel, aby zmiany wprowadzać w ramach podejmowania wyzwań realizowanych jednak krok po kroku.

    Pułkownik Karol Grudziński, szef programu Tytan.
    Pułkownik Karol Grudziński, szef programu Tytan.
    Autor. Defence24.pl

    Trzeba odwrócić trend w technologii

    O zwiększenie produkcji przemysłu dla wojska zapytany został członek zarządu ds. Handlu i Innowacji PCO Bogumił Wodyński, który opowiedział o stworzeniu odpowiedniego mechanizmu skalującego proces wytwarzania względem zapotrzebowania wojska. Wspomniał on o różnicy w postrzeganiu zamawiania sprzętu przez jednostkę, która go potrzebuje, a organ, który je zamawia. Tam, gdzie pierwsza nie widzi problemów, tam zauważa je drugi. Zapewnił on o gotowości do spełniania stale zwiększającego się zapotrzebowania wojska na produkty PCO. W podsumowaniu usłyszeliśmy, że chciałby on odwrócenia tego trendu, że nowinki techniczne trafiają najpierw na rynek cywilny, a dopiero później do wojska.

    Bogumił Wodyński, Członek Zarządu ds. Handlu i Innowacji w PCO.
    Bogumił Wodyński, Członek Zarządu ds. Handlu i Innowacji w PCO.
    Autor. Defence24.pl

    Polski przemysł tekstylny to poziom światowy

    Na temat zabezpieczenia produkcji na potrzeby wojska wypowiedział się generał Ben Hodges. Wspomniał on o tym, że żołnierze na polu walki rozmawiają nie tyle o parametrach swojego wyposażenia, a komforcie jego użytkowania i to powinien być kluczowy aspekt w kwestii zakupów. Odniósł się on tutaj do obecnie naszego najsłynniejszego piłkarza - Roberta Lewandowskiego. On ubiera się w najlepsze i najwygodniejsze dla niego stroje, korzysta ze sprawdzonego sprzętu jak buty itd. Dlaczego zatem nasi żołnierze, którzy na polu walki podobnie jak Lewandowski muszą być w najlepszej dyspozycji, nie mają tak dobrego wyposażenia? Generał poruszył także kwestię potencjału, jaki ma polski przemysł tekstylny, który dostarcza produkty do klientów zagranicznych o najwyższej jakości… ale nierzadko Wojsko Polskie zamawia zamiast tego chińskie materiały.

    Wskazał, jak niebezpieczne jest to podejście, ponieważ wystarczy jedna rakieta wystrzelona przez Huti w statek z materiałami i rodzi się duży problem uderzający w Wojsko Polskie. Nasze produkty tekstylne są doceniane i zamawiane za granicą (o czym niejednokrotnie pisaliśmy) i niezrozumiałe jest czemu wojskowi decydują się na kupowanie rozwiązań o często gorszych parametrach z dalekiego wschodu. Na koniec panelu podkreślił, że najważniejszą nauką jest ta związana z adaptacją.

    Generał Ben Hodges.
    Generał Ben Hodges.
    Autor. Defence24.pl

    O przyszłość wyposażenia osobistego i zwiększania jego skuteczności został zapytany prezes Galvion UK Limited gen. bryg. rez. Peter Rafferty. Skupił się on na systemie ochrony żołnierza, który podobnie jak cebula ma swoje warstwy. Składają się na niego takie zagadnienia, jak m.in. wykrywalność, unikanie trafienia przez przeciwnika oraz tego, co się stanie, jeżeli jednak trafi. Jako jeden z elementów tego systemu wskazał hełm, który zapewnia bezpieczeństwo kluczowym sensorom żołnierza, jak wzrok, słuch oraz mózg. To właśnie głowa pozwala na syntezę danych pozyskanych przez oczy i uszy. Pojawia się tutaj oczywiście kwestia balansu pomiędzy poziomem ochrony, a wagą samego hełmu. Do tego dochodzi połączenie go z innymi elementami wyposażenia jak m.in. łączność osobista.

    Prezes Galvion UK Limited gen. bryg. Peter Rafferty.
    Prezes Galvion UK Limited gen. bryg. Peter Rafferty.
    Autor. Defence24.pl

    Sprzęt zakupiony prywatnie jest lepszy niż to, co żołnierz dostaje od państwa

    O zmiany w przepisach dotyczących wyposażenia żołnierz został zapytany pełnomocnik Ministerstwa Obrony Narodowej ds. Warunków Służby Wojskowej Paweł Mateńczuk. Opowiedział on o pracach w ramach programu Szpej, który określił jako powód do smutku, ponieważ państwo nie jest w stanie zapewnić odpowiedniego sprzętu żołnierzom. Odniósł się on do czasów swojej służby, jako operatora Wojsk Specjalnych, kiedy to wojsko jako pierwsze otrzymywało nowinki technicznej. Teraz jest odwrotnie, co potwierdza prywatne wyposażenie żołnierza pozyskane z rynku cywilnego używane np. w ramach grup ASG lub szkolenia po godzinach, względem tego, jakie daje mu państwo.

    Jak przykład złego podejścia systemu do problemu posłużył się on przykładem, gdzie pilot F-16, jeżeli poskarży się na niewygodny hełm, to po przykładowo roku będzie miał już lepiej dopasowany, ale równocześnie 10 000 żołnierzy wojsk lądowych nie dostanie nowych butów, ponieważ w opinii systemu „to ich stopy są niewłaściwe, a nie buty”. Pełnomocnik wskazał, że należy zrezygnować z rozróżniania sprzętu wykorzystywanego na czas P i W, ponieważ żołnierz musi być cały czas szkolony na najlepszym i sprawdzonym przez niego sprzęcie. Odniósł się tutaj do maratonów, biegacz biorący w nim udział nie będzie go zaczynał, mając na sobie nieużywane wcześniej skarpetki.

      Odnośnie do procesu wdrażania nowego sprzętu to jest on nierzadko opóźniany przez biurokrację, powodującą dostarczanie do żołnierzy już zapóźnionych technologii. Panelista wspomniał także o dostosowywaniu mundurów i wyposażenia do potrzeb danej formacji, służby. Nie należy dążyć do tego, aby każda posiadała jednakowy sprzęt, ale dostarczać ten, jaki będzie jej potrzeby. Jako przykład podał m.in. żołnierzy pracujących w administracji oraz jako kierowcy, którzy noszą buty przeznaczone do operowania w terenie (a nie ma ku temu przesłanek). Zachęcił on także, aby organy wojskowe tworzyły na bieżąco rekomendacje dla resortu i parlamentarzystów, aby móc aktywnie zmieniać przepisy (a nie odkładać tych prac na później).

      Poprosił, aby dać „Operacji Szpej” jeszcze trochę czasu i cierpliwości, ponieważ pewne procesy tego potrzebują. Wiele zmian wymaga poprawek w więcej niż jednym dokumencie, co przekłada się na dłuższy czas realizacji.

      Pełnomocnik Ministra Obrony Narodowej ds. Warunków Służby Wojskowej Paweł Mateńczuk.
      Pełnomocnik Ministra Obrony Narodowej ds. Warunków Służby Wojskowej Paweł Mateńczuk.
      Autor. Defence24.pl

      Współpraca: Mateusz Multarzyński

      WIDEO: Szef Sztabu Generalnego dla Defence24: Musimy móc uderzać na odległość nawet 3000 km
      Reklama

      Komentarze

        Reklama