Reklama

Siły zbrojne

Decyzja o przyszłości pocisków Tomahawk: nowe możliwości albo następcy w technologii stealth

  • Jerzy Buzek- fot. Newseria
    Jerzy Buzek- fot. Newseria
  • Elektrownia przepływowa Chief Joseph w USA
    Elektrownia przepływowa Chief Joseph w USA

Pociski manewrujące Tomahawk stanowią podstawowe uzbrojenie US Navy, pozwalając na rażenie celów znajdujących się w głębi lądu bez narażania się na przeciwdziałanie przeciwnika.  W nadchodzących latach zostanie podjęta decyzja o modernizacji pocisków Tomahawk bądź ich stopniowym zastąpieniu przez nowe typy uzbrojenia.

Raytheon prowadzi prace nad kolejną odmianą pocisków Tomahawk Block IV. Ma ona umożliwić rażenie celów ruchomych, położonych na lądzie oraz na powierzchni morza. Departament Obrony rozważa sfinansowanie nowych wersji pocisków Tomahawk, o ile będą one zdolne do przełamywania nowoczesnych systemów obrony powietrznej.

Najważniejszym elementem nowego wariantu pocisku Tomahawk Block IV jest zmodyfikowane łącze danych, pozwalające na transmisję danych do i z pocisku podczas lotu.  Oznacza to nie tylko możliwość uaktualnienia położenia celu po odpaleniu pocisku, ale także przekazania przez pocisk danych o innych celach znajdujących się na trasie jego lotu bądź zmiany celu w czasie lotu. Kolejną istotną zmianą będzie wprowadzenie aktywnej radiolokacyjnej głowicy samonaprowadzającej, niezbędnej do rażenia celów ruchomych.

Nowy wariant pocisków Tomahawk będzie także wyposażony w pasywną radiolokacyjną głowicę samonaprowadzającą, pozwalającą na lokalizację źródeł emisji elektromagnetycznej. Łącze danych umożliwi ponadto przesyłanie danych o wykrytych źródłach emisji elektromagnetycznych na trasie lotu pocisku. Tomahawk Block IV już obecnie może zmieniać trasę lotu bądź krążyć w obszarze celu. Nowe sensory pozwolą na jego wykorzystanie także w charakterze systemu rozpoznawczego. Maksymalny zasięg rażenia nowej wersji pocisku Tomahawk ma wynieść ponad 1000 mil (ponad 1600 km), co przy założeniu lotu z prędkością poddźwiękową oznacza że po odpaleniu do celu oddalonego o 600 km Tomahawk będzie mógł pozostawać w jego pobliżu co najmniej przez godzinę.

Dopełnieniem zmian w wariancie Block IV będzie nowa programowalna głowica bojowa, pozwalająca na wywołanie różnych efektów rażenia w zależności od charakteru celu (wybuch nad celem powierzchniowym, przebicie osłony celów opancerzonych itd.). Raytheon rozważa ponadto wyposażenie pocisków Tomahawk Block IV w głowicę elektrooptyczną, co zwiększy możliwości precyzyjnego rażenia wybranego punktu celu.

Decyzja o zakupach nowej wersji pocisków Tomahawk Block IV nie została jednak jeszcze podjęta. Obecne plany przewidują zakończenie zakupów Tomahawków w ciągu FY2015. Zgodnie z informacjami serwisu DoD Buzz, dowództwo US Navy rozważa różne możliwości dla zastąpienia pocisków manewrujących Tomahawk. Jedną z alternatyw są zakupy pocisków LRASM, zbudowanych w pełni zgodnie z zasadami technologii stealth w oparciu o konstrukcję pocisków AGM-158 JASSM-ER. Technologia stealth zwiększa ich zdolność przetrwania w porównaniu do pocisków Tomahawk, projektowanych jeszcze w czasach Zimnej Wojny. Z drugiej strony, pociski Tomahawk są sprawdzone bojowo, a proponowane przez Raytheona modyfikacje znacząco zwiększą elastyczność ich zastosowań. Ostateczna decyzja co do przyszłości pocisków Tomahawk w US Navy ma zostać podjęta w 2016 roku.

Jakub Palowski

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. realista

    już za 15 lat w WP oczywiście w wersji o zaś 600 km :/

  2. prześmiewca

    Znaczy się oficjalnie przyznano, że Tomahawk w obecnych wersjach nie jest zdolny do przełamania nowoczesnych systemów obrony przeciwlotniczej...

    1. MarcinK

      Nie panie przesmiewca . USA w swoich zamierzeniach ma dominowac nad kazdym innym krajem wiec juz na obecnym etapie szuka sie środkow by ta dominacje podtrzymac .dlatego trwaja prace rozwojowe i badania nad nastepcami obecnych systemow uzbrojenia w tym nad tomahawkami .

    2. Oj

      Tak właśnie. Dlatego od dziś oferowany będzie każdemu podobnie jak f-16 ale niestety jego cena nie będzie niższa a wręcz odwrotnie.

  3. Jan Sztorm

    Powinni produkowaći jedne i drugie. Sam bym kupił kilka sztuk z dedykacją dla Putina.

  4. Scooby

    Kupmy baterie i wstawmy w Gawrona - jak już jest to niech coś znaczy ...

  5. olo

    Zdecydowanie warto by było go mieć. Czy Polaka ma choćby teoretyczne szanse nabycia tego typu uzbrojenia?

Reklama