Reklama

Siły zbrojne

„Cyfrowy ogień" artylerii NATO - z polskim udziałem

Fot. st. szer. Artur Kuśmierek/DGRSZ
Fot. st. szer. Artur Kuśmierek/DGRSZ

Polscy artylerzyści biorą udział w międzynarodowym ćwiczeniu Dynamic Front-18 na terenie ośrodka poligonowego 7 Armii USA w Grafenwoehr w Niemczech. Szkolenie ma na celu doskonalenie współpracy artylerii sił zbrojnych państw NATO.

Ćwiczenie Dynamic Front-18, pozwala doskonalić się żołnierzom z pododdziałów artylerii w zakresie wykonywania zadań ogniowych z jednoczesnym sprawdzeniem ich działania w międzynarodowym środowisku. Interoperacyjność, czyli zgranie wszystkich procedur i systemów,  jest właśnie największym wyzwaniem dla wojsk sojuszniczych.

Jednym z podstawowych założeń US Army, organizatora ćwiczenia, jest bowiem umożliwienie jak najściślejszego współdziałania pododdziałów artylerii z różnych państw - dysponujących co do zasady różnymi systemami kierowania ogniem. Działania na wschodniej flance, często z udziałem małych jednostek z poszczególnych państw wymagają bowiem szerokiej koordynacji. Może zdarzyć się tak, że np. polska bateria otrzyma informacje od niemieckich wysuniętych obserwatorów artyleryjskich, a obie te jednostki będą działać w większym ugrupowaniu dowodzonym przez Amerykanów czy Brytyjczyków. 

undefined
Fot. SSG Kathleen Polanco, https://www.army.mil

Z polskiej strony w ćwiczeniach uczestniczą pododziały "Błękitnej Brygady", wyposażone m.in. w haubice Dana. Jak informują mjr Marcel Podhorodecki, por. Bartłomiej Kulesza, dowodem na przygotowania artylerzystów z 12 Brygady Zmechanizowanej było ich działanie podczas wizyty dowódcy brytyjskiej 1 Brygady Artylerii. Gen. bryg. John Mead, przebywając na stanowisku dowodzenia choszczeńskiego dywizjonu artylerii samobieżnej, miał możliwość obserwować polskich żołnierzy w akcji osobiście stawiając im zadania, które przekładały się na realne wsparcie ogniowe.

undefined
Fot. SSG Kathleen Polanco, https://www.army.mil

Ćwiczenie Dynamic Front-18 to kolejne z serii ćwiczeń międzynarodowych, w jakich uczestniczą żołnierze 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej (12 SDZ). To również element przygotowania do najważniejszego tegorocznego ćwiczenia 12 SDZ jakim jest Anakonda-18, podczas którego będzie ona głównym ćwiczącym związkiem taktycznym. Szkolenie Dynamic Front-18 zakończy się w sobotę 10 marca. Ćwiczenia tego typu organizowane są cyklicznie, i mają na celu wzmacnianie zdolności współdziałania artylerii NATO.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. spr

    dlatego trzeba mieć na dużo i różnego typów dronów do dyspozycji a także wysuniętych obserwatorów artyleryjskich z bardzo dobrą komunikacją. Z drugiej strony chciałbym wiedzieć jakie są zamiary organizowania zapasowych/polowych centrów związanych z przetwarzaniem zobrazowań satelitarnych. W czasie wojny (dzień wcześniej) centrum w Białobrzegach będzie zrównane z ziemią. Wtedy nieważne będzie czy mamy własną konstelację czy korzystamy ze zobrazowań włoskich czy amerykańskich

  2. tak tylko... (Michał Rakowski)

    W kilku ostatnich wypowiedziach starałem się zwrócić uwagę na niebywale rosnącą w ostatnich latach rolę precyzyjnej artylerii dalekosiężnej na współczesnym polu bitwy. Podsumowaniem dotychczasowych rozważań jest stwierdzenie, iż ABSOLUTNIE KLUCZOWYM ELEMENTEM decydującym o zwycięstwie na lądowym polu bitwy jest wywalczenie nad przeciwnikiem przewagi rozpoznania i świadomości sytuacyjnej przekazywanej w czasie rzeczywistym. W konflikcie symetrycznym właśnie ten rodzaj walki, będący wstępem do zasadniczych działań bojowych decydował będzie o losach bitew i wojen. Strona, której uda się uzyskać przewagę świadomości sytuacyjnej po prostu pozamiata pole bitwy. Należy uznać, iż nawet przewaga w „twardym” uzbrojeniu nie będzie miała tak wielkiego znaczenia na wynik starcia jak wywalczenie sobie przewagi informacyjnej. Wstępem do „klasycznych” działań wojennych będzie zawsze bitwa o świadomość sytuacyjną. Strona, która ją przegra będzie mogła od razu wywiesić białą flagę, kontynuowanie „twardej” walki bez świadomości w czasie rzeczywistym będzie już bezcelowe. Z uwagi na powyższe PRIORYTETEM NAJWYŻSZEJ WAGI DLA NASZEJ ARMII POWINNO BYĆ PRZYGOTOWANIE SIĘ DO BITWY O ŚWIADOMOŚĆ SYTUACYJNĄ, której efektem będzie zrolowanie tych możliwości u przeciwnika. Śmiem twierdzić, że posiadanie takich zdolności jest najlepszą formą odstraszania potencjalnego wroga, być może skuteczniejszą niż działa i czołgi…

    1. EVO-8

      Racja!

    2. Marek1

      tak tylko - NIESTETY nikt z kolejnych MON nie zagląda na ten portal, a Szt. Gen. WP nadal przygotowuje się do działania wg. warunków i wymogów ostatniej wielkiej wojny. Ludziom z MON i generalicji(która pozostała) po prostu NIE mieści się w głowie jak ISTOTNE jest to, o czym piszemy i że właśnie szeroko pojęta świadomość sytuacyjna i nowoczesne narzędzia do jej wykorzystania zadecydują prawdopodobnie o wyniku konfliktu w warunkach znaczącej przewagi ilościowej przeciwnika. Jeśli WP nie osiągnie w tej kwestii wyraźnej przewagi, to zadziała zwykła wojenna arytmetyka - 1 MBT nie da rady 5, 1 bateria nie uciszy 5, a 1 batalion nie zatrzyma brygady/dywizji. Niestety by to pojąć potrzeba otwartych umysłów, gotowych na przyjecie i realizację nowatorskich metod prowadzenia wojny, a nie partyjno-sztabowego betonu. Pozdrawiam ...

    3. Młody

      Ameryki Pan nie odkrył, przepraszam za uszczypliwość, ale już Sun Tzu o tym pisał.

Reklama