Reklama

Siły zbrojne

Ćwiczenia „Selenga 2020”. Czyj atak hybrydowy odpierają Rosja i Mongolia? [WIDEO]

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Odbywające się regularnie mongolsko-rosyjskie ćwiczenie Selenga w 2020 roku było wyjątkowe nie tylko ze względu na pandemię SARS-COV-2. Zamiast tradycyjnego scenariusza antyterrorystycznego pojawił się w nim wątek wojny hybrydowej w której należało przejść od zwalczania „zbrojnych grup” do odparcia bezpośredniej agresji militarnej. Mongolia jest specyficznym państwem, którego znaczenie wzrosło dzięki odkryciu licznych złóż. Co ciekawe Ułan Bator utrzymuje dobre stosunki zarówno z Rosją i Chinami jak też z USA.

Ze względu na pandemię ćwiczenie Selenga 2020 ma nieco odmienną skalę i standardy bezpieczeństwa niż poprzednie edycje. Wzięło w nim udział 650 rosyjskich żołnierzy Wschodniego Okręgu Wojskowego i ponad 100 sztuk sprzętu a wojska mongolskie zaangażowały około 450 ludzi i 100 sztuk sprzętu. Trenowali oni na rosyjskim poligonie Burduny w Buriacji i w mongolskim regionie Dojtym An, gdzie rosyjski kontyngent dotarł przede wszystkim koleją. Scenariusz ćwiczeń w poprzednich latach był w zasadzie stały i zakładał zwalczanie terrorystów oraz ochronę infrastruktury przed ich atakami. Tym razem scenariusz był bardziej ambitny i zakładał przejście działań antyterrorystycznych w pełny konflikt zbrojny.

Zgodnie z planem ćwiczenia, który w dużym stopniu bazował na scenariuszu niedawno zakończonego Kaukazu-2020, obce państwo przetransportowało na terytorium uczestniczącego kraju liczne grupy bojowe, aby doprowadzić do destabilizacji regionu przed planowaną agresją militarną na pełną skalę. Oznaczało to znacznie rozszerzenie zakresu zadań. W pierwszej fazie obejmowały one ochronę infrastruktury i transportu oraz wykrywanie i niszczenie zbrojnych grup, a docelowo przekształcało się w odparcie bezpośredniej ofensywy regularnych wojsk symulowanego przeciwnika.

W związku z takim planem ćwiczenia użyto w nim szeroki zakres sił i sprzętu, wliczając w to śmigłowce Mi-8 i Mi-24, samoloty Su-25 oraz czołgi i artylerię rakietową, oraz lufową. Rosjanie chwalą się też szerokim zastosowaniem bezzałogowców różnych klas oraz stacji zagłuszających Pole-21. Miało to wymiar zarówno operacyjny jak i marketingowy. Rosja liczy na sprzedaż nowoczesnego sprzętu w tym kraju. 

Amerykański i mongolski żołnierz podczas ćwiczeń Khaan Quest 2016. Fot. US Army
Amerykański i mongolski żołnierz podczas ćwiczeń Khaan Quest 2016. Fot. US Army

Mongolia, wbrew pokutującej chyba nada w Polsce opinii, to obecnie kraj bardzo bogaty dzięki odkrytym złożom, między innymi metali ziem rzadkich, a przez to znajdujący się równie z w zakresie militarnego zainteresowania wielu krajów. Władze w Ułan Bator od czasu uwolnienia się spod wpływu ZSRR starają się o dobre stosunki z wieloma państwami i również w zakresie współpracy wojskowej mają kontakty zarówno z sąsiednią Rosją i Chinami, jak i też z USA i wieloma innymi państwami.

Warto wspomnieć, że oprócz cyklicznych ćwiczeń „Selenga” z armią rosyjską regularnie prowadzone są również amerykańsko-mongolskie manewry „Khaan Quest”. Choć akurat tegoroczna edycja została odwołana z powodu pandemii, to planowane są na rok 2021. Mongolskie siły zbrojne są również bardzo aktywne w misjach pokojowych ONZ na całym świecie, co owocuje zarówno dużym doświadczeniem jak też całkiem niezłymi zarobkami wojskowych jak na tą część świata.

Reklama
Reklama

Komentarze