Siły zbrojne
Co może oznaczać zmiana na stanowisku ministra obrony Federacji Rosyjskiej? [KOMENTARZ]
Powołanie Andrieja Biełousowa na nowego ministra obrony Federacji Rosyjskiej może oznaczać, że Rosja zmienia swoją perspektywę postrzegania wojny z Ukrainą. O jej potencjalnym zwycięstwie ma zadecydować nie tyle sukces na froncie, ale siła rosyjskiego kompleksu militarno-przemysłowego.
Wybór pełniącego do tej pory funkcję wicepremiera odpowiedzialnego za rosyjską gospodarkę Biełousowa, może być krokiem Putina, mającym na celu mobilizację gospodarki i przemysłu obronnego, do przygotowania się na przedłużającą się wojnę na wyniszczenie z Ukrainą i przyszłą konfrontację z NATO. Biełousow ma też za zadanie poradzić sobie z wszechogarniającą korupcją w rosyjskim ministerstwie obrony, której najbardziej jaskrawym przykładem stała się afera korupcyjna Timura Iwanowa. Co warte podkreślenia, nowy minister obrony jest pierwszym od czasów Anatolija Sierdiukowa człowiekiem, który oficjalnie nie ma nic wspólnego z armią.
Kim jest Biełousow?
65-letni Biełousow swoją karierę rozpoczął w latach 90., pracując w Instytucie Narodowych Prognoz Gospodarczych Rosyjskiej Akademii Nauk, a od 2000 r. w Centrum Analiz Makroekonomicznych i Prognoz Krótkoterminowych. W 2006 roku German Gref (obecny szef Sbierbanku) powołał go na swojego zastępcę w Ministerstwie Gospodarki. Do aparatu rządowego dołączył w 2008 roku. Gdy premierem został Putin został przez niego mianowany dyrektorem departamentu ekonomii i finansów. Od tego czasu ugruntowała się jego reputacja „człowieka Putina”. W 2013 roku Biełousow został powołany na kluczowe stanowisko, jakim jest asystent ekonomiczny w administracji prezydenta. Wszystkie dokumenty i propozycje gospodarcze otrzymane przez prezydenta przechodziły przez niego - pisze rosyjska gazeta internetowa „The Bell”, specjalizująca się w tematach ekonomiczno-gospodarczych.
W przeciwieństwie do wielu innych przedstawicieli rosyjskiego bloku gospodarczego, Biełousow nie jest uważany za osobę o liberalnych poglądach na gospodarkę. Jest on zwolennikiem szerokiej obecności państwa w gospodarce i rygorystycznej regulacji gospodarki. Ma reputację „etatysty” – osoby, która przede wszystkim chroni interesy państwa, a nie np. biznesu. Kostiantyn Sonin, ekonomista i profesor na Uniwersytecie w Chicago uważa że „Biełousow należy do tych, którzy uważają państwo za główną siłę napędową wszystkiego”.
W 2017 roku rosyjska agencja informacyjna RosBiznesConsulting (RBC ) pisała o nim, że był on jednym z tych urzędników, którzy zainteresowali Putina gospodarką cyfrową i blockchainem w wykorzystywaniu go w sektorze bankowym. Równocześnie przypisuje mu się też kontrowersyjną podwyżkę podatku VAT w 2019 roku. Jest on zwolennikiem zwiększania wydatków rządowych. Już w połowie pierwszej dekady XXI w., jako zastępca ówczesnego ministra gospodarki Germana Grefa, przekonywał ministra finansów Aleksieja Kudrina, że nie należy oszczędzać zysków z ropy naftowej gromadzonych w Funduszu Stabilizacyjnym, lecz przeznaczać na prorozwojowe projekty infrastrukturalne.
Dmitrij Pieskow komentując zmianę w resorcie obrony stwierdził że powołanie urzędnika cywilnego było podyktowane koniecznością wpasowania gospodarki bloku władzy w gospodarkę kraju, tak aby odpowiadała ona dynamice chwili”
Czytaj też
W 2020 roku Biełousow został pierwszym wicepremierem, który pełnił tę funkcję do 7 maja br. kiedy to rząd podał się automatycznie do dymisji po inauguracji prezydenta. Stał też na czele utworzonej w kwietniu 2023 r komisji rządowej ds. rozwoju dronów lotniczych. W 2023 roku proponował uzyskanie od wielkiego biznesu rosyjskiego 200–300 miliardów rubli (około 2–3 miliardów dolarów) swoistej „dobrowolnej” daniny w formie jednorazowej wpłaty do budżetu. Warto zaznaczyć, że nie uwzględniała ona przemysłu naftowo-gazowego i węglowego.
Podobnie jak Putin, Biełousow jest blisko związany z Rosyjską Cerkwią Prawosławną. Rosyjskie media piszą też o tym, że jest on miłośnikiem sztuk walki (w młodości ćwiczył karate i rosyjskie sambo). W 2014 roku, jak pisze „The Bell”, był on jedną z niewielu osób z kręgów gospodarczych, która zdecydowanie poparła aneksje Krymu. Jak zwraca uwagę rosyjski serwis BBC, Biełousow ze swoim zaangażowaniem w interesy państwa i bliskimi relacjami z Putinem, cechuje się bardzo nietypową jak na warunki rosyjskie skromnością. W kontekście jego osoby brakuje też jakichkolwiek informacji o zamieszaniu w korupcję czy kradzieże z jego udziałem. Uchodzi za osobę, dla której najważniejszy jest interes państwa. Od 2022 roku, w związku z inwazją Rosji na Ukrainę, znajduje się na liście sankcyjnej UE i USA .
Dlaczego został mianowany ministrem obrony?
Decyzja o powołaniu ekonomisty na stanowisko ministra obrony odzwierciedla zmieniające się priorytety Kremla i ogromne sumy pieniędzy, jakie władze rosyjskie przeznaczają obecnie na wojnę na Ukrainie, a także potrzebę zwiększenia przez Rosję efektywności sił zbrojnych.
Ilia Barabanow w swym komentarzu dla BBC stwierdził, że aresztowanie wiceministra obrony Timura Iwanowa mogło być jednym z decydującym czynników, który wpłynął na decyzję Putina o zmianie na stanowisku ministra obrony. Równocześnie stwierdza on, że: „Kiedy gospodarka kraju opiera się na militarnych podstawach, a obronność staje się głównym czynnikiem, który zapobiega upadkowi gospodarki w obliczu międzynarodowych sankcji, wybór Andrieja Biełousowa na nowego ministra obrony może być logicznym posunięciem”.
Natomiast prof. Mark Galeotti, na którego powołuje się Reuters zwraca uwagę, że zadaniem ministra obrony w Rosji w czasie wojny jest zapewnienie armii wszystkiego, czego ona potrzebuje W tym kontekście mianowanie ekonomisty na to stanowisko, który od dawna mówił o konieczności podporządkowania znacznej części gospodarki potrzebom sektora obronnego, jest rozwiązaniem jak najbardziej naturalnym. Także Alexander Baunov, redaktor naczelny Carnegie.ru (Carnegie Endowment for International Peace) w swoim komentarzu napisał że: „Propozycja powołania jednego z głównych ekonomistów na szefa Ministerstwa Obrony może oznaczać, że Putin zamierza wygrać wojnę w fabrykach kompleksu wojskowo-przemysłowego i na rynkach międzynarodowych”. Można więc założyć, że obecnie nacisk zostanie położony nie na gwałtowny przełom militarny, lecz na postępującą presję na Ukrainę w sferze gospodarczej, w której ona - pomimo pomocy krajów NATO - nie ma zbyt dużych szans.
Także profesor Sam Greenez z College London powiedział: „Powierzenie mu (Biełousowi - przyp. red.) odpowiedzialności za wojnę stanowi sygnał, że wojna jest obecnie podstawą rosyjskiej gospodarki”. Z kolei rosyjskojęzyczny portal „ Ważne Historie” powołując się na swoje źródła w kręgach rządowych pisze, że „minister nie przemieszcza wojsk, nie przygotowuje działań zaczepnych. On wraz z rządem musi kompetentnie organizować pracę i procesy logistyczne, zapewnić niezbędną produkcję i dostawy, skierować gospodarkę na region północno-zachodni oraz wycisnąć maksimum technologiczne z przemysłu obronnego. Teraz wraz z Manturowem (wicepremier FR - przyp. red.) jeszcze bardziej zbliży gospodarkę do specjalnej operacji wojskowej, co oznacza, że będzie ona (wojna - przyp. red. ) trwała przez długi czas”.
Wybór Biełousowa na nowego ministra obrony wskazuje także, w jaki sposób Putin chce wygrać wojnę i pokazuje, że jego zdaniem jest to ekonomicznie wykonalne. Zwraca na to uwagę m.in. Sky News, pisząc o tym, że cała rosyjska gospodarka jest obecnie nastawiona na wojsko. Putinowi zależy na tym, aby działała ona jak najefektywniej, aby toczona wojna mogła trwać dalej, a do tego potrzebny jest mu ktoś, kto zna się na ekonomii. Na tą samą kwestie zwraca uwagę Mark Esper, były sekretarz obrony USA, który w swym wywiadzie dla CNN stwierdził, że: „Najważniejszym obecnie przesłaniem płynącym z Moskwy jest to, że Rosja zmierza w kierunku gospodarki wojennej(…) Są na stopie wojennej”
Czy Biełousow poradzi sobie z korupcją i zracjonalizuje wydatki i nastąpi zmiana strategii?
Siergiej Markow, związany z Kremlem analityk polityczny, odnosząc się do zmiany na stanowisku ministra obrony, napisał na swym kanale na Telegramie, że :„Pierwszym zadaniem Biełousowa będzie walka z korupcją”. Także Jurij Kotenok, bloger wojskowy stwierdził, że Biełousow przeprowadzi kontrolę całego bloku finansowo-gospodarczego Ministerstwa Obrony. Jest w tym więcej niż dobrze zorientowany”.
Te wypowiedzi mogą jednoznacznie wskazywać, że sprawa Timura Iwanowa może oznaczać, że skala korupcji i kradzieży w rosyjskim resorcie obrony przybrała tak wielką skalę, że tolerowanie jej może oznaczać katastrofę. W tej sprawie FSB prowadzi intensywne śledztwo. Ostatnio - według brytyjskiego wywiadu - przesłuchiwany był min. wiceminister obrony, Rusłan Calikow, nadzorujący kwestie kwaterowania wojsk, mieszkalnictwa, budowy i remontów kapitalnych, zarządzania majątkiem resortu.
Jak podała agencja TASS, 13 maja br. doszło też do zatrzymania gen. Jurija Kuzniecowa - dyrektora Głównego Zarządu Kadrowego Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej. Do maja 2023 roku stał on na czele 8. Zarządu Sztabu Generalnego (Służby Ochrony Tajemnicy Państwowej Sił Zbrojnych Rosji, SGT). Komitet Śledczy poinformował, że Kuzniecow został zatrzymany na podstawie artykułu o przyjęciu łapówki na szczególnie dużą skalę (art. 290 część 6 Kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej). W dalszej części komunikatu stwierdzono, że „otrzymał łapówkę od przedstawicieli struktur komercyjnych za wykonanie określonych działań na ich rzecz”. W jego domach przeprowadzono przeszukania i znaleziono ponad 100 mln rubli w gotówce i walutach, a także złote monety, zegarki oraz „przedmioty luksusowe”. W resorcie obrony nadal pracują osoby objęte śledztwem związanym z korupcją. Przykładem jest wspomniany uprzednio wiceminister Rusłan Calikow (jego rodzina, według Fundacji Antykorupcyjnej, posiada nieruchomości o wartości 4,3 miliarda rubli).
Olga Szamina redaktorka działu ekonomicznego rosyjskiego serwisu BBC, zwraca uwagę w swym komentarzu, że: „od początku wojny władze rosyjskie wpompowują w gospodarkę potężne środki finansowe. (…) Coraz więcej pieniędzy trafia do sektorów związanych z obronnością. (…) Najprawdopodobniej tak wielkie przepływy pieniędzy powodują również korupcję”.
Czytaj też
Do tego dochodzi marnotrawienie ogromnych środków finansowych. Zwraca na to uwagę „Financial Times” pisząc, że: „ Andriej Biełousow zaprowadzi rygor ekonomiczny w wydatkach Rosji na obronę”. Putin chce ściślejszej kontroli nad rekordowymi wydatkami Rosji na obronę, które wynoszą 117,2 mld. dolarów. Konstantin Małofiejew - jeden z czołowych prokremlowskich propagandystów - pisze wręcz optymistycznie, że: „Sektor obronny staje się absolutnym priorytetem całej polityki państwa. Tak jak powinno być. A dzięki odpowiedniemu planowaniu, które wspiera nasz nowy minister obrony, będziemy mieli zarówno broń, jak i masło”. Aleksandra Prokopenko, na której wypowiedź powołuje się „Financial Times” powiedziała m.in.: „Pod rządami Szojgu wyglądało to tak, że (…) Siergiej po prostu przychodził do gabinetu i wydawał pieniądze( …) Biełousow będzie inny. Ale wydatki na wojsko mogą raczej wzrosnąć niż spaść. (…) Jest on zdecydowanym zwolennikiem roli przemysłu w gospodarce, więc jest za zasilaniem pieniędzmi gospodarki za pośrednictwem sektora obronnego”. W tym miejscu nasuwa się pytanie, czy swe stanowisko zachowa wiceminister obrony Tatiana Szewcowa - odpowiadająca za budżet obronny w Rosji, audytowanie resortu, monitorowanie przepływów finansowych tego departamentu oraz współpracę z bankami. Są już pierwsze doniesienia o dymisji Szewcowej, na razie nie ma potwierdzenia.
Andriej Biełousow oficjalnie nie wypowiada się na temat swoich planów związanych z kierowaniem przez niego rosyjskim resortem obrony. W trakcie swego krótkiego wystąpienia na posiedzeniu Komitetu Rady Federacji ds. Obrony i Bezpieczeństwa 13 maja b.r. mówił jedynie o jego zamiarze dot. rozwiązania problemów ze świadczeniami i opieką medyczną dla uczestników wojny na Ukrainie.
Jak pisze rosyjski portal Fontaka.ru przywołując czasy, gdy również „cywil” Anatolij Sierdiukow kierował Ministerstwem Obrony, szczegółowo studiowano koncepcję wojny sieciocentrycznej. Natomiast za czasów Szojgu większą uwagę poświęcono „wojnie mentalnej” – koncepcji, której autorem był jego główny doradca Andriej Ilnicki. Stąd pytanie, jaki rodzaj doktryny będzie dominował pod rządami nowego Ministra Obrony?
Zdaniem rosyjskiego publicysty Anatolija Nesmijana, specjalizującego się w zagadnieniach bezpieczeństwa, z pewnością nikt nie będzie domagał się zwycięstwa militarnego od Biełousowa, co oznacza, że za działania w tej sferze będą odpowiadać wojskowi. Jego głównym zadaniem będzie dokonanie przeglądu w Ministerstwie Obrony pod kątem skali korupcji i zaniedbań, jakie pozostawił po sobie Szojgu. Stąd też stawia tezę, że nominacja Biełousowa może mieć charakter tymczasowy, gdyż najwyraźniej został wysłany do Ministerstwa Obrony przede wszystkim w celu dokonania tam audytu.
Co dalej z Szojgu i Patruszewem?
Putin po zmianie w ministerstwie obrony mianował Siergieja Szojgu sekretarzem Rady Bezpieczeństwa. Rosyjska politolog Tatiana Stanowa z Centrum Studiów Rosyjskich i Eurazjatyckich w Carnegie Endowment for International Peace uważa, że instytucja ta staje się miejscem przechowywania „byłych” ważnych osób związanych z Putinem, których nie można zostawić samym sobie i brak jest stanowisk, na które można by ich mianować.
Zupełnie przeciwnego zdania jest Rob Lee, amerykański analityk wojskowy z Instytutu Badań Polityki Zagranicznej ( Foreign Policy Research Institute). Napisał on na swoim profilu: „Wygląda na to, że nie jest to degradacja Szojgu, który nie tylko otrzymał ważne stanowisko sekretarza Rady Bezpieczeństwa, ale nadal będzie nadzorował niektóre kwestie, którymi zajmował się jako minister obrony”. Jak zwrócił uwagę Dmitrij Pieskow, nowy sekretarz Rady Bezpieczeństwa będzie jednocześnie zastępcą prezydenta Rosji w Komisji Wojskowo-Przemysłowej i nadzorcą prac Federalnej Służby Współpracy Wojskowo-Technicznej (FSMTC), która to - mocą dekretu Putina - nie będzie podlegała resortowi obrony. A ta struktura ma decydujący wpływ na obrót bronią. Natomiast według agencji Reuters, Putin mianując Szojgu na stanowisko uznawane nominalnie za wyższe niż stanowisko ministra, pozwala mu zachować twarz.
Czytaj też
Nie jest obecnie wiadome, jaką decyzję zamierza podjąć Putin wobec dotychczasowego sekretarza Rady Bezpieczeństwa – Nikołaja Patruszewa, którego pozycja wydawała się wręcz niezachwiana, a zwłaszcza w aparacie bezpieczeństwa. Wspomniany uprzednio Rob Lee uważa go za głównego przegranego nowego rozdania, natomiast Tatiana Stanowa twierdzi, że jako powiernik Putina i były szef FSB, w dalszym ciągu pozostanie szarą eminencją Kremla.
Alexander Vindman, dyrektor zespołu doradców Institute for Informed American Leadership (IIAL), na którego powołuje się „The Kyiv Post” zastanawia się, czy Patruszew, niegdyś postrzegany jako potencjalny następca Putina, nie jest spychany na boczny tor. Byłoby to posunięcie, które zarówno zneutralizowałoby zagrożenie, jakie może stanowić dla stanowiska prezydenta, jak i zasygnalizowałoby powstrzymanie niektórych bardziej skrajnych prowojennych i antyzachodnich elementów elity rządzącej. Wielu komentatorów postrzega w dalszym ciągu Patruszewa jako prawdziwą władzę, stojącą za Putinem, która sprawowała kontrolę nad dźwigniami władzy, nadzorując jednocześnie kwestie strategiczne i kwestie bezpieczeństwa narodowego. Jak możemy przeczytać w komentarzu serwisu internetowego CNN: „Putin nie ma wyraźnego następcy (w przypadku jego śmierci lub utraty zdolności do sprawowania urzędu, jego obowiązki tymczasowo obejmie premier Michaił Miszustin), ale obserwatorzy Kremla prowadzą bieżącą listę potencjalnych kandydatów i na następcę wymieniają syna byłego szefa Rady Bezpieczeństwa - Dmitrija Patruszewa”.
Nic nie wskazuje też na to, aby nagle stracił swoje wpływy, a zwłaszcza, że jego syn Dmitrij Patruszew (również absolwent akademii FSB) według rosyjskiej agencji Interfax ma zostać wicepremierem odpowiedzialnym za rolnictwo, kompleks rolno-przemysłowy i ekologię.
Z ostatniego oficjalnego komunikatu ze strony Kremla wynika, że Nikołaj Patruszew został powołany na stanowisko asystenta prezydenta FR mającego odpowiadać za przemysł stoczniowy. Według Dymitrija Pieskowa, dotychczasowe doświadczenie Patruszewa będzie potrzebne w rozwoju tego przemysłu jako branży strategicznej.
Jakie będą dalsze losy gen. Walerija Gierasimowa
Gen Walerij Gierasimow szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej jest według wielu komentatorów jedną z najbardziej negatywnych postaci w rosyjskiej armii. To jego obwinia się za szereg niepowodzeń związanych z wojną na Ukrainie. Jednym z głównych haseł w trakcie „buntu” Wagnerowców, było żądanie jego dymisji. Stąd nasuwa się pytanie, czy zmiana na stanowisku ministra obrony zachwieje pozycją Gierasimowa. Pomimo, że jest to stanowisko administracyjne to jednak relacje z szefem Sztabu Generalnego mają zasadnicze znaczenie, a szczególnie w warunkach wojennych.
Oficjalnie nie ma żadnych sygnałów Kremla o mających nastąpić zmianach. Rzecznik Putina – Pieskow, powiedział też, że Gierasimow nadal będzie piastował swoje stanowisko. Swoje stanowiska zachowają także wszyscy szefowie organów ścigania, czyli służb specjalnych. Pomimo tego pojawiają się enuncjacje o potencjalnych następcach Gierasimowa. Dara Massicot z Carnegie Endowment for International Peace pisze, że prawdopodobieństwo zmian personalnych w kierownictwie armii jest całkiem możliwe. Jako faworytów do tego stanowiska wymienia gen. Siergieja Surowikina, byłego naczelnego dowódcę Sił Powietrzno-Kosmicznych, Aleksieja Dyumina byłego adiutanta Putina (został on mianowany asystentem Putina, według Dymitrija Pieskowa będzie m.in. nadzorował sprawy kompleksu wojskowo-przemysłowego,) i gen. Michaiła Teplińskiego, dowódcę Sił Powietrzno-Desantowych. Z tej racji, zdaniem Dary Massicot, rezygnacja Gierasimowa wydaje się być całkiem prawdopodobna. Także rosyjska wpływowa dziennikarka Ksenia Sobczak ogłosiła powrót gen. Siergieja Surowikina do Moskwy, sugerując, że może on zająć miejsce Gierasimowa. Biorąc jednak pod uwagę brak jakichkolwiek sugestii ze strony Kremla o mających nastąpić zmianach na stanowisku Szefa Sztabu Generalnego, należy traktować te głosy, jako spekulacje nie poparte danymi źródłowymi.
Jeśli chodzi o rosyjski aparat bezpieczeństwa to nie zaszły w nim żadne zmiany. Siergiej Naryszkin w dalszym ciągu będzie dyrektorem SWR, a gen Aleksander Bortnikow FSB. Na stanowisku pozostanie też gen. Wiktor Zołotow, dowódca Federalnej Służby Wojsk Gwardii Narodowej Rosji (Rosgwardii). Należy jednak zwrócić uwagę, że zmiana na stanowisku ministra obrony FR, która obecnie nastąpiła, tak jak w przypadku Anatolija Sierdiukowa w 2012 r. była pochodną działań FSB. Może to oznaczać, że w dalszym ciągu jest ona jedną z głównych sił, która może mieć wpływ na politykę personalną Putina.
GB
Mówią że na Kreml przyjechał Surowikin. Czyżby szykuje się dymisja Gierasimowa?
QVX
Co ciekawe, Surowikin był zwolennikiem "Bierzmy to, co mamy, a resztę sobie odpuśćmy".
Ależ
Jeszcze bardziej ciekawe co się stało z Patruezewem , znikną jak kamfora , mafia KGB/FSB da się dać w odstawkę tak po prostu ?
Rusmongol
Zmiana? Przecież Szojgu też chyba był po ekonomi.
Buczacza
Chciałbym coś napisać ale po tym. Jak dowiedziałem się, że straty Ukrainy w zakresie lotnictwa to 1100 samolotów i śmigłowców. Jeszcze się śmieję... Skąd to się bierze?
Kkornik
Też mnie to rozbawiło. Z drugiej strony znając ruską logikę to mogli policzyć też obiekty muzealne, cywilne, makiety jak i te które trafili , a niekoniecznie zestrzelili. ;)
Davien3
@Kkornik ale nawet z tym co piszesz to liczba ponad 2x wieksza niż ogólnie liczba tego typu obiektów na Ukrainie:) Wliczając w to wraki na złomowiskach:)
Extern.
Ciekawe czy też będzie się przebierał w mundur jak Szojgu.