Grupa chińskich pilotów otrzymała certyfikaty dopuszczające ich do działania z pokładu lotniskowców. W trakcie treningów jedna maszyna się rozbiła, a jej pilot zginął.
Do otrzymania certyfikatu pilota pokładowego kandydaci konieczne było wykonanie pełnego cyklu szkolenia na samolotach J-15, oczywiście wraz z lądowaniami i startami z pokładu lotniskowca „Liaoning”. Cały system treningowy został tak opracowany, by szkolenie mogło się odbywać siłami wyłącznie marynarki wojennej.
Nie wszystko odbywało się prawidłowo, ponieważ podczas jednej z prób lądowania na lądowym poligonie 27 kwietnia br. zginął chiński pilot Zhang Chao. Oficjalnym powodem była awaria samolotu J-15. Nieoficjalnie wskazuje się na brak doświadczenia w realizowaniu tego rodzaju szkolenia w Chinach oraz naciski władz wojskowych, by cały proces odbywał się jak najszybciej.
fx
Ciekawe jak jak nie mają lotniskowców a tylko krążowniki lotniskowe.
raav
Mówisz o Japończykach.
Dzidek
Liaoning to lotniskowiec. Chiny zdjęły z niego rakiety Granit, kosztem wydlużenia hangaru więc nie jest już "krążownikiem"...