Reklama
  • Wiadomości

Chińscy żołnierze ćwiczą w Wenezueli. USA zaniepokojone

Wenezuela zorganizowała niestandardowo duże manewry wojskowe, w których wzięło udział ponad 10 000 żołnierzy. Ma to być odpowiedź na opinię wyrażoną przez prezydenta Baracka Obamę, że kraj ten stanowi „niezwykłe i nadzwyczajne zagrożenie” dla bezpieczeństwa narodowego USA i amerykańskiej polityki zagranicznej.

Zestaw przeciwlotniczy Buk-M2, należący do wenezuelskiej armii. Fot. Xavier Granja Cedeño / Cancilleria Ecuador/flickr/CC BY SA 2.0
Zestaw przeciwlotniczy Buk-M2, należący do wenezuelskiej armii. Fot. Xavier Granja Cedeño / Cancilleria Ecuador/flickr/CC BY SA 2.0

Manewry przy granicach Stanów Zjednoczonych zostały szczególnie nagłośnione przez Rosję, która stara się ponownie zacieśnić współprace z krajami Ameryki Łacińskiej. Moskwa wykorzystuje przy tym wyraźnie zaniepokojenie rządu Wenezueli słowami prezydenta Baracka Obamy. Wenezuelski prezydent Nicolas Maduro wcale się z tym zresztą nie krył wyjaśniając, że od miesiąca odczuwa wyraźną presję ze strony Stanów Zjednoczonych.

Trwające 10 dni wenezuelskie manewry odbywały się w obecności delegacji rosyjskich wojskowych i z wykorzystaniem uzbrojenia dostarczonego przez Federację. Dodatkowo w lutym br. Wenezuelę wizytował minister obrony Rosji Siergiej Szojgu, który rozmawiał o zwiększeniu technicznej i wojskowej współpracy z władzami w Caracas.

Dla Stanów Zjednoczonych szczególnie niebezpieczne są plany budowy w Ameryce Łacińskiej baz wojskowych dla rosyjskich okrętów i samolotów. Co ciekawe w wenezuelskich manewrach wzięli też udział żołnierze chińscy.

Siły zbrojne Wenezueli wprowadziły w ostatnich latach na wyposażenie szereg typów uzbrojenia dostarczonego przez Rosję, jak zestawy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe Buk-M2 i S-300WM, rakietowe systemy artyleryjskie BM-30 Smiercz czy samoloty myśliwskie Su-30MKV. 

Zobacz również

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama