Członkowie Izby Reprezentantów i Senatu określili kompromisową sumę jaką Pentagon będzie mógł wydać w 2013 roku.
Na wydatki bazowe przeznaczono 527,5 mld dolarów (oraz dodatkowo 17,4 mld dolarów na programy nuklearne) natomiast na prowadzenie działań wojennych i innych operacji na całym świecie - 88,5 mld dolarów. Jest to o 1,7 mld dolarów więcej od sumy, o jaką zwrócił się wcześniej do parlamentu dla Pentagonu Biały Dom.
Z jednej strony zdecydowano np. o zwolnieniu prac nad proponowaną przez Republikanów tarczą antyrakietową na wschodnim wybrzeżu, z drugiej zaś zapalono zielone światło dla wielu kontraktów dających pracę własnemu przemysłowi zbrojeniowemu (związanych np. z dostawą samolotów transportowych pionowego startu i lądowania V-22 Osprey i śmigłowców transportowych CH-47 Chinook).
Nie zaakceptowano proponowanego przez Pentagon zwiększenia liczby tajnych operacji Agencji Wywiadu Obronnego (Defense Intelligence Agency) do 1 600, chociaż ostatecznej ich liczby na pewno nie poznamy. Negatywnie odniesiono się również do proponowanych wydatków Departamentu Obrony na prace nad biopaliwami, przynajmniej do czasu aż aktywnie do tego nie włączą się Departamenty Energetyki i Rolnictwa.
Przywrócono za to fundusze na modernizację trzech starszych krążowników typu Ticonderoga, które wcześniej planowano skierować do rezerwy. Zwiększono również z 9 do 10 liczbę zamówionych okrętów podwodnych typu Virgnia i niszczycieli typu Arleigh Burke. Zaakceptowano także w pełni plany wojsk lądowych odnośnie rozwoju nowej generacji pojazdów bojowych. Dodatkowo zapewniono środki na zwiększenie o 32 liczby samolotów transportowych, jednak to Siły Powietrzne mają zadecydować, czy będą to samoloty Alenia C-27J Spartan czy Lockheed Martin C-130J Super Hercules. Prawdopodobnie nie zostanie też wycofanych najstarszych 26 samolotów transportowych C-5A Galaxy.
Biały Dom ma zaakceptować uzgodniony budżet jeszcze dzisiaj.
(MD)
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie