Reklama

Siły zbrojne

Błękitna Dywizja ćwiczy forsowanie Odry

  • Fot. por. Błażej Łukaszewski
    Fot. por. Błażej Łukaszewski
  • Fot. Defence24.pl
    Fot. Defence24.pl

Żołnierze z pododdziałów 12. Dywizji Zmechanizowanej uczestniczyli w szkoleniu poligonowym pod Krosnem Odrzańskim, podczas którego doskonaliły pokonywanie szerokiej przeszkody wodnej na rzece Odra.

Jak informuje por. Błażej Łukaszewski, przeprowadzone w dniach 7 i 8 września zajęcia dla pododdziałów 2. Brygady Zmechanizowanej miały na celu sprawdzenie umiejętności żołnierzy oraz przygotowanie sprzętu wojskowego do pokonywania przeszkody wodnej, którą była rzeka Odra. Osłonę przeciwlotniczą zapewnili żołnierze 8. Pułku Przeciwlotniczego z Koszalina, a nad bezpieczeństwem czuwała Grupa Ratunkowo - Ewakuacyjna pod dowództwem st. chor. szt. Jarosława Smoczyńskiego (2 Stargardzki Batalion Saperów). Ćwiczenie objęło m.in. pokonywanie rzeki pływaniem przez BWP-1.

Wsparcia udzielili również żołnierze 5. Kresowego Batalionu Saperów z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Informacji o terenie i potencjalnym przeciwniku dostarczała natomiast obsługa drona z 12. Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych z Mirosławca.

Dowódca 2. Brygady Zmechanizowanej płk dypl. Artur Pikoń wysoko ocenił działanie żołnierzy, natomiast pełniący obowiązki dowódcy 2. kompanii zmechanizowanej mł. chor. Marian Kuzio szczególnie pochwalił st. szer. Kamila Szczerbala i st. szer. Radosława Ciołka za wzorowe wykonywanie zadań.

Tego typu zajęcia są bardzo skomplikowane oraz wymagają od żołnierzy profesjonalnego przygotowania, gdyż poziom wody i ukształtowanie gruntu nie są wszędzie jednakowe. Dodatkowo w Odrze występuje silny prąd, co jeszcze bardziej utrudnia pokonanie przeszkody wodnej, ale żołnierze 2 Brygady wzorowo wykonali powierzone im zadanie

- podsumował szef Wojsk Inżynieryjnych 12 Dywizji Zmechanizowanej ppłk Rajmund Giera.

Reklama

Komentarze (6)

  1. rabarbarus

    Uhmmm... Ćwiczą odwrót?

    1. JASIO.. co wie

      ĆWICZĄ ODWRÓT ..komponentów sojuszniczych oraz co najlepsze w Wojsku Polskim batalionów pancernych..Leopardów ...jedynie co optymistyczne mają się umocnić na "wzgórzach Seelow" i bronić Berlina i oczekiwać aż artykuł V Traktatu Waszyngtońskiego zostanie uruchomiony przez rządy państw sojuszniczych NATO ...a że to trwa minimum miesiąc więc muszą wytrzymać by Berlin ..miasto decyzyjne Unii Europejskiej dał przyzwolenie innym krajom członkowskim Unii Europejskiej....i wydał komendę "kontratakować"....lub w najbardziej prawdopodobnej opcji wyraził "głębokie zaniepokojenie" i stwierdził że interes z Rosją jest większy niż małymi krajami Europy Środkowej i Wschodniej...ALE COBY NIE MÓWIĆ SZACUNEK DLA ŻOŁNIERZY ...trening czyni mistrza

  2. Roman

    Błękitna Dywizja? Kto wymyślił taką nazwę dla 12 DZmech? Błękitna Dywizja czyli La Division Azul w odbiorze międzynarodowym kojarzona jest wyłącznie z hiszpańską ochotniczą dywizją wysłaną przez generalissimo caudillo Francisco Paulino Hermenegildo Teodulo Franco y Bahamonde Salgado Pardo (w skrócie Francisco Franco) do walki z komunizmem na froncie wschodnim w latach 1941-44. Z pewnością poprzedni zbiorowy patron 12 DZ czyli Armia Ludowa okazał się niesłuszny ale dla przeciwwagi nazywanie tej dywizji Błękitną to też trochę przesadzone.

    1. Podpułkownik Wareda

      Roman! Jedynie kilka słów, w ramach uzupełnienia. Twoja uwaga dot. określenia Błękitna Dywizja - w odniesieniu do 12 DZmech. wydaje się w pełni uzasadniona. Osobiście, zgadzam się z tą uwagą. Natomiast informacja dot. hiszpańskiej Błękitnej Dywizji (hiszp. La Division Azul) wymaga uzupełnienia. Otóż, podczas II wojny światowej Hiszpania była krajem neutralnym, a tym samym, nie była wstanie wojny z ZSRR. Wysłanie ochotników hiszpańskich na front wschodni - w ramach Błękitnej Dywizji, aby walczyli z Armią Czerwoną u boku armii niemieckiej, było swoistym podziękowaniem generała Franco Adolfowi Hitlerowi - za jego pomoc podczas hiszpańskiej wojny domowej w latach 1936-1939. I myślę, że jedynie w takich kategoriach należy to ocenić. Franco musiał wykonać taki gest. Chociażby dlatego, że spora część społeczeństwa hiszpańskiego, domagała się wręcz przystąpienia Hiszpanii do wojny - po stronie III Rzeszy! Po sformowaniu Błękitnej Dywizji, w drodze na front wschodni, Hiszpanie dotarli koleją do Suwałk. Następnie przebyli 1300 km(!) pieszo, ponieważ Niemcy nie dostarczyli im, wcześniej przewidzianych samochodów ciężarowych. Tylko ten jeden fakt, daje nam określony obraz - jak Niemcy traktowali swoich hiszpańskich sojuszników! Żołnierze hiszpańskiej Błękitnej Dywizji przebywali na froncie wschodnim od lipca 1941 roku do października 1943 roku. Bardzo szybko okazało się, że rosyjski klimat oraz bezkresne stepy, lasy, bagna i bezdroża b. ZSRR, to nie jest właściwe miejsce dla ochotników hiszpańskich. Łącznie, przez dywizję przewinęło się ok. 45 tysięcy żołnierzy. Na froncie wschodnim poległo (według oficjalnych danych) ok. 5 tysięcy Hiszpanów, natomiast ok. 8 tysięcy zostało rannych. Z perspektywy kilkudziesięciu lat, które upłynęły od zakończenia II wojny światowej, należy uznać, że Hiszpanie mieli naprawdę dużo szczęścia. Gdyby dłużej pozostali na froncie wschodnim, tj. po październiku 1943 roku, to najprawdopodobniej Rosjanie wybiliby wszystkich Hiszpanów - do nogi. A z całą pewnością, ich straty byłyby porównywalne do strat, jakie ponieśli inni sojusznicy Hitlera na froncie wschodnim: chociażby Włosi, Węgrzy, Rumuni czy Bułgarzy. Jednak na skutek silnych nacisków dyplomatycznych na Hiszpanię - ze strony Amerykanów, Anglików, a nawet samych Rosjan - Franco zdecydował się wycofać z frontu wschodniego swoją dywizję, a właściwie resztki, które z niej pozostały. Inaczej mówiąc, zdążył w samą porę! Przy okazji, wysłanie przez Franco na front wschodni ochotników hiszpańskich w ramach Błękitnej Dywizji do - jak napisałeś - walki z komunizmem, było dużą naiwnością z jego strony. Osobiście jednak sądzę, że Franco był w pełni świadomy, że walka Hiszpanów - u boku Hitlera - na froncie wschodnim i wiara w pokonanie imperium Stalina jest mrzonką? Tak czy inaczej, Franco zdołał zachować neutralność Hiszpanii do zakończenia II wojny światowej. Tym samym, społeczeństwo Hiszpanii (po okresie wojny domowej), zdołało uniknąć okropieństw II wojny światowej. Pomimo tego, po zakończeniu wojny, Alianci zupełnie poważnie rozpatrywali możliwość osądzenia Franco za jego wcześniejszą współpracę z III Rzeszą. Jak wiadomo, nigdy do tego nie doszło. Franco znowu miał dużo szczęścia i niewątpliwie, pomógł mu także powojenny okres Zimnej Wojny w Europie. Franco do końca życia sprawował rządy dyktatorskie w Hiszpanii i zmarł w 1975 toku. Ale szczegóły z tym związane, to już jest temat na oddzielny komentarz.

    2. Miron

      Przydomek jest dobry, ale nie w odniesieniu do 12 DZ, którą autor powyższego materiału myli z 12 Brygadą Zmechanizowaną (nota bene 12 BZ jest w strukturach 12 SDZ). 12 BZ nazywana jest "błękitną" ze względu na kultywowanie przez nią tradycji Armii Polskiej gen. Hallera, zwanej "L'Armée bleue - Błękitną Armią" od koloru ich umundurowania.

  3. rozczochrany

    To teraz wiemy dlaczego najsilniejsze i wyposażone w najlepszy sprzęt jednostki są przy niemieckiej granicy. Poświęcenie Polski i obrona granicy Niemiec.

  4. art

    Ale tak konkretnie poproszę - w którą stronę ją forsowali ?

  5. dsadsadsa

    I bardzo dobrze! Jakbyśmy postawili na rozwój armii to byśmy mogli odwet wziąć za naszych dziadów!:) Teutoni zawsze byli groźni, setki lat się rzucają na lewo i prawo, teraz pod butem amerykańskim gniją, ale nic nie jest wieczne...

  6. 22

    Mam nadzieję, że nie ćwiczono odwrotu .

Reklama