Reklama
  • Wiadomości

Berlin mówi "nie" dla sprzedaży broni do Uzbekistanu

Szef zarządu Airbus Tom Enders nazwał „groteskową” sytuację, w której niemiecki rząd zablokował sprzedaż komponentów niezbędnych przy konstrukcji 14 śmigłowców dla Uzbekistanu. To efekt działań ministra gospodarki Sigmara Gabriela, który sprzeciwia się sprzedaży produktów niemieckiego przemysłu zbrojeniowego do krajów które mają problem z przestrzeganiem praw człowieka. 

Fot. Airbus
Fot. Airbus

W Niemczech dobrze znany minister uważa za „hańbę” to, że krajowy przemysł zbrojeniowy osiąga sukcesy. Dla kontrastu, minister obrony Francji zwołuje konferencję prasową, aby z radością poinformować o znaczącym wzroście eksportu.

Powiedział szef zarządu konsorcjum Airbus Tom Enders dla dziennika Handelsblatt.

Enders ostrzegł też, że przy takiej polityce Berlina rozważa lokowanie nowych programów śmigłowcowych i ich produkcję raczej we Francji niż w Niemczech. Jego zdaniem rząd niemiecki traktuje produkcję wojskową jak coś wstydliwego, dlatego nie powinien dziwić się jeśli przemysł zbrojeniowy zacznie szukać dla siebie miejsca w innych krajach Europy.

Cała kwestia związana jest z dość tajemniczym kontraktem na śmigłowce przeznaczone dla Uzbekistanu. Kraj ten przez dłuższy czas negocjował zakup śmigłowców UH-60 Black Hawk, jednak w zeszłym roku Departament Stanu zablokował transakcję. Wówczas władze w Taszkencie rozpoczęły rozmowy z koncernem Airbus, który zdecydował się sprzedaż 14 śmigłowców.

Zarówno typ, wartość zakupu jak i inne szczegóły są trzymane w tajemnicy. Wśród śmigłowców Airbusa zbliżony pod względem możliwości do Black Hawka jest NH90, lecz jest to maszyna bardzo kosztowna, więc możliwy jest zakup przez Uzbekistan maszyn typu Panther lub którejś z rodziny Cougar/Super Cougar/Caracal. 

WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama