Reklama
  • Analiza

Viper będzie dalej modernizowany. Kluczowa sieciocentryczność [WYWIAD]

„Przygotowując rozwiązania dla śmigłowców przyszłości możemy wziąć część z powstałych dla niego zdolności i przenieść je do rodziny H-1” – mówi w rozmowie z Defence24 Vasilios E. Pappas, Kierownik programu H-1 (PMA-276) w Dowództwie NAVAIR, obejmującego śmigłowce uderzeniowe AH-1Z Viper i wielozadaniowe UH-1Y Venom w służbie Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych. Na obydwu platformach trwa integracja systemu Link 16, zwiększającego świadomość sytuacyjną, m.in. poprzez pozyskiwanie celów od innych uczestników pola walki w tym F-35.

AH-1Z Viper / Fot. U.S. Marine Corps, Lance Cpl. Drake Nickels
AH-1Z Viper / Fot. U.S. Marine Corps, Lance Cpl. Drake Nickels

Maciej Szopa: Jakie są Pana doświadczenia jako pilota śmigłowców rodziny AH-1/UH-1?

Płk Vasilios E. Pappas: W Korpusie Piechoty Morskiej zaczynałem od operowania na wielozadaniowych śmigłowcach UH-1N, na których latałem przez kilka dobrych lat,  zanim zostałem instruktorem uzbrojenia i taktyki. Następnie zostałem wybrany na pilota testowego w programie H-1. Miałem szczęście zostać nim akurat pod koniec testów badawczo-rozwojowych UH-1Y Venom i AH-1Z Viper i w trakcie wstępnego wprowadzania ich do linii w 2009 r. Mogłem zapoznać się z testami tych maszyn i latać H-1 także w służbie liniowej jako pilot. Potem wróciłem do programu zakupów nowych platform latających dla Marines i przez kilka lat pracowałem w biurze programu H-1, programu V-22 Osprey  oraz CH-53K. Obecnie jestem kierownikiem programu wszystkich platform rodziny H-1, czyli w zasadzie śmigłowców UH-1Y i AH-1Z, bo wszystkie starsze konstrukcje – AH-1W i UH-1N – zdążyliśmy już z naszej formacji wycofać.

image
Fot. USMC.

Początkowo latał Pan na wcześniejszej wersji UH-1, UH-1N. Znał też Pan z pewnością AH-1W. Jakie były braki tych platform, skoro USMC zaczął poszukiwać nowych? Czego więcej w porównaniu z poprzednikami potrzebował Korpus?

Może najpierw opowiem  w jaki sposób używamy tandemu UH-1 i AH-1.  Korpus Piechoty Morskiej ma dywizjony, w których są obecne obie te platformy – wielozadaniowa i bojowa. Moja znajomość obydwu maszyn wynika z dwóch powodów. Rozwijałem się latając na UH-1N, ale AH-1W także były w moim dywizjonie. Więc razem lataliśmy, wykonywaliśmy zadania, ćwiczyliśmy i zawsze razem stacjonowaliśmy w różnych miejscach. Z kolei w czasie kiedy byłem pilotem testowym, latałem zarówno na AH-1Z jak i UH-1Y. Dzięki temu mam dzisiaj około 300 godzin w powietrzu na AH-1Z i to zapewniło mi pewną perspektywę i zrozumienie tej maszyny. Oczywiście to stosunkowo mało godzin w porównaniu z czasem, który wylatali bojowi piloci AH-1Z, ale daje mi to duże pojęcie na temat możliwości i zastosowania tej maszyny.

Wracając do Pana pytania, Korpus Piechoty Morskiej oczekiwał np. od UH-1Y tego, że będzie platformą wielozadaniową, która jednocześnie miałaby więcej zdolności od poprzednika – przenoszenia i podnoszenia ładunków, większego zasięgu  itp. W przypadku śmigłowca bojowego to czas przez jaki może pozostawać on na polu bitwy jest warunkowany nie ilością posiadanego paliwa, ale uzbrojenia, bo to ono kończy się w pierwszej kolejności. Od AH-1Z wymagano więc większego udźwigu uzbrojenia, a także możliwości zintegrowania go z orężem nowego typu cechującym się większym zasięgiem.

Jakie były konkurencyjne konstrukcje wobec śmigłowców rodziny H-1? Podobno rozważaliście też np. Apache?

Apache nie jest stworzony do morskich operacji, nie daj takich rozwiązań, a Marines są formacją morską. Jedną z rzeczy, których  oczekujemy to możliwość walki z okrętu, a każda wspierana przez nas grupa amfibijna może potencjalnie dotrzeć w każde miejsce na świecie. Musimy bowiem zapewnić gotowość do desantu, do rozmieszczenia w wyznaczonych lokalizacjach, dlatego Viper dzięki pełnej marynizacji spełnia nasze wymagania. Z kolei Apache, aby je spełnić musiałby zostać przeprojektowany. Musiałaby powstawać z materiałów odpornych na korozję, ze specjalnymi osłonami i innymi rozwiązaniami. Trudno jest to zrobić na istniejącej już konstrukcji. Lepiej na czymś co jest od podstaw w tym celu zaprojektowane. Kolejnym elementem, który musieliśmy rozważyć były koszty zakupu, utrzymania, godziny lotu itp. Dla mnie jako menadżera programu koszt godziny lotu jest najważniejszy. I mogę zapewnić, że przy H-1 zawsze było to zminimalizowane dzięki czemu flota może operować ekonomicznie, ale zawsze zgodnie z wymaganiami operacyjnymi.

Korpus Piechoty Morskiej planuje nierzadko walkę nawet bez należytego wsparcia logistycznego i serwisowego. Jak to wygląda w praktyce?

Lądowo-morski zespół zadaniowy Marines operuje zgodnie z koncepcją posiadania siły skalowalnej, umożliwiającej złożenie optymalnego zespołu do walki na lądzie w wyznaczonym terenie i zapewnienie mu odpowiedniego wsparcia logistycznego z powietrza oraz bojowego komponentu powietrznego. W ten sposób powstaje tzw. Marine Expeditionary Unit, MEU. Zwykle ma on w dyspozycji eskadrę V-22 do zapewnienia logistyki, a także cztery AH-1Z, trzy UH-1Y, sześć CH-53 i eskadrę F-35B. Korpus Piechoty Morskiej to wyjątkowy rodzaj sił zbrojnych z mniej liczebną służbą, która zawsze stara się osiągnąć jak najwięcej małymi środkami. To ważne dla nas, więc i dla każdego kto chce skutecznie realizować misje przy niskich kosztach operacji.

image
Fot. USMC, Lance Cpl. Zachary Zephir

Ważne jest to, że w przypadku UH-1Y i AH-1Z istnieje 85 procentowa wspólnota elementów, która daje dużą elastyczność i dodatkowe zdolności. Nie chodzi mi tylko o koszty i czas obsługi, ale także np. minimalnie potrzebną wydajność i liczebność personelu naziemnego, jakie trzeba zagwarantować sobie w wysuniętej bazie. Bo to jest różnica, czy będę musiał wziąć 20, czy pięciu ludzi. Jeżeli potrzeba ich mało, to mogę rozśrodkowywać moje śmigłowce na naprawdę nieduże pododdziały. W Afganistanie mogliśmy np. wydzielać do wysuniętych baz po 2-4 maszyny, które działały w bardzo trudnych warunkach, samodzielnie przez wiele dni czy tygodni, zanim je podmienialiśmy i zmienialiśmy personel obsługi wyższego rzędu.

Dlaczego Korpus Piechoty Morskiej nie używa radaru bojowego na śmigłowcach rodziny H-1, jak np. US Army na swoich śmigłowcach bojowych?

UH-1Y i AH-1Z mają systemy optoelektroniczne używane do naszych systemów uzbrojenia naprowadzanych laserowo, w tym do rakiet 70 mm i pocisków Hellfire. Kończymy też prace nad integrowaniem AH-1Z z pociskami JAGM - Joint Air-Ground Munition. Radarów na śmigłowcach nie instalujemy z uwagi na naszą filozofię działania. Polega ona na tym, że używamy potrzebnych systemów o konkretnych właściwościach i umieszczamy we właściwych miejscach.

Kluczowym elementem dla AH-1Z jeśli chodzi o radar jest wykorzystanie systemów radarowych innych statków powietrznych: F/A-18, AV-8 czy wreszcie F-35. Więc ważnym elementem jest dla nas możliwość komunikowania się z innymi jednostkami, działamy jako zespół. I dlatego Link 16 był najważniejszą zdolnością, którą chcieliśmy dla tego śmigłowca. To właśnie te łącze wymiany danych stanie się elementem doskonalenia zdolności naszych platform w najbliższej przyszłości. Śmigłowce H-1 doposażone w Link 16 wejdą do służby do końca następnego roku.

Gdyby Polska kupiła tandem AH-1Z i UH-1Y, ale stworzyła osobne dywizjony transportowe i osobne uderzeniowe, a podczas wojny musiała dokonać ich rozśrodkowania na małe zespoły, to czy nadal byłoby to możliwe?

Praca  w trudnych warunkach jest tym, co zazwyczaj robimy i z myślą o tym rozwijamy nasz sprzęt. Jeżeli Polska wybrałaby tandem AH-1Z/UH-1Y to sama zadecyduje jak je eksploatować – razem czy osobno. Są tutaj rzeczy, w których możemy pomóc w zakresie taktyki, procedur, utrzymania. Możemy dzielić się doświadczeniami. Jeśli chodzi o możliwość rozmieszczenia niewielu platform w licznych miejscach, rozśrodkowywanie, to jest właśnie to co robimy i dlatego budujemy eskadry mieszane.

Możemy dzięki temu budować naszą obecność elastycznie i na wiele sposobów. Przerzucamy nasze statki powietrzne rodziny H-1 do wysuniętych baz w dowolnych konfiguracjach. Czasem są to też same Vipery czasem same Venomy, więc nie byłoby z tym problemu. Chociaż z punktu widzenia Polski uważamy, że obydwie te platformy mogą znaleźć się w jej strefie zainteresowania.

Czy wszystkie maszyny rodziny H-1 są już na linii? W służbie konstrukcje te są już od mniej więcej dekady…

Tak, służą od 10 lat, a czekamy jeszcze tylko na osiem ostatnich AH-1Z Viper.

image
Fot. USMC 

Jakie doświadczenia zdobyliście przez te czas? Wprowadzacie jakieś modyfikacje w ich rezultacie?

Zacznę od naszej gotowości bojowej. Wszystkie lekcje w tym zakresie zostały odrobione, co przełożyło się na zwiększenie gotowości bojowej floty H-1. Na UH-1Y dodaliśmy też system wykrywający namierzanie statku powietrznego laserem przez przeciwnika. Źródło takiego promieniowania można zaatakować. Może to zrobić AH-1Z Viper np. za pomocą Hellfire’a.

Rozważacie w przyszłości kolejne modernizacje, np. zastosowanie współpracy z bezzałogowcami?

Rodzina systemów Future Vertical Lift jest naszą bazą jeżeli chodzi o przyszłość. Nauczyliśmy się wiele z programu V-22 Osprey, który ma możliwość operowania poza horyzontem, na dużych odległościach, uzupełniania paliwa w nocy, osiągania znacznie większych prędkości czy zasięgu. Nasza platforma Future Vertical Lift będzie musiała być maszyną porównywalną z V-22 z odpowiednimi systemami uzbrojenia i sensorami, a także ze zdolnością do współpracy z platformami bezzałogowymi. W jakim zakresie?  To zależy od tego jak w przyszłości zdefiniujemy zdolności wymagane od maszyn wielozadaniowych i uderzeniowych, a to definiowanie nadal trwa. Na pewno będzie postęp jeśli chodzi o sieciocentryczność, bo Link 16 to krok na tej drodze, ale to nie jest ostateczny krok jeśli chodzi o łączenie sieciowe platform. 

Czy rozważacie zwiększenie liczby śmigłowców rodziny H-1 w Korpusie?

Nie, nie ma dzisiaj takiej potrzeby. My planujemy teraz w kontekście FVL, obecna flota AH-1 i UH-1 jest bardziej niż wystarczająca. Ale – co ważne - przygotowując rozwiązania dla śmigłowców przyszłości możemy wziąć część z powstałych dla niego zdolności i przenieść je do rodziny H-1. To dla nas korzyść, że mamy te dwa programy razem i  możemy zainstalować różne systemy, różne zdolności na obecnych platformach zanim pojawią się pełne efekty programu Future Vertical Lift, których spodziewamy się dopiero około 2035 roku.

Czy to prawda że H-1 to śmigłowce bardziej na wojnę z terrorem a nie na wojnę z silniejszym przeciwnikiem jak np. Chiny?

Zmieniające się zagrożenie związane jest rzeczywiście z przeciwnikiem o zbliżonych możliwościach do naszych. Konstrukcja Korpusu Piechoty Morskiej jest przygotowywana do starcia z takimi przeciwnikami, choć musimy się przygotować na przyszłe możliwe sytuacje, także poprzez program FVL i przenoszenie niektórych jego elementów na platformy rodziny H-1. Chcę jednak podkreślić, że Korpus nie tworzył rodziny H-1 do wojny z terrorem ani żadnej innej specyficznej wojny. Stworzyliśmy je, aby były to platformy do działania w każdej pogodzie, w najbardziej ekstremalnym środowisku, w dowolnym miejscu na świecie. Żeby w górach, na morzu  na pustyni czy w Norwegii, wszędzie mogły działać. I żeby można było zbudować tam małe stanowiska obsługowe, które mogłyby te maszyny wspierać.

image
Fot. U.S. Marine Corps, Lance Cpl. Isaac Velasco

Wracając do programu Future Vertical Lift. Czy rozważacie wybór dla Marines podobnej platformy, albo platform do tych, które tworzy obecnie US Army? Albo US Navy?

US Army prowadzi obecnie dwa programy FARA i FLRAA, ale nasz program - Attack Utility Replacement Aircraft (AURA) – prawdopodobnie będzie miał inne założenia. Z US Navy i ich przyszłym  Maritime Strike Future Vertical Lift prawdopodobnie będziemy mieli więcej wspólnego. Ale znów – to  trzeba zaprojektować od nowa, od początku z uwzględnieniem marynizacji  części i komponentów. Do tego musimy mieć możliwość walki za horyzontem, w dużej odległości od baz.

Musimy określić doktrynę użycia przyszłych maszyn. Najważniejszymi kwestiami są teraz, jak zbalansujemy stosunek platform załogowych i bezzałogowych. Musimy odpowiedzieć na pytanie, jakie zadania mogą one wykonywać;co można będzie przenieść na bezzałogowce, a co pozostanie na maszynach załogowych; czy będziemy korzystali z BSP wyposażonych w sensory EO/IR , radar czy posiadających także uzbrojenie.

Czy rozważacie np. jedną uniwersalną platformę zamiast obecnych dwóch?

Dobre pytanie, powiem tylko, że na dzisiaj wszystkie opcje są jeszcze na stole. Dopóki nie zdefiniujemy jakie wymagania i zdolności będą potrzebne, nie możemy powiedzieć, czy będzie to jedna, dwie czy trzy platformy. Na pewno ważna będzie interoperacyjność między nimi, kompatybilność i możliwość współpracy. Także z oddziałami na ziemi. 

Czy może Pan coś powiedzieć na temat eksportu śmigłowców AH-1Z i UH-1Y? Jak wygląda sprawa z maszynami dla Pakistanu?

Mamy 12 maszyn Viper wybudowanych dla Pakistanu. Na razie są zakonserwowane i czekają na decyzję Departamentu Stanu, czy ich eksport do tego państwa będzie możliwy. Drugim klientem eksportowym jest Bahrajn, który kupił 12 AH-1Z. Jak na razie dostarczono rządowi amerykańskiemu, który sprzedaje te śmigłowce przez FMS, drugą maszynę. Ostatnia z zamówionych powinna zostać przekazana pod koniec roku fiskalnego 2022.

Kolejnym klientem są Czechy, które kupiły osiem UH-1Y i cztery AH-1Z. Planowane jest ich dostarczenie zaraz po maszynach dla Bahrajnu, czyli w roku fiskalnym  2023. Co do innych potencjalnych klientów to nie mogę się na ten temat wypowiadać. Mogę tylko powiedzieć, że rozmawiamy z Polską i jesteśmy gotowi do odpowiedzi na każde pytania polskiej strony na ten temat.

image
Fot. USMC Seaman Benjamin Ringers

Czy Venom mógłby zostać wykorzystany jako maszyna pokładowa dla dużych fregat, takich jak np. polski Miecznik? Czy byłoby to dobre rozwiązanie?

Śmigłowce UH-1Y i AH-1Z zostały certyfikowane do operowania z pokładów amerykańskich fregat, zanim te zostały wycofane ze służby w US Navy. Przyszłe ich użycie z pokładu jednostek tej klasy jest możliwe, w zależności od wymagań stawianych przez dane państwo i przewidywanych przez nie profilów misji. Potencjalni partnerzy programu H-1 mogą zdecydować się na certyfikację użycia ich śmigłowców na pokładach okrętów w ramach ich procedury FMS.

Dziękuję za rozmowę.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama