Reklama

Technologie

Bell: Viper dla Polski i całej wschodniej flanki NATO [WYWIAD]

Fot: Bell Textron
Fot: Bell Textron

Widzimy szanse owocnej, partnerskiej współpracy, której bazą jest konkretna odpowiedź – AH-1Z Viper - na zapotrzebowanie polskiego wojska na śmigłowiec uderzeniowy. I pandemia nie przeszkodzi nam w budowaniu dobrych relacji - przekonuje Vince Tobin, Executive Bell Vice President, Military Business w rozmowie z Defence24. Jego zdaniem Viper może stać się nie tylko maszyną wschodniej rubieży NATO, ale również punktem startu do udziału w programach Future Vertical Lift.

Juliusz Sabak: Dlaczego zdecydował się Pan odwiedzić Polskę akurat w tym momencie? W obecnych czasach pandemii to skomplikowane przedsięwzięcie i pewne ryzyko, choćby w kontekście kwarantanny.

Vince Tobin, Executive Bell Vice President, Military Business: To mimo wszystko właściwy czas. Polska to ważny członek NATO, inwestujecie ogromne środki w bezpieczeństwo własne i regionu. Chcemy wesprzeć Polskę w wojskowych wysiłkach modernizacyjnych na rzecz obronności - ale mamy też atrakcyjną ofertę współpracy przemysłowej, także w zakresie udziału w przyszłościowych programach Future Vertical Lift.

Właśnie niedawno Bell złożył wstępną propozycję w programie bojowej platformy dalekiego zasięgu FLRAA, czyli Future Long Range Assault Aircraft dla U.S. Army. Spodziewamy się zwyciężyć w tym programie, a to oznacza dla nas bardzo wiele pracy. Dlatego szukamy solidnych partnerów w jego realizacji. Polskę, polski przemysł, postrzegamy właśnie jako właściwego partnera. Ze względu na poziom techniczny i edukacji, wyszkolonych pracowników, etos i jakość pracy, dążenie do innowacji. To bardzo duża szansa dla nas i Polski, możemy stworzyć świetny zespół na długie lata, wspólnie wzmacniający kompetencje przemysłowe, a przede wszystkim zdolności bojowe, operacyjne, zdolności odstraszania w polskich siłach zbrojnych.

Podsumowując – dlaczego tu dzisiaj jesteśmy? Widzimy szanse owocnej, partnerskiej współpracy, zaczynając od tego, że mamy konkretną odpowiedź – AH-1Z Viper - na zapotrzebowanie polskiego wojska na śmigłowiec uderzeniowy. I pandemia nie przeszkodzi nam w budowaniu dobrych relacji.

Czyli z jednej strony mówi Pan o ofercie śmigłowców Zulu (AH-1Z) dla Polski, a z drugiej strony o propozycji kooperacji przemysłowej. Te tematy są ściśle powiązane. Pamiętajmy też, że Zakłady lotnicze obecne w Polsce już współpracują z wieloma międzynarodowymi firmami lotniczymi, poza tym Państwa konkurencja z USA jest już w naszym kraju wraz z US Army. Jak Bell chciałby się do tego odnieść?

Rozumiem do czego Pan zmierza. To ważne pytanie. Oczywiście – w krótkiej perspektywie chcemy zwyciężyć z ofertą AH-1 Zulu. Mamy silnego, amerykańskiego konkurenta, ale Viper ma nad nim pewne przewagi, takie jak zdolności w walce powietrznej czy mniejsze wymagania obsługowe, co zarazem przekłada się na mniejsze koszty utrzymania. Jeśli wybuchnie w tej części świata konflikt, to raczej wcześniej niż później US Army będzie w nim walczyć wspólnie z Polską, m. in. używając Apache. W takiej sytuacji może pojawić się gwałtowny wzrost zapotrzebowania na części zamienne dla Apache, którego Polska w takiej sytuacji raczej wolałaby uniknąć.

Viper i Apache są więc rozwiązaniem komplementarnym, przy czym Viper posiada zdolności, którymi konkurencja nie dysponuje. Dlatego w pierwszej kolejności oferujemy Polsce AH-1Z Viper, odpowiadając na bieżące potrzeby, ale w ramach tej oferty otwieramy też możliwości udziału w programie Future Vertical Lift.

image
Vince Tobin, Executive Bell Vice President, Military Business: Fot. Bell Textron

Niektórzy twierdzą, że powinniśmy kupować ten sam sprzęt co wspomniana US Army, a Apache czy M1 Abrams mają zapewnić nam większą integrację z siłami sojuszniczymi. Pan się jednak z tym nie zgadza?

Odpowiem tak - w Polsce na pewno macie odpowiednik amerykańskiego przysłowia „don't pull all your eggs in one basket”...

…chyba tak – mówimy czasem „nie stawiaj wszystkiego na jedną kartę”.

Zatem w razie konfliktu priorytetem dla amerykańskiej logistyki będą oczywiście amerykańskie jednostki. To w przypadku zbyt dużej ilości sprzętu tego samego typu może powodować czasowe problemy i tzw. „wąskie gardła” - zatory w dostawach. Podkreślam, że nie podważamy potencjału śmigłowców Apache. Mamy synów, którzy nimi latają i sami lataliśmy wcześniejszymi wersjami tych maszyn. Zwracamy tylko uwagę na ryzyka, również możliwości polskiej armii, jeśli chodzi o skalę i logistykę.

Viper oferuje w niektórych zakresach podobne, a w innych większe zdolności przy znacznie mniejszych kosztach i nakładach pracy obsługi. To daje dowódcy większe możliwości i gotowość do lotów. W końcu AH-1Z powstały na potrzeby mniejszych bardziej mobilnych sił jakimi jest piechota morska - USMC. Viper jest dostosowany do najsurowszych warunków, szybkiego wejścia i powrotu do akcji bez dodatkowego wsparcia, jest doskonały w działaniach bez dodatkowej infrastruktury serwisowej oraz startu i lądowania, w misjach w oddaleniu od baz przy minimalnej obsłudze, a - nie oszukujmy się - wasze bazy będą pierwszym celem ewentualnego ataku. To oznacza, że nasz śmigłowiec daje nie tylko szanse zrealizowania wszystkich zadań na początku walki, ale również ma większe szanse przetrwania, tak aby kontynuować działania podczas dalszej obrony państwa polskiego.

To co zawsze podkreślam - mamy świadomość, że maszyna, którą wybierze Polska musi spełniać trudne wymagania operacyjne. Weźmy więc przystosowanie do operacji w obszarze akwenów. Na przykład w pobliżu Przesmyku Suwalskiego macie sporo wody, do obrony polskie wojsko ma też wybrzeże Bałtyku. Dzięki pełnej marynizacji, nasze śmigłowce są odporne na słoną wodę, wilgoć, są dostosowane do działania z okrętów, działają w najsurowszych warunkach atmosferycznych i klimatycznych, co potwierdzają US Marines. Kolejna rzecz – zdolności zwalczania celów naziemnych i w powietrzu. Nasze Vipery mają zdolności powietrze-ziemia jak Apache, ale mają zdecydowanie lepsze zdolności walki powietrze-powietrze, zwłaszcza dzięki pociskom AIM-9X Sidewinder, tym samym, których używają polskie F-16. Dlatego Viper jest moim zdaniem najlepiej dostosowany do tego typu zadań jakie stawia przed śmigłowcem uderzeniowym Polska.

W ostatnim czasie AH-1Z został zintegrowany z systemem Link-16. Co daje jego zastosowanie na tym śmigłowcu?

Cieszę się, że Pan o tym wspomniał. Najważniejszą nową zdolnością jaką śmigłowce AH-1Z zyskały dzięki Link-16 to możliwość aktywnej wymiany danych z każdym z systemów uzbrojenia, zaczynając od F-35. Link-16 we flocie – mam nadzieję – polskich Viperów to duża korzyść, zwiększająca interoperacyjność jednostek, a zarazem świadomość sytuacyjną, zwłaszcza, że Polska zakupiła F-35 i planuje wyposażyć polskie siły zbrojne także w Abramsy.

image
 John E. Novalis (z prawej) i Juliusz Sabak podczas MSPO 2021. Fot. Bell

Czyli w US Marines Vipery i F-35 działają wspólnie?

Vince Tobin, Executive Bell Vice President, Military Business: Tak, Viper to w ogóle jedyny śmigłowiec operujący w misjach wspólnie z myśliwcami 5. Generacji F-35. Stworzono pod to odpowiednie procedury. Polskie siły zbrojne będą mogły to wykorzystać. Co prawda US Marines wykorzystują wersję F-35B, a Polska kupiła F-35A, ale ich oprogramowanie nie różni się w tym zakresie i zdolności oraz doświadczenia można bezpośrednio implementować.

John E. Novalis II, Global Military Sales and Strategy Manager, Bell: W kontekście wątku o łączności w ramach Link-16 i interoperacyjności dodam kilka wniosków ze swoich doświadczeń. Kiedy służyłem w US Army [J.E. Novalis jest emerytowanym Generałem Brygady – przyp. red.], spędziłem dwa lata w Szczecinie, w Międzynarodowym Korpusie Północny-Wschód. Podstawowym problemem NATO, kiedy byłem tu oficerem operacyjnym, była komunikacja pomiędzy siłami różnych krajów. Powszechnie mówi się o dwóch rozwiązaniach. Pierwszy to jednolity system radiowy lub sieć IT, ale ta sieć moim zdaniem jest w tym momencie trudna do stworzenia. Każde z państw NATO będzie proponować własne systemy. Druga opcja, która jest od dawna rozważana, to wybór podobnych rozwiązań i unifikacja sprzętu.

Jeśli Polska podobnie jak Czechy kupi nasze śmigłowce, to będą już dwa państwa których sprzęt będzie się komunikował. Za nimi może pójść Rumunia czy Litwa. To stworzy zręby systemu na całym teatrze działań, który w pewien sposób obejdzie problemy z integracją przez stawiany od nowa system IT. Jeśli będziecie mieli Link 16 w F-35 oraz w jednostkach lądowych wykorzystujących Abramsy, a potencjalnie również w AH-1Z, to powstanie efekt synergii. To jedyne realistyczne rozwiązanie moim zdaniem, bo na poziomie IT zawsze będą państwa, które uznają swój system za najlepszy i będą go forsować.

To może być bardzo ważne dla Polski i innych państwa wschodniej flanki, czy raczej wschodniej rubieży NATO. Bo należy pamiętać, że Polska nie leży na flance, ale w środku frontu potencjalnego konfliktu w Europie.

John E. Novalis II, Manager, Global Military Sales and Strategy, Bell: Dobrze Pan to ujął. Dlatego śmigłowce AH-1Z z ich wszechstronnością, małymi wymaganiami dotyczącymi wsparcia technicznego i prostą obsługą są idealnym wyborem dla Polski i państw, które stoją przed podobnymi zagrożeniami. Z mojej perspektywy Polska jest fundamentem dla bezpieczeństwa całego regionu. Kiedy służyłem w Szczecinie, pojechałem na Przesmyk Suwalski, aby dobrze zrozumieć sytuację i zobaczyłem jak blisko jest z Białorusi do Kaliningradu.

Nie można oczywiście wejść do obwodu, ale wiemy co tam jest. Ciężki sprzęt, czołgi, S-400, które w wypadku potencjalnego konfliktu trzeba będzie pokonać, żeby zapewnić bezpieczeństwo tej części świata. Z tego co wiem, wszystkie symulacje dotyczące takiego konfliktu zawierają nowoczesne śmigłowce uderzeniowe jako narzędzie niezbędne do zwycięstwa. Jeśli ich nie masz, to prawdopodobnie będziesz po stronie przegranej.

Dlatego taki program, jak Kruk jest bardzo ważny, a równie ważne jest oczywiście wybranie właściwego systemu. I tu trzeba zadać sobie zawsze pytanie – jakie zdolności są realnie potrzebne? Jak już wspominał Vince Tobin, Bell dostosuje się do każdych wymagań i podzielamy opinie, że Polska potrzebuje śmigłowców zdolnych do działań morskich, zwalczania celów naziemnych i powietrznych. Zgadzamy się też z założeniem, że polska flota śmigłowcowa powinna być dostosowana do misji i obsługi w surowych warunkach środowiskowych, z mniejszym śladem logistycznym, ponieważ

pierwsza salwa tej wojny będzie wycelowana w każdą bazę lotniczą w Polsce. Wiele scenariuszy można przewidzieć, dlatego właśnie potrzebujecie maszyny zdolnej do działania w rozproszeniu, w polowych warunkach z minimalną obsługą, aby zabezpieczyć przeżycie i funkcjonowanie floty. Ten śmigłowiec powstał dla USMC właśnie do działania w takich warunkach. To kluczowa zaleta w takim konflikcie, jakiego można się spodziewać w Europie.

Skoro poruszyliście Panowie temat bezpieczeństwa w regionie, pozycję Polski i wątek czeski. Czy AH-1Z lub UH-1Y Venom są oferowane również innym krajom Europy Środkowej? Nie mówię tu tylko o Czechach, którzy już zamówili 12 maszyn i pierwsze z tego co wiem już są w produkcji. Zakładam, że jeśli Polska zdecyduje się na Vipery, to może to otworzyć jeszcze większe możliwości wspólnej realizacji pewnych projektów Bella.

Vince Tobin, Executive Bell Vice President, Military Business: Oczywiście chcielibyśmy, aby cała Europa Środkowa zdecydowała się na AH-1Z Viper, czy też rodzinę śmigłowców H-1. Im większe zapotrzebowanie na Vipery i Venomy, tym większe możliwości współpracy. Dlatego też chcemy weryfikować różne opcje, szukamy powiązań także z polskim przemysłem. Z drugiej strony, zakup AH-1 Zulu przez Polskę z pewnością stałby się dodatkowym czynnikiem wpływającym na decyzje innych krajów w tym regionie, aby rozważyć w ramach modernizacji swoich armii właśnie skorzystanie z rozwiązań Bella.

image
Steven Mathias Fot.Bell Textron

Steven Mathias, Vice President, Global Military Sales and Strategy, Bell: Pozwolę sobie dodać - proszę sobie wyobrazić stopień bezpieczeństwa dostaw, elastyczność obsługi oraz możliwości modernizacji, gdyby większość państw regionu wybrał AH-1Z Viper jako swój śmigłowiec uderzeniowy. Taka skala podniosłaby znacząco skuteczność odstraszania, zdolności wojsk i w konsekwencji bezpieczeństwo Europy Środkowej.

Z pewnością decyzja Czech dała wam dodatkową siłę przebicia. Ale ze względu na skalę potrzeb i możliwości przemysłowe dobicie targu z Polską stanowiłoby pewnie znacznie silniejszą dźwignię w negocjacjach Bella z innymi krajami regionu.

Steven Mathias, Vice President, Global Military Sales and Strategy, Bell: Faktycznie była by to zachęta. dla państw Europy Środkowej, zwłaszcza jeśli mówimy o dostawach zarówno bojowego AH-1Z, jak i wielozadaniowego UH-1Y. Przypomnę, że oba typy w 85 proc. posiadają wspólne części, H-1 to system dwóch kompatybilnych maszyn, sprawdzonych w warunkach bojowych.

Kto więc w Europie Środkowej oprócz Polski jest zainteresowany śmigłowcami H-1, poza np. takimi krajami jak Rumunia i Litwa, o których wspomniał gen. Novalis? Czechy oczywiście planują kolejne zakupy H-1, ale w nieokreślonej jeszcze perspektywie.

Joel Best, Director, Global Military Sales and Strategy, "EUMECAA", Bell: Odpowiem w ten sposób – krąży opinia, że cześć użytkowników śmigłowców Tiger nie jest z nich w pełni usatysfakcjonowana. I jest w tej grupie kilka krajów zainteresowanych naszą propozycją.

Poza tym każdy kraj potrzebuje dla swoich żołnierzy, niezawodnej, efektywnej kosztowo platformy bojowej. Patrząc na wymaganą obsługę i gotowość operacyjną, Tiger nie może się z nami równać. Jeśli śmigłowce nie są zdolne do lotu, to nie jest ważne, ile ich jest i jak są kosztowne, bo żołnierze nie mają z nich żadnego pożytku.

Należy też być może przypomnieć – każda godzina lotu AH-1Z jest tańsza od innych śmigłowców uderzeniowych. W ciągu na przykład 20 lat te oszczędności mogą iść w setki milionów dolarów.

Kończąc wątek - Bell z rodziną H-1 zabiega więc o zamówienia także poza Europą Środkową?

Vince Tobin, Executive Bell Vice President, Military Business: Tak. Dziś kierunkiem jest cała Europa. Wiele państw może być lub już jest zainteresowanych wymianą posiadanych śmigłowców.

Wróćmy zatem do Polski. Jak wyglądają plany firmy Bell, jeśli chodzi o długoterminową współpracę z Polską, w tym wspomniany udział w FVL?

Vince Tobin, Executive Bell Vice President, Military Business: Poszukujemy długoterminowego, strategicznego partnerstwa, gdyż stoją przed nami duże wyzwania. Liczymy na to, że zwyciężymy w USA w programie wielozadaniowej, bojowej platformy dalekiego zasięgu FLRAA, ale również w programie śmigłowca rozpoznawczo-uderzeniowego FARA. To będzie oznaczało dla nas duże wyzwanie produkcyjne, by sprostać wymaganiom US Army co do terminów. Ale też otworzy przed Polską szanse wprowadzenia tych maszyn do służby w przyszłości, zwłaszcza jeśli fundamentem naszej współpracy stanie się AH-1Z Viper. Jesteśmy otwarci na to, by Polska miała swój udział w dostawach V-280 Valor i Bell 360 Invictus. Formalnie, początkiem drogi do FVL jest deklaracja zainteresowania udziałem w FVL, wystosowana przez polski rząd w formule letter of interest.

Z polskiej perspektywy to bardzo odległa przyszłość. Program Kruk to zakup śmigłowców na dekady. A jak wygląda możliwość implementacji na AH-1Z nowych rozwiązań, takich jak pojawiające się również w programach FVL bezzałogowce czy amunicja krążąca, uruchamiane z pokładu śmigłowców?

Oczywiście AH-1Z można dostosować do szczegółowych, polskich wymagań w różnym zakresie. US Marines już obecnie korzystają z bezzałogowców, które przekazują obraz czy dane bezpośrednio do śmigłowców. To kierunek rozwoju, który jest stale obecny i będzie implementowany.

To prawda, że Vipery posłużą jeszcze skutecznie przez kolejne dekady, ale przyszłość to programy takie jak FVL. Przyszłość należy do zmiennowirnikowców, takich jak Bell V-280. Nic nie może się z nimi równać wśród maszyn pionowego startu pod względem prędkości, ładowności czy zasięgu.

V-22 był pierwszy, wszedł do produkcji ponad 35 lat temu. Przez ten czas rozwiązaliśmy wiele problemów związanych ze złożonością konstrukcyjną i operacyjną takich maszyn, z kosztem obsługi i lotu. Kluczowe jest budowanie tych maszyn w cenie, która będzie akceptowalna dla użytkownika i myślę, że mamy w tym zakresie pewne sukcesy.

W jaki sposób Bell chce rozwinąć te zdolności, także pod kątem mocy produkcyjnych?

Tworzymy obecnie nowoczesne Centrum technologii produkcyjnych (Manufacturing Technology Center - MTC). Powstaje ono po to, aby jeszcze bardziej udoskonalać procesy R&D oraz innowacyjne metodami i techniki wytwarzania. Tak, aby być gotowymi na wyzwania pola walki przyszłości w każdym aspekcie od strony projektowej i produkcyjnej, i aby produkować skutecznie oraz ekonomicznie to, co wymyślają nasi błyskotliwi inżynierowie w oparciu o zapotrzebowanie użytkownika.

Co ważne, w tym Centrum zastosujemy również polskie rozwiązania, najnowocześniejsze na świecie. od firmy Seco Warwick. To jest już istniejąca karta w naszej wspólnej historii i wierzymy, że będą kolejne.

Patrząc na polski plan modernizacji widzę, że inwestujecie w czołgi, w obronę przeciw przeciwlotniczą, artylerię, F-35… wszystkie ważne elementy, poza śmigłowcami uderzeniowymi które domknęłyby ten system. Moim zdaniem Viper to właściwa platforma, która najlepiej pasuje do tej układanki.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękujemy.

Reklama

Komentarze (34)

  1. Trzcinq

    Żeby zakończyć temat i jałowe dyskusje napisze tak. Co Amerykanie każą to Mariusz Kupi. Kropka

  2. Box123

    Jeśli chodzi o śmigłowce bojowe to widzę to tak: 1) po pierwsze należy się zastanowić na ile w ogóle takie śmigłowce jeszcze mają rację bytu dzisiejszym teatrze działań w tym w naszej konkretnej sytuacji geopolitycznej czyli kiedy to my będziemy słabszą i mniej liczną stroną konfliktu 2) czy w przypadku posiadania ograniczonych środków nie lepiej je przeznaczyć na inne cele, które będą miały bardziej istotne znaczenie dla obronności. Np: koszt 32 śmigłowców apache wyniesie prawdopodobnie przynajmniej ok 4mld dolarów co jest zbliżone do kosztu jednej eskadry samolotów f35, której wartość bojowa będzie wielokrotnie wieksza, a w tedy przynajmniej do osiągnięcia ilości 80 sztuk tego typu samolotów nie powinniśmy marnotrawic środków na cele o znacznie mniejszej przydatności 3) po trzecie jeśli już zdecydowalibyśmy się na zakup smiglowcow to trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czy posiadanie 32 sztuk takich maszyn biorąc pod uwagę liczebną przewagę potencjalnego wroga będzie w jakikolwiek sposób zmieniało sytuację na polu bitwy. Jeśli nie to co można zrobić gdy wiadomo, że nie stać nas na większą liczbę apachy niż 32 sztuki. I tutaj moim zdaniem należy rozważyć kilka możliwości: a) 32 apache + 64 śmigłowce bojowe o słabszych możliwościach, gdzie te drugie były by produkowane w Polsce (viper, aw-249) - byłby to jednak również dość kosztowny wariant ale z kolei ograniczenie kupowanych apachy do 16 sztuk wydaje się także pozbawione sensu b) jeśli pierwszy wariant byłby za drogi to kupić 64 śmigłowce inne niż apache + wyposażenie w rakiety powietrze - ziemia kupowanych smiglowcow transportowych (blackhawk/aw139) c) lub np 32 apache + wyposażenie w rakiety z powietrze - ziemia smiglowcow transportowych. Osobiście chyba opowiadałbym się jednak za skupieniem się teraz na zwiększaniu innych zdolności ( bo np: 32 samoloty v generacji to o wiele za mało biorąc pod uwagę, że to jedyny rodzaj uzbrojenia który daje nam jakąś przewagę nad Rosją - oddzielną kwestią jest kierunek pozyskiwania kolejnych tego rodzaju maszyn - tj jeszcze jedną eskadre można zamówić w usa tak żeby została dostarczona do roku 2030 ale w przypadku następnych zastanowić się nad współpracą nad takim samolotem czy to z Koreą czy z Turcją przy założeniu jednak konieczności przyjęcia proporcji, w przypadku tego drugiego 2:1 względem f35. Chyba, że ewentualnie zawarto by jakieś porozumienie z USA o nie ingerencji w nasze wewntrze sprawy w tym zdjęciu ochrony z zakłamanego, powielającego rosyjsko-bialoruską propagande, tvn targowica ale pytanie na ile kolejne, prawdopodobnie coraz mniej demokratyczne, skrajnie lewicowe władze usa będą je respektować) oraz zakupieniu właśnie wyposażenych w dodatkowe uzbrojenie smiglowcow transportowych, które w przeciwieństwie do bojowych wersji będziemy i tak musieli niedługo kupić w liczbie przynajmniej około 100 sztuk

    1. Andy

      W ewentualnym konflikcie ze wschodem uderzy w polske duza sila pancerna i apache/vipery beda bardzo potrzebne. NATO najszybciej moze wspomoc lotnictwem ktore moze latac z lotnisk w Niemczech,Czech lub Danii .Polska na pomoc innych formacji bedzie czekac najmniej kilka tygodni i sama musi odeprzec pierwsze ciosy przeciwnika,a tu apache beda niezbedne.

  3. Pjoter

    Jeśli nie sprzedadzą ich tanio i z dużym zyskiem dla polskiego przemysłu to mon juz klepie apache i po ptokach

  4. rezerwa 77r.

    jeśli BELL odda do testów kilka maszyn , obu typów na konkretny czas do jednostki wojskowej , wcześniej nie podejmować decyzji .

    1. Patriota Himars f 35 i Abramsa nie dali

    2. Herr Wolf

      I nie dają a kasa leci!!!

    3. Wiem

  5. kamyl

    Wszystko rozbija się o transfer technologii... czy pozwolą składać Vipera w WZL? Jeżeli możliwa była by choćby częściowa produkcja Vipera to do programu perkoz wziąłbym też licencje na bell 406 zamiast Venoma. 406 jest tańszy i bardziej wielozadaniowy (nadaj się również do innych służb)... do kompletu zaproponowałbym jeszcze Bell Textron Scorpion (o ile dałoby się trochę przeprojektować na samolot naddźwiekowy aby mógł chociaż przechwycić samoloty transportowe) jako lekki samolot uderzeniowy - dozorowy dla Polski i Ukrainy (może z ukraińskimi silnikami), ponieważ obydwa państwa potrzebują taniego samolotu bojowego do wsparcia lepszych mniej licznych maszyn.

    1. Nie ma czegoś takiego jak transfer technologii przy zakupie w USA!

  6. Dronowaty

    Nie ma miejsca na trzecią fabrykę. Mamy Włochów i Amerykanów. Wszystko będzie kupowane u tych dostawców.

    1. G

      Jeśli WZL miał by na tym wyjść na plus to jest. Tamte zakłady nie są polskie. Niech sprzedadzą część udziałow.

    2. Chateaux

      A co rozumiesz przez polskie? Siedziba, wpis w rejestrze sądowym, dzialalnosc wg prawa polskiego, placenie podatkow w Polsce, zatrudnianie polskich pracowników, to nie wystarczająco polskie? MBDA Germany, jest niewystarczająco niemiecka?

    3. Eter

      Kapitał musi być Polski.

  7. Gg

    Pomijając walory bojowe, ale skoro bieżemy BH z Mielca wypadało by zamówić aw249 w Świdniku. W naszych warunkach będzie wystarczająco dobry

  8. 12 ah z jest warte 2 dywizjonów himmarsa

  9. Sailor

    Oczywiście Apacz jest najlepszy i tu nie ma dyskusji. Niemniej jednak nam na ruski złom wystarczy AH-1Z, który i tak jest o kilka generacji lepszy od wszystkiego co mają Rosjanie, a możemy kupić tego sprzętu więcej. Oczywiście nie mówię tu o właściwościach lotnych bo te są w rosyjskich konstrukcjach przyzwoite. Tylko o awionice i uzbrojeniu, które deklasuje wszystko co mają za wschodnią granicą. Nasze siły muszą być przygotowane do hurtowego niszczenia rosyjskiego złomu, którego oni mają na prawdę dużo.

    1. Haha

      Owszem tylko żeby I oni się jie zabrali za niszczenie złomu bo i tu jest go pod dostatkiem (choć w sumie znaczna jego części i tak nie jest w stanie jeździć)

    2. "Oczywiście Apacz jest najlepszy i tu nie ma dyskusji." Ale jak to najlepszy? Przecież Davienek wyraźnie napisał, że AH-1Z Zulu Cobra AKA Viper bez Link16, obsługi dronów i milimetrowego radaru kierowania ogniem jest lepszy od Apache AH-64E/F z Link16, obsługą dronów i milimetrowym radarem kierowania ogniem, gdyż obydwie maszyny mają wg niego identyczne zdolności bojowe (w tym obronne i uderzeniowe), za to Cobra jest łatwiejsza w obsłudze.

    3. Sturmgeschutz 3 mial najlepszą skuteczność i co? Co to za myslenie...me262 byl najlepszy w 2 wś i co? Husaria była najlepszą jazdą i co? Myśl

  10. rezerwa 77r.

    wychodzi że 48 VIPER ów kosztowałoby 2, 5 mld jak wyliczył ,, ASTER " to jest bardzo ciekawa propozycja dla MON , warta POWAŻNEGO PRZEMYŚLENIA

    1. π

      Z czego wynika te 2,5 mld za 48 Viperów? Cena maksymalna za 12 Ah-1Z to ponad 911 mln USD dla Bahrajnu. Przy czym nie znamy ceny ostatecznej.

    2. Davien

      Przy FMS masz ceny dość sztywno ustalone, płacisz jak dla USA z niewielka marża 5-7%.

  11. Aster

    Moim zdaniem lepiej miec 48 AH1Z niz 32 AH64E , wiec wybor jest oczywisty , a do tego moza zakupic UH-1Y i obydwa uzywaja wiekszosc tych samych czesci tansza eksploatacja . ( ceny AH-64E 85M szt , AH-1Z 51M szt , UH-1Y 34M 32 AH-64E 2.720b, 48 AH-1Z 2.448b)

    1. π

      Skąd te 51 mln? Z jakiego zakupu?

  12. say69mat

    Hmmm ... polityka obronna polega na planowaniu modernizacji technicznej. Czyli, jeżeli ntp. mówimy Viper, to myślimy o perspektywie pod nazwą Invictus. Biorąc tym samym pod uwagę uwarunkowania potencjalnego teatru działań wojennych. W tym autonomiczność śmigłowca, w przypadku konieczności błyskawicznego przegrupowania śmigłowców na prowizoryczne lądowiska na zapleczu wojsk operacyjnych. Czy też w misjach CAS realizowanych na rzecz WOT-u. Po drugie, jaki typ śmigłowca sprawdzi się w warunkach Zalewu Wiślanego i Zatoki Gdańskiej???

  13. Piotr ze Szwecji

    Viper by miał miejsce w Polsce, gdyby Polska zdecydowała się sformować w ramach Marynarki Wojennej (MW) jedną dywizję piechoty morskiej. Oczywiście kwestia też możliwości lądowania na pokładach polskich okrętów pozostaje. Nowe okręty? Przebudowa starych? Viper nie ma problemów z lądowaniem na piaszczystej plaży nad morzem czy nad rzeką i to jest ważne dla piechoty morskiej. Wówczas MW miałaby zapotrzebowanie na 24 Viperów. Do tego by dochodziły Venomy dla transportu morsko-lądowego też z lądowaniem na piaszczystej plaży. Także niezamówione przez Polskę F-35B, MW by potrzebowała kupić w ilości jednego skrzydła by zapewnić okrętom MW parasol powietrzny nad Bałtykiem. ---------- Polska jednak nie inwestuje w morskie siły szybkiego reagowania, ani w morski parasol powietrzny nad Bałtykiem. To tutaj wpisuje się Viper prędzej, niż w zwalczanie celów lądowych jak Apache. W Wojskach Lądowych nie ma miejsca na następny myśliwiec F-16, F-35A/B i Viper. WL to nie Lotnictwo! WL potrzebuje śmigłowca do zwalczania żywej siły wroga na ziemi. Niekoniecznie czołgów czy piechoty, lecz także punktów umocnionych. Tutaj żaden AIM-9X Sidewinder nie pomoże. Nasze polskie 24 Mi-24 Hindy potrzebują jak najszybszego zastępstwa w roli śmigłowców uderzeniowych, a po modernizacji (jeśli taka jest możliwa) mogą co najwyżej w 21 wieku służyć jako gloryfikowane taksówki dla polskich komandosów. AH64 Apache jest wręcz wymagany i w Polsce będzie działał dokładnie na terenie dla którego został zaprojektowany w odróżnieniu od Vipera. Alternatywą (z powodu braku transferów technologii AH64 z USA do Polski) może być jakiś projekt z Leonardo (więc nie z Bell), lecz PGZ i MON muszą pieniędzmi i wymaganiami ciężkiego śmigłowca uderzeniowego o podobnych własnościach bojowych do Apache, wejść czynnie we współpracę i brać czynnie w niej udział. To też się na razie nie zapowiada, a Leonardo konstruuje następny Viper dla Wojska Włoch. AH64 z półki i bez transferów, bez polonizacji, może nawet bez serwisu, będzie kupiony w sztukach 24. No chyba, że ktoś przekupi jakiegoś łapówkarza na odpowiedzialnym stanowisku, to będzie wówczas zaskoczenie, że wojsko zamiast siekierki dostało prostego kijka do ścinania drzew... Będzie żenada i śmiech na całą Europę.

    1. Aster

      ... US army uzywaly AH1 i zastapily je AH64 , US Marines tego nie zrobili tylko dlatego ze nie mieli tyle kasy ... a AH1Z w kombinacji z AH1Y jest na nasza kieszen .

    2. Piotr ze Szwecji

      Zadaniem WP jest maksymalizacja bezpieczeństwa. Koszty nie są niebezpieczeństwem, więc ich minimalizacja nie jest konieczna dla potrzeb wojska. Jeśli w wyniku oszczędności umrze niepotrzebnie choć 1 polski żołnierz, to kogo to będzie wina? Po dymisji dowódcy, pod kogo to domem wdowy będą pokazywać swoje niezadowolenie? Dowódcy czy odpowiedzialnego za zakup polityka?

    3. Co Ty gadasz?! Przecież wg tutejszego ukraińskiego eksperta, US Army zrobiły potworny błąd i Cobra lepiej spełniałaby ich wymogi! Wszak wg niego AH-1Z Zulu Cobra AKA Viper bez Link16, obsługi dronów i milimetrowego radaru kierowania ogniem jest lepszy od Apache AH-64E/F z Link16, obsługą dronów i milimetrowym radarem kierowania ogniem, gdyż obydwie maszyny mają wg niego identyczne zdolności bojowe (w tym obronne i uderzeniowe), za to Cobra jest łatwiejsza w obsłudze. :D

  14. Rakietki

    Niech dadzą ze 20 sztuk dla przetestowania z pełnym uzbrojeniem i zapasem amunicji do intensywnego przećwiczenia - jako gest dobrej woli dla dalszej współpracy.

    1. Felek

      Dobrze powiedziane. To byłby realny i dobry gest ze strony prawdziwego sojusznika, a nie zakulisowe naciski na polityków by kupowali bo tak chce amerykański przemysł zbrojeniowy i na nazwanie ameryki sojusznikiem trzeba wydać pieniądze.

  15. Pilot Wojskowy

    Polska powinna kupić Vipera w ilości 48 szt.

    1. John Rambo

      Lub 148 szt zależy kto co proponuje

    2. Pilot Wojskowy

      brać 148 szt.też...

  16. Gulden

    No,cóż.Czy firma Bell to firma działająca na zasadzie wolontariatu?Pewnie nie.Po to przyszli do Polski,by sprzedać swój produkt,wyjść na swoje i jak się da,to tak opanować rynek,by mieć z tego profity w dłuższym czasokresie.To tyle wstępu.Moim skromnym zdaniem,jeśli chodzi o obronność,sprzęt,to właśnie Polska(i my,jej obywatele)powinniśmy zawiązywać współpracę,w domyśle produkcję i wyposażenie naszej armii w sprzęt produkowany,wytwarzany,mozliwie BLISKO siebie,naszych granic.Raz,części zamienne blisko.Dwa,przemysł,zakłady produkcyjne pod ręką,wykwalifikowana kadra też.Trzy-w razie zawieruchy wojennej i kłopotów z dostawą,mamy wszystko pod ręką.A tu,proszę bardzo-pakujemy się w "kooperację"z firmą zza wielkiej wody.Naprawdę zachodzę w głowę,CZEMU nie zaczynamy gadać w kwestii sprzętu potrzebnego do naszej armii z partnerami z Czech(no,tu mamy na głowie na starcie niemców,bo mają spore udziały w ich przemyśle),Słowaków,Ukraińców?No,i docelowo z Niemcami?Skoro niby czyścimy ZN-y ze sprzętu made in ZSRR(całkiem dobrego,nota bene),i przechodzimy na standarty zachodniej Europy,to chyba warto"wpinać"się w ich przemysł,technologie i zawiązywać głębokie powiązania gospodarcze-co jak wynika z historii,jest główną determinantą utrzymania status qou,a nie jakieś palcem na wodzie pisane memoranda,czy pakty.Naprawdę,można z nimi zaprojektować wspólną platformę do budowy KTO.Można się potem zabrać za czołg.Można się zamachnąć na śmigłowiec bojowy/szturmowy/uderzeniowy/transportowy.Można pokombinować w temacie dronów,od rozpoznaczego,po stricte bojowe.Można.Taniej,wygodniej i produkowane albo wręcz u siebie,albo za płotem.

    1. ABC

      Jak Chiny zewrą się z USA to nawet śrubka nie dopłynie do Europy. Trzeba to przewidzieć. Wtedy Japonia, Australia będą pępkiem świata. Czy wam całkiem odebrało rozum? Produkować samemu co się da, lub brać z Europy. Globus ktoś widział.

    2. Gulden

      -abc-Noż o tym właśnie piszę!Szukać blisko siebie partnerów do budowy tego,co nam potrzeba.Są sąsiedzi,mają przemysł,możliwości.Ba,jesteśmy ponoć z NATO,więc tym bardziej unifikacja sprzętu i krótki łańcuch dostaw to powinna być podstawa do tego,by nasza armia(a i przy okazji NATO,było w miarę silne,i samowystarczalne).Naprawdę,sojusz z USA,na całego,to nic dobrego dla nas.Wiadomo,można od nich brać to,co nam łaskawie oferują,ale bez przesady,ludzie.Trzeba liczyć na siebie.

  17. Mario

    Tak czytam te Wasze komentarze i nie wiem czy tu to tylko znawcy sił zbrojnych czy tylko laicy.Panowie i Panie jestem łóżkiem ale kocham nasz kraj i nie chce w nim jakiś okupantów czy Rosjan czy amerykanow i dlatego proponuje w polskim zwyczaju zrobic przetarg kupimy 50 szt helikopterów bojowych ķruķ z opcją na następne 50 szt wszystkich producentów i niech każdy zaproponuje swoją cenę i wteďy zobaczymy czy ktoś potraktuje nas serio wtedy zobaczymy komu zależy i myślę że będą się.licytować który naprawdę chce nam sprzedać te helikoptery,zobaczmy mozna można

  18. Mariusz

    Dlaczego mamy brać śmigłowce w ilości: - 32 to nie jest nawet pełny pułk lotniczy - 48 to więcej niż jeden pułk, - 64 to dwa niepełne pułki Moim zdaniem należy stworzyć minimum trzy pułki nowych śmigłowców po 24 śmigłowce bojowe (np. Bell AH-1Z Viper) i 12 śmigłowców wielozadaniowych (np. Bell UH-1Y Venom). Co daje razem 36 śmigłowców / Pułk (Bazę). Łatwo obliczyć, iż moja koncepcja przewiduje dla trzech pułków ogólną sumę 108 nowych śmigłowców. Nie wykluczałbym również pozostawienia jednego pułku starszych śmigłowców bojowych (Mi24) powstałego na bazie istniejących już jednostek połączonych w jedną pełną bazę sił powietrznych. Zaznaczam to tylko moje pomysły i marzenia byłego żołnierza sił powietrznych...

    1. Sailor

      Nie stać nas.

  19. Herr Wolf

    A to darmo będą rozdawać *

    1. Zulus Czaka z Ohio

      Jak w przypadku poprzednich zakupów w USA będzie tego mnogo, tanio i z offsetem

    2. Herr Wolf

      Darmo i z offsetem?! Tzn czeka nas wojna...

    3. ryba

      nie na wszystko ofset jest opłacalny o czym przedmówca raczej nie wie i nie rozumie .

  20. Wojciech

    Sytuacja robi się troszkę nerwowa i nieciekawa należałoby kupić nawet na kredyt długoterminowy 50 Viperów.

    1. Trzcinq

      Konsolidując z resztą zakupów i doliczając 447 to na ten kredyt długoterminowy nasze prawnuki jeszcze będą spłacać. Można też ziemię zastawić to może i na Lotniskowiec jeszcze starczy.

    2. Yds

      Bez przesady. Nasz roczny budżet na armię to 15 mld USD.

    3. Trzcinq

      Ale żeby nie było to również należę do tych ZA tandemem Viper-Venom w SZ RP

  21. biskup

    Przecież już pieniędzy nie ma, bo wszystko rozdane albo zarezerwowane na Patrioty ,IBCS ,Abramsy , Himarsy i F-35.To za co kupować ? Jakby był rabat 50% i nowoczesne technologie dla Polski to można ponegocjować. Na razie Kruka odsunięto na czas nieokreślony.

    1. Piotr II

      Pełna zgoda, budżet z gumy nie jest, wiele czynników przyczyniło się do sytuacji w której znajdują się nasze SZ.

    2. Trzcinq

      Jest ale nie Arabskiej tylko amerykańskiej. Nie wiesz co im rząd RP na obiecywał

  22. Zaq

    Wszystko pięknie tylko to co pan generał przedstawia jako zaletę AH1Z jest jednocześnie jego wadą.

    1. Mac

      Rozwiniesz proszę?

  23. vfvv

    Dwa pytania . Pierwsze jakie są terminy dostaw? Drugie czy Bell dopuszcza za kupy części u innych producentów? Nie ma zgody na monopol bo skończymy jak z Migami 29 . Faktycznie ta maszyna posiada przewagę ekonomiczną nad AH-64e ale to wszystko. Na stole oprócz Boeinga jest jeszcze AW249.

  24. .

    w tym, że Viper jest zintegrowany tylko z Hellfire i JAGM. Oba 8 km zasięgu, a ten drugi kosmicznie drogi (drożdży niż Brimstone). Ah-64e przynajmniej został niedawno zintegrowany ze Spike Nlos, co przy zasięgu Hellfire już daje jakieś pole manewru. Pytanie, na co i za ile Bell zgodziłby się na integrację z np. Brimstone.

    1. Davien

      Z NLOS zintegrowano tylko amerykańskei i izraelskie Apache więc .... A JAGM ma miec zasieg zwiększony w kolejnych wersjach, do tego 8km jest całkiem wystarczajace.

    2. Lol

      8km to zbyt mało na dzisiaj.

    3. .

      Tak? Jak te 8 km ma się do zasięgu rakiet Pancyra, Tora, Tunguski czy Osy? I skoro są wystarczające to po co Nlos dla Apache w US Army? Nie po to przypadkiem by zneutralizować mobilną OPL i dopiero móc uderzyć tanimi Romeo...

  25. Edmund

    Ja jestem za wyborem tego śmigłowca, z uwagi na niższe koszty użycia i serwisu, odporność na korozję przy jednoczesnych wysokich możliwościach bojowych. Z super hiper Tigerów nikt nie jest zadowolony. Pytanie tylko o zakres rodzaju rakiet.

Reklama