Amerykańskie okręty LCS dla Ameryki Południowej?

Autor. Austal/US Navy
Amerykanie rozważają możliwość przekazania okrętów do działań przybrzeżnych LCS do jednego z krajów Ameryki Południowej. Zgodnie z wstępnymi założeniami w Stanach Zjednoczonych oczekuje na nowych właścicieli nawet dziewięć tego rodzaju jednostek pływających.
Amerykańska marynarka wojenna już od kilku lat deklaruje możliwość wycofania z linii części swoich okrętów do działań przybrzeżnych LCS (Littoral Combat Ship). Jak na razie zakończyło się na przekazaniu do rezerwy dwóch prototypowych jednostek tej klasy (jednej jednokadłubowej typu Freedom – USS „Freedom" 29 września 2021 roku i jednej trójkadłubowej typu Independence USS „Independence" 29 lipca 2021 roku).
Jest rzeczą naturalną, że Amerykanie zastanawiają się teraz nad sposobem zagospodarowania tych LCS-ów, które w momencie wycofania miały 13 i 11 lat. Są to więc okręty stosunkowo nowe, o jeszcze dużych możliwościach bojowych oraz potencjale modernizacyjnym. Wbrew pozorom jest to bardzo ważne, ponieważ w Stanach Zjednoczonych jest duży opór, by w ogóle pozbywać się LCS-ów. Jest to szczególnie widoczne w Kongresie, gdzie cały czas próbuje się zrozumieć, jak program reklamowany przez US Navy za rewolucyjny, nagle stał się zbędny.
Czytaj też
Amerykańska marynarka wojenna broni jednak swojego stanowiska, by bardzo szybko pozbyć się aż dziewięciu okrętów do działań przybrzeżnych. Pomóc w realizacji tego zamierzenia może znalezienie nowego użytkownika dla już wycofanych jednostek. W pierwszej kolejności szukany jest nabywca wśród sojuszników z NATO. Jednak w Stanach Zjednoczonych ujawniono również informację, że nabywcami LCS-ów mogą być kraje partnerskie – w tym z Ameryki Południowej.
Propozycję taką przedstawił szef operacji morskich admirał Michael Gilday podczas składania wyjaśnień dotyczących wniosków finansowych na rok podatkowy 2023 do Senackiej Komisji Budżetowej. Wyjaśnił on, że w Ameryce Południowej są kraje „które byłyby w stanie wykorzystać te okręty, które mają małe załogi, a więc zamiast rozważać złomowanie jako jedyną opcję, myślę, że są inne, które możemy rozważyć".
Czytaj też
To twarde stanowisko marynarki wojennej nie wynika wcale tylko z negatywnej oceny możliwości bojowych samych okrętów. Zgodnie z oficjalnymi raportami spełniają one bowiem wymagania i mogą realizować te zadania, które przy rozpoczęciu programu LCS im postawiono. Problem polega na tym, że obecna sytuacja geopolityczna całkowicie różni się od tej, jaka była pod koniec lat dziewięćdziesiątych, gdy pojawiła się w ogóle koncepcja modułowych okrętów do działań przybrzeżnych.
Wtedy zarówno Rosja, jak i Chiny nie były wtedy jeszcze agresywnymi państwami w odniesieniu do swoich sąsiadów i dlatego postanowiono realizować zadania marynarki wojennej tańszymi w eksploatacji i bardzie wszechstronnymi jednostkami pływającymi. Sytuacja się jednak diametralnie pogorszyła i okręty LCS przestały wystarczać do zabezpieczenia interesów Stanów Zjednoczonych np. na Morzu Południowochińskim, czy w rejonie Morza Czarnego i Bałtyku.
Pojawiły się też problemy techniczne z niektórymi modułami zadaniowymi – szczególnie tymi do zwalczania okrętów podwodnych. Ich budowa okazała się bowiem o wiele droższa niż zakładano, co zagroziło całej koncepcji „okrętów do wszystkiego". Dlatego amerykańska marynarka wojenna zdecydowała się powrócić do budowy wyspecjalizowanych fregat, jak również dalej realizować program budowy niszczycieli typu Arleigh Burke – zmieniając jedynie ich wyposażenie bojowe na systemy nowej generacji.
Czytaj też
Kwestia LCS-ów wcale nie została jednak przesądzona. W kontrze do nastawionych bojowo marynarzy są bowiem ludzie, którzy za ważne uważają również misje o małym ryzyku. Wysyłanie do takich zadań niszczycieli oraz fregat rakietowych jest marnotrawstwem i LCS-y mogły by wtedy być znowu przydatne. W tego rodzaju operacjach nie pełniłyby one jednak roli okrętów typowo bojowych, ale raczej pełnomorskich okrętów patrolowych. A tej klasy jednostek pływających w amerykańskiej marynarce wojennej jak na razie się nie przewiduje.
Peterski
Może niech nam opchną ze zniżką? Przyda się jakaś w miarę nowoczesna łajba ;)
ososo
Nie nie nie nie! Chyba że żart taki :) Skoro tak skrupulatnie liczą to zniżki nie będie. Moduły zaawansowanego uzbrojenia które potrzebujemy trzeba drogo opracować i kupić. A kadłuby potrafimy sami wybudować.
Monkey
To „coś” nie jest nowoczesne. To zwykła łajba Nawet jej twórcy chcą się pozbyć tego złomu
Valdore
Monkey, LCS-y nie dość ze są nowoczesne to USA ( a dokładneij US navy, bo Kongres nei chce) pozbywa sie ich bo nie przystają do obecnej sytuacji geopolitycznej dla Stanó i koncentruja się na fregatach. Ale jak widac dalej tego nie zrozumiałeś:)