Reklama

Siły zbrojne

Amerykańskie myśliwce polecą na Bliski Wschód. "Utrzymanie produkcji za miliardy"

Amerykanie zamierzają sprzedać ponad 100 myśliwców F-15E Strike Eagle, F-16 i F/A-18 Super Hornet krajom Bliskiego Wschodu. Umożliwi to utrzymanie przez dłuższy okres linii produkcyjnych tych maszyn, pomimo że zamówienia rządowe koncentrują się na myśliwcach 5. generacji F-35.

Jak donoszą agencje informacyjne, Biały Dom po długim okresie oczekiwania wyraził zgodę na realizację kilku istotnych kontraktów na dostawę myśliwców wielozadaniowych do państw Bliskiego Wschodu. W grę wchodzi sprzedaż kilkunastu F-16 do Bahrajnu, ale też od 36 do 72 maszyn F-15E Strike Eagle do Kataru oraz od 28 do 40 myśliwców Super Hornet do Kuwejtu.

Jeżeli wymienione kontrakty zostaną zawarte, będzie to oznaczało, że linie produkcyjne myśliwców 4. Generacji – F-16, F-15 i F/A-18 będą mogły zostać utrzymane przez dłuższy okres. Jest to o tyle istotne, że zamówienia krajowe i te z państw NATO dotyczące nowych myśliwców pozyskiwanych z USA koncentrują się na F-35 (choć zainteresowanie Super Hornetami wyraża np. Kanada, zakupy na ograniczoną skalę prawdopodobnie zamierza też kontynuować US Navy).

F-16V
Generał Jerzy Stefan Gotowała jest zwolennikiem zakupu głęboko zmodernizowanych myśliwców F-16 oraz modyfikacji istniejących maszyn. Na zdjęciu F-16V. Fot. Lockheed Martin.

Sprzedaż uzbrojenia do krajów arabskich często jest powiązywana z potencjalnym zagrożeniem dla Izraela. Niedawno zatwierdzono jednak pakiet pomocy wojskowej z USA dla tego państwa, obejmujący między innymi zdolności szeroko rozumianej obrony powietrznej. Wreszcie, Izraelczycy – w przeciwieństwie do krajów arabskich – pozyskują myśliwce 5. generacji typu F-35 zbudowane w technologii obniżonej wykrywalności.

Czytaj więcej: Premiera pierwszego F-35 Adir dla Izraela

Zawarcie omawianych umów na dostawy myśliwców na Bliski Wschód pozwoli na utrzymanie konkurencyjności na amerykańskim rynku maszyn wielozadaniowych. W wypadku, gdyby linie produkcyjne F-15 i F/A-18 zostały zamknięte, jedynym czynnym wytwórcą myśliwców byłby Lockheed Martin (produkujący F-35, a także F-16). Agencja Reuters podaje, że pierwotnie przewidywano zamknięcie linii produkcyjnej F-15 w 2019 roku, po wypełnieniu kontraktu dla Arabii Saudyjskiej.

Super Hornet
Fot. Staff Sgt. Aaron Allmon, U.S. Air Force/Wikimedia, Domena Publiczna

Przekazanie myśliwców krajom Bliskiego Wschodu umocni też ich zdolności militarnego oddziaływanie na sytuację w regionie. Komentatorzy wskazują tutaj chociażby na zagrożenie ze strony Iranu, który – pomimo zawarcia porozumienia w sprawie programu jądrowego – nadal rozwija program pocisków balistycznych, wspiera też nielegalne ugrupowania zbrojne, choćby w Jemenie.

Dodatkowo zawarcie porozumienia z Iranem było związane z ograniczeniem sankcji, co pozwoli na rozszerzenie zakresu modernizacji sił zbrojnych. Przykładem jest rozpoczęcie dostaw do Iranu rosyjskich systemów przeciwlotniczych S-300PMU-2, pomimo protestów USA. Należy pamiętać, że zgodę na transakcję będzie jeszcze musiał wyrazić Kongres. Katar i Kuwejt zdecydowały się niedawno na zakup myśliwców wielozadaniowych budowanych w Europie - odpowiednio Rafale i Eurofighter - ale biorąc pod uwagę napiętą sytuację geopolityczną, kolejne zakupy są prawdopodobne.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (9)

  1. lentex

    wspiera też nielegalne ugrupowania zbrojne, choćby w Jemenie. A USA czy Arabia S. to oczywiscie nie wspiera nielegalnych ugrupowan zbronych w Syrii... Demokratyczna hipokryzja i bandytyzm.

    1. Tyr

      Witamy w realnym świecie tylko czemu się oburzasz to przecież normalna rzecz w polityce od tysięcy lat.

  2. Afgan

    W artykule napisano coś takiego- "Sprzedaż uzbrojenia do krajów arabskich często jest powiązywana z potencjalnym zagrożeniem dla Izraela."...........Nie rozumie skąd taka obawa. Przecież cały zaawansowany sprzęt amerykański dostarczany krajom arabskim jest naszpikowany setkami tzw "black-boxów" i użytkownicy nawet nie wiedzą do czego one służą. Prawda jest taka że te wszystkie F-16, F-15SE, F-18 i podejrzewam że Eurofightery i Rafale także mogą zostać uziemione w kilka minut zakodowanymi komendami z satelitów, w przypadku kiedy zajdzie uzasadnione podejrzenie agresji na Izrael lub siły amerykańskie na Bliskim Wschodzie. Bardziej bym się jednak obawiał uzbrojenia dostarczanego na Bliski Wschód przez Rosję i Chiny, bo tego na pewno nie wyłączymy poprzez "przysłowiowe naciśnięcie >ENTER<".

    1. rozczochrany

      "Nie wyłączymy" czyli kto nie wyłączy? Prawdą jest, że ten sprzęt można zdezaktywować a to oznacza, że jeśli w Polsce nadejdzie godzina "W" polskiego nieba będą bronić tylko Mig-29. Jest to kolejny argument by kupować polską broń. Jeśli polski przemysł nie jest w stanie dostarczyć danego typu broni jak samoloty bojowe, to kupować je lub od różnych dostawców np. Chin i to wraz z dokumentacją techniczną, listingiem oprogramowania i kodami serwisowymi oraz serwisem w Polsce a także za polonizacją wyposażenia elektronicznego.

  3. xyz407

    Przedłożenie produkcji to dobra wiadomość dla Polski i Europy Środkowo-wschodniej. Najpóźniej do 2020 roku powinniśmy złożyć zamówienie na kolejne F-16. Jest to w naszej sytuacji jedyna racjonalna opcja. Zakupić 48 szt., wynegocjować jak największy pakiet na obsługę w kraju i wycofać SU i MIG-i. i w tym zakresie mamy spokój do 2050 roku.

    1. matbosman

      I to może być dobra droga, bo jeśli producentowi będzie zależało na utrzymaniu produkcji to mamy szansę na dobre warunki, natomiast w realność nie wierzę, nie za tego rządu.

    2. Plush

      F-16 do 2050? Dobre. Maszyna schyłkowa gdzie LM nic więcej z nią nie zrobi. Proponowana wszystkim mniejszym bez pieniędzy. Spoko myśl stary szkoda tylko że głupia

  4. sylwester

    będą mieli czym zaatakować Europę w razie gdyby doszło do konfliktu

    1. vvv

      europe z kataru? a inwazja ladowa przez moze i turcje? czy moze manewr okrazajacy dookola afryki?

  5. M.

    Czy MON nie powinno pomyśleć o 32-48 F-16V? Jeszcze jest czas...

    1. Marek1

      Sorry, ale ten skądinąd dobry pomysł staje się BEZSENSOWNY w warunkach braku sensownej obrony plot i prakiet. Obrona powietrzna Polski, to absolutny priorytet. A zaczynać trzeba już teraz i to NIE od Wisły, ale od licznej Narwi z efektorami o zasięgu 40-70 km wzmocnionej 9-10 mobilnymi systemami typu Iron Dome do obrony krytycznie ważnej infrastruktury.

    2. Qba

      Już myślał i zrezygnował z nich uznając za niewystarczające.

  6. f-23

    Polska to wbrew temu co słychać w mediach biedny kraj i powinniśmy się porównywać z Rosją i Białorusią, a nie zachodem. Rosyjska technika wojskowa nie jest rewelacyjna ale dużo tańsza a my musimy kupować broń od USA dlatego nie stać nas na więcej niż 80 myśliwców. Gdybyśmy kupowali od Rosji to w cenie 48 F-16 mielibyśmy 6 eskadr Su-27 tj. wraz z Migami 128 maszyn. Niezależność jednak kosztuje i nasi sąsiedzi będący tak jak my krajami średniorozwiniętymi mają po kilkanaście samolotów.

    1. Geoffrey

      Gdybyśmy kupowali sprzęt od Rosji to finansowalibyśmy stryczek na własną szyję. Każdy dolar zapłacony Rosji pójdzie na finansowanie rosyjskiej armii i wymaga wydania dwóch dolarów na obronę w Polsce.

  7. kriss

    Dla nas przydałoby się zamówić kolejne 48 F-16 :)

    1. Zarkis

      Jeśli mielibyśmy kupić 48 samolotów to teraz proponowałbym F-15 SE

    2. jacho56

      Uważam, że na poważnie powinniśmy się zastanowić nad pozyskaniem F-15. To bardzo szybki myśliwiec i przydałby się w konfrontacji z Mig-35. Dobrze by było pogadać z amerykanami o modernizacji i produkcji u nas.

    3. Qba

      MON zrezygnował z posiadanej opcji na kolejne 48 F-16, uznając że mają zbyt małe możliwości bojowe i są nieprzyszłościowe.

  8. sylwester

    A Arabia Saudyjska niby nie wspiera is , widać wspierają ich bo dali komuś ze stanów na kampanie , powinny być przepisy zabraniające przyjmowania pieniędzy na kampanie spoza kraju , ba nawet osoby które nie mieszkają w kraju wyborów krócej niż 18 lat nie powinny mieć prawa do wspomagagania finansowego

  9. abc

    Zanim u nas upłynie czas od pomysłu poprzez przetarg do realizacji to USA będzie się już zastanawiać nad utrzymaniem przez kolejnych kilka lat linii produkcyjnej F-35 :)

Reklama