Reklama

Siły zbrojne

Amerykańskie F-16 w Łasku. Wesprą również polskie Jastrzębie nad Litwą

Zdjęcie ilustracyjne przedstawiające F-16
Autor. Airman 1st Class Mario Calabro/USAF

Sojusznicze Dowództwo Sił Powietrznych NATO podało w komunikacie o lądowaniu amerykańskich F-16 w 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku. Ich zadaniem będzie wypełnianie obowiązków wynikających z natowskich misji Air Policing. Maszyny będą prowadziły sojusznicze patrole nad dwoma państwami nadbałtyckimi tj. Litwą oraz Estonią.

Lądowanie miało miejsce 4 stycznia bieżącego roku. Amerykanie przysłali myśliwce F-16, które zostaną niebawem rozdzielone pomiędzy dwie misje Sojuszu Północnoatlantyckiego - NATO Baltic Air Policing i NATO enhanced Air Policing.

W tym pierwszym wypadku Fighting Falcony wesprą cztery polskie Jastrzębie, które od 30 listopada stoją na straży litewskiego nieba w ramach Polskiego Kontyngentu Orlik, stacjonując przez najbliższe miesiące w Szawlach (Siauliai). Druga grupa F-16 USAF weźmie udział w patrolowaniu estońskiego nieba, tym razem w ramach drugiej operacji, czyli NATO enhanced Air Policing. Wesprą w tym celu belgijskie Fighting Falcony, które zostały rozlokowane na początku grudnia ubiegłego roku w bazie Amari.

Czytaj też

Wszyscy uczestnicy NATO-wskich misji przez nabliższe tygodnie poza obserwacją przestrzeni powietrznej będą brali udział w podniebnych ćwiczeniach, działając pod czujnym okiem Dowództwa Komponentu Sił Powietrznych Północ-Uedem.

NATO Baltic Air Policing funkcjonuje od 2004 roku, tudzież od momentu rozszerzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego o republiki bałtyckie. Znaczącemu zintensyfikowaniu misja uległa w 2014 roku, czyli po wybuchu wojny na Ukrainie. Siły Powietrzne RP uczestniczą w patrolowaniu Litwy, Łotwy oraz Estonii od 2006 roku i od tamtej pory 12 razy wystawiali swoją zmianę - przez pierwsze lata były one oparte o MiG-29 a od 2017 roku delegujemy F-16C/D.

NATO enhanced Air Policing powstał po rosyjskiej agresji na Krym w 2014 roku, jako element wynikający bezpośrednio z obaw o agresywną rosyjską politykę i wynikających z tego tytułu możliwości przeprowadzenia ataku na państwa Europy Środkowo-Wschodniej (takich jak Rumunia czy Bułgaria) ze strony Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. W wypadku Estonii operacja ta stanowi uzupełnienie NATO Baltic Air Policing, doprowadzając do zwiększenia zaangażowania sojuszników w patrolowanie i ochronę przestrzeni powietrznej niewielkich państw bałtyckich.

Czytaj też

Reklama

Komentarze (2)

  1. Trojan

    Tymi swoimi 40 samolocikami to możecie swojej piaskownicy bronić nie kraju o powierzchni 312tys km2 i populacji bliskiej 38mln ludzi że realniej ochronie nieba państw sąsiadujących nie wspomnę. Bądźmy poważni

    1. Rupert

      Dlatego Polska zamówiła kolejne 32 sztuki F-35. A wszystkich F-16 jest 48 sztuk. Polska potrzebuje dużo więcej samolotów, ale obecnie na "tapecie" jest obrona przeciwlotnicza. Później będą kolejne eskadry. Jak już dajemy dobre rady, to w kraju który ciągle uważa się za mocarstwo, choć już od dawna nim nie jest(mówię o Rosji), wypadałoby, żeby pensja minimalna była znacząco wyższa, a nie 3 razy niższa niż w Polsce. A ta różnica będzie się tylko zwiększać. Dzisiaj widać po Kazachstanie, do czego może prowadzić zaniedbywanie ludzi.

    2. Rupert

      I jeszcze jedno, niedługo w Rosji pospadają te dobiegające 40-stki stare konstrukcje lotnicze, i wtedy zobaczymy, ile Rosja ma samolotów. Bo nie ma ich czym zastąpić, a już na pewno nie w stosunku 1:1. ZSRR już się skończyło, a miejsce tych samolotów na współczesnym polu walki też się kończy.

    3. Chyżwar

      Martw się o swoją powierzchnię, bo wam przez palce przecieka do Chin.

  2. Sidematic

    Rozumiem, że polskich Jastrzębi zabrakło.

    1. Alaris

      Nie rozumiesz że Air Policing wciągu jednej tury jest rozdzielane między kilka krajów.

Reklama