Reklama

Siły zbrojne

Amerykanie tworzą nowe siły reagowania kryzysowego do działań w Afryce

http://www.africom.mil/
http://www.africom.mil/

W amerykańskiej bazie sił powietrznych w Morón w Hiszpanii powstają nowe siły szybkiego reagowania. Obszarem ich działania ma być przede wszystkim północna Afryka. 

Sześć samolotów typu MV-22B Osprey, które mają być do dyspozycji sił szybkiego reagowania już wyruszyło do bazy w Hiszpanii. Jednostka ma składać się z 550 żołnierzy amerykańskiej piechoty morskiej i będzie podlegać szefowi Afrykańskiego Dowództwa USA, gen. Davidowi Rodriguezowi. Więcej: Libia: Zamach na ambasadę francuską w Trypolisie Żołnierze mają udzielać pomocy w postaci szkoleń wojskowych dla lokalnych sił zbrojnych, ale ich głównym zadaniem jest szybka reakcja w przypadku wystąpienia lokalnych eskalacji na kontynencie afrykańskim - taki jak te, które dotknęły Mali, Algierię czy Libię. Według niektórych mediów, decyzja o wysłaniu dodatkowych sił w rejon północnej Afryki, zapadła  po atak na amerykańską placówkę dyplomatyczną w Benghazi w Libii, w wyniku którego śmierć poniósł ambasador Christopher Stephens i troje innych pracowników. Więcej: Zatrzymano podejrzanych o zabicie amerykańskiego ambasadora Ulokowanie sił reagowania kryzysowego w Hiszpanii ma być tymczasowe - według nieoficjalnych informacji -  najprawdopodobniej zostaną przeniesione do Afryki. Niewykluczone, że i tam będą funkcjonować na zasadzie rotacyjnej. Amerykanie planują także utworzenie kolejnych sił reagowania w regionie Ameryki Łacińskiej i Karaibów. (AK)
Reklama
Reklama

Komentarze