Reklama

Siły zbrojne

77. rocznica zrzutu Cichociemnego „Upłaza”

Ppor. Aleksander Tarnawski ps. "Upłaz". Fot. Krzysztof Boruta, arch. JW GROM
Ppor. Aleksander Tarnawski ps. "Upłaz". Fot. Krzysztof Boruta, arch. JW GROM

W nocy 16 na 17 kwietnia 1944 roku z Bazy Lotniczej w Brindisi wystartował samolot bombowy Handley Page Halifax B. Mk VI oznakowany JP- 181 „C”. Nad podwarszawską Baniochą dokonał on, w ramach operacji ”Weller 12” zrzutu Cichociemnych wraz z materiałami wojennymi. Dowódcą zrzutu był ppor. Aleksander Tarnawski ps. „Upłaz”, obchodzący w 2021 roku 100. urodziny.

Samolot oderwał się od pasa w Brindisi około godziny 19:30. Zabrał na pokład dziewięć zasobników, sześć paczek oraz czterech skoczków Cichociemnych:

ppor. Aleksander TARNAWSKI ps. "Upłaz", „Wierch”, który był dowódcą zrzutu,

ppor. Stefan GÓRSKI ps. "Brzeg", „Zdrój”,

ppor. Gustaw HECZKO ps. Skorpion", „Rogacz”,

ppor. Marian KUCZYŃSKI ps. "Zwrotnica", „Nurek”, Korwin”

image
Mapa: archiwa Lasy Państwowe/Marek Kulesza

Po północy, między godziną 00:03 a 00:08, samolot wykonał planowane naloty.

Z całej grupy skaczących wówczas Cichociemnych dziś żyje jedynie mjr Aleksander Tarnwaski, jego towarzysze odeszli wcześniej: Gustaw Heczko (po wojnie Kalinowski) zmarł w 1988 roku, Marian Kuczyński zginął z rąk Gestapo, zaś Stefan Górski po wojnie znalazł się w komunistycznym więzieniu.

image
Reklama

W miejscu zrzutu znajduje się tablica poświęconej załodze samolotu Halifax JP–181C z 1586 eskadry RAF oraz czterem Cichociemnym spadochroniarzom.

W sumie, w wyniku zrzutów (wykonano 82 loty) dokonywanych od 15 lutego 1941 r. do 26 grudnia 1944 r . w okupowanej Polsce znalazło się 316 szkolonych w Wielkiej Brytanii polskich komandosów. Spośród nich zginęło 112.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama