Reklama

Siły zbrojne

5 tys. żołnierzy trafi na ulice brytyjskich miast?

Fot. Corporal Andy Reddy RLC/MoD UK
Fot. Corporal Andy Reddy RLC/MoD UK

Siły zbrojne Wielkiej Brytanii zamierzają rozlokować na terytorium kraju nawet 5 tysięcy uzbrojonych żołnierzy w wypadku wystąpienia zamachów terrorystycznych – donosi Daily Mail. Prowadzenie tego typu operacji mogłoby osłabić zdolność Londynu do uczestnictwa w działaniach obrony kolektywnej, zwłaszcza w krótkim czasie od wystąpienia zagrożenia.

Jak donosi Daily Mail, brytyjskie plany przewidują rozmieszczenie w kraju 5 tys. uzbrojonych żołnierzy w celu wzmocnienia ochrony antyterrorystycznej, w wypadku wystąpienia ataków na większą skalę. Wojskowi mieliby między innymi wspierać osłonę kluczowych obiektów w brytyjskich miastach, we współdziałaniu z policją. Resort obrony poinformował, że prowadzi prace nad umożliwieniem udzielenia "odpowiedniej" pomocy innym departamentom, a plany ewentualnościowe są aktualizowane w sposób ciągły.

W komentarzach zwraca się uwagę na skutki cięć strukturalnych w siłach brytyjskiej policji, powodujących ograniczenie zdolności do prowadzenia działań na szerszą skalę. Z kolei „The Guardian” donosi, że użycie żołnierzy do służby patrolowej spowodowałoby obciążenie brytyjskich wojsk lądowych, których docelowa liczebność została obniżona do ok. 82 000 w ramach Strategic Defence and Security Review z 2010 roku.

Niedawna deklaracja brytyjskiego rządu o zwiększeniu wydatków obronnych i utrzymaniu udziału w PKB na poziomie 2% pozwoli na uniknięcie dalszych cięć. Trudno jednak oczekiwać podwyższenia liczebności sił, zwłaszcza w wojskach lądowych, zważywszy na dążenie do realizacji inwestycji np. w środki rozpoznania, siły specjalne, czy utrzymanie floty myśliwców wielozadaniowych.

Warto zauważyć, że we Francji po zamachach na Charlie Hebdo w działaniach z zakresu ochrony terytorium kraju brali udział również żołnierze z jednostek artylerii, czy wydzielonych z brygady pancernej. Łącznie w operacji wzięło udział 10 tys. wojskowych, a zmodyfikowana docelowa struktura zakłada utrzymanie stałej obecności na terytorium kraju 7 tys. „rozmieszczonych” żołnierzy.

Jest więc prawdopodobne, że wdrożenie planu osłony terytorium kraju przez British Army mogłoby przyczynić się do osłabienia zdolności reagowania na inne zagrożenia – w tym np. wystawiania sił do kolektywnej operacji obronnej, także potencjalnie prowadzonej w Europie Środkowo-Wschodniej. Rozmieszczenie żołnierzy (w tym przypuszczalnie z jednostek wysokiej gotowości) w kraju uniemożliwiłoby użycie części sił np. do wsparcia sojuszników z NATO.

Omawiana sytuacja obrazuje potencjalne niebezpieczeństwo płynące z możliwości jednoczesnego wystąpienia różnych rodzajów zagrożeń w obecnym środowisku bezpieczeństwa. W celu zmniejszenia ryzyka konieczności użycia sił zbrojnych na terytorium kraju brytyjskie władze musiałyby podjąć decyzję o zwiększeniu liczebności funkcjonariuszy policji. Może to jednak być trudne zważywszy na dążenie do zlikwidowania deficytu budżetowego do końca dekady.

Jak wskazywano na Defence24.pl, z procesu cięć w zasadzie wyłączony został resort obrony. Jednakże, również redukcja finansowania służb ochrony porządku publicznego może wywrzeć niekorzystny wpływ na zdolności brytyjskich sił zbrojnych (ograniczając swobodę ich użycia).

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Zjerzy

    "Wojna to pokój. Wolność to niewola. Różnorodność to siła." A teraz zaczyna się płacenie za różnorodność.

    1. poprawność polityczna

      Jak sobie pościelili. Tak się wyśpią.