Spośród ponad 400 odnotowanych w 2020 roku alarmowych startów myśliwców państw NATO około 350 miało za cel zidentyfikowanie i obserwację samolotów rosyjskich - poinformowała w poniedziałek kwatera główna Sojuszu Północnoatlantyckiego w Brukseli. Stanowić to ma niemal 90 proc. tego rodzaju misji wykonywanych przez samoloty państw natowskich. NATO podkreśla, że w 2020 r. nastąpił umiarkowany wzrost tego rodzaju sytuacji w powietrzu.
Zauważa się przy tym, że rosyjskie samoloty wojskowe często nie przekazują żadnych danych na temat swego położenia i wysokości lotu (transpondery), nie zgłaszają planu przelotu lub też nie kontaktują się z naziemną kontrolą ruchu powietrznego, co stwarza potencjalne zagrożenie dla cywilnej komunikacji lotniczej. W porównaniu z rokiem 2019 liczba lotów na przechwycenie samolotów sił zbrojnych Rosji w bieżącym roku nieco wzrosła. Alarmowe starty są niezbędne dla zidentyfikowania podejrzanego statku powietrznego i jego przynależności państwowej oraz ustalenia, czy nie ma on niebezpiecznych zamiarów. W skrajnych przypadkach w grę wchodzi zmuszenie go do lądowania.
Znaczna część alarmowych misji myśliwców NATO odbywa się w ramach "Air Policing", czyli strzeżenia przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii. Ponieważ te trzy nadbałtyckie państwa członkowskie Sojuszu nie posiadają na razie własnego lotnictwa myśliwskiego, chronione są przez samoloty innych państw NATO, stacjonujące w ramach rotacyjnych zespołów w Szawlach na Litwie oraz w Amari w Estonii. Jednakże, nie można tego zawężać jedynie do spraw państw nadbałtyckich. NATO podkreśla, że zapewniana jest również ochrona sojusznikom na Bałkanach Zachodnich, którzy nie mają własnych myśliwców.
Chodzi oczywiści o Albanię, Słowenię i Czarnogórę. Wskazano przy tym, że trwają rozmowy w sprawie rozszerzenia zasięgu natowskiego Air Policing o przestrzeń powietrzną należącą do Macedonii Północnej. Sojusznicy w ramach NATO wspomagają również państwa prowadzące modernizację własnych zasobów sił powietrznych i tym samym maszyny są aktywne również w przypadku Rumunii, Bułgarii. Działania były także zauważalne w przypadku wzmocnienia bezpieczeństwa Islandii w 2020 roku.
Rzecznik NATO, Oana Lungescu wskazała, iż w ostatnich latach obserwowaliśmy zwiększony poziom rosyjskiej aktywności wojskowej w pobliżu granic Sojuszu. Zapewniając jednocześnie, że zawsze zachowywana jest czujność. Myśliwce NATO są na służbie przez całą dobę, gotowe do startu w przypadku podejrzanych lub niezapowiedzianych lotów w pobliżu przestrzeni powietrznej naszych sojuszników. Nadzór powietrzny to ważny sposób, w jaki NATO zapewnia bezpieczeństwo państwom członkowskim. Przypomniano również, że NATO ma do dyspozycji dwa centra operacji lotniczych - jedno ulokowane w Niemczech, obejmujące swym zakresem działania północną Europę i jedno w zlokalizowane Hiszpanii, obejmujące południe. Dzięki ich działaniu sojusznicy w NATO są w stanie monitorować ruch powietrzny na kontynencie.
PAP/JR
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie