Reklama
  • Wiadomości

300 kabin Black Hawków powstało w Mielcu. Zakręcki: Nasza oferta w przetargu jest silniejsza

W PZL Mielec zmontowano 300 kabinę śmigłowca Black Hawk. - Na świecie lata około 3 tys. maszyn tego typu - co dziesiąty Black Hawk to w pewien sposób polski Black Hawk –  podkreślił prezes mieleckich zakładów Janusz Zakręcki podczas konferencji prasowej. Padły również ważne deklaracje związane z przetargiem śmigłowcowym - Nasza oferta była odrzucona z pewnych względów, dziś te wszystkie punkty, które były przedmiotem krytyki, np. uzbrojenie czy szkolenie czy oferta w dolarach – nie istnieją. Uzbrojenie, szkolenie i to wszystko jesteśmy dziś w stanie zaoferować - mówił Janusz Zakręcki. 

  • S-70i Black Hawk z Mielca - fot. J. Sabak
    S-70i Black Hawk z Mielca - fot. J. Sabak
  • Trzechsetna kabina śmigłowca Black Hawk zmontowana w PZL-Mielec - fot. J. Sabak
    Trzechsetna kabina śmigłowca Black Hawk zmontowana w PZL-Mielec - fot. J. Sabak
  • Janusz Zakręcki, prezes PZL-Mielec - fot. J. Sabak
    Janusz Zakręcki, prezes PZL-Mielec - fot. J. Sabak

Trzechsetna kabina zmontowana w Mielcu trafi niebawem do USA, aby stać się częścią śmigłowca UH-60M Black Hawk. Stanie się tak, ponieważ tylko część gotowych kabin jest scalana ze śmigłowcami S-70i produkowanymi w zakładach PZL Mielec. Pozostałe trafiają do zakładów Sikorsky Aircraft  w Stanach Zjednoczonych, gdzie  są wykorzystywane do produkcji śmigłowców UH-60M przeznaczonych dla armii amerykańskiej.

Kabina śmigłowca, to wbrew pozorom nie jest element prosty. Składa się z około 3 000 odrębnych elementów, stanowiąc podstawową strukturą nośną , łącząc kokpit i belkę ogonową. Na ważącej nieco ponad tonę kabinie są także instalowane zbiorniki paliwa, silniki oraz przekładnia główna wirnika. Produkcja kabiny trwa około 40 dni roboczych.

Prezes Zakręcki, podkreślił w swoim wystąpieniu, że od rozpoczęcia montażu kabin w 2009 roku, co druga z instalowanych w śmigłowcach Black Hawk pochodzi właśnie z Mielca.

„300 kabin wyprodukowanych w Mielcu oznacza, że stanowią one 10 proc. światowej floty. Jesteśmy z tego dumni. Co dziesiąty Black Hawk to w pewien sposób polski Black Hawk” – stwierdził, przypominając, ze obecnie flota tych śmigłowców liczy około 3 tys. maszyn. Nie stronił również od odniesień do przetargu śmigłowcowego, w którym wybrano co prawda francuskie Caracale, jednak obecnie MON rozważa zakupy również innych maszyn. Janusz Zakręcki podkreślił, że obecnie – gdy firma Sikorsky stanowi część koncernu Lockheed Martin, możliwe jest złożenie znacznie lepszej oferty.

 

Nasza oferta była odrzucona z pewnych względów, dziś te wszystkie punkty, które były przedmiotem krytyki, np. uzbrojenie czy szkolenie czy oferta w dolarach – nie istnieją. Uzbrojenie, szkolenie i to wszystko jesteśmy dziś w stanie zaoferować. (…) Jesteśmy gotowi na nowe wyzwania, a przede wszystkim na produkcję śmigłowców dla Wojska Polskiego. Oferujemy polskiego Black Hawka, którego możemy dostarczyć już w siedem miesięcy po podpisaniu kontraktu. Co ważne, w konfiguracji uzbrojenia oferowanej przez Lockheed Martin. (…) Wystarczy decyzja, aby ruszyła maszyna dostawcza śmigłowców dla Wojska Polskiego.

Janusz Zakręcki, prezes PZL-Mielec

Oprócz kwestii związanych z produkcją Black Hawka, podczas uroczystości poruszono również inne tematy związane z przyszłością zakładów. Pretekstem była tu obecność wiceprezesa firmy Sikorsky Aircraft Corporation, Mike’a Gordona, który stwierdził, że PZL-Mielec jest istotnym elementem firmy i jednocześnie największym zakładem Sikorsky poza granicami USA.

W ostatnich miesiącach przeżyliśmy wielką zmianę, gdy firma Sikorsky stała się częścią Lockheed Martin Corporation. (…) PZL-Mielec jest największym zakładem firmy Sikorsky poza USA i jestem tu aby zapewnić, że będzie miał coraz więcej możliwości przed sobą, dzięki temu, że stał się częścią rodziny Lockheed Martin. (…) Liczę, że zakład będzie miał przed sobą coraz więcej zadań do wykonania, zarówno ze strony Lockheed Martin, jak i polskiego rządu.

Mike Gordon, wiceprezes Sikorsky Aircraft Corporation

Mike Gordon stwierdził, że w najbliższym czasie mają być tu przekazane inne kompetencje związane z produktami koncernu Lockheed Martin, ale też możliwe jest lepsze wykorzystanie istniejącego już portfolio. W ramach Lockheed Martin większe są np. możliwości sprzedaży samolotów M28 Skytruck. Na ten temat maja być już prowadzone rozmowy z siłami zbrojnymi kilku krajów, jednak nie zostały one ujawnione.

 

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama