Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości

Wał, karuzela i czołgowe spodnie. Rosyjska taktyka po Syrii [ANALIZA]

Od kilku już lat jeśli mowa jest o rosyjskich Wojskach Lądowych, to w zasadzie sprowadza się ona do poruszania problemu głębokiego procesu ich modernizacji a przebiegającego wielotorowo i wieloetapowo. Ponadto wiadome jest, że przynajmniej część z kadry dowódczej, jak i pojedynczy żołnierze zdobyli pewne doświadczenie, realizując zadania w ramach konfliktu syryjskiego czy wspierając separatystów na Ukrainie. To wszystko wpływa na wprowadzanie kolejnych zmian, w tym i w taktyce prowadzenia walki, która od kilku lat ponownie ulega możliwe, że i rewolucyjnym przeobrażeniom.

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

W procesie modernizacji swoich wojsk pancernych i zmechanizowanych/zmotoryzowanych (a nawet i innych formacji takich jak aeromobilne) Rosjanie szczególny nacisk położyli na wzmocnienie ich możliwości (siły) ogniowych oraz wzajemną i wielopoziomową wymianę danych. Wprowadza się na szerszą skalę wsparcie ze strony różnej klasy BSP czy nawet (na razie w ograniczonym stopniu) robotów lądowych. Duży nacisk kładziony jest na WRE i wykorzystanie będącego jej elementem składowym cyberataku. Nie zapomina się o rozwoju systemów artyleryjskich i rakietowych, podniesieniu możliwości wojsk inżynieryjnych, dalszym wzmocnieniu już i tak mocno rozbudowanego systemu obrony przeciwlotniczej czy logistycznym zabezpieczeniu działań.

Oprócz samej modernizacji dąży się ponadto do znacznego podniesienia poziomu wyszkolenia wojsk, usprawnienia systemu ich mobilizacyjnego rozwinięcia czy pozyskaniu tzw. dobrego żołnierza poprzez kształtowanie w społeczeństwie odpowiednich postaw patriotycznych.

Całe Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej (SZ FR) przywiązują również znaczącą rolę do uzyskania wysokich umiejętności w taktyce prowadzenia współczesnej walki. Przejawia się to zarówno w teoretycznym przygotowaniu poszczególnych dowództw wyższego szczebla do efektywnego wykorzystania tej formy działań, ale również i związków taktycznych, oddziałów, pododdziałów oraz poszczególnych załóg operujących wybranymi systemami uzbrojenia czy nawet i pojedynczych żołnierzy. Praktyczne wykorzystanie nabytych umiejętności jest tu również nie mniej ważne, a do tego dochodzi ciągłe doskonalenie przyjętych już sposobów prowadzenia walki oraz wypracowanie tych zupełnie nowych. Te ostatnie wynikają z coraz bogatszego zasobu doświadczeń zdobytych w wyniku prowadzonych działań na terenie wspomnianej już Syrii czy w Donbasie.

Krótki rys historyczny 

Według Rosjan (ale nie tylko ich) taktyka jest podporządkowana strategii i sztuce operacyjnej, które z kolei określają cele do osiągnięcia w prowadzonej walce. Można z dużym przybliżeniem powiedzieć, że właśnie taktyka walki już od czasów istnienia ZSRR była dynamicznie rozwijana, choć praktycznie uzyskiwane rezultaty były niejednokrotnie dalekie od oczekiwań, a zmienna sytuacja powodowała, że często trzeba było szybko weryfikować wcześniej przyjęte założenia. Rosjanie sporo nauczyli się od Niemców (niestety płacą za to olbrzymią cenę), trochę też od aliantów zachodnich. Resztę wypracowali sami, a dynamika wprowadzonych zmian była bardzo duża. Przy czym należy zauważyć, że „sukcesy’ w zmaganiach wojennych opierały się na zasadzie stosowania znacznej przewagi i dążeniu do bezpośredniego starcia, co owocowało znacznymi stratami w ludziach i eliminacją dużej ilości wykorzystywanego sprzętu bojowego. I tak w zasadzie było (z niewielkimi zmianami) do czasów obecnych.

Wielu ekspertów i teoretyków wojskowości uważa, że od zakończenia II Wojny Światowej można wyróżnić sześć głównych okresów, które dominowały w przyjętej teorii i praktyce prowadzenia działań taktycznych w ówczesnym ZSRR. I tak do połowy lat pięćdziesiątych nadal istniały wypracowane podczas wojny procedury i standardy działań. I to pomimo znacznego nasycenia wojsk nowymi systemami uzbrojenia i pewnymi wnioskami płynącymi np. z konfliktu koreańskiego czy innych lokalnych wojen. Nastąpiła zatem pewna stagnacja w opracowaniu nowej taktyki działania, a dowódcy różnego szczebla nadal korzystali z zasad i doświadczeń czasów wojny.

Następnie do lat sześćdziesiątych nastąpiły poważne zmiany wynikające z masowego wprowadzenia do uzbrojenia (na różnym szczeblu) broni atomowej. Do jej możliwości dostosowano taktykę prowadzenia walki, a w szczególności metody ataku i przełamania obrony prowadzonej przez przeciwnika oraz odparcia jego uderzeń jądrowych na własne ugrupowania wojsk.

Z czasem też obszar prowadzonej walki podzielono na strefy oddziaływania poszczególnych, klasycznych systemów uzbrojenia. I tak bezpośrednią walkę prowadzono w pasie do 10 km głębokości, działanie artylerii lufowej prowadzono do 20-25 km a rakietowej 30-35 km, bliskie zabezpieczenie logistyczne walczących wojsk obejmowało pas o głębokości do 60-80 km a rozpoznanie taktyczne i bezpośrednie wsparcie lotnicze do 60 km.

Kolejne zmiany to wypracowanie doskonalszych koncepcji działań taktycznych będących wynikiem „zachwytu” możliwościami wykorzystania broni jądrowej w ofensywnym charakterze prowadzonych działań. Cały okres lat sześćdziesiątych był zatem w pełni wykorzystany na praktyczne sprawdzenia nowej taktyki w ramach masowych ćwiczeń poligonowych z jednoczesnym brakiem zupełnie nowego podejścia i wprowadzeniem nowych rozważań do szybko zmieniających się uwarunkowań ówczesnego pola walki. Co istotne to w tym okresie całkowicie pomijano rozwój taktyki prowadzenia działań defensywnych i opóźniających na rzecz wyłącznie ofensywnych.

Odwrócenie poglądów nastąpiło w latach siedemdziesiątych. Wynikało z wprowadzenia do eksploatacji drugiej powojennej generacji systemów uzbrojenia oraz ograniczenia możliwości użycia broni jądrowej na rzecz z powrotem tej konwencjonalnej.

Ostatni okres zmian w taktyce wprowadzony jeszcze w czasach istnienia ZSRR spowodowany był stopniowym nasyceniem wojsk bronią precyzyjną, która w zasadzie pozwalała na „wyeliminowanie” taktycznej broni jądrowej małej mocy. Ponadto doświadczenia z wojny w Afganistanie miały również pewien wpływ na wprowadzane zmiany.

Po rozpadzie ZSRR nastąpiła pewna stagnacja w rozwoju taktyki prowadzenia walki w Rosji, pomimo że Moskwa w tym czasie prowadziła wiele lokalnych operacji militarnych, które ostatecznie dobitnie pokazały konieczność wprowadzenia zmian i dostosowywania się do zupełnie nowych realiów.

Nowe, stare działania taktyczne 

Po pierwsze w jeszcze większym stopniu zaczęto doceniać rolę artylerii różnego szczebla a w szczególności możliwości jej użycia do wykonywania precyzyjnych uderzeń. Wszystkie brygady artylerii mają obecnie na stanie zintegrowany system dowodzenia i kierowania ogniem w ramach zautomatyzowanego systemu dowodzenia wojskami, którego elementy składowe osadzono na wysoko mobilnych wozach dowodzenia. Ponadto wprowadzane są nowe wzory sprzętu i dokonywana jest głęboka modernizacja już eksploatowanego. Trwają też prace nad stworzeniem wielopoziomowego, zautomatyzowanego systemu rozpoznania i uderzenia kolejnej generacji. Ma on zapewnić od 2 do 2,5 krotną redukcję czasu reakcji i wypracowania zadań ogniowych. Jednocześnie precyzja ataku przy użyciu najnowszych pocisków precyzyjnych ulegnie poprawie od 1,5 do nawet 2 razy.

Oprócz organicznych oddziałów i pododdziałów WRiA w poszczególnych dywizjach czy samodzielnych brygadach jest m.in. 10 brygad rakietowych i 11 brygad artylerii. Te pierwsze wyposażone są w  zestawy 9K720 Iskander-M, natomiast drugie w różnego rodzaju sprzęt artyleryjski kalibru od 152 mm. Proces reform obejmuje zmiany w strukturach jednostek artyleryjskich, zwiększenie profesjonalizacji kadry i efektywności szkolenia pododdziałów oraz odejście od scentralizowanego, a przez to mało efektywnego, systemu dowodzenia artylerią. Doskonali się taktyczne metody wykonania manewru przez wybrane oddziały artylerii oraz ich współpracę z lotnictwem i systemem rozpoznania rodzajów wojsk.

Można też powiedzieć, że rosyjskie wojsk lądowe zaczęły ćwiczyć taktykę wsparcia własnych sił ogniem pośrednim prowadzonym z armat czołgów. To nic innego jak powrót do wypracowanych jeszcze w czasie II Wojny Światowej form działania przyjętych u aliantów, ale też i nieco później również w Armii Czerwonej.

Obecnie powrócono do możliwości takiego wykorzystania czołgów, czyli dodania do ich zadań roli mobilnej artylerii, prowadzącej ogień stromotorowy na większe (do 12 000 metrów) niż standardowo dla czołgu (do 2000 metrów) odległości. Zadanie to jest o tyle ułatwione, bowiem Rosjanie od lat rozwijają różne typy pocisków, które wystrzelone z dział czołgowych mogą pełnić rolę amunicji artyleryjskiej. Również dość szybko wprowadzili do eksploatacji programowalną amunicję odłamkowo-burzącą. I tak eksploatowany system Ajniet z nowym programowalnym zapalnikiem jest kompatybilny z amunicją odłamkowo-burzącą OF-19 i OF-26 a w ramach OKR Kamizelka rozwijany jest nowy OF-128 z ładunkiem w postaci 450 elementów rażących w kształcie cylinderków o masie 3g i 3 kg zasadniczego materiału wybuchowego. W tym ostatnim przypadku daje to zdolność rażenia w strefie o powierzchni 41 m2 ze średnią gęstością odłamków ok. 11 na m2.

Eksperymentalne wykorzystanie czołgów w roli mobilnej artylerii miało miejsce na poligonie Pogonowo w obwodzie Woroneskim (Zachodni Okręg Wojskowy - ZOW). Prowadziły one ogień z zakrytych stanowisk, wykorzystując dane o celach pozyskane od wysuniętych obserwatorów i BSP (głównie Orłan-10 i Orłan-30). Próby objęły również prowadzenie strzelań w ruchu po opuszczeniu wcześniej zajmowanych miejsc postoju. Zaraz po czołgach do akcji włączyła się artyleria lufowa, przenosząc ogień na dalsze dystanse. Możliwe, że jej pośrednią rolą był zwalczanie stanowisk ogniowych artylerii przeciwnika, ujawniających się po nawale ogniowej rozpoczętej przez same czołgi. 

Konflikt w Czeczenii (w latach 1994-1996), zaowocował wprowadzeniem do pododdziałów wojsk pancernych działania taktycznego określanego jako ogniowa (pancerna) karuzela (lub karuzela Rochlina – ze względu na to, że po raz pierwszy zastosowano ją w VIII Korpusie dowodzonym przez gen. Lwa Rochlina w trakcie walk o Grozny). Jej celem jest zapewnienie ciągłości prowadzonego ognia przez czołgi plutonu, które poruszają się po tzw. kręgu. I tak gdy pierwszy z wozów prowadzi ogień do wykrytych celów, drugi będąc w ukryciu, przygotowuje się do zajęcia stanowiska ogniowego, trzeci w tym samym czasie uzupełnia amunicję. Przy dobrym wyszkoleniu załogi, pojedynczy czołg pozostaje na stanowisku ogniowym około trzy minuty, a w sytuacji szczególnego zagrożenia wóz przygotowujący się do zajęcia stanowiska ogniowego również może natychmiast otworzyć ogień.

Co istotne to do strzelania wykorzystywane są wyłącznie pociski znajdujące się w zautomatyzowanym systemie podawania amunicji (wszystkie czołgi nie przenoszą dodatkowej amunicji w kadłubie a tylko 22 w karuzelowym automacie ładowania) co ma poprawić stopień bezpieczeństwa zarówno wozu jak i przede wszystkim jego załogi. Ten sposób prowadzenia ognia można również wprowadzić w kompanii, poszczególne etapy realizując pojedynczymi plutonami.

Mamy więc szybkie wsparcie ogniowe (z wyraźnym wzrostem szybkostrzelności) przy ograniczonej ilości zabieranej amunicji. Jak podkreślają sami Rosjanie, dodatkowym plusem tak rozwiązanego ugrupowania taktycznego w walce jest wprowadzenie przeciwnika w błąd co do ilości zaangażowanych w walkę wozów bojowych. Intensywność prowadzonego ognia daje bowiem efekt pewnego złudzenia co do wielkości samego pododdziału biorącego udział w prowadzonej walce. Taktyka ta wymaga ponadto wprowadzenia pewnych zmian w dotychczasowym systemie zaopatrywania logistycznego broni pancernej.

Ponadto w tej nowej metodzie prowadzenia walki zaleca się, by w terenie zurbanizowanym zapewnić czołgom osłonę przeciwlotniczą przez samobieżne zestawy przeciwlotnicze takie jak np. artyleryjskie ZSU-23-4 lub artyleryjsko-rakietowe Tanguska. Miałyby one zwalczać stanowiska wyrzutni ppk czy granatników przeciwpancernych umieszone na wyższych kondygnacjach (poza zasięgiem armat czołgowych) oraz osłaniać wozy przed namierzeniem lub atakiem za pomocą BSP i śmigłowców. Ogniową karuzelę wykorzystywały rosyjskie załogi w Donbasie czy pododdziały pancerne separatystów. Tam też powstał jej zmodernizowany wariant polegający na wykorzystaniu czwartej maszyny, która z ukrycia czeka na oddanie „snajperskiego” strzału do nowo wykrytego celu rozpoznanego (wykrytego) w wyniku prowadzonej nawały ogniowej.

Warto zaznaczyć, że podobna metoda prowadzenia walki była już stosowana przez jazdę europejskiej w XVII wieku w postaci tzw. karakola. Kawalerzyści podjeżdżali do przeciwnika, oddawali salwę z pistoletów i cofali się, żeby przeładować, a ich miejsce zajmowali kolejni w szyku.

Kolejną taktyczną metodą jest tzw. syryjski wał, który stanowi dopiero co opracowane podstawy kombinacji ognia i manewru. Korzeniami wywodzi się on z doświadczeń operacji prowadzonych na terenie Syrii i w zasadzie wiąże się z wykorzystaniem przez poddziały pancerne ukształtowania rzeźby. Istotnym czynnikiem jest tu zapewnienie osłony boków tych wozów bojowych przed oddziaływaniem wykorzystywanej przez przeciwnika broni przeciwpancernej. Czołgi lub inne maszyny poruszają się jeden za drugim w odległościach od 20 do 100 metrów, prowadząc ogień w ustalonym sektorze. W warunkach jakie panowały w Syrii, dodatkowo dochodziła możliwość prowadzenia skrytego działania oraz utrudnienie w użyciu systemów uzbrojenia naprowadzanych w wiązce laserowej. Powadzenie w wykorzystaniu syryjskiego wału związane jest z wysoką mobilnością i wyszkoleniem załóg czołgów. 

Syryjski wał był ćwiczony m.in. przez pododdziały brygad strzelców zmotoryzowanych i pancernych podczas treningów prowadzonych na poligonie Burduni należącym do Wschodniego Okręgu Wojskowego. Żołnierze piechoty zmotoryzowanej wykorzystują tzw. nowe pozycje ostrzału, intensyfikując ogień broni maszynowej na szczególnie niebezpiecznych pozycjach obronnych przeciwnika. W tym samym czasie czołgiści działają z pozycji flankowych, kontratakują i stosując taktykę klinów w kilku miejscach, przełamują defensywę, czym zapewniają przeniesieni walki w głąb pozycji obronnych.

Czołgowe spodnie to manewr taktyczny, podczas którego pojedynczy czołg prowadzi ogień z dwóch stanowisk ogniowych – głównego i zapasowego. Istotne jest, że nie zatrzymuje się na każdym z nich dłużej niż na od 3 do 5 sekund. Zasadniczy cel to sprowokowanie przeciwnika do otwarcia ognia, co umożliwi namierzenie jego stanowisk ogniowych i rozpoznanie sił.

Taktyka walki wprowadza też nowe metody dziania śmigłowców bojowych wchodzących w skład lotnictwa Wojsk Lądowych SZ FR. Załogi tych maszyn przygotowywane są bowiem do niszczenia pojazdów i miejsc oddziaływania środków ogniowych przeciwnika z zasadzek. Para śmigłowców wraz z amunicją i paliwem dla nich rozmieszczona jest w ukrytym miejscu (np. lesie). W chwili otrzymania zadania maszyny te startują, by je wykonać, operując na niskim pułapie i starając się wyjść na pozycje ogniowe z zaskoczenia (bazując m.in. na danych pochodzących z rozpoznania). Lot odbywa się z wykorzystaniem rzeźby terenu i naturalnych lub sztucznych osłon a sam atak następuje z dystansu od 500 do 5000 metrów lub więcej. Po wykonaniu zadania śmigłowce powracają na swoje, ukryte stanowisko, by odtworzyć gotowość do wykonania kolejnej misji.

Podsumowanie

Po czasie pewnego zastoju oraz rzeczywistego obrazu możliwości własnej armii pokazanym w konfliktach czeczeńskim i gruzińskim nastąpił proces szybkich zmian prowadzonych dwutorowo. Mamy więc z jednej strony modernizacje techniczna a z drugiej intensywny proces szkolenia z wprowadzaniem elementów nowej taktyki działania wojsk.

Co do samej taktyki to można zauważyć, że Rosjanie zmierzają do prowadzenia tzw. walki bezkontaktowej czyli ograniczenia do minimum bezpośredniego starcia z przeciwnikiem. Objawia się to szczególnie w coraz większym nasyceniu wojsk precyzyjną bronią artyleryjską i rakietową różnego zasięgu, wzmocnieniem systemu prowadzonego rozpoznania na każdym szczeblu oraz neutralizacją poczynań przeciwnika poprzez intensywną WRE i cyberatak. Do tego dochodzi automatyzacja procesu dowodzenia i wymiany danych. Z taktycznego punktu widzenia jest to olbrzymia zmiana w stosunku do dotychczasowego podejścia do prowadzenia walki w SZ FR.

Pomimo dużego nasycenia armii wozami bojowymi idea jest taka, by nie wprowadzać ich masowo do walki a raczej wykorzystać różne ich atuty zapewniając przy tym ścisłą współpracę z innymi systemami walki. Jest to również wynik analiz potencjału ppanc. armii zachodnich (szczególnie tego z powietrza) oraz ich możliwości w zakresie prowadzenia dokładnego rozpoznania manewrów strony rosyjskiej. Rosjanie zdają sobie sprawę, iż najtrudniejszy będzie manewr, szczególnie przerzut, ześrodkowanie wojsk czy ich przygotowanie do walki. Atutem w ich ręku jest wielopoziomowy parasol ochronny ze strony zestawów plot. którego armie NATO na tak rozbudowanym poziomie jak na razie nie mają.

Pod względem taktycznym istotne jest ponadto, że chyba po raz pierwszy od bardzo dawna w Rosji dowódcą różnego szczebla dano możliwość elastycznego podejścia do wykonywania stawianych im zadań na współczesnym, bardzo zmiennym polu walki. Ma to doprowadzić do efektywniejszego, zbiorowego osiągnięcia stawianych celów operacyjnych a nawet i strategicznych. Bowiem od czasów sowieckich rosyjska armia miała opinię bardzo scentralizowanej w porównaniu np. z armiami krajów zachodnich.

Dla Rosjan sieciocentryczność jest bardzo ważna, ale pamiętają oni, iż prowadzenie WRE znacząco wpływa na spadek ilości przesyłanych danych w czasie, co znacząco działa na możliwości prowadzonych działań przez walczące wojska. Coraz ważniejszą rolę w działaniach ich armii odgrywa artyleria lufowa i rakietowa zapewniająca precyzyjny ogień korygowany przez wiele typów eksploatowanych na masową skalę BSP. Ponadto Rosjanie wprowadzają do oddziałów coraz niższego szczebla organiczne pododdziały artylerii wsparcia, a całość angażowanych w realizacje stawianych zadań wojsk ma za zadanie zapewnić wysoką koordynację prowadzonych działań, utrzymać nakazane formacje bojowe, efektywnie operować systemem łączności oraz dowodzenia i wymiany danych.

Ogniowa karuzela daje zapewne zmasowanie ognia, co z jednej strony pozwala na „stłumienie” działań prowadzonych przez przeciwnika i dokładniejsze rozpoznacie jego pozycji z ich jednoczesnym ich zwalczaniem, ale z narażeniem własnego poddziału. Z drugiej strony czołg powinien być traktowany jako element całego systemu uzbrojenia i mieć swoje konkretne miejsce i zadania na polu walki, co oczywiście nie oznacza, że czasami zaistniała sytuacja wymaga zastosowania również niekonwencjonalnych rozwiązań.

Z kolei wykorzystanie syryjskiego wału w duży stopniu uzależnione jest od warunków terenowych panujących w obszarze prowadzonych działań przez czołgi lub inne wozy bojowe. W praktyce musi to być teren otwarty i rozległy. Wykorzystanie czołgów w roli środków artyleryjskich ognia pośredniego może być taktycznym elementem dezorientującym działania prowadzone przez przeciwnika. Mógłby on bowiem wziąć je za wrogie baterie artyleryjskie i odpowiedzieć ogniem kontrbateryjnym. Wówczas ujawniłby swe pozycje dla np. BSP czy innego systemu rozpoznania, które wskażą je czołgom i współdziałającą z nimi artylerią. Czy taka taktyka jest możliwa, w dobie nasycenia wojsk precyzyjnymi systemami rozpoznania pokaże czas?  

Niewątpliwie czołgi są bardziej odporne na uderzenia ogniowe niż inne wozy bojowe i systemy artyleryjsko-rakietowe a przy tym wysoko manewrowe, co stwarza pewne prawdopodobieństwo powodzenia w jej zastosowaniu. Najtrudniejsze jest tu skoordynowanie prowadzonych manewrów z jednoczesnym użyciem nowej taktyki do wykonania danego zadania i wydaje się, że rozmyślne użycie czołgów w celu ostrzału pośredniego, jak i same manewry są czymś zupełnie nowym. Jest to również kolejny dowód, że rosyjska armia dąży do dynamicznego stylu prowadzenia działań wojennych.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama