Geopolityka
USA: Trump miał problemy z oddychaniem, Biały Dom zaniepokojony
Donald Trump miał „problemy z oddychaniem” i „był bardzo zmęczony” - poinformowała w piątek późnym wieczorem telewizja CNN powołując się na anonimowe źródło. Współpracownicy prezydenta w Białym Domu mają według stacji „być zaniepokojeni”
CNN przekazała słowa jednego z anonimowych przedstawicieli administracji, iż prezydent jest "w dobrym stanie, ale boimy się że sprawy mogą szybko się pogorszyć".
Od piątku wieczór Trump przebywa w szpitalu pod Waszyngtonem, gdzie ma spędzić kilka dni. Zgodnie z komunikatami Białego Domu do tej pory miał jedynie łagodne objawy Covid-19, a wizyta w wojskowym centrum medycznym ma charakter zapobiegawczy.
Prezydent w piątek nie rozmawiał z mediami, na zamieszczonym na Twitterze nagraniu wideo oświadczył, że czuje się dobrze. Do śmigłowca, którym poleciał do szpitala, wszedł o własnych siłach. Miał na sobie maseczkę. Wcześniej, jak poinformował jego lekarz, podano mu eksperymentalny lek firmy Regeneron.
Prezydent "ściga się" z koronawirusem - ocenił w rozmowie z CNN szef Regeneron Leonard Schleifer. "Trwa wyścig między jego systemem immunologicznym i wirusem, a jeśli wygra wirus to mogą być poważne konsekwencje" - wyjaśnił. Przyznał także, że amerykański przywódca jest "w podwyższonej grupie ryzyka z kilku powodów, w tym dlatego, że jest osobą w starszym wieku".Do licznych życzeń dojścia do zdrowia dołączyli w piątek byli prezydenci USA.
Barack Obama napisał na Twitterze, iż ma nadzieję, że Trump i jego małżonka Melania oraz wszyscy zakażeni w Stanach Zjednoczonych "otrzymują opiekę jaką potrzebują i są na ścieżkach do szybkiego wyzdrowienia". "Oczywiście jesteśmy w środku wielkiej politycznej bitwy i stawka jest wysoka, ale pamiętajmy że wszyscy jesteśmy Amerykanami. Wszyscy jesteśmy ludźmi. I chcemy, by każdy był zdrowy, niezależnie od partii" – napisał Obama nawiązując do trwającej kampanii wyborczej.
Bill Clinton, gospodarz Białego Domu w latach 1993-2001, przekazał natomiast, że liczy "na szybkie dojście do zdrowia" prezydenta i jego małżonki. "Musimy chronić siebie, nasze rodziny i społeczności" - wezwał.
Oprócz Trumpa i Pierwszej Damy koronawirusa potwierdzono w piątek u dwóch senatorów Partii Republikańskiej, Mike'a Lee z Utah oraz Thoma Tillisa z Karoliny Północnej. Uczestniczyli oni w sobotę w Białym Domu w uroczystości nominacji Amy Coney Barrett na kandydatkę prezydenta do Sądu Najwyższego. W jej trakcie nie zachowywano zalecanego dystansu. Wielu uczestników nie miało na sobie maseczek.
Media w USA oceniają, że trwa obecnie największy kryzys związany ze zdrowiem amerykańskiego prezydenta od czasu postrzelenia Ronalda Reagana w 1981 roku.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie