Siły zbrojne
Rozbił się rosyjski samolot wielozadaniowy. Zestrzelił go Su-35 [AKTUALIZACJA]
Rosyjski samolot wielozadaniowy Su-30M2 spadł nieopodal wsi Dornikowo w obwodzie twerskim. Raczej na pewno zestrzelił go biorący też udział w ćwiczeniu Su-35S.
Dwuosobowa maszyna wystartowała z lotniska Chołtiłowo i miała na pokładzie pełną załogę, która wykonywała rutynowy lot treningowy. Obydwaj piloci zdołali się katapultować i bezpiecznie wylądowali. Następnie nawiązali kontakt z ziemi i zostali podjęci przez śmigłowiec ratowniczy Mi-8. Sama maszyna rozbiła się w lesie, nie powodując szkód na ziemi.
Sprawę bada specjalna komisja. W sieci od początku pojawiały się nieoficjalne informacje, że maszyna mogła paść ofiarą omyłkowego zestrzelenia przez biorący udział w ćwiczeniach Su-35S. Inne medialne doniesienia mówiły o awarii technicznej albo zderzeniu z ptakami. Teoria zestrzelenia wydaje się jednak coraz bardziej potwierdzona. Jak informuje agencja TASS przyczyną ma być zestrzelenie Su-30M2 z działka w czasie symulowanej walki powietrznej. Symulowanej nie do końca, ponieważ obsługa Su-35S najprawdopodobniej zapomniała usunąć amunicję z jego działka pokładowego, co poskutkowało faktycznym zestrzeleniem.
Ofiarą był najprawdopodobniej samolot z 3. Mieszanego Pułku Lotnictwa, a myśliwym samolot z 790. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego.
Lotnictwo Federacji Rosyjskiej eksploatuje obecnie ponad 100 Su-30, będących a kolejne są zamawiane dla jej marynarki wojennej. Liczba tych ostatnich ma osiągnąć 50, ale na razie jest ich w służbie ponad 20.
Rosyjskie straty lotnicze są w tym roku spore. W lutym w pożarze ciężko uszkodzony został samolot pola walki Su-25UB, w marcu utracono Su-27 i L-29 Albatros. Czarnym miesiącem był maj, kiedy w wypadkach stracono MiGa-31BSM, dwa śmigłowce transportowe mi-8 i szturmowego Mi-35, z kolei w marcu spadł kolejny rosyjski L-29. Do tego trzeba doliczyć prawdopodobnie dwa MiGi-29 utracone w Libii w ramach działań silnie związanej z Moskwą "Grupy Wagnera".