Siły zbrojne
Rozbił się "cyfrowy" MiG-21
Z powodu „poważnej” usterki technicznej rozbił się indyjski myśliwiec MiG-21 Bison. Samolot brał udział w szkoleniu w działaniach w nocy nad prowincją Radżastan w północno-zachodniej części Indii.
Jak poinformowało indyjskie ministerstwo obrony pilot próbował uratować samolot i wylądować w pobliskiej bazie. Dopiero kiedy okazało się, że jest to niemożliwe, wówczas zdecydował się katapultować i w ten sposób się uratował. Do całego zdarzenia doszło 5 stycznia. Dokładne przyczyny zdarzenia są obecnie badane.
Na początku roku Siły Powietrzne Indii eksploatowały jeszcze 132 samoloty MiG-21 w ramach kilku dywizjonów, w tym tych na granicy z Pakistanem, z którym graniczy m.in. prowincja Radżastan. Na początku 2019 roku doszło nawet do walk indyjskich MiG-ów z samolotami pakistańskimi, które najprawdopodobniej zakończyły się bilansem: jedno pakistańskie F-16 za jednego indyjskiego Bisona.
Mimo to stan indyjskiej floty MiGów-21 pozostaje w opłakanym stanie, a samoloty te miały zostać zastąpione już dawno temu. W tym celu w latach 80. (!) został rozpoczęty program lekkiej myśliwca LCA, z którego narodził się lekki myśliwiec Tejas. Jednak ani Tejasy, ani średnie myśliwce pozyskiwane w ramach programów MMRCA (kupiono 36 Rafale) i MMRCA 2.0 (nadal nierozstrzygnięty) nie umożliwiły wymiany Bisonów, skutkiem czego nadal pozostają one w służbie, a ich straty w wypadkach są niemal porównywalne z tymi, które niektóre kraje ponoszą na wojnach.
Nota bene, maszyny te są gruntownie zmodernizowane, mają np. nową stację radiolokacyjną Kopjo, pozwalającą na użycie rakiet powietrze-powietrze R-77 kierowanych aktywnie radarowo. Ich eksploatacja z uwagi na zużycie pozostaje jednak niebezpieczna, dlatego Indie dążą do zastąpienia tych myśliwców. Zanim jednak to nastąpi, luka w zdolnościach, jaka może powstać po ich wycofaniu, musi zostać wypełniona.
Czytaj też: Indie wycofają Bizony
1
Może nasz tzw przemysł im coś zaproponuje?dawniej produkowaliśmy migi w Polsce.a teraz?
Stary Zgred
I pomyslec, ze to cudo sowieckiej techniki ma lepsze parametry od "supernowoczesnego" plastiku F-35.