Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Royal Navy wraca na morza arktyczne. Razem z NATO
Brytyjskie ministerstwo obrony poinformowało o manewrach prowadzonych w tym tygodniu na Morzu Barentsa, w którym uczestniczą okręty i statki powietrzne z Danii, Wielkiej Brytanii, Norwegii i Stanów Zjednoczonych. Jest to kolejny dowód na zwiększony wysiłek Royal Navy i całego NATO w tym regionie świata.
Zgodnie z komunikatem przekazanym przez Royal Navy 10 września 2020 roku, na Morzu Barentsa ćwiczyła brytyjska fregata Typu 23 HMS „Sutherland” kierująca działaniami norweskiej fregaty przeciwlotniczej typu Fridtjof Nansen HNoMS „Thor Heyerdahl” i amerykańskiego niszczyciela typu Arleigh Burke USS „Ross”. Zespół tych jednostek pływających był wspomagany przez okręt logistyczny RFA „Tidespring”.
Dodatkowo w powietrzu działały morskie samoloty patrolowe P-8 Poseidon (amerykański) i Challenger (duński), samoloty bojowe Typhoon (należące do RAF) oraz tankowiec powietrzny Airbus A330 MRTT (Multi Role Tanker Transport) Voyager (należący do RAF). W sumie w manewrach wzięło udział ponad 1200 żołnierzy z czterech krajów.
To był pierwszy od ponad dwudziestu lat przypadek, kiedy to to okręt należący do Rayal Navy przewodził wielonarodowej, okrętowej i lotniczej grupie zadaniowej w regionie Dalekiej Północy. Był to również pierwszy przypadek, gdy w tym regionie operowały samoloty RAF Typhoon. Nie oznacza to jednak, że brytyjskie okrętu dopiero od września 2020 roku zaczęły intensywnie ćwiczyć na morzach arktycznych.
Przypomnijmy, że okręty i statki powietrzne Royal Navy wzięły np. udział w ćwiczeniu Cold Response 2020 w marcu 2020 roku, ustępując pod względem liczebności jedynie siłom morskim Norwegii. Natomiast w maju 2020 roku na morzach arktycznych przeprowadzono ćwiczenie amerykańsko – brytyjskie, już bez udział Norwegii. Był to zresztą pierwszy przypadek od lat osiemdziesiątych, gdy brytyjska i amerykańska marynarka wojenna operowały razem w tym regionie świata.
Jest to dowód na to, że zainteresowanie Daleką Północą ze strony NATO jest coraz większe. Ma to być odpowiedź na intensywne działania wojskowe Rosji ma morzach arktycznych, które w dobie ocieplenia klimatu zaczynają mieć coraz większe znaczenie jako szlak handlowy i źródło podwodnych bogactw naturalnych. Ma to być również sygnał wsparcia dla Norwegii, która w ten sposób nie czuje się pozostawiona sama przed coraz bardziej agresywnymi działaniami Federacji Rosyjskiej.
Potwierdziło to zresztą same, brytyjskie ministerstwo obrony, które w wydanym oświadczeniu wskazało, że „Daleka Północ jest świadkiem zmiany w środowisku bezpieczeństwa i stanowi kluczowy obszar zainteresowania Wielkiej Brytanii. Niedawne rosyjskie próby kontrolowania swobody dostępu i nawigacji w regionie budzą niepokój Wielkiej Brytanii i jej partnerów”.
“Wielka Brytania jest najbliższym sąsiadem państw arktycznych. Oprócz ochrony interesów Wielkiej Brytanii, mamy obowiązek wspierać naszych arktycznych sojuszników, takich jak Norwegia, aby zachować bezpieczeństwo i stabilność regionu. Jest niezwykle ważne, aby zachować swobodę żeglugi, gdy topniejące pokrywy lodowe tworzą nowe szlaki żeglugowe i zwiększają ryzyko, że jakieś państwa będą chciały zmilitaryzować i zmonopolizować granice międzynarodowe”.