Przemysł Zbrojeniowy
Zdążyć przed Elonem. Nowy kontrakt na F-35
Pentagon powierzył kontrakt o wartości 11,8 mld USD producentowi samolotów F-35, firmie Lockheed Martin. Chodzi o zamówienie na kolejnych 145 samolotów wersji A, B i C. Ponad połowa tych maszyn trafi do formacji Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych (Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej i Korpusu Piechoty Morskiej), a reszta do klientów zagranicznych. Ci ostatni kupują F-35 za pośrednictwem procedury FMS (Foreign Military Sales), a więc w ramach procedury G to G (government to government). Pentagon musi więc je zakupić, zanim zostaną odsprzedane klientowi docelowego.
Kontrakt dotyczy całej 18 partii produkcyjnej F-35 (Lot 18). 48 egz. F-35A ma być przeznaczonych dla U.S. Air Force, 16 egz. F-35B i 5 egz. F-35C dla U.S. Marine Corps, a 14 egz. F-35C trafi do U.S. Navy. Łącznie Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych otrzymają więc 83 samoloty. Kolejnych 15 egz. F-35A i jeden F-35B trafi do innych niż USA partnerów programu Joint Strike Fighter, a 39 egz. F-35A i 7 egz. F-35B do klientów eksportowych, w tym Polski.
Oprócz tego kontrakt przewiduje zapewnienie wsparcia narzędziowego dla Japoni i Włoch, dzięki czemu będą one mogły prowadzić montaż końcowy Lightningów II. Dostawy z podpisanego właśnie kontraktu mają zostać wypełnione do 2027 roku. To nie dziwi biorąc pod uwagę, że w fabryce Lockheed Martina w Fort Worth powstaje rocznie około 150 samolotów.
Czytaj też
Pozyskanie finansowania na 18 partię produkcyjną było krytycznie ważne z punktu widzenia producenta. Rozmowy trwały na temat szerszego pakietu zamówień – na 18 i 19 partię produkcyjną. Teraz partia 19 będzie miała szansę na podpisanie najwcześniej w marcu roku 2025, przy ustalaniu budżetu fiskalnego na rok 2025.
Jest to o tyle niebezpieczne, że na F-35 „zwrócił uwagę” ostatnio Elon Musk, szef nowej komisji DOGE (Department of Government Efficiency). Musk nazwał idiotami urzędników, którzy kupują samolot i zaczął snuć wizje samolotów bezzałogowych. Umknęło mu przy tym oczywiście, że F-35 jest kupowany nie tylko przez Pentagon, ale także przez wszystkie państwa na świecie, które tylko na to stać, i którym Waszyngton jest skłonny je sprzedawać.
Czytaj też
Zabezpieczenie zamówień przed objęciem władzy przez administrację Trumpa i jego kontrowersyjnego sponsora jest w wiec w tej sytuacji szczególnie ważne.
Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104